• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wyrzucił setki książek. Mnóstwo chętnych

Asia
27 kwietnia 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
  • Książki wystawione na ulicę w Oliwie.
  • Książki wystawione na ulicę w Oliwie.
  • Książki wystawione na ulicę w Oliwie.
  • Książki wystawione na ulicę w Oliwie.
  • Książki wystawione na ulicę w Oliwie.

Dzieła Mickiewicza, Żeromskiego oraz innych pisarzy i poetów, podręczniki i literatura fachowa - setki książek ktoś wystawił na chodnik przy śmietniku na ul. Jana Husa zobacz na mapie Gdańska w Oliwie. Ludzie wyrywali sobie z rąk najlepsze tytuły.



Co robisz z niepotrzebnymi książkami?

Nasza czytelniczka, pani Asia, była we wtorek świadkiem nietypowej wystawki. Oto jej relacja:

Ktoś w Oliwie chyba oszalał i wyrzucił tonę książek do kosza. Jak robiłam zdjęcia, to było już po największym ruchu - ludzie wcześniej wyrywali sobie najlepsze tytuły.

Prawdopodobnie widziałam też byłego właściciela kolekcji, który w ten sposób postanowił się jej pozbyć. Jakiś młody człowiek przy mnie rzucił ostatnie dwa kartony z przekleństwem i komentarzem: "w końcu się ich pozbyłem", po czym odszedł.

Co ciekawe, w wyrzuconych zbiorach było dużo literatury pięknej, a także takich klasyków polskiej literatury, jak Adam Mickiewicz, Henryk Sienkiewicz, Stefan Żeromski. Ponadto było też dużo literatury specjalistycznej, w tym technicznej, ale też podręczniki i trochę książek obcojęzycznych.

Dla ludzi była to ogromna gratka, ale mało kto brał "jak leci". Szybko okazało się, że każdy szukał czegoś, co rzeczywiście chętnie przeczyta.
Asia

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (316) 2 zablokowane

  • kupił sobie komputer !...

    ja tak przeczytałem "Wyspe skarbów "

    • 9 1

  • I bardzo dobrze zrobił (1)

    Przynajmniej ludzie skorzystali. Gościu pewnie odziedziczył taką kolekcję i co miał z nią zrobić? Sam podczas przeprowadzki pozbyłem się kilku kartonów starych książek. Wiecie ile musiałem się nachodzić po bibliotekach, aby choć cześć z nich przyjęli? Lepiej już tak niż na makulaturę.
    Nie rozumiem tych wszystkich złośliwych komentarzy.

    • 83 4

    • Oczywiście że dobrze.

      Lepiej tak, niż miałby spalić albo wrzucić do kosza z makulaturą. Co ciekawe, są osoby które skupują stare książki. Co prawda za grosze, ale przyjeżdżają i same zabierają. Miałem kiedyś nawet ulotkę z taką ofertą.
      Skupujący książki, biorą wszystko jak stoi - praktycznie na wagę. Później dokonują kwalifikacji książek na bodajże 3 kategorie. Pierwsza to książki, które mają potencjalnie największą wartość i trafiają do antykwariatu lub na portal aukcyjny z określoną ceną wywoławczą. Druga to książki popularne o małej wartości - w większości trafiają na aukcje od 1zł. Trzecia idzie na makulaturę.

      • 7 1

  • kartony z ikeły więcej warte niż te buble w kartonach

    • 16 25

  • Ciekawe co ten dres zrobi z książkami pewnie wystawi na aledrogo

    • 8 10

  • (1)

    Moja dziewczyna kazala mi pozbyc sie ksiazek dlatego nie jest juz moja dziewczyna.

    • 39 9

    • Mój chłopak podobnie i postapił i tez sie z nim zerwałem

      • 9 2

  • Wyrzucił książki bo nie miał miejsca na 60 calowy ołtarz telewizyjny :)

    • 47 7

  • Chopin gdyby żył, to by dzisiaj pił

    • 19 5

  • a gdzie to jest dokładnie? mozna tam jeszcze przejrzec te książki?

    • 4 2

  • (4)

    Moj szwagier miał podobnie. W odziedziczonym domu "robił porządki" i jak z oburzeniem zacząłem wyciągać ze śmieci pierwsze wydania, w świetnym stanie przygód Tomka Wilmowskiego patrzył na mnie jak na wariata. Tylko tyle zdarzyłem uratować.
    Przygody Tomka przeczytałem z wielka przyjemnością i wiem, ze kiedyś przeczytają je moi synowie.
    A szwagier?! Coz zrobiło się miejsce w chacie na kino domowe i hantle.

    • 59 5

    • (2)

      I to jest ta literatura warta ratowania? Przygody Tomka Wilmowskiego?

      • 8 3

      • Ja tu nie widzę żadnej literatury, którą trzeba ratować

        żadnych starodruków, rękopisów, rzadkich wydań. PRL-owska klejona masówka, drukowana na papierze gazetowym lub wyrobie papieropodobnym. Zniszczenie jednego egzemplarza nie ma znaczenia, gdy tysiące są w obiegu i przybywają nowe wydania.

        • 11 3

      • Tak!

        • 1 1

    • szwagier burak. co zrobić, trzeba o książki dbać i tłumaczyć ludziom że książek się nie wyrzuca, tylko oddaje do drugiego obiegu itd.

      • 1 0

  • Ideały (7)

    Poszły się rąb....

    • 0 5

    • Ideały, sr#ły... (6)

      Ksiązkoholicy są jak weganie i psiarze - wg nich, wszyscy mają obowiązek podzielać ich "jazdę". Tymczasem są tacy, to nie żart, dla których Żeromski to patentowany grafoman, "Kordian", "Dziady" i "Cierpienia Młodego Wertera" to wydaliny chorego lub zaćpanego mózgu, a "Pan Tadeusz" to miałka i bardzo nudna opowiastka, którą autor udowodnił, że potrafi rymować i nic więcej. Podobnie jak Penderecki i Lutosławski to męczenie kota a nie piękna muza. Podejrzewam, że większość tak myśli, tylko, z jakiś powodów, wstydzą się przyznać.

      • 11 4

      • Mnie takie ordynarne wyrzucanie książek (5)

        Kojarzy się tylko z Adolfem. Sprzedać, oddać, na przemiał tylko już jak nie ma innego wyboru

        • 2 11

        • Przecież oddał - wystawił, żeby zainteresowani mogli sobie brać. Nie spalił, nie wrzucił do kontenera, nawet elegancko w kartony zapakował. W czym jeszcze problem?

          Sprzedać takie coś? Wolne żarty...

          • 14 2

        • Skojarzenie nieadekwatne do sytuacji:/ I pochopna ocena, skoro nie znamy przyczyn. (2)

          Może właśnie nie miał wyboru? Ktoś już Ci odpowiedział, dodam tylko - dopóki gość działa zgodnie z prawem, może robić ze swoją własnością, co mu się żywnie podoba. I nie ma obowiązku się nikomu tłumaczyć ani wstydzić.
          A poza tym - bez ortodoksji. To że jestem maniakiem książkowym nie oznacza, że reszta populacji też ma mieć na tym punkcie kota z przytupem;)

          • 9 1

          • Napisałem tylko co o tym myślę (1)

            I jakbym miał wrzucić książkę do śmietnika toby mi uschła. Jedzenie tak samo-kupuje tylko tyle ile zjem

            • 3 5

            • Znaczy ręka uschła

              • 2 2

        • Może sprzedaż ?

          Gdyby chciał je sprzedać, to uzyskałby cenę makulatury... Starzy ludzie maja w domach mnóstwo książek z okresu powojennego, były wówczas trudno dostępne w księgarniach, więc uważają, że posiadają wielki skarb. Niestety, mogliby sprzedać jedną na sto książek, reszta to zwykłe badziewie, których nikt nie kupi, ale "za darmo to i ocet słodki", więc ludzie wezmą wszystko

          • 4 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane