Gdańscy policjanci zatrzymali funkcjonariusza Straży Ochrony Kolei zamieszanego w kradzież z terenów kolejowych. Na razie kryminalni powiązali go z jedną kradzieżą - pracownik SOK miał przymknąć na nią oko w zamian za łapówkę. Nie jest jednak wykluczone, iż ostatecznie usłyszy on znacznie więcej zarzutów.
- Ze zgromadzonych w sprawie materiałów wynika, że od pewnego czasu na terenach kolejowych dochodziło do kradzieży złomu oraz węgla, który był wywożony w wagonach z Gdańska. Rocznie funkcjonariusze otrzymywali kilkadziesiąt zgłoszeń dotyczących kradzieży w tym rejonie. Złodzieje kradli elementy metalowe wartości od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy złotych. Policjanci ze Stogów wielokrotnie zatrzymywali złodziei, jednak podejrzewali, że w grę może wchodzić korupcja, gdyż tereny te są dozorowane przez funkcjonariuszy Straży Ochrony Kolei - mówi mł. asp. Aleksandra Siewert z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Policjanci twierdzą, że zatrzymanie jednego z funkcjonariuszy oraz postawienie mu zarzutów dotyczących jednej łapówki, to - tak naprawdę - tylko wierzchołek góry lodowej. Możliwe, że mężczyzna usłyszy znacznie więcej zarzutów, możliwe też, iż za kratki trafią też inne osoby.
Zatrzymany mężczyzna ma 54-lata. Do aresztu trafił też 47-latek, któremu policja zarzuca kradzież oraz wręczenie pieniędzy funkcjonariuszowi SOK. Obu panom grozi do 8 lat za kratkami. Na razie policja nie zdradza więcej, głównie ze względu na rozwojowy charakter sprawy, nad którą pracuje zarówno gdańska jednostka do walki z korupcją, jak i funkcjonariusze z Komendy Wojewódzkiej Policji.
Materiał policji. Zatrzymanie skorumpowanego pracownika SOK.