• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zarzuty dla autorów projektu gdyńskiej szkoły

Piotr Weltrowski
20 lipca 2010 (artykuł sprzed 13 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Rodzic ocenia szkołę na Wiczlinie
Wymiana konstrukcji dachu szkoły w Chwarznie trwała kilkanaście miesięcy. Wymiana konstrukcji dachu szkoły w Chwarznie trwała kilkanaście miesięcy.

Dach Zespołu Szkół nr 15 w Gdyni, jednej z nowocześniejszych placówek w mieście, mógł się zawalić - stwierdziła prokuratura i postawiła zarzuty dwóm projektantom budynku.



O szkole głośno zrobiło się w 2008 roku, gdy jeden z pracowników odkrył, że ugina się dach wybudowanego niespełna 10 lat wcześniej budynku. Szkołę zamknięto i rozpoczęto trwające łącznie kilkanaście miesięcy remonty. W pewnym momencie pół tysiąca dzieci musiało być dowożonych do innych placówek. Wszystkie prace zakończyły się dopiero w listopadzie zeszłego roku.

Sprawą zainteresowała się prokuratura. Chciała się dowiedzieć, jak to możliwe, że już kilka lat po postawieniu budynek nie nadawał się praktycznie do użytkowania. Po dwóch latach śledztwa prokuratorzy wskazali winnych: projektantów budynku Romana P. i Wojciecha R.

- Na podstawie opinii biegłej z zakresu prawa budowlanego i pozostałego materiału dowodowego zostały przedstawione zarzuty autorom projektu budowlanego. Niewłaściwie projektując dach, sprowadzili oni, od września roku 2000 do czerwca 2008 roku, czyli od momentu zakończenia budowy placówki do momentu rozpoczęcia jej remontu, bezpośrednie niebezpieczeństwo zdarzenia w postaci zawalenia się dachu szkoły, co zagrażać mogło życiu i zdrowiu wielu osób - mówi Marzanna Majstrowicz, szefowa Prokuratury Rejonowej w Gdyni.

Obaj mężczyźni zostali przesłuchani w charakterze podejrzanych. Nie przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów, odmówili także składania jakichkolwiek wyjaśnień. Grozi im od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia. Jeżeli prokuratura (a później sąd) uzna, że w ich działaniu nie było żadnej umyślności, nie będą jednak mogli otrzymać wyroku wyższego niż trzy lata pozbawienia wolności.

Prokuratura nie wyklucza postawienia zarzutów także kolejnym osobom w związku z innymi uchybieniami.

Opinie (43) ponad 10 zablokowanych

  • Juz myslałem , że chodzi o (4)

    Gdyńską Wyższą Szkołę Filmową dla 12 studentów!

    • 52 8

    • Ktoś wie w jakiej pracowni pracowali, albo jak się nazywali owi architekci? (2)

      • 6 5

      • chyba konstruktorzy (1)

        Architekci nie projektują tego typu konstrukcji. A jeśli architekt ma uprawnienia do projektowania takich dachów to zrobił je dodatkowo i wtedy jest architektem i konstruktorem w jednym. Tutaj raczej zawinili konstruktorzy.

        • 9 1

        • albo kolejne ogniwo po konstruktorach..

          • 0 1

    • a nie o gdańską szkołóę zawiści?

      • 5 4

  • Ale wpadli! - a mogli jeszcze popracować (1)

    • 10 2

    • hehe, a mnie ciekawi czy ul. 10 lutego w części Skweru Kościuszki

      została wyremontowana (niedawno) za pieniądze podatników. A ciekawi mnie to dlatego, że jest już zniszczona przez parkujące na części zamalowanej pasami autokary i taksówki. Wiadomo upał, asfalt nie wytrzymuje ciężaru autokaru stojącego w tym miejscu. Jeśli za pieniądze podatników gdyńskich to nie życzę sobie żeby robiono takie remonty bo szkoda pieniędzy.

      • 3 2

  • Projektanci akurat są na samym końcu łańcucha podejrzanych... (9)

    Przecież ktoś po nich musiał ten projekt zatwierdzić - swoją pieczątką i podpisem poświadczyć, że projekt jest w porządku. Skoro to szkoła publiczna to jej projekt musiał być przedstawiony w urzędzie miasta do akceptacji - z ramienia urzędu również aprobował go biegły inżynier budowlaniec. Tak się dzieje jak w przetargach miasto ustala śmiesznie małe kwoty za wykonanie a firma która wygra oszczędza do bólu na materiałach chcąc wyjść z jakimkolwiek zyskiem. Nie tylko projektanci są tu winni.

    • 63 13

    • no tak (5)

      Projektant po to dostaje kasę (kilka razy większą niż urzędnik), żeby zaprojektować zgodnie ze sztuką budowlaną. Ktoś kto sprawdza nie siedzi tak głęboko w projekcie jak projektant.

      • 6 9

      • (1)

        To po co ten ktoś sprawdza, skoro nie jest w stanie wykryć błędów?

        • 9 4

        • jak to sprawdza?

          Od tego jest projektant żeby projekt był dobry i aby nie trzeba było go sprawdzać przez 10 osób. W zespole projektowym przy większych obiektach jest też konstruktor i osoba sprawdzająca (też konstruktor). Oni są odpowiedzialnni za konstrukcję budynku. Jeżeli coś się dzieje z budynkiem to sprawdza się poprawnosć projektu oraz czy budynek wybudowano zgodnie z projektem. W pierwszym przypadku winny jest projektant, w drugim wykonawca.
          Urząd sprawdza projekt wyłącznie pod względem formalnym, a inwestor (w tym przypadku też urząd) pod względem spełnienia "wytycznych projektowych". Nikt z nich napewno nie przelicza czy jakaś belka się nie zawali:P

          • 5 0

      • artykuł jak zwykle na trojmiasto.pl bardzo nieprofesjonalny (1)

        miasto pewnie ogłosiło konkurs, który wygrało jakieś tam biuro architektoniczne ( dobrze jak uczciwie w ogóle ). To samo biuro wynajęło podwykonawców do zaprojektowania budynku czyli konstruktorów i instalatorów. Konstruktorzy mieli wykonać projekt konstrukcji budynku i to oni odpowiadają za wszelkie usterki, spękania ścian i ugięcia. Problem polega na tym, że to architekt nie posiadając zielonego pojęcia podpisuje się pod całym projektem i to on w pierwszej linii odpowiada za wszelkie usterki. Więc jeśli zostanie uznany winnym przez sąd ( hihi niezawisły!) potem sam musi się sądzić z podwykonawcami ...itd.

        • 3 3

        • nie zupełnie

          odpowiedzialnosć karną za konstrukcję budynku ponosi bezpośrednio konstruktor, ponieważ architekt nie ma uprawnień do projektowania konstrukcji. Inna sprawa, że miasto prawdopodobnie może żądać zadośćuczynienia od biura projektowego (niekoniecznie tylko architektonicznego) a ci w dalszej kolejności od podwykonawców jeżeli to oni zawinili.

          • 6 0

      • całość odpowiedzialności bierze na siebie wyłącznie projektant

        a urzędnik sprawdza czy dokumentacja jest zgodna z planem lub warunkami zabudowy.

        • 4 0

    • Projektant jest odpowiedzialny

      To po co wtedy jest projektant? Na projekcie podpisuje się projektant, który posiada uprawnienia budowlane wydane przez Polską Izbę Inżynierów Budownictwa, a pod nim projektant sprawdzający również z uprawnieniami. Za to biorą kasę, są specjalistami i odpowiadają za to co projektują.

      • 4 2

    • ? (1)

      A tak przez zwykłą ciekawość. Kto jest odpowiedzialny za szkolnictwo w Gdyni? Kojarzy mi się nielegalna wycinka b.dużej ilości drzew, ostatnio afera brania łapówek za załatwienie lokali komunalnych. Hmm; ciekaw jestem kto za tym stoi?

      • 0 1

      • ja bym dodał jeszcze ustawianie zleceń pod konkretnych wykonawców

        Spotkałem się z tym ostatnio gdy moja firma, niespodziewanie dla Pani Z Urzędu, wygrała jeden przetarg którego wygrac, wg Pani z Urzędu, nie powinna.

        • 2 1

  • przecież miasto chciało jak najtaniej

    zawsze naciskają na to, żeby było tanio, często namawia się inżynierów do zaniedbania norm bezpieczeństwa, zwłaszcza do "zapomnienia" o tzw. współczynnikach bezpieczeństwa. Niestety, frajerzy się na to zgadzają. Niby sobie popracują, ale potem, jak coś się stanie - tracą prawo wykonania wyuczonego zawodu.

    • 31 4

  • Już kiedyś było o Chwarznie (2)

    I kto z władz Gdyni ma rodzinę powiązaną ze sprawą

    • 20 7

    • Jak to kto?!! (1)

      Jak to kto!? A na czyją cześć w ogóle przebudowali tę szkołę (tak szybko i po łebkach)?! Przecież małe Szczurzęta też chodzą do szkoły.

      • 1 1

      • szczurzęta tam nie chodzą i nie chodziły

        błąd . Synowie Szczurka nie chodzli do tej szkoły, tylko do szkół w śródmieściu, bo tutaj mieszkali w okresie szkoły podstawowej i gimnazjum. Trzeci chłopczyk ma dopiero 3 latka. sPIS-kowa teoria jak zwykle bzdurna. Bo przyznaj sie - pewnie jestes wyznawcą tej religii, coooo? Wrrr

        • 0 0

  • no cheloł (4)

    a wykonawcy? kierownicy robót? nadzór budowlany? tylko projektanci winni???

    • 35 2

    • (2)

      Czy Ty wiesz wogóle o czym piszesz??? Jeśli nie wiesz jak przebiega proces budowlany, to lepiej nic nie pisz. Wykonawca czy pełniący z jego ramienia nadzór nad prowadzonymi pracami kierownik budowy i kierownicy robót realizują zawierdzony przez właściwy organ administracyjny projekt budowlany. Nadzór budowlany też nie ma z projektem nic wspólnego, raczej nadzór inwestorski, który powołany jest z ramienia inwestora. Więc za projekt odpowiada wyłącznie osoba, która jesgt jego autorem, czyli projektant i jeśli udowodniony zostanie błąd projektowy, to tylko projekant ponosi za niego odpowiedzialność.

      • 3 3

      • często sie zdarza że budynek postawiony nie jest do końca

        zgodny z projektem bo inwestor albo firma wykonawcza chce zaoszczędzić...znam to z autopsji

        • 5 0

      • Taki "doktór"...

        a nie wie ile wykonawcy potrafią "zaoszczędzić" na materiałach budowlanych... Pora wyjść z książek, doktorku.

        • 2 0

    • no właśnie

      ktoś odebrał ten budynek i wydał pozwolenie na użytkowanie.

      • 0 0

  • maksymalny wyrok (1)

    chodzi o nasze dzieci, a normy i przepisy są nie po to, żeby je łamać w budownictwie ! Ci panowie niedouczeni widać skoro takie błędy popełnili przy projekcie tak prostego budynku. Dobrze, że nikomu nic się nie stało, a kto pokryje koszty ich niedouczenia i przebudowy ?

    • 6 19

    • E...

      Błąd, szkołę projektowali ci co ją mieli projektować, czyli krewni i znajomi królika

      • 0 2

  • wystarczy przyjrzeć sie projektowi i wszystko przeliczyć (1)

    jeszcze raz wg norm aktualnych na 2000 rok i będzie jasne - projektant czy wykonawca winien...

    • 14 1

    • ...no ale jak 2 lata trwało śledztwo...

      ...trochę to śmieszne bo konstruktor sprawdzając obliczenia w projekcie w tydzień załatwiłby sprawę i wyeliminował winę projektantów lub ją potwierdził... za czyje pieniądze śledztwo trwało 2 lata???

      • 5 1

  • A kto w urzędzie miasta zatwierdził te plany i przyjął placówkę? (2)

    • 27 4

    • ... (1)

      Obowiązkiem urzędnika nie jest sprawdzanie poprawności obliczeń konstrukcyjnych. Za te obliczenia odpowiada projektant i sprawdzający projekt. Po to zdawali egzamin na uprawnienia budowlany by móc sprawować samodzielną funkcję techniczną i brać na siebie pełna odpowiedzialność za swoje "czyny". Gdyby urzędnicy (z odpowiednimi uprawnieniami) sprawdzali wszystkie projekty to:
      1) nie potrzebowalibyśmy biur projektowych bo i tak urzędnik by to mógł sprawdzić/zaprojektować
      2) totalny paraliż urzędu by nam groził (tzn byłby jeszcze wiekszy niż jest teraz ;))
      3) urzędnik może sobie sprawdzać i przeliczać...może twierdzić, że jest źle policzone etc ale to i tak projektant sie pod tym podpisuje i może go olać ciepłym moczem.

      • 7 4

      • DOKŁADNIE!!!

        trojmiasto.pl powinno ten komentarz oprawić w ramkę i załączać do każdego artykułu związanego z błędami w budownictwie. Naprawdę mało kto w tym kraju zdaje sobie sprawę z tego, że urzędnik NIE JEST uprawniony do sprawdzania prawidłowości konstrukcji czy estetyki budynku, a jedynie ZGODNOŚCI Z PLANEM MIEJSCOWYM i tego czy projekt jest w ogóle kompletny. Pod każdym artykułem dotyczącym tego, że komuś tam się coś ugięło lub zarwało w budynku jest kilkadziesiąt komentarzy, że to wina urzędników.

        • 6 0

  • W Gdyni coś złego się stało? W tej Gdyni?! (1)

    To niemożliwe. Nie burzcie spokoju zadowolonym mieszkańcom!

    • 19 11

    • Nudne od dawna już jest to skamlenie frustratów z klapkami na oczach.

      Dlaczego w Polsce ludzie wolą dokuczać sąsiadom niż ulepszać własne życie?

      • 8 5

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane