- 1 Ktoś zostawił dokumenty na przystanku (43 opinie)
- 2 Stracił pół mln zł, bo zainwestował w kryptowalutę przez oszusta (83 opinie)
- 3 Słupki na środku drogi, znaki nie pomogły (299 opinii)
- 4 Cmentarzysko traficarów w sopockim lesie (222 opinie)
- 5 Gdzie są wrota Bramy Nizinnej? (92 opinie)
- 6 Obwodnica Witomina: ogłoszono przetarg na budowę (213 opinii)
Zakończył się strajk w Stoczni Gdańsk. Pracownicy czekają do poniedziałku
Strajk gdańskich stoczniowców rozpoczął się w czwartek rano, ok. godz. 6.
Około setka pracowników Stoczni Gdańsk przerwała pracę i protestuje pod biurem dyrekcji zakładu. Twierdzą, że pieniądze jakie przeznaczone były na zaległe wypłaty zostały zajęte na poczet innych zobowiązań Stoczni.
Aktualizacja 13.00: - Strajk potraktowaliśmy jako ostrzegawczy i zakończyliśmy ze względów prawnych o godzinie 13 - poinformował Karol Guzikiewicz. - Czekamy do poniedziałku i wtedy podejmiemy kolejne kroki. Weszliśmy w spór zbiorowy z pracodawcą i przyłączyły się do nas wszystkie działające w zakładzie związki zawodowe. Obecnie wszelkie decyzje rozstrzygają się w Warszawie.
Już od środy do pracowników SG docierały informacje, że Stocznia Gdańsk nie ma pieniędzy na wypłaty w tym miesiącu. W czwartek pracownicy postanowili wstrzymać pracę i od godziny 6 zaczęli zbierać się pod dyrekcją zakładu. Czekają na dalsze kroki zarządu.
- Tylko część z zatrudnionych dostanie wypłaty. Chodzi głównie o zatrudnionych przy produkcji. Reszta z pracowników zostanie bez pieniędzy - mówi jeden ze stoczniowców. - Władzom firmy zależy jedynie na tym żeby jak najszybciej dokończyć obecne zlecenia. Nie zależy im na pracownikach.
- Załoga nie otrzymała wynagrodzenia. Ludzie mieli zaplanowane wydatki. Pieniądze, które były przeznaczone na wypłatę ktoś zarekwirował. Podejrzewamy, że są to komornicy - mówi Karol Guzikiewicz, wiceprzewodniczący "Solidarności" w Stoczni Gdańsk. - Prawdopodobnie już rozpoczął się plan wykończenia stoczni stworzony przez Agencję Rozwoju Przemysłu.
- Dzisiaj, czyli 26 września, pieniądze dostanie największa grupa ok. 700 pracowników bezpośredniej produkcji - zapewnia Jacek Łęski, rzecznik prasowy Gdańsk Shipyard Group. - Reszta pracowników dostanie na pewno pieniądze do poniedziałku. Z pracownikami ma też rozmawiać jeden z wiceprezesów spółki.
Przypomnijmy: we wczorajszym tekście pt. Agencja Rozwoju Przemysłu manipuluje. Wyciek w sprawie Stoczni Gdańsk ujawniliśmy, że mniejszościowy (25 proc.) właściciel stoczni, czyli Agencja Rozwoju Przemysłu, uznała, że nie będzie już dofinansowywać zakładu, w związku z czym najprawdopodobniej Stocznia Gdańsk upadnie.
Jeszcze dziś (czwartek, 26 września) opublikujemy kontynuację tego artykułu.
Miejsca
Opinie (315) 2 zablokowane
-
2013-09-27 10:53
Znowu zapłacimy
z naszych kieszeni tym nierobom. Solidarność niech płaci albo ten kto sprzedał stocznie.
- 2 0
-
2013-09-27 10:59
Czemu PO znów winne...
Co tam jak śnieg spadnie to też będzie winna! Może wpadnijcie do Rydzyka i do siedziby PiS po kasę bo ja wam już nie dam swoich podatków.Moja firma padła i nikt za przeproszeniem nie ruszył d*py! Wy politycy wc wydaniu jw. pomodlicie się za waszego Jankowskiego on wspomoże Rydzyka i Głódzia, kasiorka z nieba spadnie!
- 1 1
-
2013-09-27 16:47
ludzie i ludziska! to co widać obecnie z SKM-ki to już Nauta! Napis Stocznia Gdańsk jest mylący!
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.