• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Willa przy Orzeszkowej będzie zabezpieczona

Katarzyna Moritz
8 maja 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
  • Willa przy Orzeszkowej obecnie ma szanse na zabezpieczenie dachu i tarasów, by nie ulegała dalszej degradacji.
  • Willa przy Orzeszkowej obecnie ma szanse na zabezpieczenie dachu i tarasów, by nie ulegała dalszej degradacji.
  • Willa przy Orzeszkowej obecnie ma szanse na zabezpieczenie dachu i tarasów, by nie ulegała dalszej degradacji.
  • Willa przy Orzeszkowej obecnie ma szanse na zabezpieczenie dachu i tarasów, by nie ulegała dalszej degradacji.
  • Willa przy Orzeszkowej obecnie ma szanse na zabezpieczenie dachu i tarasów, by nie ulegała dalszej degradacji.
  • Willa przy Orzeszkowej obecnie ma szanse na zabezpieczenie dachu i tarasów, by nie ulegała dalszej degradacji.

Dziurawy dach i osypujące się tarasy zabytkowej willi przy ul. Orzeszkowej zobacz na mapie Gdańska zostaną zabezpieczone. Zabytek związany z Polakami w Wolnym Mieście Gdańsku dostał ponad 62 tys. zł dofinansowania od wojewódzkiego konserwatora zabytków.



Czy zrujnowane zabytkowe budynki powinny trafiać w prywatne ręce?

Dawniej piękna willa przy ul. Orzeszkowej, która od 14 lat jest w prywatnych rękach, dzięki naszym sugestiom zyskała najwyższą formę ochrony i trafiła do rejestru zabytków. Przez to właściciel ma łatwiejszą drogę, by móc się ubiegać o dofinansowanie prac remontowych z ministerialnych czy miejskich źródeł.

Obecnie popadający niemal w ruinę obiekt otrzymał ponad 62 tys. zł dofinansowania z kasy wojewódzkiego konserwatora zabytków na prace przy dachu i tarasach.

- Nie ma co ukrywać, że budynek jest w złym stanie technicznym i wymaga kompleksowego remontu. Dotacja pozwoli zabezpieczyć jego kluczowe elementy, w tym dach, to szczególnie ważne - podkreśla Marcin Tymiński, rzecznik wojewódzkiego konserwatora zabytków. - Jesteśmy w kontakcie z właścicielem zabytku, wiemy, że starał się o inną dotację na ratowanie obiektu.
Obecnie pozwolenia na wszelkie prace przy obiekcie będzie wydawał miejski konserwator zabytków.

O pięknej, ale będącej w bardzo złym stanie willi przy ul. Orzeszkowej 2 na Aniołkach pisaliśmy wielokrotnie kilka lat temu. Już wtedy willa prezentowała się fatalnie: dziury w dachu, wybite szyby, odpadające tynki. Z roku na rok jest coraz gorzej.

Tymczasem to miejsce ma ciekawą historię, w okresie Wolnego Miasta Gdańska mieścił się tu polski Inspektorat Ceł, który stanowił jedną z nielicznych wizytówek Polaków w Wolnym Mieście (więcej w ramce poniżej).

W 2004 r. willa została sprzedana przez miasto i trafiła w prywatne ręce. Za dom z działką o powierzchni 1427 m kw. nowa właścicielka zapłaciła ponad 1 mln zł. W umowie notarialnej zobowiązała się do remontu willi, ale nic się tam nie działo. Wielokrotnie nad stanem willi ubolewali też miłośnicy zabytków, a także mieszkańcy i działacze społeczni.

Willa trafiła do Wojewódzkiego Rejestru Zabytków, po opinii rzeczoznawcy, która wyraźnie określiła, że budynek jest do uratowania. Gdyby było inaczej, konserwator nie podjąłby decyzji o wpisie.

Obiekt, który raz się znajdzie w rejestrze zabytków, może zostać z niego wykreślony jedynie wtedy, gdy ulegnie zniszczeniu w stopniu powodującym utratę jego wartości historycznej. Decyzję o skreśleniu obiektu z rejestru zabytków wydaje Generalny Konserwator Zabytków działający w imieniu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Są to jednak przypadki wyjątkowe.

Willa przy Orzeszkowej

Swoje najlepsze czasy willa przeżywała w okresie międzywojennym, gdy Gdańsk był Wolnym Miastem. W 1922 roku została zbudowana na zamówienie jednego z najbogatszych i znanych kupców żydowskich w WMG, Jewelowsky'ego z Sopotu. Wynajął ją ekspozyturze polskiego Inspektoratu Ceł. Oprócz pomieszczeń biurowych były tu również mieszkania. Mieszkali tu m.in. wyższy urzędnik urzędu celnego nadkomisarz Stefan Świda i inspektor celny Mańkowski.

Willa i jej otoczenie, wraz z malowniczym ogrodem, były wyjątkowo zadbane, stanowiły jedną z wizytówek Polaków w Gdańsku. We wnętrzu były eleganckie kandelabry, rzeźbione drzwi, kręcone schody czy polerowane posadzki. We wrześniu 1939 roku budynek zajęła policja gdańska, następnie SS. Do 1945 roku mieściło się tam dowództwo całego nadokręgu SS "Wisła", czyli jednostki administracyjnej organów represji III Rzeszy (SS i policji) na cały Okręg Rzeszy Gdańsk-Prusy Zachodnie.

Miejsce to po wojnie nie miało jednak szczęścia do właścicieli. Od lat 60. mieściła się tam izba wytrzeźwień. W czasach PRL znajdowało się tam również Przedsiębiorstwo Gastronomiczno-Handlowe Konsumy - firma, która zaopatrywała stołówki i sklepy dla służb mundurowych PRL i członków PZPR. Natomiast w latach 90. - zakład opieki zdrowotnej. Willa w 2004 roku została sprzedana przez miasto.

Opinie (87) 2 zablokowane

  • Nareszcie

    Nawet pożyteczni idioci nie protestują. Widocznie stronnictwo niemieckie sobie temat odpuściło. Na otarcie łez Budyń wymaluje im jeszcze jeden tramwaj na przedwojenne kolory.

    • 8 0

  • Polskość to nienormalność - w myśl tej zasady wszystko co Polskie jest niszczone świadomie

    • 12 0

  • OCHRONA ZABYTKÓW ?

    tysiące obiektów popadających w ruinę; dworki,wille,zameczki,obiekty przemysłowe itp,-wystarczy poszukać w internecie;naprawdę ciekawe materiały,aż żal pupę ściska.Widocznie taka kolej rzeczy...

    • 7 0

  • Kto wydał zgodę na sprzedaż ?

    osobie prywatnej , ktora tak zaniedbala budynek

    • 9 1

  • Podpisała umowę notarialną, w której zobowiązała się do remontu i nic nie robiła w tym kierunku. Wcześniejszy właściciel olał sprawę i umywa ręce. I jak w tym kraju ma być dobrze?

    • 9 1

  • (1)

    Właściciel pewnie czeka aż się zawali i zgarnie super kaskę od developera.

    • 8 1

    • No a jak?!

      Każdy zabytek Gdańska kończy. Na Kowalach już nie ma gdzie budować (i tak juz nikt tam nie chce mieszkać i stać w ciągłych korkach), Szadółki są już Jasieniem (to i cena za metr poszła), a CENTRUM to centrum (kupią ci co mają kupić i wynajmą, a komu? Studentom! W KIESZENI się zgadza i JANUSZOWI BUDOWNICTWA czyt. deweloper i nabywcy) i pieniążki się kręcą ;) Głupim nie trzeba być żeby to zrozumieć, prawo jest dla ludzi a nie odwrotnie ;)

      • 0 0

  • kurka. Jak my nie szanujemy dziedzictwa... (1)

    62tys. to jakiś żart. Zwróćcie się do Fundacji Narodowej, bo oni mają kasę...

    • 4 0

    • za 60tys to można dyktą pozabijać okna.

      dlaczego nie odbiera sie kupującym nie wywiązującym się
      z umowy zapuszczonych nieruchomości . Zachodzi podejrzenie graniczące z pewnością
      że umowy sa specjalnie tak konstruowane zeby umozliwiały przekręty.

      • 1 0

  • kasa na remont jest (1)

    ...wklad wlasny zerowy(po co marnowac wlasna skoro mozna dostac za darmo)A po remoncie wystawic na sprzedarz... Profit...tak sie robi cwaniackie interesy w polsce gdzie sypia kasa na lewo i prawo...

    • 4 0

    • Taki z ciebie Tusk jak z Glinskiego minister kultury dziedzictwa Narodowego.

      • 0 0

  • Fundacja Narodowa zamiast 20 baniek przeznaczac na latajacego Holendra mogla by dofiinansowac wille Poloni na Orzeszkowej...

    Ale po co?Tak oni dbaja o takie pereleczki..180 milionow rocznie od spolek i na bzdury wydaja...jakies filmiki na You tubie czy wojskowa grochowke..Gdyby nie media pewnie i te 20 baniek by wtopili w remont jachtu i cala promocje zalogi na morzach i oceanach...idioci.

    • 2 0

  • Oglądając można się popłakać

    podobnie jak budynki po Rzeżni, po Telewizji. Jedynie Przychodnie w Oliwie odbudowano , ale też nie za bardzo .

    • 4 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane