Mieszkańcy twierdzą, że problem powtarza się po każdej ulewie. To zdjęcia z końcówki lipca.
fot. czytelnicy Trojmiasto.pl
Po większych opadach wybija studzienki na zjeździe z ul. Kwiatkowskiego na ul. Unruga w Gdyni, a ścieki zalewają ulicę oraz przyległe tereny - alarmują mieszkańcy. - To nie przez nas, ale będziemy starali się wspólnie z pracownikami ZDiZ sytuacji jak najszybciej zaradzić - odpowiadają przedstawiciele Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Gdyni.
O sprawie poinformowali nas mieszkańcy jednego z okolicznych budynków. Z ich relacji wynika, że problem powraca po większych opadach i powinien być doskonale znany służbom odpowiedzialnym za stan kanalizacji sanitarnej w mieście.
- Nasze zgłoszenia mejlowe w 2015 roku zostały zignorowane. Były kolejne burze, które doprowadzały do ponownych podtopień ściekami skrzyżowania na Unruga. Mimo zgłoszeń - tym razem telefonicznych - w dalszym ciągu PEWiK nic nie robił. Przez ten czas zjazd na ulicę Unruga został zniszczony, a odór ścieków unosił się nad centrum Obłuża. W 2015 roku wybijała jedna studzienka, dzisiaj już trzy - relacjonują mieszkańcy jednego z budynków, pokazujący zdjęcia dokumentujące podtopienia po jednej z lipcowych ulew.
PEWiK: stan sieci sanitarnej jest dobry
Sytuacją postanowiliśmy jeszcze raz zainteresować pracowników PEWiK-u. Usłyszeliśmy, że zarówno zgłoszenie sprzed roku, jak i ostatnie, nie pozostało bez reakcji. W obydwu przypadkach na miejscu pojawili się odpowiedzialni za stan kanalizacji sanitarnej, badając okoliczności wylewania wody na ulice.
Jak wyjaśniają przedstawiciele firmy, stwierdzono, że kanalizacja sanitarna oraz studnie rewizyjne są w tym miejscu w odpowiednim stanie technicznym, więc winnych trzeba szukać gdzie indziej.
Skąd zatem woda zalewająca ul. Unruga i okoliczne tereny?
- Bezpośrednią przyczyną zdarzenia jest wprowadzanie i przedostawanie się wód opadowych z ulic i placów utwardzonych do kanalizacji sanitarnej, co jest ustawowo zabronione. Niewydolna, w przypadku takich gwałtownych i obfitych opadów, kanalizacja deszczowa eksploatowana przez Zarząd Dróg i Zieleni, praktycznie zawsze może doprowadzać do przedostawania się wody opadowej do kanalizacji sanitarnej. To w efekcie może skutkować wylewami mieszaniny ścieków i wód opadowych poprzez studzienki - wyjaśnia Anna Szpajer z Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Gdyni.
Jak dodaje, przedostawanie się wody deszczowej do urządzeń kanalizacyjnych to częsta sytuacja.
Czytaj też: Przebudowa płk. Dąbka odkorkuje Obłuże
- Przeprowadzone przez nas szacunki udziału wód deszczowych w urządzeniach kanalizacyjnych w czasie takich opadów pokazują, że udział ten osiąga nawet powyżej 90 procent przepływu w naszej kanalizacji - zaznacza Szpajer.
Będzie współpraca z ZDiZ
Oprócz analizy przyczyn i statystyk, padają też deklaracje rozwiązań kłopotów mieszkańców. Na razie nie wiadomo, kiedy rozpoczną się konkretne działania, bo wymuszają one współpracę z Zarządem Dróg i Zieleni w Gdyni, który zajmuje się kanalizacją deszczową.
- Zadeklarowaliśmy w najbliższym czasie współpracę z ZDiZ w zakresie kompleksowej kontroli i sprawdzenia stanu sieci na omawianym terenie i w granicach zlewni wód opadowych. Prowadzić będziemy także dalsze rozpoznania w tym rejonie miasta pod kątem niedozwolonych podłączeń kanalizacji deszczowej do sanitarnej - zapewnia Anna Szpajer.