• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zakończył się największy w Polsce jarmark

Marzena Klimowicz-Sikorska
18 sierpnia 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 

Zakończenie Jarmarku Dominikańskiego


Trzy tygodnie handlu i rozmaitych wydarzeń kulturalnych dobiegły końca. W niedzielę zakończyła się największa w Polsce impreza handlowa - Jarmark św. Dominika. W tym roku odwiedziło go rekordowo dużo osób - blisko 7 mln.



Czy podobał ci się tegoroczny jarmark?

Tegoroczny lipiec należał do najcieplejszych od kilkunastu lat. Piękna pogoda skusiła do przyjazdu do Trójmiasta tłumy turystów, a ci po porannym plażowaniu z chęcią wpadali na Jarmark św. Dominika. Chętnych do odwiedzenia największej imprezy handlowej w kraju było tak dużo, że rekord odwiedzin został ostatecznie pobity.

- To był rekordowy jarmark pod względem frekwencji - odwiedziło go w tym roku blisko 7 mln osób - mówi Joanna Czauderna-Szreter, zastępca dyrektora ds. organizacji targów. Bardzo udany był też pod względem imprezowym, nasz program muzyczny został bowiem doceniony zarówno przez mieszkańców i turystów, jak i przez media. Bo jarmark już nie tylko skupia się na samym handlowaniu, ale to też coraz większa i ciekawsza propozycja imprez muzycznych.

W niedzielę podczas uroczystego zakończenia Jarmarku św. Dominika wręczono nagrody dla tych wystawców, których stoiska w szczególny sposób się wyróżniały. W tym roku po raz pierwszy przyznane zostały dwie nagrody Grand Prix. Jedną otrzymała firma "Silver Aqua" z Gdańska, za skórzane torby malowane, a drugi trafił do "Czekoladowego Warsztatu", za narzędzia wykonane z... czekolady.

- Dwóch informatyków z Warszawy zajęło się produkcją czegoś, co wszyscy panowie lubią, czyli czekolady. Jako pierwsze wyprodukowali tabliczki czekolady z różnymi owocami - mówi Agnieszka Balcerzak, dyrektor handlowy "Czekoladowego Warsztatu". - Kiedyś jednak zobaczyli narzędzia z czekolady i stwierdzili, że potrafią to zrobić lepiej. Nasze czekoladowe narzędzia wyglądają jak prawdziwe, zardzewiałe. Tak bardzo przypominają prawdziwe, że klienci czasem nie dowierzają z czego są zrobione.

Do produkcji narzędzi używane jest kakao, które właściciele firmy specjalnie ściągają z Wybrzeża Kości Słoniowej. Poza tym składnikiem, który stanowi 60 proc. całego wyrobu, dodawany jest jeszcze tylko cukier i masa kakaowa. Całość posypywana jest miazgą kakaową, która nadaje czekoladowym narzędziom rdzawy kolor.

- Narzędzia produkujemy od zeszłego roku, na jarmarku wystawiamy się więc się po raz pierwszy - dodaje dyrektor. - Niestety upały, które utrzymywały się w lipcu nie pomagały nam w handlu. Powyżej 30 stopni Celsjusza musieliśmy zabierać ze straganu towar i wystawialiśmy się z powrotem dopiero po południu. Choć na tegorocznym jarmarku nie mieliśmy dużego obrotu, to na pewno możemy mówić o dużej reklamie, jakie te 3 tygodnie nam dały.

Po raz pierwszy wystawiała się na jarmarku inna doceniona przez już Międzynarodowych Targów Gdańskich, organizatora jarmarku, firma - "Zakład, że 3miasto", której właściciele otrzymali wyróżnienie za serię pamiątek "trójmiejska rzecz".

- Oferujemy koszulki i gadżety z fajną grafiką z Trójmiasta. To coś więcej niż typowa pamiątka, to bardziej skojarzenia z Trójmiastem i regionem pomorskim. Do tego wszystko jest ciekawie przedstawione i skierowane głównie do młodych ludzi - mówi Aleksandra Skrobot, współwłaścicielka "Zakład, że 3miasto". - Firmę prowadzę z siostrą od maja tego roku, więc na jarmarku wystawiamy się po raz pierwszy. I muszę przyznać, że przeszedł nasze najśmielsze oczekiwania. Koszulki, zwłaszcza szare, szły jak woda. Oprócz tego powodzeniem cieszyły się kubki, a w ostatnich dniach drobne gadżety.

Firmę tworzą dwie siostry. Obie plastyczki z wykształcenia - jedna jest grafikiem komputerowym, druga zajmuje się aranżacją wnętrz. - Zauważyłyśmy, że w innych miastach pojawiają się nietypowe pamiątki i postanowiłyśmy stworzyć coś takiego: lokalnego, ale niestandardowego - dodaje Skrobot.

A jak tegoroczny jarmark będą wspominać turyści i mieszkańcy Trójmiasta?

- Jestem rodowitą Gdańszczanką, kocham Jarmark św. Dominika i jestem mu wierna od lat. Tegoroczny będę wspominać bardzo sympatycznie od miłych spacerów z mężem po fajne zakupy, zwłaszcza, że co roku jest coś nowego no i można się targować. A w ostatni dzień zawsze jest taniej - mówi pani Agnieszka z Gdańska.

Z kolei turystka ze stolicy dodaje. - Przyjeżdżam do Gdańska do mamy, ale też staram się być na jarmarku, bo jest tu dużo ciekawych rzeczy - mówi pani Elżbieta z Warszawy.

Koło widokowe na Wyspie Spichrzów



Koszulki z kontrowersyjnymi napisami

Wydarzenia

Jarmark Św. Dominika (1 opinia)

(1 opinia)
jarmark

Opinie (184) 6 zablokowanych

  • Nareszcie skończła się wyprzedaż tandety!

    a tak po za tym coś dla kryptologów ciekawe czy skumają o co chodzi jak nie to nie ma kryptologów o to test: LPJWDWNCZPMZTJNPNTCZ

    • 1 2

  • było cudownie (1)

    jestesmy z mezem zadowoleni z pobytu w trojmiescie.Jarmark to cos wspaniałego w Tucholinku powiat Nowosądecki nie ma takich atrakcji.Kuchnia Kaszubska jest świetna te chlebki ze smalczykiem,oscypki ehh miód w gębie.Napewno wrocimy za rok.Mam nadzieję że organizatorzy zapewnią wiecej toalet mobilnych żebym nie musiała wysadzać dzieci po klatkach schodowych.Pozdrawiamy i do zobaczenia w przyszłym roku.

    • 2 1

    • Co????

      Jak moglas???? Sluchaj jak masz znowu korzystac z klatek schodowych to lepiej zostan u siebie na wiosce. W miescie sie korzysta z toalet albo toalet w restauracjach. Zenada i wstyd.

      • 0 0

  • od kuchni :)

    a ja napiszę tak :)
    trzy tygodnie mega udanego handlu, z miłymi rękodzielnikami wokół :)
    jedyne co mnie przeraża to to, iż zalewa nas wszystkich ta wszędobylska chińszczyzna-rozumiem, iż ludzie chcą zarabiać, ale nie do pomyślenia jest to, aby w alejkach, gdzie wystawiane były prace rodzimych rękodzielników-umieszczać stoiska z chińskimi torbami, butami czy biżuterią !
    ale, ludzie co raz bardziej są świadomi i szukają czegoś oryginalnego, więc narzekania " wystawców " od chińszczyzny, że kasiora nie płynie strumieniami, rekompensuje mi ten smród chińskich toreb,który znosiłam przez trzy tygodnie trwania jarmarku :) !
    a i zależność sprzątania po sobie na stanowiskach jest taka-ci którzy tworzą sami, wiedzą, sama nie wiem, wpisane to mają w poczucie estetyki, że nie do pomyślenia jest zostawiać po sobie chlew, ale ci ci tylko handlują, ooo, ci mają porządek w głębokim poważaniu..
    i kochani, nie macie pojęcia, jaką kasę organizatorzy pobierali za stanowiska ! nie dość, że mega wysoka opłata za możliwość wystawienia się, to jeszcze codzienny haracz opłaty handlowej, którą to pobierało szanowne miasto :) !
    kuriozum goni komizm :) !

    • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane