- 1 Podejrzany o morderstwo w Jagatowie zatrzymany (108 opinii)
- 2 Mężczyzna spadł z klifu w Orłowie (101 opinii)
- 3 Koniec pętli pod oknami mieszkańców (87 opinii)
- 4 Kraj, z którego pochodzą piraci drogowi (389 opinii)
- 5 Podejrzany o morderstwo może być groźny (162 opinie)
- 6 Lotnisko zarabia najwięcej w historii (154 opinie)
Z Hallera na Piwną. Kamerę przeniesiono, a na nową nie ma pieniędzy
Kamera rejestrująca wykroczenia piratów drogowych na al. Hallera zniknęła. Odnaleźliśmy ją w Śródmieściu, gdzie od kilku dni tropi kierowców wjeżdżających na deptak na ul. Piwnej. - To rozwiązanie tymczasowe. Jeśli będzie taka konieczność, kamera wróci na Hallera - usłyszeliśmy od urzędników.
Jedno z urządzeń rejestruje wykroczenia drogowe w Oliwie, gdzie wielu kierowców łamie zakaz wjazdu samochodów ciężarowych na ul. Opata Rybińskiego .
Druga kamera zainstalowana jest przy promie Wisłoujście (od strony Trasy Sucharskiego), a trzecia przy Bramie Nizinnej (rejestruje pojazdy o tonażu przekraczającym 3,5 t.).
Film archiwalny
Na feralnym przejściu przez al. Hallera we Wrzeszczu doszło do wielu wypadków, zanim zamontowany to oświetlony próg zwalniający oraz kamerę rejestrującą wykroczenia.
Ostatnie urządzenie od zeszłego roku wisiało na ul. Hallera przy feralnym przejściu dla pieszych, na którym dochodziło do dramatycznie wyglądających potrąceń pieszych.
70 wykroczeń dziennie
Gdy w zeszłym roku wstępne oznakowanie przejścia, tzw. kocie oczka, okazało się niewystarczające, urzędnicy postanowili problem rozwiązać kompleksowo. Na odcinku od Opery do wiaduktu kolejowego wprowadzono ograniczenie prędkości do 30 km/h, zamontowano separatory utrudniające jazdę po pasach wyłączonych z ruchu, a przed przejściem z obu stron zainstalowano progi zwalniające.
Początkowo kamera rejestrowała w ciągu dnia nawet 70 kierowców łamiących przepisy. Z tygodnia na tydzień było jednak coraz lepiej. Liczba wykroczeń systematycznie spadała, a na przejściu dla pieszych nie doszło od tamtej pory do żadnego wypadku z udziałem pieszego. Według urzędników z jednej strony to efekt przebudowy tego odcinka i skuteczności zastosowanych rozwiązań, z drugiej - brawura kierowców została w największym stopniu stępiona obecnością kamery.
Jednocześnie problem z kierowcami jeżdżącymi między spacerowiczami zaczął narastać na Głównym Mieście, a konkretnie na całorocznym deptaku na ul. Piwnej. Na kierowców notorycznie łamiących zakaz wjeżdżania na deptak nie działały ani patrole straży miejskiej, ani ustawiane słupki czy donice (kierowcy je wyłamywali lub przestawiali w inne miejsce). Ich zapędu do jazdy między spacerowiczami nie poskromiły nawet masywne słupki wysuwane z jezdni, które kilkukrotnie były już naprawiane.
Urzędnicy postanowili więc zastosować rozwiązanie sprawdzone na ul. Hallera.
Na Hallera jest już bezpiecznie, na Piwnej nie
- W ostatnim czasie na przejściu we Wrzeszczu dochodziło do zaledwie kilku wykroczeń w tygodniu. Postanowiliśmy więc zdemontować urządzenie i przenieść je na ul. Piwną, gdzie problem z kierowcami notorycznie wjeżdżającymi na deptak narastał od dłuższego czasu. Niestety nie dysponujemy tyloma kamerami, by móc je montować we wszystkich miejscach, które tego wymagają. Musimy nimi rotować. Zapewniam jednak, że to rozwiązanie tymczasowe i jeśli będzie taka potrzeba, kamera wróci na Hallera - mówi Tomasz Wawrzonek, kierownik Działu Inżynierii Ruchu w ZDiZ.
W ostatnim czasie z Hallera zniknęła nie tylko kamera, ale i jeden z wyspowych progów zwalniających (na pasie w kierunku wiaduktu kolejowego). Jak usłyszeliśmy, poprzedni próg został uszkodzony i zdemontowany. Kilka dni temu wyspa zmuszająca kierowców do wyhamowania przed przejściem wróciła jednak na swoje miejsce.
Zniknął też znak ograniczenia prędkości do 30 km/h. Jednak, jak mówi Tomasz Wawrzonek, to działanie wandali, a nie urzędników, i wciąż obowiązuje tam "strefa tempo 30".
Dodatkowych kamer nie będzie
Kamera na Piwnej rejestruje obraz od poniedziałku 17 sierpnia, a więc pierwszego dnia po zakończeniu Jarmarku św. Dominika. Pierwsza analiza danych ma nastąpić na początku września. Każdy samochód zarejestrowany w tzw. martwym polu będzie musiał zostać zweryfikowany. Po stwierdzeniu, że kierowca wjechał na deptak bez odpowiedniego pozwolenia, nagranie trafi na policję.
Zarząd Dróg i Zieleni przyznaje, że nie ma wolnych środków na zakup kolejnych kamer. Koszt jednego urządzenia to ok. 15-20 tys. zł.
Miejsca
Opinie (97) 3 zablokowane
-
2015-08-26 21:37
cena starowki
starowka i starowka , dla niej wszystko zas mieszkancy obrzdeza sa pozbawieni i patroli jak i stalych wizyt dzielnicowego. a dla spokoju by nie3 meczyc ich telefonami porobiono strewy tzw. wewnętrzne.
- 1 3
-
2015-08-27 10:05
Dziś w "Metrze" wyniki badania zachowania kierowców przed przejsciami dla pieszych - wynika z nich, że większość kierowców widząc pochodzącego do pasów pieszego PRZYSPIESZA. To jest skandaliczny brak wyobraźni i chorobliwe umiłowanie własnej prędkości. Dlatego jako kierowca i pieszy jestem za umieszczaniem kamer na przejściach dla pieszych. Pieszy musi być wzgledem samochodu uprzywilejowany, bo to kierowca świadomie wsiada w samochód, musi znać ryzyko, a zaparkowany w metalową zbroję czuje sie bezpieczny.
- 1 0
-
2015-10-07 14:20
Ulica Piwna taka niebezpieczna...
Czy aby na pewno nie ma innych bardziej newralgicznych punktów w gdańsku?
- 0 0
-
2019-03-19 13:49
kamerę należy zainstalować na skrzyżowaniu Hallera i Mickiewicza,
ponieważ ci wyjeżdżający z Mickiewicza na Hallera, gdzie jest obowiązujący kierunek na wprost, regularnie łamią przepisy i skręcają w lewo
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.