• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zafundowali dzieciakom frajdę na wodzie

Rafał Borowski
31 lipca 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 

Zobacz, jakie atrakcje zorganizowała fundacja Militarni Dzieciom


Wiatr we włosach, ryk silników motorówek, wycieczka do Juraty, a także profesjonalna nauka pływania na desce. Oto atrakcje, jakie fundacja "Militarni Dzieciom" zapewniła swoim podopiecznym w ubiegły weekend. Pieniądze na ten cel zostały zebrane podczas trójmiejskiego wyścigu Babski Rajd.



Czy wspierasz finansowo fundacje?

Babski Rajd to impreza charytatywna o charakterze amatorskiego rajdu samochodowego. Najbliższa, trzecia już edycja imprezy, odbędzie się w niedzielę 11 września w Gdyni. Kto może wziąć w niej udział?

Załoga biorąca udział w rajdzie musi składać się z dwóch osób, tj. kierowcy i pilota. Ponadto - jak zresztą wskazuje nazwa wyścigu - warunkiem koniecznym jest to, aby kierowcą była kobieta bez licencji rajdowej. Pilotem zaś może być praktycznie każdy, np. mąż, partner czy przyjaciółka uczestniczki.

Odcinki czasowe są pokonywane prywatnymi samochodami uczestników, natomiast pojazdy do konkurencji specjalnych i niespodzianek są zapewniane przez organizatorów. I tak oto panie muszą stawić czoła przeróżnym motoryzacyjnym wyzwaniom. Od gokartów, przez troleje, aż po autobusy miejskie.

Rehabilitacja poprzez zabawę

Jak już wcześniej wspomniano, Babski Rajd to nie tylko niepowtarzalna zabawa, ale również charytatywna zbiórka. Datki od uczestników i sponsorów są przekazywane na konto wejherowskiej fundacji "Militarni Dzieciom", której statutowym celem jest zapewnienie potrzebującym i skrzywdzonym przez los dzieciom jak najwięcej uśmiechu.

- Mamy na celu stworzenie warunków rozwoju i powrotu do zdrowia poprzez zabawę i zajęcia rekreacyjne oraz rehabilitacyjne dla dzieci z współpracujących z nami ośrodków oraz organizacji pożytku publicznego. Jednym z celów jest też poprawa bezpieczeństwa i porządku publicznego, który realizujemy poprzez stałą współpracę z organami mającymi w zadaniach ustawowych poprawę bezpieczeństwa i dbałość o porządek publiczny - tłumaczy Marcin Szreder, prezes zarządu fundacji.
Rejs do Juraty i nauka pływania na desce

Dzięki funduszom zebranym podczas poprzednich edycji Babskiego Rajdu - które pochodzą z opłat wpisowych uiszczonych przez uczestników, przeprowadzonych podczas wyścigów aukcji przeróżnych przedmiotów oraz datków od sponsorów - "Militarni Dzieciom" zorganizowali swoim podopiecznym niebywałą atrakcję.

Szesnaścioro dzieci wraz z opiekunami wyruszyło w rejs po Zatoce Gdańskiej i wzięło udział w profesjonalnym kursie sportów wodnych.

- Nasi podopieczni odbyli w rejs z gdyńskiej mariny do Juraty, gdzie pod okiem wykwalifikowanych instruktorów przeszli godzinny kurs kitesurfingu, windsurfingu oraz innych sportów wodnych. Dzieci zostały przewiezione z Gdyni do Juraty oraz w drogę powrotną motorówkami RIB, czyli łodziami pontonowymi. Ze względu na dużą dzielność morską motorówki te zwane są również morskimi terenówkami - wyjaśnia Szreder.
Uśmiechnięte od ucha do uchy maluchy

Ze względu na liczbę miejsc w łodziach pontonowych, dzieci oraz opiekunowie zostali podzieleni na dwie grupy. Każda grupa wyruszyła w rejs do Juraty na pokładach dwóch RIB-ów, które pokonały wyznaczoną trasę w jedną stronę w niewiele ponad 20 minut.

Już sama przejażdżka "morskimi terenówkami" była dzieciaków nie lada frajdą. Dodatkowo, pierwotne prognozy pogody nie sprawdziły się. Maluchy mogły uczyć się nauki sportów wodnych, czy raczej walczyć z brakiem równowagi pod bezchmurnym niebem.

- Rejs motorówką to było niesamowite przeżycie. Nie zdawałam sobie sprawy, że po morzu można płynąć tak szybko jak samochodem wyścigowym. A jeśli chodzi o naukę pływania, to choć na początku było mi bardzo trudno, szybko udało mi się stanąć samodzielnie na desce. Bardzo fajnie było poćwiczyć coś zupełnie nowego. Podoba mi się ten sport i  mam nadzieję, że kiedyś będę mogła samodzielnie pływać w ten sposób po Bałtyku - opowiada z uśmiechem na ustach jedna z podopiecznych fundacji.

Opinie (32)

  • (7)

    Odnośnie ankiety to zakładając fundacje można z niej zrobić ,,pralnie " brudnych pieniędzy.Wiele było fundacji z ktòrych żyli założyciele.Mi zawsze brakuje jednego info kiedy wysyłam SMS-a za 1.23 lub wrzucam do puszki bilon lub banknot (10 zł) wiadomo,że od 1.23 zł 23 gr to trafia do skarbu Państwa jako VAT . Moim zdaniem takie fundacje mają sens ,jest to szlachetne pomagać innym w pogrzebie ,chylę czoła .Ale jeśli taka fundacja zarabia na krzywdzie innych to tacy ,,ludzie "powinni być karani śmiercią . Kiedyś oglądałem w uwadze na TVN o fundacji z Torunia pewnego mężczyzny ,jeden wielki wał .dorabianie sie na cudzej krzywdzie to szczyt kurestw*

    • 52 10

    • (2)

      A myślisz, że gdzie trafiają ubrania z kontenerów Caritasu? Masz rację, do lumpeksów. Ile z tego trafia do potrzebujących? Poraz drugi dobra odpowiedź! Nic nie trafia

      • 8 1

      • bo to nie są kontenery Caritasu

        Caritas za nalepienie swojego logo bierze kasę i tyle. Żerują na naiwności ludzi i niestety Caritas kontrolując lub nie co się dzieje z jego logo przyczynia się do tego.

        • 6 0

      • Caritas nie ma swoich kontenerów :) Logo na nich jest podobne żeby Cię zmylić ale to nie Caritas. Nie ma żadnej informacji, że ta odzież trafia do potrzebujących... To są kontenery prywatnej firmy i może robić z nimi co chce :)

        • 6 0

    • (2)

      Swego czasu współpracowałem z pewną fundacja z Gdańska - za free rzecz jasna... Gdy Pan prezes próbując przekonać mnie do zaangażowania, powiedział - "gdy skończymy ten projekt najpierw sobie wypłacimy wynagrodzenie za kilka miesięcy "darmowej" pracy, bo przecież się należy" - zrezygnowałem.
      Większość tych fundacji to pic na wodę, fotomontaż. Brak transparentności takich przedsięwzięć przekreśla w moich oczach inicjatywy tego rodzaju.

      • 6 0

      • Oczywiście że fundacje to pralnie pieniędzy. (1)

        Ale nie widzę nic złego w wypłacaniu pieniędzy za wykonaną pracę. Zwłaszcza gdy ktoś pracuje tam na cały etat.

        • 0 0

        • współpraca odbywała się w ramach wolontariatu. chodziło o to aby projekt skończyć ponieważ z niego mogły pojawić się "jakieś" pieniądze. wypłata tych środków w ramach wykonanej pracy nie była w żaden sposób określona - ani wynagrodzenie dla prezesa, ani dla księgowej, ani dla kogoś innego - gdy pieniądze się pojawiają zostają wypłacone - prezes tyle, księgowa tyle, reszta dla kogoś kto mógłby ewentualnie jeszcze gadać - fundacja ma koszty, w papierach bilansy się zgadzają, coś robią, fundacja dalej pieniędzy nie ma ale próbuje... a potrzeby są ogromne - wiadomo...
          do tego lokal od miasta za grosze który trzeba doprowadzić do stanu użyteczności dla dobra podopiecznych... ktoś to musi zrobić "zaufany"...
          siedziałem w tym, trochę się napatrzyłem na to wszystko, niestety rzy*ać się chce jak się wie jak to funkcjonuje...

          • 1 0

    • poczytaj ustawę o fundacjach, tam jest dokłądnie napisane ile kasy na co ma iść

      polecam,
      sam czytałem wiele razy

      • 0 0

  • Pomysl fajny ! (1)

    choc odbiegajac troche od tematu zaczyna sie pojawiac w zwiazku z 'dziecmi '' nowy syndrom . Zaczynaja rozne organizacje, rodzinki ' zbierac znowu kase dla niby dzieci a na pytanie .przeciez dostaly 500 plus ... slychac szybko odpowiedz ....iz to grosze i nikt dzis z tego nie wyzyje, ze to wystarczy tylko na tydzien ! ......chyba ludzie szybko zapomnieli jak gospodarkowac pieniadzem tym bardziej iz inni musza zapracowac na te ich 500. Jak ktos za te 500 chce sie zywic w McD to pewnie ze i na tydzien to malo .......cudze, bez zapracowania na to jak widac latwo sie wydaje wielu

    • 32 3

    • PIS - Bykowe

      PIS powinien jeszcze wprowadził bykowe:
      "W Polsce w okresie po 1945 r. potocznie nazywano w ten sposób podatek (a właściwie podwyższoną kwotę podatku dochodowego) płacony przez osoby bezdzietne, nieżonate i niezamężne powyżej 21 roku życia (od 1 stycznia 1946 do 29 listopada 1956), a później powyżej 25 roku życia (do 1 stycznia 1973)"

      • 1 0

  • Fundacje

    Fundacje...
    Kaska płynie...

    • 32 4

  • Widać, że ankieta już się robi pro-polityczna. Widać wyraźnie, że ludzie nie lubią Caritas i nie ma się co dziwić, bo są fundacje i "fundacje"

    • 19 6

  • Kto układa Wam te ankiety...? (1)

    Żenada po prostu. Np Caritas... To nie jest reklama ani sugestia ?

    • 17 9

    • Fundacje i fundacje

      Stowarzyszenia w których kasa wydawana jest na potrzeby kierujących nimi i ich najbliższych.

      • 8 0

  • To bezpieczne? (1)

    • 8 1

    • a jak myślisz ?

      czy inaczej by to było ?

      • 0 1

  • Ten "ryk silników" (6)

    przy plaży, gdzie człowiek chciałby po tygodniu w ciężarówce odpocząć bez huku silników. Jedźcie sobie z tymi silnikami gdzieś na szadółki i się tam wyżywajcie i dajcie ludziom odpocząć. Wiecie ile to jest decybeli? A nie można było wynająć żaglówki tylko motorówkę? Rany - zamiast roweru quad, zamiast żaglówki- motorówka, zamiast elektrycznego - dizel. Człowiek może wybrać mądrzej.

    • 29 12

    • Ja nie mam też ochoty słyszeć silników tirów jeżdżących na skróty gdzie popadnie.Ostatnio widziałem jak de.bil cisnął ciężarówką przez las bo szybciej.

      • 9 2

    • kwestia większej wyobraźni i odrobiny kreatywności .... (2)

      ...wybrał się Janusz kierowca TIR-a na wczasy, a tu psikus ! motorówki hałasują. To musi Janusz poszukać takiego miejsca, gdzie ani motorówek nie będzie, ani zbyt wielu ludzi.

      • 3 5

      • To musi sobie taki hałasujący

        poszukać miejsca odludnego do hałasowania a nie "szpanować" mozliwością dodania gazu na prymitywnym urządzeniu. Aha. w lasach też nie woolno hałasować, więc pozostaje co? Pustynia w Afryce?

        • 3 4

      • kierowca tira też ma prawo do odpoczynku

        w szczególności ze swoją rodziną. Jeśli z tego kpisz to jesteś dziwny.

        • 2 0

    • Turysto (1)

      Wybierz się na bezludną wyspę, a nie zatloczonego Trójmiasta.

      • 3 4

      • mylisz się.

        prawo do spokoju jest chronione w polskich kodeksach: wykroczeniowym - art. 51 par. 1, cywilnym - art 144 k.c + całe kawałki o dobrach osobistych, administracyjnych - postępowania sprawie decyzji o dopuszczalnych normach hałasu, prawo ochrony środowiska, a nawet w konstytucji RP - prawo do spokoju, i inne. Jest też wiele innych dodatkowych przepisów.
        To że niektórzy ignorują innych ludzi gdyż uważają że są silniejsi i bogatsi i mogą wszystko niee oznacza wcale że należy się takim cudakom poddać.
        Walczcie ludki o swoje przynależne wam prawa bo inaczej zabiorą wam to jednym prostym i prymitywnym ruchem.

        • 2 0

  • pomoc (2)

    Militarni dzieciom. ... ciekawe, militarni,może to jakieś zadośćuczynienie , broń zawsze kojarzy mi się z krzywdą i cierpieniem ludzi najczęściej niewinnych cywili

    • 8 4

    • To ciekawe - mi się broń kojarzy z obroną przed napaścią, z obroną słabszych (1)

      Ogarnij się - ludzie na świecie mają broń, pistolety, karabiny, rakiety, bomby atomowe. Nie obronisz się przed nimi plakietką z nadrukowaną pacyfą.

      • 2 0

      • Będzie robił/a marsze pokoju, pokoloruje kredkami chodniki i w ramach protestu założy opaskę z napisem aby nie robić krzywdy, bo nie życzy sobie tego.
        Strach się bać tyle w "pacyfie" agresji wobec ciemiężycieli :-O

        • 0 0

  • Ryk silników motorówe

    Tak, to szczególnie cenny podarunek. Gratuluję wyobraźni.
    Słowem, intencja dobra, a wykonanie jak zwykle.

    • 11 4

  • a ja się pytam (1)

    gdzie byli rodzice?

    • 9 8

    • a ty jesteś kim? dzieckiem?

      byłeś już na kolonii letniej? wróciłeś do komputera? Mama zapłaciła za wakacyjny internet?

      • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane