• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wojsko wietrzy magazyny. Sprzęt i odzież na sprzedaż

Szymon Zięba
4 sierpnia 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
  • Na sprzedaż wojsko wystawia zarówno sprzęt, jak i odzież.
  • Na sprzedaż wojsko wystawia zarówno sprzęt, jak i odzież.
  • Na sprzedaż wojsko wystawia zarówno sprzęt, jak i odzież.
  • Na sprzedaż wojsko wystawia zarówno sprzęt, jak i odzież.
  • Na sprzedaż wojsko wystawia zarówno sprzęt, jak i odzież.
  • Na sprzedaż wojsko wystawia zarówno sprzęt, jak i odzież.
  • Na sprzedaż wojsko wystawia zarówno sprzęt, jak i odzież.
  • Na sprzedaż wojsko wystawia zarówno sprzęt, jak i odzież.
  • Na sprzedaż wojsko wystawia zarówno sprzęt, jak i odzież.
  • Na sprzedaż wojsko wystawia zarówno sprzęt, jak i odzież.
  • Na sprzedaż wojsko wystawia zarówno sprzęt, jak i odzież.
  • Na sprzedaż wojsko wystawia zarówno sprzęt, jak i odzież.
  • Na sprzedaż wojsko wystawia zarówno sprzęt, jak i odzież.

Letnia bielizna pilota, bluza ćwiczebna oficera Marynarki Wojennej, ale też specjalne lampy, siłomierze czy zbiorniki na paliwo - gdyński oddział Agencji Mienia Wojskowego wystawia na sprzedaż wojskowy sprzęt oraz odzież.



Czy masz w swojej szafie odzież militarną?

Zakupy można zrobić już za kilkadziesiąt złotych: tyle kosztują wojskowe bluzy oraz bielizna.

Zaopatrzyć się można także w "zimowy ekwipunek" - buty, futrzane czapki wojsk lotniczych, a nawet kombinezon pilota z ocieplaczem.

Oprócz tego na sprzedaż wystawiony jest także sprzęt wojskowy: lampy, igielniki, menażki czy mierniki poziomu napięcia.

Sprzedaż sprzętu z demobilu prowadzona jest bezprzetargowo. Przedstawiciele AMW podkreślają także, że oferowany towar to rzeczy zarówno nowe, jak i używane, o obniżonej wartości użytkowej.

Miejsca

Opinie (159) ponad 20 zablokowanych

  • To jakiś żart

    Czy pralnia pieniedzy? Kto to kupi?

    • 13 2

  • nic tak nie śmierdzi jak moje onuce

    od roku już nie zmieniane

    • 5 2

  • A te skarpety 10pak ocieplane jeszcze z działów z Orzysza z 61' to jeszcze mają ?

    Kupiłbym za każde pieniądze.

    • 9 0

  • fort auto uzupełni narzedzia w koncu ;)

    • 6 0

  • Ceny z kosmosu

    • 9 2

  • To coś ze skalą i wskazówką nazywa się miernik uniwersalny, a nie przyrząd uniwersalny (1)

    Ale może kiedyś w XX wieku trepy wpisały to jako "przyrząd", to tak i wystawiono do sprzedaży. Gdy służyłem 2 lata w wojsku za PRL, na stołówce w jednostce szkolnej codziennie był wypisywany na tablicy kredą jadłospis, śniadań, kolacji i obiadów. Gdzieś po trzech miesiącach moją uwagę przyciągnęła nazwa zupy: nealalilańska. "Co jest?" się zastanawiałem. Człowiek z dużego miasta, ale o takiej to nigdy nie słyszałem. No ale raz, drugi trafiłem na całodzienną służbę na tzw. drużynkę na kuchni. Za drugim razem, gdy troszkę było czasu wolnego, dopadłem kartek papierowych codziennych wersji jadłospisu, które oni zbiorczo w grubej okładce trzymali, z pieczątką i podpisem szefa kuchni, a jakże. No i jechałem wstecz, co 2 tygodnie w któryś dzień w środku tygodnia była ta nealalilańska. Przekopałem się kolejne 2 miesiące wstecz - wszystko jasne. To była zupa neapolitańska (jakoby). Jakiś tr0glodyta w mundurze się pomylił przepisując w wersji papierowej z kartki sprzed dwóch tygodni. A inni potem miesiącami 2 razy w miesiącu to przepisywali na tablicę. Nikogo widać nie zastanowiło z setek żołnierzy oraz podoficerów służby zawodowej? "Dowództwo wydało rozkaz, że ta zupa się tak ma nazywać, to tak ma być" - pewnie tak uważali.

    • 18 1

    • A dodam, że w tej jednostce większość żołnierzy miała wykształcenie średnie; zasadnicze zawodowe,

      ale elektryczne, to tylko część. A znaczna część tych ze średnim to miała i matury (choć nie wszyscy), zaś czasem trafił się i ktoś, kto ze studiów po roku wyleciał. No i sierżanci byli, chorążowie, czasem porucznik, kapitan, czy i major na stołówkę zajrzał, jako dowódca kompanii czy oficer dyżurny. Jakoś widać nikt nad dziwaczną nazwą zupy poza mną się nie zastanawiał. "W wojsku jest się nie od myślenia, a od wykonywania rozkazów"; tak mawiano i uważano. Był rozkaz sprawdzać, co tam na tablicy na stołówce kredą wypisane? Nie. No właśnie. Że głupie jakieś? A bo tylko to?

      • 3 0

  • powinni wystawić stoisko ze starociami na jarmarku

    • 10 1

  • Ile na tym zdjęciu za nóż? Czy mnie oczy nie mylą? Chyba przecinek im się źle postawił bo nawet 50 zł to było by drogo za taki

    • 16 1

  • Drogo i byle co

    • 13 0

  • Ich chyba powaliło z tymi cenami frajerów szukają (1)

    kozik za ponad 500 zł, stare pordzewiałe narzędzia za 50 zł (jak nowe można kupić taniej i to ze skrzynką)

    • 23 1

    • Jesli oni by to po niskich, rozsądnych cenach wystawili, to po pierwsze mógłby "wchodzić" paragraf

      O uszczupleniu przychodów skarbu państwa. A po drugiej, wystawiliby to 8 lat temu po niskich cenach, ludzie by wykupili, a ich by z roboty za 2 lata pozwalniali. A tak to mają się czym i do teraz zajmować, pensyjka latami leci, emeryturka się na przyszłość podwyższa. Idź tam i niby chciej kupić dwie lampy naftowe za 50 zet każda. A tu gościu: "panie, nie rób nam pan tego. Chodź pan za winkiel, lampy pan zostawiasz w spokoju, a ja odliczam na rączkę z naddatkiem, 120 zł. W sklepie gdzieś sobie pan kupi nowe".

      • 4 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane