- 1 Cmentarzysko traficarów w sopockim lesie (196 opinii)
- 2 Ugaszono pożar na budowie osiedla (172 opinie)
- 3 Podsuwają pomysły na kary dla śmieciarzy (62 opinie)
- 4 Obwodnica Witomina: ogłoszono przetarg na budowę (161 opinii)
- 5 Na lotnisku pojawił się kwiatomat (101 opinii)
- 6 Cztery opcje do wyboru w pytaniu o płeć (491 opinii)
Wiosenne problemy z rejestracją w przychodniach
Już na godzinę przed otwarciem przychodni ludzie zajmują miejsce w kolejce do rejestracji. - Stoimy pod drzwiami, żeby lekarz przyjął nas jeszcze dziś - mówią. Nie wszędzie to się udaje. Dyrektorzy trójmiejskich NZOZ-ów bagatelizują problem: chory pacjent zawsze zostanie przyjęty - twierdzą, zgodnie dodając, że duże obecnie kolejki wynikają ze szczytu zachorowań.
- Trzy dni próbowałam z gorączką i złym samopoczuciem zapisać się do lekarza rodzinnego w NZOZ Przychodni Stary Chełm - opowiada pani Monika, mieszkanka Chełmu. - Jako że placówkę otwierają o godz. 7, pierwszego dnia byłam osobiście o 7:13. W rejestracji powiedziano mi jednak, że nie ma już wolnych miejsc i mam przyjść następnego dnia. Drugiego dnia, o godz. 7:02 ponownie usłyszałam, że nie zostanę przyjęta, bo skończyły się wolne numerki. Poradzono mi, żebym przyszła dnia kolejnego, prosto pod gabinet lekarza i zapytała, czy mnie przyjmie. Tak też zrobiłam, ale lekarza już nie było - przy rejestracji i pokoju przyjęć wisiały bowiem dwie różne rozpiski z godzinami przyjęć.
Czytaj też: Na wizytę u lekarza rodzinnego też trzeba czekać?
Podobną historią podzieliła się z nami pani Anna, mieszkanka Brzeźna, która przyszła przed budynek przychodni już na 20 min przed jej otwarciem.
- Mieszkam w Brzeźnie i wiem, że ludzie ustawiają się w kolejce do przychodni jeszcze przed godziną jej otwarcia, dlatego zrobiłam podobnie - opowiada pani Anna. - Byłam 14. z kolei, ale i to nie pomogło, bo do rodzinnego załapałam się dopiero na następny dzień. Do pracy nie poszłam, bo nie czułam się na siłach, a dodatkowo stresowała mnie niepewność otrzymania zwolnienia wystawionego z datą poprzedzającą wizytę.
Sprawdź listę poradni i przychodni trójmiejskich.
Takie sytuacje, choć o wiele rzadziej, zdarzają się też w przypadku, gdy pacjentem jest dziecko. Swoją historię opisała pani Sylwia, której nie udało się zapisać do pediatry siedmioletniego syna. W Przychodni Lekarskiej Chylonia, znajdującej się przy ul. Rozewskiej w Gdyni, wszystkie terminy były zajęte.
- Byłam w przychodni już o 7:10 i miła pani rejestratorka oświadczyła, że skończyły się numerki, prosząc, żebym przyszła z dzieckiem o godz. 8 i osobiście zapytała lekarza, czy nas przyjmie - opowiada pani Sylwia. - W głowie się nie mieści, żeby rano, na dzień bieżący, nie móc zarejestrować dziecka do pediatry.
Dyrektorzy trójmiejskich przychodni zdają się nie dostrzegać problemu, a zagęszczenie pacjentów tłumaczą okresem wzmożonej zachorowalności.
- Rzeczywiście, mamy teraz mały problem z rejestracją z dnia na dzień, ale to przez panujący sezon zachorowań - mówi Danuta Skoczyńska-Olejarczyk, zastępca dyrektora NZOZ Przychodni Stary Chełm. - Staramy się jak możemy, rejestrujemy pacjentów co 10 min. (mailowo, telefonicznie, na zeszyt i na kilka dni do przodu). Nie ma możliwości, żeby pacjent, który naprawdę źle się czuje, nie został przyjęty.
Chorych pacjentów uspokaja też dyrekcja przychodni w Brzeźnie.
- Na dany dzień pierwszeństwo mają pacjenci przychodzący rano, ale wystarczy być w przychodni o godzinie 7 - mówi Marianna Cywka, wicedyrektor NZOZ Przychodni w Brzeźnie. - Drugą część miejsc przeznaczamy dla pacjentów, którzy rejestrują się mailowo lub telefonicznie. W przypadku, kiedy nie ma wolnego terminu na dany dzień, zawsze proponujemy inny. Jeśli pacjent bardzo źle się czuje, od razu kierowany jest przez pielęgniarkę do gabinetu zabiegowego, gdzie w razie konieczności wzywany jest lekarz. Żaden chory pacjent nie zostanie bez opieki - zapewnia.
Zdaniem Hanny Krefty, dyrektora NZOZ Przychodni Morena, sytuacja nie jest na tyle tragiczna, by narzekać. - Pacjent może przyjść do lekarza właściwie z ulicy i w większości przypadków zostanie zarejestrowany - przekonuje Krefta. - W Niemczech czy choćby w Wielkiej Brytanii przed wizytą trzeba się najpierw zarejestrować. Nie ma mowy, by przyjęli kogoś z ulicy.
Czy istnieje realny sposób na zwiększenie dostępności lekarza rodzinnego? Niektóre kraje znalazły rozwiązanie problemu. Na przykład w Czechach w 2008 r. wprowadzono opłatę regulacyjną za każdą wizytę u lekarza (to symboliczna opłata o równowartości bochenka chleba) i zrealizowane recepty. Cel został osiągnięty, a liczba osób oczekujących na wizytę momentalnie zmalała. Co musiałoby się zmienić u nas?
- Absurdem jest to, że zgodnie z warunkami umowy z NFZ, na jednego lekarza medycyny rodzinnej przypada w Polsce 2 tys. 700 pacjentów. W innych krajach liczba ta spada do 900 - przekonuje Danuta Skoczyńska-Olejarczyk. - Rozwiązaniem mogłoby być więc zmniejszenie limitu pacjentów w przeliczeniu na jednego lekarza i podwyższenie stawki, jaką NFZ płaci przychodni za jednego pacjenta.
Zdaniem rzecznika pomorskiego oddziału NFZ, fundusz niewiele może w tej kwestii zrobić. - Wysokość stawek kapitacyjnych w podstawowej opiece zdrowotnej określa zarządzenie prezesa NFZ w sprawie określenia warunków zawierania i realizacji umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej w rodzaju podstawowa opieka zdrowotna - mówi Mariusz Szymański, rzecznik Pomorskiego Oddziału NFZ. - Jedyne, co możemy zrobić, to zachęcić pacjentów do zmiany przychodni i lekarza rodzinnego, bo nie wszędzie są takie problemy. Nie trzeba wypisywać się od poprzedniego, bo w obowiązku nowej przychodni jest dostarczanie nam aktywnej listy pacjentów.
A jakie wy widzicie możliwości zwiększenia dostępności lekarza medycyny rodzinnej?
Miejsca
Opinie (137) 1 zablokowana
-
2014-03-08 14:24
burdel i tyle
- 4 0
-
2014-03-09 08:55
Na przeziębienie aspiryna, gorąca herbata i ciepła kołdra. Lekarz potrzebny tylko (1)
do wypisania L4. Panie i panowie emeryci, po co blokujecie miejsca w kolejkach? Z nudów?
- 2 2
-
2014-03-09 22:15
jak się zestarzejesz
to zobaczysz, że przeziębienie to nie jest jedyna choroba, jaka się może przydarzyć człowiekowi. Starsi ludzie chorują przeważnie przewlekle. Leków potrzebują stale.
Recepty dostaną najwyżej na 2-3 miesiące. I muszą przychodzić regularnie. A dlaczego lekarz nie może wyznaczyć terminu następnej wizyty już podczas bieżącej wizyty? Starsi ludzie nie musieliby wówczas stać w tych upokarzających kolejkach przed otwarciem przychodni. I od razu odpowiem na ewentualny zarzut, że np. nie przyjdzie w tym terminie - wystarczy zobowiązać pacjenta do potwierdzenia wizyty w przeddzień wyznaczonego terminu. Takie proste rozwiązanie bardzo usprawniłoby codzienną poranną rejestrację.- 0 0
-
2014-03-10 09:22
(1)
W TV oglądamy sukcesy lekarzy: potrafią przyszyć głowę, europosła Wałęsę składać miesiącami do kupy po motocyklowym wygłupie. A dla zwykłych płatników składek wielomiesięczne kolejki, poniżanie przez personel. I to wszystko za nasze pieniądze. Na moim kwicie: miesięczna składka zdrowotna 173,00 chorobowa 56,00.Przecież przez 40 lat wybudowałem małą przychodnię.
- 1 0
-
2014-03-10 16:33
Gwoli ścisłości
173+56=229
229x40x12=109 920
Co najwyżej kupiłeś kawalerkę. Na małą przychodnię w stanie surowym to jeszcze 10x tyle. O wyposażeniu nie wspomnę- 0 0
-
2014-03-10 17:51
NZOZ Stary Chełm - tydzień czekania
Tydzień trzeba czekać na wizytę, a rano jak się dzwoni - jak już ktoś odbierze to nie ma miejsc. Tak nie było do tej pory, widać są jakieś odgórne limity.
- 0 0
-
2014-03-16 00:15
Obłuże
Przychodnia leśna na unruga jest wybitna, kolejka ustawia się już od 6 choć rejestracja czynna jest od 7.30 i osoby z tej kolejki nie zawsze zostają zapisane na wizytę, przeważnie jest tak, że pani z rejestracji mówi, aby pójść zapytać lekarza, czy jeszcze przyjmie, nie rozumiem dlaczego?lekarz robi wtedy nadgodziny?dlaczego za każdym razem jest tak, że muszę iść się prosić, mało tego, że lekarza, to jeszcze ludzi czekających w kolejce, wkurzonych, że znowu ktoś im d*pę zawraca.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.