- 1 Zakaz wstępu do lasów w Gdyni przez ASF (387 opinii)
- 2 "Ławka wstydu" zniknęła i nie ma wstydu (45 opinii)
- 3 Za rok pojedziemy Obw. Metropolitalną (268 opinii)
- 4 Nadal szukają nurka przy Westerplatte (123 opinie)
- 5 4- i 7-latek opuścili mamę. Pojechali do parku (107 opinii)
- 6 KO chce w Gdyni dwóch wiceprezydentów (308 opinii)
Wielka woda pod specjalnym nadzorem
2,4 mln zł na urządzenia i czujniki, które mają chronić mieszkańców przed powodzią planuje wydać w najbliższym czasie Gdańsk. Równocześnie w najbliższych latach realizowany będzie wart aż 100 mln zł projekt zabezpieczenie przeciwpowodziowego Żuław.
Projekt przewiduje:
- wybudowanie wrót przeciwsztormowych na rzece Tudze,
- remont śluzy w Przegalinie,
- odbudowę 19 ostróg na Wiśle,
- rozwój monitoringu przeciwpowodziowego Wisły.
Remont śluzy w Przegalinie zapowiadaliśmy już wcześniej.
- W ramach tych prac mają powstać stanowiska dla lodołamaczy, śluza południowa wymaga prac hydrotechnicznych, mają powstać nowe budynki dla obsługi. Te prace chcemy wykonać do końca 2020 roku, oczywiście skorelujemy je z sezonem żeglugowym - zapewnia Piotr Kowalski z RZGW.
Prace te szacowane są na około 25 mln zł.
Z kolei 2 mln zł mają kosztować prace analityczne dotyczące ujścia przekopu Wisły, związane z podtrzymaniem drożności rzeki. W ramach poprzedniego etapu programu wydłużono o kilkaset metrów obie kierownice przy ujściu, jednak problem nanoszenia tam piasku w zasadzie nie zniknął. Od czasu wykonania przekopu w 1895 roku, kierownice Wisły urosły już powyżej 2 km z obu stron.
- Jeżeli się okaże, że wydłużanie kierownic jest jedyną możliwością na uzyskanie drożności to będziemy to robić, niemniej trzeba przeanalizować, jak to robić - tłumaczy Kowalski.
Co to ma wspólnego z bezpieczeństwem przeciwpowodziowym? Otóż Wisła może nieść nawet do 2 mln m sześciennych piasku i rumoszu, który osiada i wypłyca jej ujście. Sprawia to, że wody powodziowe, kra i lód nie są w stanie dojść do zatoki i tworzą zator. Woda wtedy wzbiera i po przerwaniu wałów może dotrzeć do Gdańska oraz do Elbląga.
W ramach prac, dwa razy w roku będą wykonywane pomiary batymetrycznych dna ujścia Wisły, pomiary linii brzegowej oraz przemieszczania się łach.
Gdańsk nie chce już więcej powodzi
Także władze Gdańska - mając w pamięci wydarzenia z lipca zeszłego roku, kiedy po ulewnych deszczach doszło do wielu podtopień i szkód w mieście oraz straciło życie dwóch mężczyzn - planują kolejne inwestycje przeciwpowodziowe.
Do końca roku mają być zamontowane urządzenia mierzące wielkości opadu i poziomu wody, które pozwolą na właściwą ocenę zagrożenia, a w konsekwencji odpowiednią reakcję służb i ostrzeżenie ludności. Niebawem ruszą także prace, które w sytuacjach nadzwyczajnych pozwolą na zwiększoną retencję zbiornika Kiełpinek.
- Gdańsk cechuje się bardzo silną zmiennością przestrzenną opadu - jedną z największych w Polsce. Niemal w każdej zlewni gdańskich potoków ten sam epizod opadowy potrafi przebiegać zupełnie inaczej. Podczas akcji przeciwpowodziowej swoje decyzje musimy zatem opierać na wnioskach z obserwacji całego systemu odwodnieniowego i jednoczesnej analizie informacji o zmianach natężenia opadów - wyjaśnia Ryszard Gajewski, prezes spółki Gdańskie Wody.
Do tej pory Gdański System Monitoringu Hydrologicznego zbudowany był z 34 elementów. Dzięki podpisanej w czwartek umowie między miejską spółką a firmą PM Ecology sp. z o.o. odpowiedzialną za rozbudowę systemu, będzie on zwiększony o:
- 19 stacji pomiarowych z deszczomierzami,
- 55 stacji z sondami pomiaru wody,
- stację meteo do obserwacji warunków meteorologicznych.
Jednocześnie powstanie system wczesnego ostrzegania i alarmowania mieszkańców przed zagrożeniami atmosferycznymi, składający się z 70 syren elektronicznych, utrzymujący sprawność działania przy braku zasilania. Projekt obejmuje swoim zasięgiem Gdańsk oraz Sopot. Planowane są także działania edukacyjne.
Wartość projektu "Rozbudowa systemów informowania i ostrzegania o zagrożeniach, w szczególności powodziowych dla Gdańska i Sopotu" to ponad 2,8 mln zł. W 70 proc. zostanie sfinansowany ze środków unijnych.
Opinie (72) 1 zablokowana
-
2017-10-13 10:42
T jest skutkiem brakoróbstwa, lenistwa, matactwa, krętactwa,tumiwisizmu oraz niskiej i kiepskiej jakości kontroli oraz (1)
- 4 0
-
2017-10-13 11:33
tego
tego, że kobiety ulic nie sprzątają
- 2 0
-
2017-10-13 11:36
Zamiast monitoringu (1)
lepsze rezultaty daje przeciw dzialanie powodzi. Czyli pogłębiarki , a urobek na budowe. Jak zwykle ruchy POzorne i wydawanie bzdurne kasy. I co z tego, że monitoring wykryje wyższy Poziom wody. To wykryje nawet pan Miecio na rybkach zrzucając kaca do kanału. Kasa wydana , a powodzie nadal POdtapiają. Wszędzie gdzie nierządzi nierząd Partii Okupacyjnej jest POtop i POżoga. I marnotrawione środki. POłowy kasy z unijnych dotacji za 8 lat nie możemy się doliczyć !
- 3 1
-
2017-10-14 13:45
A PISdielcy spod znaku PISuaru dalej pogłębiają swoje dewiacje i chory obraz tego co nazywają normalnością. Idź się leczyć chory wyznawco chorej ideologii pisiorów
- 0 0
-
2017-10-13 11:46
Ta "nówka nie śmigana"
Tam od paru lat stoi . Już ją krzaczory zarastają.
- 1 0
-
2017-10-13 14:16
…wody powodziowe, kra i lód nie są w stanie dojść do zatoki i tworzą zatory.
Dlaczego w tym rejonie nie pracują tam rokrocznie pogłębiarki?- 3 0
-
2017-10-13 14:27
Syreny zawyją, czujniki błysną a woda i tak popłynie.
Prawie 3 mln na pomiary to pikuś. Retencji brak za 50-100 mln.
- 3 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.