- 1 Nie wiedzą, kto leży w tych grobach (78 opinii)
- 2 Rezerwiści idą na ćwiczenia. Kto najpierw? (507 opinii)
- 3 Był senator skazany na więzienie (283 opinie)
- 4 Mała uliczka, duży problem (231 opinii)
- 5 Zbiórka na leczenie psów z pseudohodowli (135 opinii)
- 6 Nowe podziemne zbiorniki w Akwarium (139 opinii)
Wyjątkowe losy ofiary zabójstwa w szpitalu na Zaspie
Mężczyzną, który zginął od ciosów innego pacjenta w szpitalu na Zaspie w ubiegły piątek, był Jan Rohde, postać o niezwykle bogatym życiorysie i wieloletni opiekun cmentarza św. Franciszka na Emaus. W piątek, 17 stycznia, jego ciało spocznie na cmentarzu, o który dbał przez wiele lat.
Przypomnijmy: w nocy z czwartku na piątek w szpitalu św. Wojciecha na Zaspie doszło do tragedii. Z nieustalonych do dziś powodów jeden z pacjentów zaatakował drugiego stojakiem na kroplówki. Na skutek odniesionych obrażeń 93-letni pacjent zmarł. 61-latek, który go zaatakował, usłyszał zarzut zabójstwa oraz uszkodzenia ciała pielęgniarki. Zostanie skierowany na obserwację psychiatryczną.
Zmarłym mężczyzną był Jan Rohde, mieszkaniec Siedlec.
- Pan Jan był wieloletnim opiekunem cmentarza św. Franciszka na Emaus. To osoba z niezwykłymi zasługami dla ratowania zabytkowych nagrobków i rzeźb z likwidowanych w latach 60. gdańskich cmentarzy przy Wielkiej Alei - informuje Mirosław Koźbiał z rady dzielnicy Siedlce.
Zanim jednak Jan Rohde zajął się ratowaniem zabytków z likwidowanych gdańskich cmentarzy, wiódł niezwykle barwne i obfitujące w wyjątkowe wydarzenia życie. W Gdańsku zamieszkał w 1926 roku, a trafił tu - jak sam wspominał w artykule Wojenna tułaczka Jana Rohdego opublikowanym w Trojmiasto.pl w 2016 r. - "w pieluszkach".
Jego życie potoczyło się podobnie jak wielu Kaszubów. On sam polskiego uczył się dopiero w szkole, ale jego ojciec należał do Związku Polaków w Wolnym Mieście Gdańsku, za co po wybuchu wojny trafił do obozu.
W 1943 r. o Jana Rohdego upomniał się Wehrmacht. Trafił do południowej Francji, a następnie do Włoch.
- We Włoszech pracowałem też przy budowie bunkrów. To była miejscowość, gdzie stacjonowały niemieckie czołgi. Saper dawał mi dynamit, a ja zakładałem ładunki. Po wybuchu powstawały wnęki. Nawet do 10 metrów w głąb góry - wspominał. - Gdy zbliżali się Amerykanie, my, Polacy, złożyliśmy broń i poszliśmy do niewoli. Jeden z amerykańskich żołnierzy, kiedy byliśmy w niewoli, powiedział, że Polacy, którzy służyli wcześniej w Wehrmachcie, mogą wstępować do 2. Korpusu Polskiego. Wstąpiłem i szkoliłem się przy moździerzach.
Do Gdańska wrócił w 1947 r., początkowo trafił do obozu w Nowym Porcie. Wyciągnął go ojciec, który był stróżem na Cmentarzu Garnizonowym, przy którym mieszkała rodzina.
- Początkowo nie mogłem dostać obywatelstwa polskiego. Komuniści utrudniali mi życie. Przez rok pracowałem w fabryce, potem zostałem dozorcą na cmentarzu św. Franciszka. Lubiłem ziemię i ogrodnictwo, więc się zgłosiłem. Sadziłem drzewa, robiłem tarasy. Pracowałem też u kamieniarzy: wykuwałem litery. Za taką w marmurze płacili 2 zł, a za taką w granicie 4 zł. Nawet sto liter dziennie potrafiłem zrobić. W marmurze, bo w granicie to mniej - mówił.
Później pan Jan sam robił pomniki i hodował chryzantemy. A kiedy likwidowano cmentarze wzdłuż Wielkiej Alei, pomyślał, że warto byłoby ocalić i sprowadzić na cmentarz św. Franciszka trzy figury.
- Możecie dostać, ale transportu już nie dam - usłyszał od kierownika.
Z samochodem i dźwigiem pomógł mu kolega. Z cmentarza św. Józefa przewieźli figurę Jezusa, a z cmentarza św. Mikołaja figurę Matki Bożej. Trzecia była figura modlącej się kobiety. A potem zlikwidowali przy Wielkiej Alei cmentarze i zrobili parki.
Cała historia Jana Rohdego: Wojenna tułaczka Jana Rohdego
Teraz pan Jan spocznie wśród pomników, które przed laty ocalił. Pogrzeb Jana Rohdego odbędzie się w piątek, 17 stycznia. Msza święta zostanie odprawiona o godz. 11, w kościele św. Franciszka na Emaus. Po mszy kondukt żałobny uda się na cmentarz św. Franciszka, gdzie zmarły spocznie w otoczeniu rzeźb, o które dbał przez pół wieku.
Miejsca
Opinie (169) ponad 20 zablokowanych
-
2020-01-15 12:52
walczył w Wermachcie razem z ojcem kaczyniaka? (5)
- 4 79
-
2020-01-15 12:55
Tak jak ty
walczysz z swoimi demonami w izolatce na Srebrzysku.
- 23 3
-
2020-01-15 13:13
Nie
Z dziadkiem Donka.
- 11 3
-
2020-01-15 14:30
(1)
Nie musisz tak żyć. Ktoś powinien ściągnąć pisuar z Twojej głowy.
- 4 1
-
2020-01-15 14:46
Tak się zakleszczył u niego, że nie da rady już zdjąć
- 0 1
-
2020-01-15 18:11
On się nie zajmował polityka!!U niego ważna była rodzina i BógZnałam go
- 3 1
-
2020-01-15 12:53
jeszcze bardziej to smutne kiedy nie ginie anonimowa osoba tylko wielki człowiek, wyrazy wspolczucia
- 34 1
-
2020-01-15 12:54
O ofierze wiemy wszystko o zabójcy nic (2)
Brawo konstytucja, brawo wolne sądy
- 45 6
-
2020-01-15 14:24
i prawidłowo
kara damnatio memoriae
- 5 0
-
2020-01-15 23:38
sam przeprowadź śledztwo i opisz tego mordercę. Nic do sprawy morderstwa nie ma Konstytucja
- 1 1
-
2020-01-15 12:55
Ciekawe jak bujny (3)
życiorys miał lump-zabójca?
- 42 5
-
2020-01-15 13:20
a po co o takim czymś pisać
Jedyna potrzebna informacja, to że to coś już zostało zutylizowane, a winni którzy do tego dopuścili zostali ukarani,
- 8 1
-
2020-01-15 18:06
nie, to właśnie nie jest ciekawe
- 3 0
-
2020-01-15 20:43
Sprowadzony pewnie zza buga, jego starzy pewnie kibla nie umieli obsluzyc i lali za chalupe po gdanskich mieszkanxach i hodowali w miescie przywiezione swinie. 80 procent wspolczesnych gdanszczan niestety.
- 2 5
-
2020-01-15 13:16
Co za bezsensowna śmierć bohatera,straszne.
Mam nadzieję że morderca nie zostanie uznany za wariata bo wtedy uniknie kary.Ostatnimi czasy zapaść w psychiatrii owocuje ogromną epidemią niepoczytalnych i niebezpiecznych Polaków
- 34 0
-
2020-01-15 13:19
Przykre
- 18 0
-
2020-01-15 13:22
Opinia wyróżniona
Dziękuję za ten artykuł! (1)
Przepiękny sposób uczczenia jego pamięci.
- 1051 4
-
2020-01-17 10:36
Z szacunkiem i bez drwiny
"tu spoczywa chłop ubogi, wykonał plan i wyciagnął nogi".
Jeszcze piękniejszym sposobem byłoby uczczenie Jego pamięci mianowaniem Jego imieniem i nazwiskiem której z ulicy do przylegajacego cmentarza. Nie jeden Adamowicz robił coś dla miasta i został zamordowany. To byłoby uczciwe wobec "szarych" ludzi i zamknęło by szczekaczki zawistnikom.
Ul. Jana Rohde to brzmi dumnie.- 8 0
-
2020-01-15 13:27
Wspaniały człowiek zginął przez głupotę i brak odpowiedzialnosci ludzi ze szpitala.
Dramat.
- 32 4
-
2020-01-15 13:28
wojna go nie zniszczyła, a znalazł sie taki świr ... ;( przykre
- 45 0
-
2020-01-15 13:38
Pobicie ze skutkiem śmiertelnym. Maks 4 lata. (1)
Wolne sądy, konstytucja!
- 28 6
-
2020-01-15 23:40
nie zmyślaj, nawet 15 może dostać.
- 0 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.