Pracownicy Zakładu Komunikacji Miejskiej we własnym zakresie dokonają naprawy tramwajów, które ucierpiały podczas lipcowej ulewy w Gdańsku. W przetargu złożona została jedna oferta, tylko na remont pojazdów N8C, która w dodatku przekroczyła budżet przewoźnika. Nikt nie był zainteresowany regeneracją Pesy Swing.
tak, to przecież wciąż dobre pojazdy
35%
tak, o ile faktycznie jest to opłacalne finansowo
52%
nie, należy je sprzedać innym przewoźnikom
2%
nie, lepiej wykorzystać z nich części dla pozostałych tramwajów
11%
Lipcowa ulewa unieruchomiła trzy tramwaje: dwa typu N8C oraz Pesę 120NaG Swing. Oczekują one wciąż na remont, w ramach którego będzie trzeba dokonać gruntownej konserwacji konstrukcji, kontroli i naprawy elementów instalacji elektrycznej i elektronicznej, wymiany wyposażenia wnętrza pasażerskiego i kabin motorniczego, a także zmienić rodzaj napędu (w N8C).
Początkowo Zakład Komunikacji Miejskiej planował zlecić naprawę tramwajów firmom zewnętrznym. W ogłoszonym przetargu, choć pojawiły się pytania dotyczące Pesy Swing, ofertę złożono jedynie na remont pojazdów N8C.
Naprawy wagonów N8C chciał się podjąć wielkopolski Modertrans, czyli firma, której pracownicy są doskonale zaznajomieni z tą konstrukcją. To właśnie Modertrans wcześniej przebudował wszystkie pojazdy N8C sprowadzone z Niemiec dla Gdańska.
Wielkopolskie przedsiębiorstwo zaproponowało jednak cenę, która znacznie przekroczyła budżet zarezerwowany na ten cel. ZKM planował przeznaczyć na remont tramwajów N8C nie więcej niż ok. 2,214 mln zł brutto, zaś Modertrans wycenił swoją pracę na kwotę ok. 3,383 mln zł brutto.
Ostatecznie przetarg został unieważniony, ale ZKM nie zamierza odstawić na boczny tor uszkodzonych tramwajów.
- Przetarg nie będzie powtórzony. Tramwaje będziemy naprawiać we własnym zakresie. Nie podpiszemy umowy z Modertransem ani też nie będziemy ponownie szukać chętnych na remont Pesy - zapowiada Alicja Mongird, rzecznik ZKM Gdańsk.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
