• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Władze Trójmiasta pożyczają pieniądze

Patsz, piw, km
4 kwietnia 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
W tym roku w Gdyni nie zaplanowano wielkich inwestycji, więc kredyt nie musi być całkowicie wykorzystany. W tym roku w Gdyni nie zaplanowano wielkich inwestycji, więc kredyt nie musi być całkowicie wykorzystany.

Gdańsk, Gdynia i Sopot potrzebują pieniędzy zarówno na inwestycje, jak i... na spłatę wcześniejszych zobowiązań kredytowych. W Gdyni i Gdańsku w tym celu zaciągnięte mają zostać kredyty, Sopot z kolei wybrał inną drogę i przez najbliższe cztery lata emitować będzie obligacje komunalne.



Gdynia

Czy nasze samorządy powinny się jeszcze bardziej zadłużać?

W 2016 roku Gdynia może zaciągnąć nawet 55 mln zł kredytu. Na taką kwotę przystała jeszcze przed końcem ubiegłego roku Regionalna Izba Obrachunkowa, opiniując wieloletnią prognozę finansową miasta na lata 2016-2033. Gdyby Gdynia zdecydowała się na to, by zaciągnąć pożyczkę o takiej wysokości, zadłużenie zaliczane do długu publicznego wyniosłoby ok 589,5 mln zł. Dochody są szacowane na nieco ponad 1 294 mld zł. Zaciągnięte zobowiązanie stanowiłoby więc ok. 46 proc. relacji do dochodów przy dopuszczalnym ustawowym obciążeniu 60 proc.

Tak wysoka kwota zapisana w wieloletniej prognozie finansowej ma dać ewentualną szansę realizacji inwestycji, ale może też pozwolić na spłatę zobowiązań. Już teraz słychać zapowiedzi, że zadłużenie w takim wymiarze może nie być konieczne, ponieważ zaplanowana nadwyżka budżetowa w tym roku to nieco ponad 25 mln zł i to z niej mają zostać spłacane zobowiązania.

Z drugiej strony w tym roku uzyskanie kredytu wysokości zaproponowanej przez miasto jest jednak korzystne. Będzie on według prognoz tańszy niż w latach ubiegłych o co najmniej jeden punkt procentowy. Szybsza spłata zobowiązań spowoduje też, że odsetki płacone od długoterminowych pożyczek będą dla budżetu mniej uciążliwe.

- To mądra decyzja, bo jak wynika z naszych rozmów ze skarbnikiem miasta, Gdyni uda się zaoszczędzić kilkaset tysięcy złotych na spłacie poprzednich lat - zauważa Ireneusz Bekisz, radny Platformy Obywatelskiej.
Wciąż nie wiadomo jednak, czy kredyt aż w takiej wysokości będzie potrzebny. W tym roku miasto nie planuje bowiem dodatkowych niespodziewanych inwestycji. Na liście próżno szukać wielomilionowych zadań, jakimi były choćby budowa Muzeum Emigracji, Gdyńskiego Centrum Filmowego, systemu Tristar czy rozbudowa Pomorskiego Parku Naukowo-Technologicznego lub lotniska Babie Doły-Kosakowo. Największą inwestycją będzie przebudowa skrzyżowania Dworcowa i 10 lutego, której koszt to 22 mln zł. Dwa razy tyle pochłonie modernizacja dróg. Ok 15 mln zł to zakup nowych autobusów.

Co istotne, w wieloletniej prognozie finansowej zapisano również obniżanie współczynnika zadłużenia Gdyni z tytułu zaciągniętych i planowanych kredytów, pożyczek i odsetek od nich oraz papierów wartościowych. Dzięki temu wyniesie on w 2016 roku 7,4 proc, przy dopuszczalnym na ten rok wskaźniku spłat w wysokości 7,58 proc.

- W dalszych latach objętych prognozą kwota spłat nie przekracza dopuszczalnych górnych wysokości - czytamy w uzasadnieniu opinii Regionalnej Izby Obrachunkowej w Gdańsku dotyczącej prognozy miasta.
W 2017 roku ma to być 7,33 proc. planowanych dochodów. Najwyższa wielkość zostanie osiągnięta w 2018 roku - 8,25 proc., później ma sukcesywnie maleć.

Kredyty w kolejnych latach mogą stać się koniecznością. Przypomnijmy, że w 2018 roku ma się rozpocząć m.in. budowa pływalni olimpijskiej przy ul. Olimpijskiej, na którą trzeba będzie wydać ok. 30 mln zł z budżetu miasta. Pozostałą część powinno dołożyć Ministerstwo Sportu i Turystyki, ale konkretne decyzje w tej sprawie zapadną dopiero za kilka tygodni.

Z inwestycji większego kalibru w najbliższych latach w planach figuruje również budowa lodowiska na Grabówku, dla którego w przyszłym roku powinna być gotowa dokumentacja projektowa oraz trzeci etap przebudowy ul. Chwarznieńskiej. Inwestycja, która ma ulżyć kierowcom i pasażerom komunikacji z zachodnich dzielnic Gdyni przejeżdżających przez Witomino jest obecnie na etapie projektowania.

Sopot

W Sopocie obligacje mają pomóc sfinansować przede wszystkim remont ratusza. W Sopocie obligacje mają pomóc sfinansować przede wszystkim remont ratusza.
Jak pisaliśmy w lutym, Sopot wyemituje w tym roku obligacje komunalne na kwotę 19 mln zł, głównie po to, aby pokryć koszty związane z ostatecznym rozliczeniem przebudowy Opery Leśnej. Okazuje się jednak, iż plany miasta dotyczące obligacji są większe i długofalowe. W najnowszej prognozie finansowej dla miasta urzędnicy zaznaczyli bowiem, że obligacje będą emitowane w kolejnych trzech latach, a łączna suma, na którą będą opiewać, to aż 59 mln zł (19 mln zł w tym roku, 14 mln zł w przyszłym i kolejnym oraz 12 mln zł w 2019 roku).

Obligacje z tego roku miasto chce wykupywać od 2021 do 2025 roku, po 3,8 mln zł rocznie, obligacje z przyszłego roku - w latach 2024 - 2028, po 2,8 mln zł rocznie, obligacje z 2018 roku - w latach 2025 - 2029, również po 2,8 mln zł rocznie i wreszcie obligacje z roku 2019 - w latach 2026 - 2030, po 2,6 mln zł rocznie. Odsetki mają być wypłacane właścicielom obligacji dwa razy do roku.

W dokumencie zapisano, iż głównym zadaniem, na którego realizację przeznaczone mają być pieniądze z obligacji jest przebudowa sopockiego ratusza. Pierwotnie jej rozpoczęcie było planowane na ten rok, ale ostatecznie remont magistratu zacznie się prawdopodobnie w przyszłym i kosztować będzie łącznie około 30 mln zł.

Dlaczego obligacje, a nie kredyt?

- To wygodniejsze narzędzie, bo pieniądze praktycznie od razu trafiają do budżetu, a poza tym obligacje można emitować w zależności od potrzeb, część na początku roku, część pod koniec. Nie jest zresztą powiedziane, że konieczna będzie emisja obligacji na tak dużą kwotę, jak wymieniono w prognozie - mówi Mirosław Goślicki, skarbnik Sopotu.
Pierwszą transzę obligacji miasto planuje wyemitować już teraz, w kwietniu. Nie podjęto jednak jeszcze ostatecznej decyzji, na jaką konkretnie kwotę zostaną one wyemitowane.

Jeżeli prognozy urzędników sprawdzą się, to pod koniec roku miasto będzie zadłużone na blisko 103 mln zł, pod koniec przyszłego roku - na ponad 100 mln, a w latach kolejnych, odpowiednio, na 98 mln zł, 94 mln zł i 83 mln zł. Dług ma się zmniejszać, bo - poza tym rokiem - miasto na spłatę kredytów i wykup obligacji przeznaczać chce w przyszłości kwoty większe niż uzyskiwane z obligacji.

Gdańsk

Urzędnicy w Gdańsku chcą pożyczyć w tym roku 82 mln zł na spłatę obecnych kredytów. Urzędnicy w Gdańsku chcą pożyczyć w tym roku 82 mln zł na spłatę obecnych kredytów.
Gdańsk planuje wziąć w tym roku 82 mln zł kredytów z Europejskiego Banku Inwestycyjnego, gdzie jest otwarta linia kredytowa o niskim oprocentowaniu 0,4 proc. W większości pójdzie on na spłatę obecnych kredytów.

W 2012 roku zadłużenie miasta wynosiło 1 mld 400 mln zł. Obecnie w wyniku spłat spadło poniżej 1 mld zł. W tym roku zakłada się wskaźnik zadłużenia na bezpiecznym poziomie 42 proc. (dopuszczalny wynosi 60 proc.). Wskaźnik obsługi długu ma być na poziomie 3,8 proc.
Patsz, piw, km

Opinie (151) 3 zablokowane

  • Gdańsk w swoim budżecie na rok 2016 juz nie ma kredytu.

    Polecam autorowi rzetelniej zbierać materiały i nie wprowadzać czytelników w błąd.

    • 3 3

  • Brak kasy ale

    Gdańsk robi inwestycje pod publikę np.przedszkole modułowe na Jasieniu gdzie obok stoi nie wykorzystane miejskie przedszkole na 200 miejsc,posiadające dużo
    wolnych miejsc,obok cztery niepubliczne i też wolnych miejsc pełno,na wiszących ogrodach deweloper buduje następne,kiełpinek też ma dwa przedszkola,pytam więc czy w tym mieście jest ktoś kto ma trochę więcej oleju w głowie niż radni którzy zatwierdzają takie inwestycje,nie neguję potrzeby budowy
    przedszkoli ale lokalizacja to powinna być przemyślana,a kasy brak na inne
    rzeczy np.mieszkania komunalne dla młodych itd.Szkoda gadać.

    • 5 2

  • Ja

    To czemu umarzają kilkanaście milionów dla uczelni a sami nie maja kasy

    • 6 0

  • zadlużanie

    W Urzędach panuje rozdawnictwo ,remontują mieszkania dla patologi, która nie płaci czynszów ani mediów ale ma dużo dzieci i im dają lokale wyremontowane. Normalni ludzie mają remontowane ,modernizowane ale im na wymianę dają rudery ,a lumpy są na naszym garnuszku a Urząd rozdaje nasze pieniądze i długi rosną za czynsze miliony niech urzędasy wezmą się do roboty BOMy pożeracze kasy nieroby i zdziwko że kasy brakuje!

    • 2 5

  • Wiedzą że niedługo stracą władzę (może nawet przed upływem kadencji)

    to specjalnie zadłużają miasta, żeby następcy mieli trudniej

    • 0 1

  • Coś tu nie gra

    W Gdyni 1 294 mld dochodu? Toż to ponad bilion złotych. Powinno być 1,294 mld lub 1 mld 294 mln.

    • 0 0

  • Kto zarBIA NAJLEPIEJ NA OBLIGACJACH KOMUNALNYCH?

    Dlaczego nikt nie chwali się kosztami obsługi oraz oprocentowaniem? Kto pożycza na te obligacje?

    • 1 0

  • Czy potrzebujesz pożyczki ???

    Witajcie, moi dobrzy ludzie, jestem Marta z Polski, przyszedłem na stronę do preferencji firma, która użycza mi pożyczki w wysokości 48 000 PLN na moje lekarstwa dla dzieci, od tej pory szukam pomocy finansowej, ale wszystko dzięki Bogu, że znajdź firmę o nazwie Stella Rene, w której wypłacam gotówkę i potwierdzam moją pożyczkę bez żadnego stresu, a dzisiaj mój syn jest już obsługiwany, więc moi ludzie nadal są w prawdziwym i legalnym e-mailu kontaktowym firmy pożyczkowej poniżej (mrsstellareneloanfirm1@gmail.com) skontaktuj się z nią twoja szybka i niezawodna pożyczka dzisiaj, ponieważ ona jest legit% 100.

    Niech Bóg błogosławi mi Stellę Rene.
    Martha

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane