- 1 Rezerwiści idą na ćwiczenia. Kto najpierw? (368 opinii)
- 2 Odliczanie sekund na skrzyżowaniach. Za czy przeciw? (212 opinii)
- 3 Po wyborach chcą zbudować ruch miejski (79 opinii)
- 4 Śmierć w stoczni: zabójstwo, a nie wypadek (294 opinie)
- 5 Zabójca z Jagatowa przyznał się do winy (161 opinii)
- 6 Nowe podziemne zbiorniki w Akwarium (35 opinii)
Wolontariusz zgłosił napad, którego nie było
15 stycznia 2011 (artykuł sprzed 13 lat)
Nawet do trzech lat więzienia grozi 20-latkowi z Gdyni, który kwestował na rzecz WOŚP, zgubił puszkę z datkami, a później zgłosił na policję fikcyjne napad i kradzież.
Mężczyzna o rzekomym rozboju powiadomił policjantów w zeszłą niedziele, jeszcze podczas trwania XIX Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
- Oświadczył, że około godz. 19, gdy samotnie kwestował w rejonie ul. Wiśniewskiego, zaatakowało go dwóch mężczyzn. Sprawcy mieli uderzyć go w twarz, przewrócić na ziemię, wyrwać puszkę i uciec w nieznanym mu kierunku. Policjanci zabezpieczający niedzielną akcję natychmiast zabrali do radiowozu pokrzywdzonego i razem z nim jeździli w poszukiwaniu sprawców - mówi podkom. Dorota Podhorecka-Kłos z Komendy Miejskiej Policji w Gdyni.
Napastników nie udało się odnaleźć. Policjantów zdziwił też wygląd mężczyzny - jego ubranie było zupełnie czyste i nie nosiło śladów, które mogłyby wskazywać, że został przewrócony na ziemię. On sam nie miał zaś żadnych widocznych śladów pobicia.
Wątpliwości budziły także jego zeznania, które nie należały do specjalnie spójnych. Żeby rozwiać te wątpliwości policja przejrzała zapisy z monitoringu. One również nie potwierdziły wersji przedstawionej przez 20-latka.
Ostatecznie, w czwartek, zmienił on swoje zeznania. - Przyznał się policjantom, że puszkę z pieniędzmi po prostu zostawił na przystanku autobusowym. W obawie przed konsekwencjami swojego czynu, postanowił wymyślić historię o dokonanym na sobie rozboju - dodaje Podhorecka-Kłos.
Teraz będzie musiał zmierzyć się ze znacznie poważniejszymi konsekwencjami. Za zeznanie nieprawdy lub zatajenie prawdy grozi kara pozbawienia wolności do lat trzech. Z kolei za zawiadomienie organów ścigania o niepopełnionym przestępstwie grozi kara pozbawienia wolności do lat dwóch.
piw
Opinie (49) 3 zablokowane
-
2011-01-16 19:48
chcial zajumac to wpadl na pomysl ze go okradli a teraz klamie ze zzostawil na przystanku
po co by klamal i wymyslal jesli na prawde by zostawil na przystanku to rar;
byla dwa duza szansa ze ktos kto by znalazl puszke oddałby ją do centrali, policji albo innym kwestujacym- 0 0
-
2011-01-16 22:16
Zbierał na karnet
- 0 0
-
2011-01-16 22:22
pomyslowy
5+
- 0 0
-
2011-01-17 04:33
slyszal ze w kasynie mozna podwoic...
wiec poszedl...
- 0 0
-
2011-01-22 23:37
odp. 666
666, siedział 3 lata, księdzem oczywiście już nie jest
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.