- 1 Zakaz wstępu do lasów w Gdyni przez ASF (245 opinii)
- 2 4- i 7-latek opuścili mamę. Pojechali do parku (80 opinii)
- 3 KO chce w Gdyni dwóch wiceprezydentów (206 opinii)
- 4 Nadal szukają nurka przy Westerplatte (113 opinii)
- 5 Za rok pojedziemy Obw. Metropolitalną (248 opinii)
- 6 "Lex deweloper" pomoże na Przymorzu? (117 opinii)
Wystawa prac Andy'ego Warhola
14 lutego 2002 (artykuł sprzed 22 lat)
Wokół biografii i prac Andy'ego Warhola - syna ubogich czeskich emigrantów, króla popartu - narosło wiele legend. Trudno czasami oddzielać fakty od mitów. - Jedno nie podlega wątpliwości - Warhol stał się częścią historii sztuki i opinie o jego twórczości najlepiej skonfrontować oglądając jego prace - powiedział na konferencji prasowej .
Wernisaż wystawy "Amerykański mit", na której będzie można zobaczyć 70 prac Andy'ego Warhola, odbędzie się już w najbliższy piątek w Pałacu Opatów w Gdańsku Oliwie. Do Polski przyjechała z Montrealu. Grzegorz Furgo, szef Agencji Kontakt, organizator wystawy, która odbyła się już we Wrocławiu i Warszawie, przyznaje, że niełatwo jest ściągnąć tego rodzaju dzieła i nazwiska, a praca nad przygotowaniem trwa kilka lat. Na wczorajszej konferencji prasowej nie chciał zdradzić ani rodzaju zabezpieczenia wystawy, ani jej wartości. - Wszystko jest pod kontrolą i dopięte na ostatni guzik - podsumował krótko.
W latach 50. i 60. Warhol zrobił karierę w świecie reklamy, a w 70. jego multiplikowane prace osiągały cenę od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy dolarów. Chętnych do zakupu, dzięki czemu świetnie funkcjonowała jego "fabryka sztuki" - Factory - nie brakowało. Zdobył sławę króla popartu. W nowojorskiej Factory przygotowywał wraz ze swoimi asystentami wielkoformatowe serigrafie, wykorzystując łączenie wielu technik, aby uzyskać dzieło "wyprodukowane", pozbawione indywidualnej ręki artysty. Jego multiplikowane wizerunki największych sław współczesności i historii - Beethovena, Goethego, Kafki - aktorów: Marilyn Monroe, czy postaci z filmów dla dzieci - Batmana, Myszki Miki - oscylują na granicy fotografii, malarstwa i grafiki. Skandalista, który w każdą niedzielę chodził do kościoła, uwielbiany i znienawidzony. Nazwisko Andy Warhol elektryzuje i przyciąga do galerii tłumy. "Amerykański mit" we Wrocławiu i Warszawie łącznie odwiedziło około 80 tys. osób. Na koniec czerwca Agencja Kontakt zapowiada wystawę dzieł Francisco Goi i Giambattisty Piranesiego w Zielonej Bramie przy Długim Targu.
Wernisaż wystawy "Amerykański mit", na której będzie można zobaczyć 70 prac Andy'ego Warhola, odbędzie się już w najbliższy piątek w Pałacu Opatów w Gdańsku Oliwie. Do Polski przyjechała z Montrealu. Grzegorz Furgo, szef Agencji Kontakt, organizator wystawy, która odbyła się już we Wrocławiu i Warszawie, przyznaje, że niełatwo jest ściągnąć tego rodzaju dzieła i nazwiska, a praca nad przygotowaniem trwa kilka lat. Na wczorajszej konferencji prasowej nie chciał zdradzić ani rodzaju zabezpieczenia wystawy, ani jej wartości. - Wszystko jest pod kontrolą i dopięte na ostatni guzik - podsumował krótko.
W latach 50. i 60. Warhol zrobił karierę w świecie reklamy, a w 70. jego multiplikowane prace osiągały cenę od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy dolarów. Chętnych do zakupu, dzięki czemu świetnie funkcjonowała jego "fabryka sztuki" - Factory - nie brakowało. Zdobył sławę króla popartu. W nowojorskiej Factory przygotowywał wraz ze swoimi asystentami wielkoformatowe serigrafie, wykorzystując łączenie wielu technik, aby uzyskać dzieło "wyprodukowane", pozbawione indywidualnej ręki artysty. Jego multiplikowane wizerunki największych sław współczesności i historii - Beethovena, Goethego, Kafki - aktorów: Marilyn Monroe, czy postaci z filmów dla dzieci - Batmana, Myszki Miki - oscylują na granicy fotografii, malarstwa i grafiki. Skandalista, który w każdą niedzielę chodził do kościoła, uwielbiany i znienawidzony. Nazwisko Andy Warhol elektryzuje i przyciąga do galerii tłumy. "Amerykański mit" we Wrocławiu i Warszawie łącznie odwiedziło około 80 tys. osób. Na koniec czerwca Agencja Kontakt zapowiada wystawę dzieł Francisco Goi i Giambattisty Piranesiego w Zielonej Bramie przy Długim Targu.
Opinie (4)
-
2002-02-14 15:37
NARESZCIE
NARESZCIE ANDY WARHOL W GDAŃSKU
- 0 0
-
2002-02-16 18:51
Warhol bez M.M. to jak dom bez dachu
Fajna wystawa, szkoda tylko, że nie dowieźli Marilyn Monroe.
- 0 0
-
2002-02-18 12:21
prawde mowiac wokol wystawy narobili o wiele wiecej szumu niz bylo to wszystko warte....ze "sztandarowych" i najbardzierj popularnych prac Warhola była tylko zupa Campbel'a i to na papierowej reklamówce, Mao Tse Tung, Superman, nie było MM co bardzo mnie zawiodło, pozatym cale rozmieszczenie prac i oprawa wystawy nie byly zbyt atrakcyjne.
- 0 0
-
2002-02-26 19:40
W końcu Gdańsk
W końcu Gdańsk nie został pominięty!
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.