- 1 Rezerwiści idą na ćwiczenia. Kto najpierw? (507 opinii)
- 2 Nie wiedzą, kto leży w tych grobach (78 opinii)
- 3 Był senator skazany na więzienie (287 opinii)
- 4 Mała uliczka, duży problem (231 opinii)
- 5 Nowe podziemne zbiorniki w Akwarium (139 opinii)
- 6 Zbiórka na leczenie psów z pseudohodowli (137 opinii)
Zakończył się Jarmark św. Dominika. Więcej atrakcji niż w ubiegłych latach
Mniej chińszczyzny, więcej produktów regionalnych z różnych zakątków Europy, a nawet świata. Hitem były węgierskie langosze i kominki. Tegoroczny jarmark był wyjątkowo udaną imprezą.
Ale to tylko liczby, a jakie wrażenia mieli goście jarmarku?
- Przyjeżdżam na Jarmark co roku, chyba od 5 czy 6 lat. To była chyba najlepsza edycja, w jakiej brałam udział - mówiła nam w niedzielę pani Małgorzata, turystka spod Radomia. - Było więcej niż zwykle rękodzieła oraz produktów rzemieślniczych. Za to mniej chińszczyzny, którą można kupić w całej Polsce.
- Dla mnie najciekawsze były stoiska z regionalnymi potrawami z Litwy, Węgier i Hiszpanii. Kupiłem litewski chleb i kiełbasę oraz hiszpańską wędlinę. Była droga, ale bardzo smaczna - zachwalał pan Michał z Gdyni, który jarmark odwiedził dwukrotnie.
Zadowolenia z zakończonej imprezy nie kryją też jej organizatorzy.
- Dużym powodzeniem cieszyła się strefa produktów regionalnych, było ich znacznie więcej choćby przez fakt, że przez cały jarmark trwała akcja "Pomorskie Smaki", która w ubiegłym roku była raptem jednodniowa. Prezentowała ona dziedzictwo kulinarne i kulturowe regionu, m. in. Kociewia, Żuław, Powiśla czy Kaszub. Bardzo dużym powodzeniem cieszyła się też strefa produktów regionalnych z Węgier, Hiszpanii, Bułgarii, Litwy czy Austrii - wylicza Joanna Czauderna-Szreter z Międzynarodowych Targów Gdańskich.
Choć co roku hitem jarmarku są pajdy chleba ze smalcem, to w tym roku królowały regionalne potrawy, zwłaszcza te z Węgier. Na ulicy Szerokiej ustawiały się kolejki po węgierskie langosze, czyli placki smażone w głębokim oleju, podawane ze śmietaną i serem oraz kominki, czyli toczone ciasta z dziurą w środku.
Czytaj też: Polowanie na starocie. Luksusowa twarz Jarmarku św. Dominika
Kulinarnych akcentów było znacznie więcej. Pierwszy raz w historii imprezy odbył się "Świętomięs Polski", impreza, która jak nazwa wskazuje, promowała polskie mięsa i wędliny. Odbył się też na Targu Rybnym Fishmarkt, czyli targ rybny, jaki kiedyś królował w tej części Gdańska.
Ale goście jarmarku wytykają też niedoskonałości imprezy.
- Denerwowały mnie sprzedawane co kilkadziesiąt metrów ostrzałki do noży czy różne szatkownice do warzyw. Było tego zadziwiająco dużo. A oscypków było więcej niż na Krupówkach. Nie zabrakło też kiczowatej skaczącej Myszki Miki oraz Kaczora Donalda - podkreśla pani Kasia z Sobieszewa.
Z kolei panu Andrzejowi przeszkadzała estetyka. - Wszędzie drewniane budy i brezentowe banery. Czy po paru latach nie można tych kramów jakoś upiększyć i czy naprawdę trzeba instalować w mieście rusztowania z tymi banerami? - zastanawia się mieszkaniec śródmieścia Gdańska.
Jednak pozytywne głosy dominują.
- Owszem było "mydło i powidło", ale w pozytywnym kontekście. Jest jarmarcznie i dużo fajnych stoisk. Oczywiście są też dziwne stoiska rodem z telezakupów, ale to też ma swój klimat. Tak jak co roku maszerowałam między stoiskami z ciuchami w szybkim tempie mijając kupców stojących od lat w tym samym miejscu z tym samym asortymentem, tak w tym roku przespacerowałam się tą samą trasą z dużą przyjemnością. Mniej stoisk, bardziej zróżnicowane i atrakcyjniejsze - podkreśla pani Magda.
Czytaj też: Jarmark Św. Dominika przyciąga zagranicznych wystawców
Na wielu kramach można było znaleźć rękodzieło i lokalne produkty, nie tylko polskie czy kaszubskie, ale także pochodzące z Afryki czy Turcji. Dzięki temu można było zaopatrzyć się w prawdziwą turecka czarną herbatę z czajnikiem do parzenia, różnego rodzaju dżemy, figi i suszone owoce czy oryginalne szisze na fajki.
Nowością na tegorocznej imprezie był po raz pierwszy organizowany "Dominik Design", czyli trzydniowa impreza, która promowała idee i projekty polskiego wzornictwa. Można było obejrzeć i kupić unikatowe lampy czy turystyczne plecaki w zaskakujących kształtach.
- W kolejnych latach będziemy nadal rozwijać ofertę artystyczną, rzemieślniczą i tę promującą nowoczesny, oryginalny design. To dobry, bo oczekiwany przez odwiedzających i przyciągający oko, kierunek. Strzałem w dziesiątkę okazała się strefa produktów regionalnych i również będziemy ją kontynuować. Chcemy też, aby jarmark postrzegany był w równej mierze jako miejsce zakupów, jak i wydarzenie kulturalne, kojarzone z dobrą muzyką - zapowiada Joanna Czauderna-Szreter.
Co ciekawe, koniec jarmarku nie uświetnił występ gwiazdy w stylu Maryli Rodowicz czy T.Love. Zagrała grupa reggae Vavamuffin - był to celowy ukłon w stronę młodszej publiczności na jarmarku, która - jak deklarują organizatorzy - jest dla nich oczkiem w głowie.
Opinie (140) 8 zablokowanych
-
2013-08-19 15:52
Znowu zarobiłem kupę kasy na Jarmarku.
Za rok znowu zarobię.
Kocham Jarmark i Gdańsk.
Wasze żony i dziewczyny dają mi żyć - za to właśnie wielu z was nienawidzi Jarmarku i wogóle handlarzy , ot taka podświadomość.
No cóż jedni wolą nosić cegły a inni wolą targać towar...
Ja tam po prośbie nie chodzę... :p
I jeszcze jedno, czy to z Łodzi czy z Chin a może z jeszcze skąd indziej , nie ma znaczenia , POPYT kształtuje moje zamiary i zamówienia hurtowe - POPYT a POPYT to WY.
Wasze pragnienia i ppotrzeby. Wasze albo waszych bliskich...
Pozdrawiam i życzę dobrze płatnej pracy - jestem tym bardzo zainteresowany by wam żyło się jak najlepiej :-)
ps. wiem , ja wiem najlepiej co to znaczy Polski rynek , Polskie produkty , pieniądz zostaje w Kraju itd itp ale już odpuściłem - większość z was to wyzute z miłości do Ojczyzny BARA-NNYYYY.- 10 6
-
2013-08-19 16:25
brak kontroli i chińszczyzna
Nie rozumiem skąd ten zachwyt ??? Ogólnie to brak kontroli i weryfikacji towaru jaki jest sprzedawany . Przykład ul. Grobla I , niby artyści i rzemieślnicy a tam stoisko z super płynem do czyszczenia okularów , słonie egzaminacyjne i pomnażające pieniądze , podróbki firmowych perfum po 20zł oraz obrazy reprodukowane na drukarkach . Czy ktoś z MTG pofatygował się i sprawdził co tu się sprzedaje ? Pomijając wspomniane powyżej pływające żabki , super noże , wyciskarki do cytryn , mopy , szczotki na kiju oraz sztuczne chińskie kwiaty za 5 zł to za rok zamiast Jarmarku będziemy mieć kopię rynku na przymorzu !!!
Ustawienie stoisk z żywnością oraz napojami wśród stoisk z wyrobami z filcu , srebra itd też jest nieprzemyślane .
Czy ktoś zauważył że w tym roku było mniej polskich rzemieślników , było za to więcej kramów z żywnością , stoiska zagraniczne , wróżki oraz punkty masażu .
Jak MTG będzie co roku ponosił ceny za wystawienie to co roku tych prawdziwych rzemieślników zastąpią rynkowi handlarze !!!
Mam nadzieję że ktoś z MTG wyciągnie wnioski a nie nastawia się tylko na kasę bo Jarmark Dominikański straci do końca swój urok .- 16 4
-
2013-08-19 16:25
Jarmark romów, tanich garnków, i słomek do soków
Z tego co ja widzialem, to dziewczynki z jikrofonem na każdym rogu sprzedawały słomki do wyciskania soków. Było pełno romów sprzedających noże chińskie do obierania warzyw i z 3 stoiska z chińskimi sokowirówkami. Regionalne produkty jakieś tam były ale tez w odpowiedniej cenie... tłok, wąskie przejścia między stoiskami... tłum ludzi...
- 8 3
-
2013-08-19 16:42
Jarmarkowe ceny produktow prozdrowotnych (1)
Dobrze by było aby w przyszłości tego typu towary /suplementy diety, mumio, cherbatki itp./ byly sprawdzane pod kątem ich wartości /szkodliwości/a także ich cen ?naprawde kosmicznych.
- 2 1
-
2013-08-20 00:02
Herbatki..litości
- 2 0
-
2013-08-19 17:26
No i pirat byl, wizytowka Gdanska, ale przeciez nic z chamem nie mozna zrobic...
- 3 1
-
2013-08-19 17:30
Było pięknie i tłumnie turystów - z tego Gdańsk żyje. Do zobaczenia za rok stragany i dobre żarcie.... (1)
- 8 12
-
2013-08-19 18:25
Do zobaczenia!
za rok.
- 2 0
-
2013-08-19 17:45
Gdzie SANEPID ??? (1)
Sprzedają jedzenie tylko gdzie papiery sanepid-u ?
- 6 4
-
2013-08-19 20:45
kazdy kto sprzedaje jedzenie musi miec
pozwolenie z sanepidu i badania a sanepid pojawil sie na jarmarku pozdrawiam!
- 2 0
-
2013-08-19 18:15
wreszcie WRESZCIE koniec tego badziewia
- 9 5
-
2013-08-19 18:17
Bałagan (1)
A kto posprząta ten syf po Jarmarku (tzn targu staroci)???
- 7 5
-
2013-08-19 21:20
trawka
Posprząta PRSP a trawniki odnowi MTG. Gdyby nie jarmark to te trawniki dawno by pozdychaly a tak po rekultywacji trawka pieknie odrośnie
- 2 0
-
2013-08-19 18:26
Święto Handlu !
Jarmark to czas kiedy budyń kapituluje przed Polskim Handlem !
J.D OK !- 5 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.