- 1 Słupki na środku drogi, znaki nie pomogły (158 opinii)
- 2 Gdzie są wrota Bramy Nizinnej? (51 opinii)
- 3 Cmentarzysko traficarów w sopockim lesie (210 opinii)
- 4 Ugaszono pożar na budowie osiedla (180 opinii)
- 5 Podsuwają pomysły na kary dla śmieciarzy (102 opinie)
- 6 Obwodnica Witomina: ogłoszono przetarg na budowę (180 opinii)
Wypadek na bungee. Instruktor skazany
Winnym wypadku podczas skoku na bungee, do którego doszło w lipcu 2019 r. w parku Europy w Gdyni, jest instruktor, który miał sprawować pieczę nad bezpieczeństwem skaczących - uznał sąd i skazał go na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata.
Doznał wielomiejscowego urazu, w tym licznych złamań kręgosłupa oraz wstrząśnienia mózgu. Jak wynika z opinii sądowo-lekarskiej, uraz ten narażał go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i spowodował długotrwałą chorobę.
Prowadząc śledztwo, prokuratura skupiła się na opiniach biegłych, którzy badali przyczyny wypadku. Ostatecznie uznali oni, że ustalony mechanizm uszkodzenia został zapoczątkowany już podczas skoków poprzedzających wypadek. Ustalono też, że lina nie posiadała certyfikatu. Miała za mały współczynnik bezpieczeństwa, a sposób jej mocowania do kauszy był niewystarczająco mocny.
W grudniu 2020 r. usłyszał on zarzut nieumyślnego narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu ośmiu osób, które wykonały skoki, oraz nieumyślnego spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu u pokrzywdzonego.
Sprawa trafiła do sądu, który ostatecznie podzielił zdanie prokuratury, i w środę, 28 grudnia 2022 r., skazał instruktora na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata.
W uzasadnieniu stwierdzono, że głównym przewinieniem instruktora był brak monitorowania liny po kolejnych skokach.
Wyrok nie jest prawomocny.
Opinie wybrane
-
2022-12-29 15:01
Powinien opłacać rehabilitację i leki poszkodowanemu (7)
Tak długo jak ten ja potrzebuję nawet do końca zycia
- 129 22
-
2022-12-30 07:52
konstytucja
Wolne sądy
- 0 0
-
2022-12-30 06:17
To już sprawa cywilna. Wytaczana przez poszkodowanego.
- 2 0
-
2022-12-29 23:12
Sorry ale Krzysztof W-ch juz parę tygodni po wypadku czuł się wyśmienicie
, ćpa do dzisiaj. Przestańcie bronić wszystkich na oslep- 2 0
-
2022-12-29 15:06
(3)
On jak i firma która go zatrudniała. Karanie tylko najsłabszego ogniwa w takich firmach zachęci tylko pozostałych pracodawców lekceważących bezepieczenstwo swoich klientów do dalszego olewania, bo jak przyjdzie co do czego to i tak przewala wine na pracownika....
- 43 1
-
2022-12-29 15:13
(2)
Skąd wiesz, czy instruktor nie był jednocześnie właścicielem tej firmy?
- 3 9
-
2022-12-29 15:36
(1)
Bo w 90 przypadkach na 100 jest to jakiś student na zleceniu. Ryba gnije od głowy, pamiętaj to.
- 23 3
-
2022-12-29 19:07
w sądach nie ma 90%. Albo 100% albo nic.
a to co ty mówisz to pislam TV i plotki ze wsi.
- 0 4
-
2022-12-29 19:06
skoro ustalono, że był winny to dlaczego dostał taki śmieszny wyrok?
Sądowy oksymoron.
Najpierw ustala się czy winny czy nie. Jeśli tak to drugą sprawą jest wysokość kary. I niestety tutaj sąd nie stanął na wysokości zadania.- 6 2
-
2022-12-29 15:11
Wyrok jak za kradzież batona (2)
Rok w zawiasach za używanie liny bez atestu, w wyniku czego uczestnik złamał kręgosłup i to jedynie cud, że nie doszło do przerwania rdzenia kręgowego ??? Gdzie my żyjemy?? Za takie coś winny powinien usłyszeć wyrok min. 2 lat na sztywno. Jak taka kara ma kogokolwiek odstraszać od stosowania podobnych "oszczędności" kosztem ludzkiego życia i zdrowia?
- 159 18
-
2022-12-30 18:41
najgorsza kara do dożywocie w polsce
pomiędzy amatorszczynami, krętaczami, zlodziejami i tępymi kibolami w drechach
- 0 0
-
2022-12-29 17:53
A właściciel sprzętu?
- 6 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.