- 1 Zakaz wstępu do lasów w Gdyni przez ASF (350 opinii)
- 2 Za rok pojedziemy Obw. Metropolitalną (263 opinie)
- 3 Nadal szukają nurka przy Westerplatte (123 opinie)
- 4 KO chce w Gdyni dwóch wiceprezydentów (296 opinii)
- 5 4- i 7-latek opuścili mamę. Pojechali do parku (102 opinie)
- 6 "Ławka wstydu" zniknęła i nie ma wstydu (34 opinie)
Willa przy Orzeszkowej wreszcie w rejestrze zabytków
Dobra wiadomość dla miłośników zabytków w Gdańsku. Niszczejąca willa przy ul. Orzeszkowej, która od 11 lat jest w prywatnych rękach, wreszcie zyskała najwyższą formę ochrony i trafiła do rejestru zabytków.
W kwietniu ubiegłego roku konserwator oznajmił, że rozpoczyna procedurę wpisu do rejestru, ta jednak się przeciągała. Ostatecznie konserwator uzależnił wpis do rejestru od opinii o stanie technicznym budynku. Na własny koszt właścicielka budynku zleciła go rzeczoznawcy ministerialnemu. Opinia rzeczoznawcy stwierdziła na szczęście, że budynek jest do uratowania. Gdyby było inaczej, konserwator nie podjąłby decyzji o wpisie.
W zeszłym tygodniu klamka zapadła i willa jest już wpisana do rejestru.
- Teraz będziemy podejmować dalsze kroki, jesteśmy w kontakcie z właścicielką, by obiekt dostał dotację unijną na remont. Będziemy się starać wspólnymi siłami, by zabytek został zabezpieczony, a następnie wyremontowany - tłumaczy Marcin Tymiński, rzecznik pomorskiego konserwatora zabytków.
Urząd konserwatora deklaruje poparcie dla wniosków właścicielki o dotacje na jej remont. Obecnie istnieje bowiem możliwość pozyskania różnorodnych środków finansowych - nie tylko unijnych, ale też ministerialnych czy miejskich.
Właścicielka po uzyskaniu wpisu będzie musiała zabezpieczyć obiekt, w pierwszej kolejności dach, by willa nie ulegała dalszej degradacji. Obiekt, który raz się znajdzie w rejestrze zabytków, może zostać z niego wykreślony jedynie wtedy, gdy ulegnie zniszczeniu w stopniu powodującym utratę jego wartości historycznej. Decyzję o skreśleniu obiektu z rejestru zabytków wydaje Generalny Konserwator Zabytków działający w imieniu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Są to jednak przypadki wyjątkowe.
O pięknej, ale w bardzo złym stanie willi przy ul. Orzeszkowej 2 na Aniołkach pisaliśmy trzy lata temu. Już wtedy willa prezentowała się fatalnie: dziury w dachu, wybite szyby, odpadające tynki. Z roku na rok jest coraz gorzej.
Tymczasem to miejsce ma ciekawą historię, w okresie Wolnego Miasta Gdańska mieścił się tu polski Inspektorat Ceł, który stanowił jedną z nielicznych wizytówek Polaków w Wolnym Mieście (więcej w ramce poniżej).
W 2004 r. willa została sprzedana przez miasto i trafiła w prywatne ręce. Za dom z działką o powierzchni 1427 m kw. nowa właścicielka zapłaciła ponad 1 mln zł. Nie otrzymała żadnych ulg, bo willa nie była wpisana do rejestru, lecz jedynie do miejskiej ewidencji zabytków. W umowie notarialnej zobowiązała się jednak do remontu willi. Chciała zrobić w niej przychodnię, nawet otrzymała wytyczne do remontu. Jednak na dłuższy czas kontakt się z nią urwał.
Wielokrotnie nad stanem willi ubolewali miłośnicy zabytków, a także mieszkańcy i działacze społeczni z dzielnicy Aniołki.
- To bardzo dobra i długo oczekiwana wiadomość. Willa Jellowskiego jest jednym z najbardziej charakterystycznych i najcenniejszych pod względem historycznym zabytków na Aniołkach. Zmiana statusu obiektu umożliwi nowe potencjalne źródła finansowania prac remontowych - przyznaje Anna Golędzinowska, przewodnicząca Zarządu Dzielnicy Aniołki. - Najbardziej cieszy mnie jednak aktywna postawa właściciela, którą możemy obserwować od kilku miesięcy. Mam nadzieję, że niebawem willa odzyska dawny blask.
Swoje najlepsze czasy willa przeżywała w okresie międzywojennym, gdy Gdańsk był Wolnym Miastem. W 1922 roku została zbudowana na zamówienie jednego z najbogatszych i znanych kupców żydowskich w WMG, Jewelowsky'ego z Sopotu. Wynajął ją ekspozyturze polskiego Inspektoratu Ceł. Oprócz pomieszczeń biurowych były tu również mieszkania. Mieszkali tu m.in. wyższy urzędnik urzędu celnego nadkomisarz Stefan Świda i inspektor celny Mańkowski.
Willa i jej otoczenie, wraz z malowniczym ogrodem, były wyjątkowo zadbane, stanowiły jedną z wizytówek Polaków w Gdańsku. We wnętrzu były eleganckie kandelabry, rzeźbione drzwi, kręcone schody czy polerowane posadzki. We wrześniu 1939 roku budynek zajęła policja gdańska, następnie SS. Do 1945 roku mieściło się tam dowództwo całego nadokręgu SS "Wisła", czyli jednostki administracyjnej organów represji III Rzeszy (SS i policji) na cały Okręg Rzeszy Gdańsk-Prusy Zachodnie.
Miejsce to po wojnie nie miało jednak szczęścia do właścicieli. Od lat 60. mieściła się tam izba wytrzeźwień. W czasach PRL znajdowało się tam również Przedsiębiorstwo Gastronomiczno-Handlowe Konsumy - firma, która zaopatrywała stołówki i sklepy dla służb mundurowych PRL i członków PZPR. Natomiast w latach 90. - zakład opieki zdrowotnej. Willa w 2004 roku została sprzedana przez miasto.
Opinie (65)
-
2015-10-12 20:23
chyba we WRZESZCZU a nie na jakiś Aniołkach (1)
- 0 19
-
2015-10-13 08:42
No właśnie dokładnie na Aniołkach a nie we Wrzeszczu. Warto znać miasto, w którym się mieszka.
- 4 0
-
2015-10-12 22:12
Ciekawe, jest, że każda nieruchomość w Gdańsku po wpisaniu do rejestru zabytków płonie. (1)
To nie zabytki w POLsce mają wartość, działki na których stoją to jest dopiero gratka.
- 15 0
-
2015-10-13 08:00
Ta działka nie jest specjalnie atrakcyjna, nr 186/2 jest wspólnym wjazdem, natomiast 191/1 i 191/2 (wszystkie w obrębie 67) są w użytkowaniu kogo innego. Ponadto jest tam niewielka ale jednak skarpa a i zapewne nie da się tam zbudować jakiejkolwiek dominanty, nawet zakłądając wyburzenie willi.
Teren pod tym względem kiepski, jedyna logiczna możliwość, to związek z tym co w okolicy a więc placówka służby zdrowia.- 0 1
-
2015-10-13 07:53
Warto tu zwrócić uwagę, że dziury w dachu zostały zrobione kilka lat temu celowo, właśnie po to, by deszcze zalewały obiekt.
Tu da się to porównać z d. szpitalem na Kieturakisa w podobnym okresie zamkniętym, w którym dach owszem i przecieka ale nie ma wyrwanych całych połaci dachu, jak tu na Orzeszkowej.- 6 0
-
2015-10-13 08:41
Aniołki (1)
Abstrahując trochę od treści samego artykułu: mnie osobiście cieszy, że nareszcie podaje się poprawną nazwę dzielnicy Aniołki. Brawo pani redaktor. Zdarzało się poprzednio, że mylnie pisano o Wrzeszczu.
Błędne były też oznaczenia na przystankach tramwajowych na Al. Zwycięstwa: zamiast Aniołki było napisane Wrzeszcz. Warto wiedzieć, że począwszy od budynku Filharmonii Bałtyckiej, aż do Zieleniaka mamy dzielnicę Aniołki.- 7 1
-
2015-10-13 09:07
Nawet dalej.
Do Wiaduktu za operą są Aniołki.
- 2 0
-
2015-10-13 09:17
Bardzo cieszę się z tej informacji! :-)
Nastąpi modernizacja i odzyska urok prawdziwej villi.
- 4 1
-
2015-10-13 10:21
Co za różnica? Znając gdańskie zwyczaje...
...zamiast starej willi spłonie stara zabytkowa willa.
- 6 0
-
2015-10-13 10:42
Hm.. (1)
"... konserwator uzależnił wpis do rejestru od opinii o stanie technicznym budynku. Na własny koszt właścicielka budynku zleciła go rzeczoznawcy ministerialnemu"
Dziwne to wszystko. Zupełnie jakby właścicielowi nagle zaczęło strasznie zależeć aby wybulić kasę na remont, przecież dotacje tylko w części pokryją ewentualne koszty.
Wydać ponad 1000000 zł i nic nie robić z tym przez 10 lat..... Mają ludzie fantazje.- 4 1
-
2015-10-13 13:30
Właścicielka chciała by opinia była negatywna.
- 1 0
-
2015-10-13 12:07
i minie kolejne 10 lat zanim ktoś zdecyduje się ją odremontować :-)
bo nikt nie chce mieć do czynienia z konserwatorem zabytków głównie :-)
- 4 0
-
2015-10-13 13:07
willa
sprzedać tę ruderę byłym SS-manom,zrobią tam muzeum przyjażni polsko-niemieckiej
- 5 0
-
2015-10-13 13:29
wila
zrobic izbe wytrzezwien idealne miejsce spedzilem ta pare nocy
- 3 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.