• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wyskoczył z promu, bo nie zdążył wysiąść. Zaskakujące okoliczności tragedii na Bałtyku

bra
20 września 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 

Mężczyzna, którego w poniedziałek poszukiwały służby ratunkowe przy wejściu do portu w Gdyni, celowo wyskoczył z pokładu promu. Nie chciał jednak popełnić samobójstwa, tylko wrócić do portu. Niestety, do tej pory nie został odnaleziony, a poniedziałkowe poszukiwania nie zostały wznowione we wtorek.



Użytkownicy naszej aplikacji zostali już o tym powiadomieni
Pobierz aplikację: Android iPhone


O poszukiwaniach zaginionego na morzu informowaliśmy w poniedziałek po południu w Raporcie z Trójmiasta. Dziękujemy.

14:40 19 WRZEśNIA 22 (aktualizacjaakt. 16:38)

PILNE! Poszukiwania zaginionego na Zatoce Gdańskiej (70 opinii)

Służby ratownicze szukają pasażera promu Stena Spirit, który wypadł za burtę. Do zdarzenia doszło ok. godz. 12. Informację przekazał kapitan promu tuż po wypłynięciu z Gdyni, ok. 2 kabli od wyjścia z portu (ok. 370 metrów). Prom zmierzał w kierunku Karlskrony. Zaginionego szukają jednostki pływające oraz samolot.
Służby ratownicze szukają pasażera promu Stena Spirit, który wypadł za burtę. Do zdarzenia doszło ok. godz. 12. Informację przekazał kapitan promu tuż po wypłynięciu z Gdyni, ok. 2 kabli od wyjścia z portu (ok. 370 metrów). Prom zmierzał w kierunku Karlskrony. Zaginionego szukają jednostki pływające oraz samolot. Zobacz więcej


Poszukiwania zaginionego zakończyły się w poniedziałek o godz. 20. Miały zostać wznowione we wtorek, o ile pojawią się w sprawie nowe okoliczności.

Ani wypadek, ani próba samobójcza



Od początku zastanawiające było, czy był to nieszczęśliwy wypadek, czy celowe działanie, a więc próba samobójcza.

Okazuje się, że skok był celowy, ale nie miał być śmiertelny. Z promu wyskoczył 45-letni pomocnik kucharza, który pracował na innym statku tego samego przewoźnika.

Mężczyzna poszedł odwiedzić znajomych pracujących na Stenie Spirit i nie zdążył opuścić pokładu, gdy prom zaczął wychodzić z portu w Gdyni.

Z nieoficjalnych informacji reportera RMF FM wynika, że mężczyzna miał wcześniej próbował zejść na któryś z niższych pokładów, ale nie mógł się na niego dostać. Dopiero później udał się na górny pokład samochodowy i to z niego skoczył. W tym momencie prom wypłynął już ok. 400 m za główki portu.
bra

Miejsca

Opinie (289) ponad 20 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • bez dwóch zdań (1)

    wychowanek Akademii Morskiej w Gdyni, zwanej też przez trzepniętych Uniwersytetem.
    Panie święć nad duszami wszystkich, którzy opuścili mury tej szkoły i spoczywają na dnach wszystkich mórz i oceanów oraz kanałów portowych teo świata

    • 14 22

    • pomocnik kucharza???

      • 0 0

  • Opinia wyróżniona

    Coś tu nie gra, ile czasu statek potrzebuje, żeby wypłynąć 400 m poza port? (41)

    Przecież on jeszcze dosyć długo płynie przez port. Coś długo się ten marynarz nie mógł zdecydować na skok.

    • 86 99

    • Paweł

      Stena line jest przy samym wyjściu z portu :)

      • 0 0

    • Z nabrzeża Francuskiego? (19)

      To raczej nie długo. Kiedyś, z samego końca portu to tak ale dziś...

      • 16 4

      • A tak się z ciekawości spytam (nie jestem z 3M), gdzie 20 lat temu w Gdańsku dobijały promy przypływające z Karlskrony? (16)

        Nie 15 lat temu, nie 25, a ok. 20. Gdzie było / jest to miejsce? Powtarzam, w Gdańsku, a nie w Gdyni.

        • 1 17

        • W nowym porcie

          Polferies

          • 0 0

        • (3)

          Z Karlskrony od wieków wpływały do Gdyni , natomiast promy z Okselasundu do Gdańska .

          • 17 2

          • Tak to jest, jak się nie było kierowcą, a w cudzym samochodzie jako pasażer... Poza tym po powrocie do Polski (2)

            z urlopu 3 miesiące zadymy w pracy, no i nie zaznaczyłem na mapie Norwegii i Szwecji, gdzie ja / my w zasadzie byliśmy. Jak mówisz, to pewnie tak było. No i nie wszystko zapamiętałem z II czesci wyprawy. W Oslo trochę byliśmy (jadąc z północy do niego widziałem i pamiętam niedużą wyspę, gdzie grasował Bre!vik !), ale w Szwecji to już było (po trzech tygodniach w drodze, przez 3 kraje nadbałtyckie i potem Helsinki, Finlandię) aby do promu i Polski. Wjechaliśmy z płd-wsch Norwegii do Szwecji, potem na kempingu nocowaliśmy przy płn. brzegu wielkiego jeziora, tego mini-morza. No to stamtąd linię na wschód pociągnąć, trafia się w rejon "twojego" Okselasund.

            • 3 4

            • (1)

              Fascynująca historia, ja zwiedziłem obie Ameryki, i co z tego?

              • 2 2

              • no właśnie, co z tego?

                • 1 0

        • w Nowym Porcie

          • 0 0

        • (2)

          Z tego co pamiętam to na westerplatte.

          • 10 9

          • Pytałem o 20 lat temu, a nie koniec sierpnia 1939 ;-) (1)

            • 6 17

            • Bzdury

              a kogo to obchodzi? poszukaj sobie.

              • 3 0

        • Bez zmian (4)

          Tam gdzie i teraz. W Nowym Porcie.

          • 14 7

          • Masz stare informacje

            Baza promowa w Nowym Porcie została zrównana z ziemią ponad rok temu, a promy już dawniej przestały z niej korzystać.

            • 0 0

          • (2)

            Z Nowego Portu promy pływały do Helsinek i Nynashamm w Szwecji.

            • 14 0

            • (1)

              No właśnie, a czy z Gdańska pływał kiedykolwiek do Karlskrony, chyba nie

              • 7 2

              • Pływał. Napisałem trochę wyżej.

                • 3 3

        • nigdy nie pływały z Gd do Karsklony

          pływały chwilę z Westerplatte do Nynahasamn

          • 1 1

        • To było dawniej tak na oko 25-30 lat temu. Nie było jeszcze Stena Line tylko Lion Ferry, a prom nazywał się Balanga Queen. Cumował do nabrzeża Westerplatte. Malutki prom pływał dzielnie do Karlskrony.

          • 2 1

      • To jest nab. Polskie, Francuskie jest za kapitanatem portu.

        • 6 0

      • Nab Polskie

        • 3 2

    • nie rozumiem, to według ciebie w porcie mógłby sobie wyskoczyć? (4)

      • 11 1

      • To był Franek Dolas (1)

        • 3 0

        • Franek Domorze

          • 1 0

      • No lepiej w porcie, gdzie jest duży ruch, czy blisko do nabrzeża niż 400 m wgłąb morza. (1)

        Ale już zostałem wyjaśniony, że Stena nie odpływa spod estakady, tylko z Nabrzeża Francuskiego, które jest przy wyjściu z portu.

        • 6 0

        • Nie przy wejściu do portu, a bliżej wejścia.

          • 2 1

    • Mógł

      Bo teraz promy cumują zaraz przy wejściu do portu. Tam jest nowy terminal.

      • 0 0

    • Pomocnik kucharza to chyba nie marynarz. (7)

      • 12 21

      • No tak, drugi mechanik też nie marynarz. (2)

        Kapitan też nie , no bo Kapitan
        Dooh.....

        • 36 4

        • Kapitan to kapitan xD buhahaha
          Kapitan to nie zawód, to już stan umysłu haha

          • 2 1

        • A stewardesa jest lotnikiem?

          • 11 3

      • A kto?

        • 2 1

      • no marynarzami jest tylko OS, AB i Bosun chyba tez

        • 6 1

      • wg swiadectwa kwalifikacji, literalnie to nie

        • 5 0

      • głąby

        minusują a nie mają pojęcia. zgadza się. pracownik kuchni na pasażerskim to nie marynarz.

        • 19 4

    • Tratatata

      Nie rozliczył mąki i cukru pudru, normalne

      • 2 2

    • Nowy terminal (1)

      Nowy terminal jest blisko główek. To jakieś 5-6 minut. Jednostki stoją dziobem do wyjścia. Kopną maszyną. Po 2 minutach są w pilotowym po kolejnych 4 w głównym. Za pilotowym cała. na przód .

      • 79 0

      • A to sorry, myślałem, że płynął spod estakady.

        • 22 2

    • i taki wpis ma 15 plusów i jest wyróżniony...

      • 13 0

    • port

      Od 4 lipca statki steny zmieniły swoje miejsce cumowania i obecnie cumują przy wejsciu do portu.

      • 11 1

    • gdyby prom odpływał ze starego

      terminala przy Kwiatkowskiego to pewnie byłoby inaczej, natomiast odpływa z nowego terminala a do wyjścia na zatokę to chwila moment :)

      • 14 2

  • Pytania dotyczące feralnego zdarzenia na Promie Stena Spirit (1)

    Pytania dotyczące feralnego zdarzenia na Promie Stena Spirit :
    1/. Kto i dlaczego wezwał Darka na statek Stena Spirit , skoro był on na zwolnieniu L4 i miał następnego dnia zamustrować na inny statek tego samego Armatora? Co było takie pilne, że Darek musiał w swoim wolnym czasie, rano udać się na inny statek? . Wiadomo, że Marynarze przed wypłynięciem w morze mają wiele spraw do załatwienia, aby podczas ich nieobecności w domu, rodzina miała wszystko pozałatwiane, tym bardziej, że Darek opiekował się niepełnosprawną matką oraz niepełnoletnią, adoptowaną bratanicą.
    2/. Czy fakt przebywania Darka na statku Stena Spirit został prawidłowo odnotowany przez Marynarza wachtowego w Książce Trapowej? Czy Darek wpisany był do Książki Trapowej jako: załoga, pasażer czy odwiedzający ? . Dlaczego w informacjach pojawiających się w prasie po wypadku, podawany jest fakt wypadnięcia za burtę kucharza statkowego skoro Darek nie był w tym momencie członkiem załogi promu Stena Spirit ?
    3/. Dlaczego nikt z załogi nie poinformował Kapitana statku lub Oficera Wachtowego, że przed wypłynięciem w morze jest na burcie osoba, która nie opuściła statku przed manewrami wyjściowymi z portu? Gdyby tak się stało, to Darek zszedł by bezpiecznie ze statku i nie doszło by do tragedii.
    4/. Jeśli Dariusz stanowczo żądał zejścia ze statku po odcumowaniu statku od nabrzeża, dlaczego Kapitan nie zgłosił faktu posiadania nieuprawnionej osoby na statku Służbom Morskim i Straży Granicznej? Czy można było załatwić zejście Darka razem z Pilotem, przed opuszczeniem główek portu Gdynia?
    5/. Wiadomo w środowisku morskim, że na statku, a w szczególności na mostku, znajdują się urządzenia VDR Voice Data Recorder. Czy nie można sprawdzić przebiegu rozmowy przeprowadzonej na Mostku pomiędzy Darkiem a Kapitanem, gdzie w stanie silnego wzburzenia emocjonalnego prawdopodobnie padły słowa, że Darek wyskoczy za burtę, jeśli Kapitan nie zatrzyma statku i nie załatwi jego zejścia ze statku?. cdn

    • 7 1

    • Pytania

      Dlaczego osoba bedaca na l4 wybiera sie poc z kolegami na inny prom
      Dlaczego osoba z zabirzeniami psychicznymi zostala dopiszczona do pracy na morzu !
      Dlaczego mezczyna majacy pod opieka chora mame oraz przysposobiona bratanice zamiast myslen o konsekwencjach czynu skacze z plynacego promu narazajac ich dalsza egzystnecje

      Dlaczego przyjaciele co go tak bardzo bronia wybielajac nie pomogli ewidentnie zaburzonej osobie ! Gdzie wtedy byliscie na codzien ??? Kazdy tak Darka znal ale nikt nie potrafil mu pomoc ??? Zabrac na leczenie uzaleznien ? Glowy ???

      Dopuscili
      Sie tak samo zaniedbania jak osoby o ktorych wdpiminacie powyzej - moze nawet bardziej bo polowa z nas gdyby uslyszala nie znajac czlowieka ze ktos chce wyskoczyc z promu plynacego usmiechnelaby sie pod nosem i nie uwierzyla .. wiec mniej hipokryzji a wiecej spojrzenia w glab siebie

      • 2 0

  • Do tych mądrych (5)

    Znałem człowieka,nie pił i zostawił dwójkę dzieci,miał długi i był w bardzo dobrej kondycji fizycznej.
    Dlatego ta desperacja.

    • 31 1

    • Nie pił? Chyba jak spał

      • 0 1

    • Heh

      Szkoda ze o rodzinie nie pomyślał przed tym skokiem ;)

      • 8 1

    • PiS nie jednego doprowadzi do desperackich czynów (2)

      Smutne to

      • 10 9

      • (1)

        A twoje ujadanie jeszcze bardziej

        • 11 7

        • Bolesna prawda.

          Ale akurat ty może nie masz kredytu i masz czym za ogrzewanie płacić, dzięki partii

          • 6 3

  • (18)

    Podejrzewam, że gdyby to zgłosił na mostek to pozwolili by mu wysiąsć z pilotem, który jeszcze był na pokładzie.

    • 62 29

    • Jaki pilot ? Kapitan ma pozwolenie na wchodzenie bez pilota - doucz się

      • 0 0

    • (2)

      Na Stenach nie ma pilotów.

      • 21 1

      • O tym decyduja władze portowe. I pilot jest pracownikiem portu nie Steny. (1)

        Gdynia akurat wymaga pilotów przy wejściu wyjściu statku pasażerskiego powyżej 50 m długości.

        • 2 0

        • A piloci to nie jest prywatna firma tylko wynajmowana przez port?

          • 0 0

    • (2)

      W statkach stale pływających na tej samej trasie na pewno nie ma pilota.

      • 1 2

      • (1)

        To nie zależy nie od linii tylko od portu. Przepisy dla Gdyni są łatwe do znalezienia i pilot musiał być przy wychodzeniu w może bo ten prom ma ponad 50 m długości

        • 0 0

        • Przepis może jest ale przecież jak te promy wychodzą to nigdy nie widzę żeby pilotówki wypływały potem po pilotów jak zejdą z burty, stary czy chiefowie zapewne mają te uprawnienia i spełniają wymogi przepisów

          • 0 0

    • (9)

      promy nie wpływaja/wypływaja z pilotami. Kapitan/pierwszy ma papiery pilota.

      • 55 1

      • Dokładnie (1)

        Jak stary ma licencję na dany port to ogarnia go bez pilota, chyba że port stanowi inaczej.
        Nasz prom też wchodzi w Irlandii bez pilota a we Francji już z pilotem ale to dlatego, że francuzi postawili taki wymóg dla swoich portów.
        W ten sposób zapewniają sobie miejsca pracy.

        • 25 1

        • Z tym, że Gdynia wymaga pilota od statków tej wielkości bez wtyjątków

          Zarządzenie nr 11 Urzędu Morskiego w Gdyni z dnia 24 lipca 2018 r. o tym dokładnie mówi.

          • 0 3

      • (2)

        To marynarze sterujący statkami muszą też umieć latać? Nie rozumiem tego.

        • 2 10

        • (1)

          Pilot portowy który wprowadza i wyprowadza statki do portów znający specyfikę toru podejściowego i przejmujący na ten czas kontrolę nad statkiem

          • 13 3

          • Pilot nie przejmuje kontroli tylko jest jako doradca

            Wszystkie decyzję podejmuje i odpowiada kapitan jednostki a pilot tylko i wyłącznie doradza

            • 2 0

      • Dziwne (3)

        Nie dalej jak dwa miesiące temu byłem na francuskim promie i normalnie przypłynął pilot.

        • 3 21

        • (2)

          Może przeoczyłeś w tekście, ale to nie był francuski prom.

          • 35 2

          • Chciałeś być uszczypliwy, ale chyba przeoczyłeś, że to osoba, której odpowiadałem zapomniała uściślić, że chodzi jej tylko o (1)

            A napisała, że promy nie pływają z pilotami. To zdanie nie jest prawdziwe. Tyle.

            • 3 0

            • no tak Nabrzeże Francuskie obok, to prom też

              • 5 0

    • Ile to mądrali ma radę na wszystko

      • 3 3

  • Znaleźli już?

    • 1 0

  • Opinia wyróżniona

    I tylko jedna sprawa pozostaje przy tym nierozwiązana: (10)

    Było przy tym spotkaniu kumpli z różnych statków pół literka czy nie. Facet na trzeźwo podjął decyzję żeby skakać z pokładu do morza czy był w stanie "ja nie dam rady, ja nie dam rady, czekaj, patrz, potrzymaj mi piwo..."

    • 330 38

    • 0.7 (1)

      Chyba że koleżankę z baru odwiedzał

      • 4 14

      • tak,

        i trochę się zasiedział

        • 2 0

    • A może

      Może miał zaburzenia psychiczne, bał się że straci pracę i będzie w srogiej du**e.

      • 3 0

    • A mnie

      Nurtuje jedno, czy tak łatwo obca osoba może dostać się do środka statku?

      • 1 4

    • Statek bardzo szybko odpłynął

      Może było póI literka z załogą i trzeba było otrzeźwieć jak najdalej od Gdyni

      • 5 3

    • Ja myślę

      Że seryjny samobójca powrócił do Polski!!!!!

      • 2 9

    • a ty nie pijesz ?

      czy jak ?

      • 6 7

    • Chłop być może zginął (1)

      a ciebie ciekawi czy był trzeźwy. Bardziej martwy będzie od tego? Rodzina mniej smutna? Zajmij się swoim nudnym życiem, Szerloku.

      • 45 20

      • Mnie to głównie ciekawi.

        czy zdążył już przekazać swoje geny następnemu pokoleniu czy nie. Obawiam się że tak i dalej będziemy czytać o takich wypadkach.

        • 27 10

    • Haaaa

      Jasne najmilsza chwila poranka 0,5 L laudersa do śniadanka

      • 9 9

  • Nawet jak przeżył upadek to temperatura wody 15-16 (47)

    mięśnie robią się sztywne po kilkunastu minutach, musiałby być czempionem skoków i niezłym pływakiem by sobie poradzić, pewnie nawet kamizelki/kapoka nie wziął - no ale czemu zakładać, że ktoś kto robi takie rzeczy jest ogarnięty?

    • 179 17

    • Przesadzasz. Wzrost adrenaliny i zakladając, ze nie opasly (30)

      misiek, a sadzac po wieku i pokoleniu 45lat, to raczej szczuply, to powinien sobie poradzic te 400m przeplynac. Jeszcze nie mamy listopada. Gorzej jakby byl pokoleniem iphonowym 25lat, wtedy szanse nikle. Natomiast kluczowe jest tutaj czy w ubraniu czy bez.

      • 45 29

      • (3)

        haha, no tak bo jak widać na ulicach to pokolenie 45-50 latków taaakie szczupłe faktycznie.

        Chłopie, nawet jak gość jest, a raczej był, szczupłym, to zakładając ze wyskoczył z promu do zimnej wody to
        1. Zaraz go zatkalo
        2. Był d**ilem więc wskoczył w ubraniach, które nasiąkły i +5 KG go ściągnęło.

        Generalnie to trzeba być niezłym agentem, żeby odwalić coś takiego RIP.

        • 24 3

        • ...które nasiąkły i +5 KG go ściągnęło... (2)

          Znaczy, że jak? Woda wsiąkła w ubranie i później co, utonęła ...w wodzie? O tej samej gęstości czy w międzyczasie ją zmieniła?

          • 1 4

          • Tu chodzi o hipotermię. W ubraniu proces postępuje szybciej.

            • 0 1

          • woda wyprze powietrze zamknięte miedzy warstwami, w ciuchach we włóknach i masz. Niby dlaczego pływanie w ubraniach sprawia tyle problemu. Idąc takim tokiem rozumowania, to wystarczy się opatuli w milion warstw (żeby wciągnęły wodę) i będziesz się unosił jak na tratwie? Dodatkowo namoknięty materiał stawia duży opór w wodzie

            • 7 1

      • (5)

        Haha jakie boomerstwo w komentarzach, wielce oświecone pokolenie 50-latków, którzy z trudem pokończyli zawodówki, dumni z wiedzy, że wiertarka ma sprzęgło, a jakby zamknęli zakład smrodu, w którym pracują od 20 lat to nie wiedzieliby co ze sobą zrobić.

        • 38 80

        • Dziecko! (3)

          Ten co kiedyś skończył zawodówkę to na głowę bije istotną życiowo wiedzą dzisiejszego absolwenta liceum, z kręgosłupem krzywym od "treningów" e-sportowych :D

          • 54 8

          • pamiętaj że człowiek głupi nie wie że jest głupi (2)

            dlatego dalej brniecie w swoje "kiedyś to było...", ale jak się komputerek, smartfonik, tablecik zatnie to do syneczka/wnuczka pierwsi lecicie. beka z was

            • 10 6

            • Masz dzieciaku jakieś skrzywione podejście do rzeczywistości i strasznie prostacko dojrzałych ludzi oceniasz. Sam lecisz do serwisu do takiego właśnie 40-50 latka jak ci się laptopik piwskiem zaleje albo gdy utopisz smartfona w kiblu po hucznej imprezie. No bo tam przecież całe twoje życie na fejsie zostało.

              • 1 0

            • Syneczek i wnuczek za to przychodzą z płaczem jak im wkrętak krzyżykowy nie pasuje do śruby z prostym nacięciem, buuu, i co teraz. Jak któregoś dnia padną te wszystkie GPSy, albo elektrownie staną, to przetrwamy my, stare szczury, które do odpalenia zapałki nie potrzebują obejrzeć instruktażu z tiktoka.

              • 5 1

        • Odezwał się dumny absolwent gimnazjum. A z trudem to ty maturę zrobiłeś (albo nie) i to specjalnie uproszczoną bo tej starej to byś w życiu nie zdał po przejściu ścieżki pseudo edukacji serwowanej w Polsce od ok. 20 lat. Teraz egzamin na "studia" jest prostszy niż dawna matura. A studia to też jakaś farsa na poziomie dawnego liceum. Kto ci taką krzywdę zrobił i głupot nagadał o przeszłości? No chyba, że w takim środowisku się wychowałeś, a teraz plujesz we własne gniazdo. Dawniej na studia szło może 30% młodzieży, jeszcze mniej te studia kończyło, a obecnie mamy samych magistrów i specjalistów, którzy mają problem z ortografią, gramatyką i ogarnięciem podstawowych spraw w życiu. O znalezieniu pracy nie mówiąc - większość kończy na zmywakach w UK albo w szklarniach w NL.

          • 0 0

      • boli że cie nie stać na telefon za 6 koła? (5)

        • 13 47

        • (2)

          Mnie stać na telefon nawet za 10 koła i to co tydzień, ale mam swój rozum i nie zapłacę 6 koła za coś co jest warte w porywach 2 koła.

          • 33 6

          • iphone jest wart 6 koła (1)

            chyba że se kupisz jakąś używkwe 11 to ze 2 koła będzie kosztował

            • 0 1

            • To że ktoś jest w stanie tyle za niego zapłacić, nie oznacza że jest tyle wart

              Ja bym Iphona za darmo nie chciał.

              • 9 1

        • Bez przesady. Wielu stać na to, by taki kupić. Wielu stać na to, by nie kupić. Mnie też. Nie widzę istotnej różnicy pomiędzy telefonem za 1 tys. zł, a takim za 6 tys. zł.

          • 42 4

        • Stać, tylko po co?

          • 54 4

      • Nie przesadzam, dla 99% ludzi taka próba skończyłaby się śmiercią (3)

        Przy czym nie chcę tu się kłócić, czy przeżyje 1 na 10 czy 1 na 100, bo ryzyko jest duże już przy skoku ze standardowej wieży a nie płynącego dość szybko promu. Znalazłem fajny artykuł:
        "Z eksperymentów wynika, że w przypadku osoby, która nie przeszła odpowiedniego treningu, skok do wody z wysokości ponad 8 m grozi uszkodzeniami kręgosłupa i karku w sytuacji, gdy jako pierwsza z taflą styka się głowa. Jeśli zaś skoczymy tak, by jako pierwsze z wodą zetknęły się dłonie, to przy skoku z wysokości ponad 12 m ryzykujemy uszkodzeniem obojczyka. Z kolei uszkodzenie kolana jest prawdopodobne przy skoku na stopy z wysokości ponad 15 m."
        Za innymi mediami: "Szacuje się, że spadł z wysokości ok. 25 metrów"
        Oczywiście są ludzie skaczący z klifów itp. - ale to sport ekstremalny, ryzykowny i wymagający treningu oraz predyspozycji. Dla zwykłego człowieka taki skok to raczej samobójstwo.

        • 17 2

        • i ty myślisz, że saltem skoczył na główke? (1)

          • 2 0

          • Myślę że z tej wysokości to jakkolwiek zamierzał to i tak wylądował inaczej

            • 4 0

        • Pierwszy dostępny pokład na rufie to pojazd 6. Więc wysokość jest bardzo duża

          • 4 0

      • 400m to jest do główek portu, (4)

        a do nabrzeża, czy do plaży miejskiej znacznie dalej....

        • 13 0

        • w głowkach portu jest falochron gdzie jest terminal przeładunkowy paliw i skąd by go zabrała pilotówka.

          • 2 0

        • Odpocząć przy główce sobie można... (2)

          ... a zakładam że kapok miał, chyba że jest totalnym d**ilem.

          • 1 0

          • Dlaczego sądzisz, że nie jest?

            • 1 0

          • Skoro miał taki pomysł, to pewnie bez kapoka...

            W kapoku pewnie by go już dawno znaleźli

            • 18 0

      • Zgadzam się z przedmówcą. (2)

        Mamy końcówkę lata, 15st gdy jesteś w ruchu - a nie stoisz w miejscu - to nie jest mrożąca krew w żyłach temperatura.
        Jeśli był pracownikiem morskim to można założyć że pływać umiał, a biorąc pod uwagę że wyskoczył to raczej staje się pewne.
        Nie jest powiedziane, że nie wziął koła czy kapoku - kapoków na statku masz pod dostatkiem w dostępnych miejscach.
        Ani artykuł ani służby nie podają czy wziął kapok czy nie.
        Moim skromnym zdaniem, siedzi teraz cicho w domu i czeka aż kurz opadanie - bo nie spodziewał się akcji jaka się z jego powodu rozegrała.

        • 5 7

        • (1)

          moim skromnym zdaniem jest kilka metrów pod wodą robiąc za pokarm dla rybek

          • 18 1

          • A moze juz poplynal ze swoim statkiem I wroci po przelocie przez ocean :)

            • 2 0

      • młody z miasta nosi rurki ... a to ułatwia pływanie w zimnej wodzie+

        • 10 3

      • antropologa i socjologa to zawsze miło poczytać

        • 0 7

    • Dopiero co

      Miesiąc temu cała Polska w tym bajorze pływała i już tak zdarzyło się wychłodzić?

      • 2 1

    • Bez przesady (8)

      Miał do przeplyniecia ok. 400m do główek . Jeśli ktoś umie pływać to da radę. Te 15-16 st. to jeszcze nic strasznego. No ale dla smartfonowej młodzieży to rzeczywiście może być wyczyn.

      • 31 16

      • (5)

        W latach70-tych koncowka i początek 80-tych często chodziło się na schody w Gdyni z kolegami poskakać na głowkę nawet z poręczy i przez nia z rozbiegu.Teraz nie raz idąc tam na spacer już jako bardzo dorosły,oglądam tam harce młodych smartfonowcow.Z żalem widzę że nikt z nich nie umie skakać na głowkę nawet z najniższego schodka a do tego ledwie umieja przeplynąć 10 metrow ,o nurkowaniu na bezdechu to już nie wspomnę bo to dla nich niewykonalne ,potopili by się tylko jak by zanurzyli swoje łby .Co za czasy ,co by było jak wybuchłaby wojna ,obs..............i by zbroje przy pierwszym wystrzale.Moim zdaniem każdy powinien iśc do wojska chociaż na rok,żeby nauczyć się trochę samodzielności,karności i wspolpracy w grupie.

        • 21 23

        • Tylko gdzie i kiedy się mieli tego nauczyć? Są wychowani: nie rób/nie dotykaj/nie biegaj bo się spocisz. Najlepiej siedź w domu przed komputerem bo wtedy przynajmniej się tobą zajmować/pilnować nie trzeba.

          • 7 2

        • (2)

          taa do wjska, jeszcze gdzie? Do tej patologii? Niczego się tam nie nauczysz, jescze się bedą na tobie wyżywać i ciebie gnoić. Szkoda czasu.
          Po co mi umiejętność pływania? Nad morzem bywam raz na kilka lat. Na basen nie chodzę.

          • 14 9

          • (1)

            Jaka patologia? Jakie wyżywanie? Bzdury opowiadasz.
            Byłem w wojsku w 2005-2006 roku. Sam zgłosiłem się do WKU i poszedłem na ochotnika odbębnić ZSW.

            Najpierw CSMW w Ustce - unitarka, przysięga, szkolenie w specjalności wojskowej. Na kursie operatorów radiostacji okrętowej wszyscy mieli przynajmniej wykształcenie średnie. Po kursie w Ustce służba na okręcie w 8 FOW.

            Żadnej fali i "dziadków" tam nie było. Żadnych pompek czy biegania w masce przeciwgazowej.

            Dziś jak by mnie wezwali na szkolenie rezerwy to z chęcią bym poszedł.

            Z najcięższych rzeczy w wojsku to był poranny bieg truchtem czy na okręcie, za karę - polerowanie mosiądzu pastą polerską i szmatką.
            No straszne rzeczy. Wczasy pod banderą.

            • 17 10

            • no fajnie ale nie mów innym jak mają żyć, nie każdy lubi słuchać poleceń jakiegoś trepa. Od tego jest wojsko zawodowe żeby w razie wojny nas bronić

              • 13 1

        • Tamz tylu przy akwarium z falochronu?

          • 1 0

      • szczególnie przy pracujących, ogromnych śrubach...

        szanse 100% - tyle, że na nagrodę Darwina

        • 15 1

      • ta "smartfonowa młodzież" nie wskoczy do wody, jak nie będzie umiała pływać. To głupota.

        • 14 8

    • Zi0m - zwykle piszesz z sensem ale tu bredzisz jak potłuczony

      • 4 0

    • Bujna wyobraźnia (1)

      Pewnie śruba go zaciągnęła albo wiry od niej i od statku. Ale powiem szczerze adważny gościu. Ja to bym chociaż kapok założył

      • 9 0

      • Może miał i już jest w domu

        • 7 1

    • Brz przesady

      To nie jest tak niska temperatura... I nie trzeba być olimpijczykiem żeby 400 metrów przepłynąć. Fakt... W morzu ze względu na prąd trzeba użyć więcej siły ale nie jest to jakiś wielki wyczyn.

      • 4 4

    • Generalnie w takiej wodzie jak teraz to jeszcze nie problem przepłynąć 400-500m, jeszcze tak szybko nie wyziębi

      Trzeba jednak umieć pływać no i nie zrobić sobie krzywdy skacząc z górnego pokładu - czegoś tu zabrakło

      • 8 1

    • Szkolenie Stena

      Jakie szkolenie z bezpieczeństwa na statku miał ten marynarz, skoro zrobił coś tak ryzykownego?
      Co to za różnica, że był na innym statku odwiedzić kolegów, skoro tak samo mógłby zachować się pracując na statku gdzie był zatrudniony. Czy trzeźwość kolegów których odwiedził została sprawdzona? Szkoda chłopa. Trzeba znaleźć przyczynę takiego zachowania. Może audyt bezpieczeństwa w Stenie by się przydał. Nieustannie coś tam się dzieje.

      • 20 8

  • Bardzo przykra sprawa (1)

    Mam duże obawy bo taki skok bez odpowiednich umiejętności to samobójstwo. Raz, że wejście w wodę z tej wysokości pod złym kątem to jak przywalenie o beton, a dwa że temperatura wody jest tak niska, że wychłodzenie to kwestia godzin. Wystarczył byle skurcz i już nie byłby w stanie dopłynąć.

    Środowisko morskie znam nieźle i tym bardziej za głowę się łapię co on najlepszego narobił. Czy aż taki to był problem, że musiał skakać zamiast po prostu płynąć dalej? Przecież nikt by się nie zorientował. Jako pracownik zadekowałby się bez problemu, nie wychodziłby na zewnątrz, spokojnie wróciłby na drugi dzień.

    Telefon chyba miał ze sobą, więc czemu po prostu nie zadzwonił i nie powiedział komu trzeba co się stało? Każdemu może się zdarzyć taki błąd, świat się nie kończy w tym miejscu, bywają gorsze sytuacje. Narobił w ten sposób grubego bigosu i sobie i rodzinie i kapitanowi. Po prostu straszne. A może jednak samobójstwo? Skąd pewność, że nie?

    Bardzo, bardzo współczuję. Oby się odnalazł. Może chociaż wziął koło ratunkowe i dryfuje gdzieś daleko bo nie przewidział, że prąd go zniesie. Bo o tym, że mogło wciągnąć go pod rufę to nawet nie chcę myśleć.

    • 3 0

    • W innym artykule czytałem wersję że on był wcześniej u kapitana i rozmawiał ze chce wysiąść, kapitan się nie zgodził wtedy on poinformował że wróci wpław ale nikt nie wziął tych zapowiedzi powaznie, dopiero potem się zorientowali że go nie ma

      • 3 0

  • laureat nagrody darwina

    nic dodać nic ująć

    • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane