• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zajezdnia w Oliwie. Nowy właściciel, nowa nadzieja

Ewa Budnik
4 kwietnia 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
Stan budynków jest opłakany. Ale nie ma mowy o wykreśleniu ich z rejestru zabytków. Stan budynków jest opłakany. Ale nie ma mowy o wykreśleniu ich z rejestru zabytków.

Dawna zajezdnia tramwajowa, która od lat straszy u zbiegu ulicy Pomorskiej i al. Grunwaldzkiej zobacz na mapie Gdańska ma nowego właściciela. Firma, która wybudowała w okolicy dwa biurowce, analizuje, jaka funkcja zabudowy byłaby najlepsza dla tej działki.



Jakie funkcje powinny powstać w zajezdni?

Plan zagospodarowania przestrzennego przewiduje dla tego terenu funkcję usługową (wyjątkiem są m.in szpitale czy przedszkola, których nie można tam usytuować). Zabudowa nie może przekraczać 12 metrów wysokości, a architektura budynków ma być zgodna z historyczną. Oba znajdujące się tu budynki (Grunwaldzka 535Grunwaldzka 537 zobacz na mapie Gdańska), a właściwie to, co po nich pozostało, wpisane są do rejestru zabytków. Na działce mogą więc powstać na przykład biura czy hotel.

Czytaj także: tak mogłaby wyglądać zajezdnia, praca dyplomowa

- Z uwagi na przeszłość nieruchomości, jej sytuacja jest bardzo skomplikowana. Kolejne działania wymagają głębokiego zastanowienia z naszej strony - wyjaśnia Alicja Kozakiewicz, członek zarządu firmy Idea Invest, która jest nowym właścicielem obiektu.
Sytuacja jest skomplikowana, bo stan budynków jest tragiczny. Budynki powstały w XIX wieku jako zajezdnia tramwaju konnego. Po jej likwidacji funkcjonowała tu fabryka mydła. Od 2007 roku właścicielem nieruchomości była firma Easy.pl. W 2012 roku próbowała ona doprowadzić do wykreślenia nieruchomości z rejestru zabytków, na co zgody nie wyraziło Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Przez następne miesiące, przy udziale wojewódzkiego konserwatora zabytków, trwała walka o usunięcie nielegalnych reklam z zabytku. Sytuację pogarszały pożary. Teraz działka o powierzchni 4707 m kw. ma nowego właściciela. Jest nim należąca do grupy Truss Real Estate, firma Idea Invest. Ten sam inwestor odpowiada za powstanie dwóch budynków biurowych przy ulicy Piastowskiej 11 zobacz na mapie Gdańska i (bardziej widocznego) przy Piastowskiej 7 zobacz na mapie Gdańska. Inwestor deklaruje, że nie posiada w tej chwili więcej działek w tym obszarze, ale zależy mu na odpowiedzialnym zagospodarowaniu tego terenu.

Czytaj także: Dynamiczny rozwój Oliwy, nowe inwestycje w dzielnicy

- Utworzenie w XVI wieku Młyna V było w tamtych czasach przejawem nowoczesnego, przedsiębiorczego myślenia o tym terenie. Toczyło się tu życie. Młynowi udało się nawet przetrwać wojnę, ale do tej pory nikt nie wykorzystał potencjału tego miejsca. Fundacja Andrzeja Stelmasiewicza, ustawiając fontannę na stawie, wskazała kierunek, w jakim trzeba myśleć o tym kwartale miasta. Dobre zaplanowanie jego przyszłości jest w tej chwili kluczowe - nie tylko w kontekście architektonicznym, ale też urbanistycznym - mówi Alicja Kozakiewicz. - Nasze dotychczasowe doświadczenia biznesowe wskazują na realizację projektu biurowego. Ale żadna decyzja jeszcze nie zapadła, prowadzimy analizy i jeśli potrzeby będą inne, jesteśmy gotowi dostosować się do nich.
Idea Invest jest w kontakcie z wojewódzkim konserwatorem zabytków. W jego biurze złożona została wstępna koncepcja zagospodarowania terenu.

- Trwają rozmowy o koncepcji zabudowy i zagospodarowania działki w oparciu o istniejący plan zagospodarowania terenu. Ustaleniom podlegają ewentualne dobudowy do istniejących budynków, szczegóły dotyczące architektury i kolorystyki budynków, a także zagospodarowania całego budynku - mówi Marcin Tymiński, rzecznik pomorskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków.
Nie wiadomo jeszcze, czy inwestor złoży wniosek o zmiany w planie zagospodarowania przestrzennego. Z takim wnioskiem wystąpił poprzedni właściciel, ale póki co miasto nie przystąpiło do prac nad nowym planem.

Inwestycje

Opinie (86) 8 zablokowanych

  • Tak będzie wyglądać cała Polska jak ta zajezdnia tramwajowa pod tak znamienitym zarządem pani o inicjalachD.MA.Jedyna szansa to że nowy właściciel podejmie szybkie działania i coś tam powstanie.

    • 15 2

  • (1)

    Poprzedni właściciel był kojarzony z PIS-em. Umarł. Teraz może władze miasta przychylniejszym okiem popatrzą na współpracę:)

    • 2 8

    • wystarczy że portal trójmaisto dba o dobrą zmianę i kasuje wpisy nie po mysli słoneczka narodu

      • 3 2

  • Małżonek pewnej prawej i sprawiedliwej posłanki doprowadził obiekt do takiego stanu, (1)

    żeby Pani mogła z całym przekonaniem opowiadać na konferencjach prasowych o Polsce w ruinie.

    • 26 5

    • odpowiedz

      pamietam ta zajezdnie w dobrym stanie

      • 0 0

  • biedra netto lub lidl i pepco by basiło tylko budynek odrestaurować

    • 6 1

  • Tak

    Dziękuje... tyle razy tamtedy przejezdzam tramwajem i jest mi tak żal, że zajezdnia tak wygląda... dajmy jej drugie życie !!! trzeba ocalić jak najwięcej zabytków !

    • 7 5

  • S co z pobliskim Młynek przy Pomorskiej?

    Może i na młyn znajdzie się nadzieja... Niszczące mury z dziurawym dachem...
    miejsce spotkań okolicznych bezdomnych. Wszystko co było można sprzedać już sprzedano.Zostaly mury ....

    • 13 0

  • Manipulacja? (6)

    Dlaczego nie napisano do kogo należała spółka EASY.PL? Szanowni Państwo zabytek może ocaleje, bo został sprzedany po beznadziejnym ponad 10 letnim zarządzaniu nim przez męża posłanki PiS a potem przez nią samą:)) Kłamstwa tej pani i arogancja w stosunku do Konserwatora Zabytków była porażająca:) Kłamstwo ma jednak krótkie nogi:) Zapewne dużo ma ta firma - EASY.PL do spłacania:)) Zniszczyli zabytkowy obiekt poprzez brak nadzoru i brak zabezpieczeń. To jest właśnie ta cała "dobra pisowska zmiana". Dobra dla kaczystów, zła dla koni, zabytków i dla Polaków.

    • 28 7

    • Historia... (2)

      A znasz całą 27 letnia historię tego budynku, czy tylko ostatnie 10 zostalo w pamięci?

      • 3 4

      • (1)

        A 100 lat historii tego miejsca znasz? Mieszkańcu.

        • 1 3

        • Historia...

          Oczywiście, że znam.mieszkałem 50 metrów od tego budynku 27 lat.
          Moi rodzice i dziadkowie dużo więcej. Znam ten budynek jak własną kieszeń. I to nie jakaś posłanka PO zniszczyla budynek jak piszecie, tylko miasto ktore prawie 30 lat temu chciało pozbyć się problemu i sprzedało teren i budynki z lokatorami.
          A teraz raptem zabytek sie zrobił. Zburzyć to w cholerę i nie będzie straszył.

          • 1 0

    • (1)

      Mąż posłanki PiS p. Arciszewskiej- Mielewczyk, właściciel zajezdni tramwajowej w Oliwie( którą przejął z opcją odbudowy a doprowadził do ruiny!) był ( był bo zginął lecą własnym śmigłowcem) właścicielem firmy PPPP Sp. z o.o. Panie pracujące w tej firmie, zatrudniane na stanowisko szwaczki wykonywały inne rodzaje pracy, począwszy od sprzątania, nie tylko w obrębie swoich miejsc pracy, ale i w domu samej pani senator, porządki ogrodnicze na obszarze zakładu w Borczu, poprzez szycie pościeli, napychanie puchem, po pracę magazyniera, przenosząc ciężkie kartony uszytych już kołder i poduszek z magazynu do samochodów dostawczych, i ich rozładowywanie, podczas gdy dostarczano materiały niezbędne do kolejnej produkcji. W tym wszystkim wynagrodzenia sięgały 1500 zł brutto, za nadgodziny w ciągu tygodnia płacono stawkę bez dodatku za nie przysługującego. Praca w weekendy, podczas tzw. eksportu, polegała na dwuzmianowej (nocnej i dziennej) po 12 godzin pracy, nie raz przez cztery niedziele z rzędu (gdzie conajmniej raz na cztery tygodnie jedna niedziela wolnego się należy), bez wyznaczenia w ciągu sześciu kolejnych w ciągu tygodnia, dnia wolnego w zamian za przepracowaną niedzielę. Wynagrodzenia za wykonaną pracę często były wypłacane z ogromnym opóźnieniem. Brak dodatków za szkodliwe warunki pracy (pierze, którym były napychane kołdry i poduszki, unosiło się w powietrzu po całym pomieszczeniu, napychane były pierzem gorszej jakości, niż oferowano), niesprecyzowane godziny pracy i przeciągi w chwili przejścia z jednego do drugiego pomieszczenia. Umowy o prace zawiązywane niezgodnie z prawem, a z wzięciem urlopu były ogromne problemy. Polskie Pierze i Puch, jak wynika z informacji zaczerpniętej prosto ze strony internetowej ( istnieje od 1993 roku. W ciągu ostatnich 10 lat zmieniała swą nazwę kilka razy. Przed rokiem 2003 funkcjonowała, jako spółka cywilna "Roleks" w Redzie Pieleszewo, przenosząc się do Borcza nazwano ją "Polskie Pierze i Puch" (10.2003), następnie "Sensalon" (03.2009), a od października 2010 roku "Polskie PÓŁNOCNE Pierze i Puch". Podczas kryzysu na początku 2010 roku z wieloma pracownikami rozwiązano umowy. Zatrudnionym na okres co najmniej 3 lat, przysługiwało 3 miesięczne wypowiedzenie. Pan Mieleweczyk ogłosił upadłość firmy. Po grupowym zwolnieniu i rozwiązaniu umów za dwutygodniowym wypowiedzeniem, zaproponował wybranym pracownikom pracę 'na czarno'.

      • 8 3

      • do @Mieszkaniec

        I co dalej?
        Oczywiście załoga zgłosiła wszelkie nieprawidłowości do PIP i Sądu Pracy, czy też cierpiała w milczeniu ciasno kładąc uszy po sobie? Trzeba walczyć o swoje prawa,
        a nie żalić się post factum na portalach, inaczej zawsze będziecie dostawać po tyłku.

        • 3 0

    • Krytyke zacznij od siebie,od PO, ktora byla u wladzy 8 lat a w Gdansku rzadzi 16

      Koles,przestan klamac i oskarzac o wszystko PiS.Zajmij sie twoim POwskim, krolem Gdanska Adamowiczem,ktorych swoich mieszkan doliczyc sie nie moze,sprzedawaniem ziemi kolesiom deweloperom za psie pieniadze i nie informowanie o tym mieszkancow,podstawiane przetargi w Urzedzie Miejskim.Zajmij sie,kolego PKM (ktora szybko zmienila nazwe na SKM) ile tam zarobion kasy i ilu znajomych krolika zarobilo na tym przetargu. Zajmi sie tez nepotyzmem w Urzedzie Miejskim. Tam juz pracuja dzieci urzednikow wprowadzane tam przez swoich rodzicow i jest to normalny proceder w tym Urzedzie,ze wszystko zalatwia sie po znajmosci. Uderz sie najpierw we wlasna piers zanim zaczniesz pluc na innych. Nie wiesz nawet kolego,ze owa zajezdnia celowo (tak jak wiele innych zabytkowych obiektow) zostala do ruiny.,Pozary, ktore tam mialy miejsce nie byly przypadkowe.Wladze Gdanska nic nie robily, nie zabezpieczaly zabytku i czekaly latami, aby teraz moc sprzedac za bezcen znajomym z Investu

      • 6 1

  • Konieczna jest nowelizacja ustawy mówiąca, ze (1)

    teren na którym stoi zabytkowy budynek jest częścią jednorodną i też stanowi zabytek. Tak więc jak ktoś by zniszczył jakiś zabytek i chciał budować blokowisko, to nie będzie mógł tego zrobić. Oczywiście ma max 5 lat na odbudowanie , jeżeli tego nie zrobi to 10 lat paki z możliwością o warunkowe zwolnienie po 6 latach. Przez te 5 lat na odbudowę nie może sprzedać terenu ani nikomu darować. To samo tyczy się urzędasów

    • 11 2

    • własność prywatna to własonść prywatna

      a jak państwo chce być mecenasem sztuki, to niech odkupuje zabytki po cenie rynkowej i je remontuje byle nie z moich podatków.

      • 1 4

  • No oczywiście same restrykcje ! Nie dość ze wywalisz kasę na niby twoja własność to wszystko pod lupą. Postawić dom możesz ale tysiąc obwarowan i durnych przepisów nie mających noc wspólnego z logika. Posadzek sobie drzewko to za 10lat juz go ściąć nie będę mógł. Separator ropopochodny musi być bo mam 30m2 bruku. Zbiornik na deszczówke w formie szamba. To jest chore , najchętniej kupiłbym kałacha i i bronił swojego terenu przed państwowymi hienami tak jak w teksasie

    • 5 8

  • Co na to " gwiazda " PiS? Zero odpowiedzialności za doprowadzenie do ruiny przez męźa? A za sprzedaź kto zgarnął kasę?!

    • 14 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane