• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wyproszono ją z autobusu, bo przewoziła półkę i szyny

Ewa Palińska
2 września 2024, godz. 17:00 
Opinie (689)
W komunikacji miejskiej można przewozić bagaż ręczny, jeśli nie stwarza zagrożenia i jest zgodny z regulaminem. W komunikacji miejskiej można przewozić bagaż ręczny, jeśli nie stwarza zagrożenia i jest zgodny z regulaminem.

Kupiła półkę, szyny i postanowiła wrócić do domu miejskim autobusem. Okazało się to jednak niemożliwe, bo kierowca zastrzegł, że nie będzie kontynuował podróży z uwagi na gabaryty przewożonych rzeczy i - zdaniem pasażerki - w niekulturalny sposób kazał jej opuścić pojazd. ZTM Gdańsk tłumaczy, że zasady przewozu rzeczy określa regulamin, a kulturę osobistą zweryfikuje po zapoznaniu się z zapisem monitoringu.





Została wyproszona z autobusu, bo przewoziła za duże rzeczy



Czy kierowca autobusu miał prawo wyprosić pasażerkę z pojazdu ze względu na gabaryty przewożonych przez nią rzeczy?

W internecie nieustannie można napotkać zdjęcia nietypowych rzeczy, które podróżni przewożą w komunikacji miejskiej. Nie dziwi zatem, że na taką bezproblemową jazdę liczyła czytelniczka Trojmiasto.pl. Okazało się jednak, że odbycie podróży w jej przypadku nie będzie możliwe, bo kierowca wyprosił ją z pojazdu.

- 31 sierpnia wsiadłam do autobusu nr 199, na przystanku Abrahama 02, z plecakiem i trzymanymi w rękach: półeczkę o długości 60cm×27cm oraz szyną o dł. 200cm i szer. 1cm - relacjonuje nasza czytelniczka. - Wsiadając do pojazdu, usłyszałam, że od razu mogę wysiąść, bo kierowca nie zabierze mnie z takim bagażem, a jak nie wysiądę, to wezwie policję. Skonsternowana, nie wiedząc, do kogo odnoszą się te słowa, odłożyłam szyny na podłogę. Autobus nie był zatłoczony, a kierowca przez mikrofon powtórzył groźbę, informując pozostałych pasażerów o tym, że przeze mnie pojazd nie ruszy, aż przyjedzie policja.


Kierowca zagroził wezwaniem policji, jeśli pasażerka nie wysiądzie



Nasza czytelniczka postanowiła wyjaśnić sprawę bezpośrednio z kierowcą. Tym bardziej, że po raz kolejny przez mikrofon powtórzył żądanie opuszczenia przez nią pojazdu.

- Poinformowałam, że mieszkam na Morenie i będę musiała daleko iść, na co usłyszałam "to po co pani kupowała takie rzeczy" i że zaraz wezwie policję - opowiada czytelniczka. - Powiedziałam, że nie musi, bo wysiądę, ale napiszę skargę na takie traktowanie. Inni pasażerowie stanęli w mojej obronie, tłumacząc, że szyny nie przeszkadzają, ale kierowca pozostał nieugięty.
Pasażerka skarży się jednak nie tylko na konieczność opuszczenia autobusu, ale przede wszystkim na formę, w jakiej o tym fakcie została poinformowana.

- Przeprosiłam pasażerów za czas oczekiwania na wyjaśnienie sytuacji i chciałam wysiąść - opowiada dalej. - Stanęłam przy drzwiach. Kierowca zapytał, czemu nie wysiadam. Odpowiedziałam, że czekam, aż otworzy mi drzwi. W odpowiedzi usłyszałam, że "to nie jego rola". Domyśliłam się więc, że mam nacisnąć przycisk otwierania drzwi, po czym wysiadłam. Oczekuję przeprosin za takie traktowanie. Nie wiem, czy mogłam wejść z szynami do autobusu, ale sposób potraktowania mnie oraz absurd całej sytuacji wymaga działania ze strony przewoźnika.


Przewoźnik tłumaczy, że kierowców obowiązuje regulamin



Zarząd Transportu Miejskiego tłumaczy, że zasady przewozu bagażu ręcznego określa regulamin, którego kierowcy, ze względów bezpieczeństwa, są zobowiązani przestrzegać.

- Jako organizator przewozów pasażerskich na terenie Gdańska i ościennych gmin uprzejmie wyjaśniamy, że - zgodnie z przepisami porządkowymi - pasażerowie mogą przewozić w pojazdach bagaż ręczny, jeżeli istnieje możliwość takiego umieszczenia go w pojeździe, aby nie zagrażał bezpieczeństwu i porządkowi w transporcie, nie utrudniał przejścia, nie zasłaniał widoczności kierującemu pojazdem, nie stwarzał możliwości wyrządzenia szkody podróżnym lub narażał ich na niewygodę - tłumaczy Dagmara Szajda z ZTM w Gdańsku. - Osoby prowadzące pojazdy komunikacji miejskiej oraz podróżujący są zobowiązani do przestrzegania przepisów. W razie gwałtownego hamowania wymuszonego sytuacją na drodze (gdy na przykład ktoś zajedzie drogę kierowcy autobusu), niewłaściwie zabezpieczony przedmiot może stwarzać zagrożenie dla podróżnych, a za bezpieczeństwo przewożonych osób odpowiadają kierowcy i motorniczowie. Staramy się minimalizować ryzyka, na które mogliby być narażeni nasi pasażerowie (również ze strony innych podróżnych).


Kierowcy i motorniczowie powinni być uprzejmi



Przestrzeganie regulaminu nie zwalnia jednak kierowców i motorniczych z zasad dobrego wychowania.

- Nie ulega wątpliwości, że kierowcy i motorniczowie zawsze powinni zwracać się do podróżnych w sposób uprzejmy i taktowny - podkreśla Dagmara Szajda. - Opisana sytuacja zostanie wyjaśniona przez operatora obsługującego linię, czyli spółkę Gdańskie Autobusy i Tramwaje, ponieważ to operator jest pracodawcą kierowcy oraz właścicielem nagrań monitoringu w autobusie.

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (689)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane