W długiej podróży najważniejsze jest dobre towarzystwo. To stwierdzenie docenią pasażerowie, którym godziny w samolocie czy autokarze "umilali" irytujący kompani. Kilka dni temu szkockie media opisały perypetie kobiety, która lecąc z Edynburga do Gdańska, musiała znosić irytującą współpasażerkę. Jej sąsiadka nagrywała krajobrazy za oknem samolotu, trzymając telefon przed nosem siedzącej obok kobiety.
Wydarzenia rozegrały się kilka dni temu, na trasie samolotu ze Szkocji do Gdańska. "Ofiarą" niegrzecznej pasażerki padła pani Danielle, która swoją historię opowiedziała szkockim mediom.
Z jej relacji wynikało, że współpasażerka, siedząca na środkowym fotelu, co chwilę nachylała się nad kobietą siedzącą przy oknie, po to, by "pstryknąć" telefonem zdjęcie krajobrazu.
Na jednej fotografii się nie skończyło. Z relacji pani Danielle wynika, że kolejne zdjęcia powstawały aż do momentu, gdy na zewnątrz nie zrobiło się ciemno.
- Być może ta pani nie umiała mówić po angielsku, dlatego nie zapytała mnie czy mi to nie przeszkadza? - zastanawiała się kobieta.
Jak się jednak okazuje, dziwne zachowania pasażerów nie należą do rzadkości. Niektóre są śmieszne, inne irytujące, a jeszcze inne - zagrażają bezpieczeństwu.
O czym mowa?
Fotel w samolocie to nie wieszak.
Bywają też tacy, którym miejsca jest zawsze zbyt mało. Wówczas "rozkładają" się na fotelach, ograniczając przestrzeń pasażerów za nimi...
Nogi na fotelu? Żeby jeszcze skarpety były całe.
Uprzykrzasz komuś podróż? Licz się z interwencją straży granicznej
Poważniejsze przypadki zakłócania spokoju lotu kończą się interwencją straży granicznej. O "podniebnych chuliganach" pisaliśmy wielokrotnie.
Tylko do ostatnich dni kwietnia funkcjonariusze interweniowali w sprawie 26 pijanych i agresywnych pasażerów, którzy próbowali odlecieć, albo właśnie przylecieli na gdańskie lotnisko.