- 1 Martwe dziki na Karwinach. Otrute czy padły z głodu? (181 opinii)
- 2 Agresywny Rosjanin zatrzymany na lotnisku (172 opinie)
- 3 Działkowcy będą mieli przez to problemy? (130 opinii)
- 4 Mieszkają na stałe, ale się nie zameldują (102 opinie)
- 5 Plany dla okolic Ergo Areny na ostatniej sesji obecnej rady (43 opinie)
- 6 Milion zł na projekt remontu trzech ulic (25 opinii)
Z informacji, jaka ukazała się na stronach Morskiego Instytutu Rybackiego w Gdyni, wynika, że w przypadku łososi i śledzi łowionych w Bałtyku okazjonalnie wykrywa się przekroczenie norm niebezpiecznych dioksyn. Dotyczy to szczególnie dużych osobników, w przypadku łososi powyżej 60 cm i śledzi powyżej 21 cm.
Dioksyny to bardzo toksyczne związki, które mogą powodować np. choroby nowotworowe.
Raport MIR sugeruje, że konsumenci powinni być poinformowani o zagrożeniach. Jednocześnie dokument zawiera dane na temat korzyści, jakie płyną z jedzenia ryb. Ryby zawierają cenne aminokwasy i witaminy przyczyniają się do profilaktyki chorób serca i wzmocnienia układu odpornościowego.
Bez ostrzeżeń
Mimo, że już dwa lata temu Komisja Europejska narzuciła krajom członkowskim informowanie na temat ewentualnych zagrożeń konsumentów, na opakowaniach produktów rybnych czy w sklepach rybnych, takich ostrzeżeń nie znajdziemy.
Ministerstwo Gospodarki Morskiej poinformowało nas, że gotowa jest ulotka, która zaleca jedzenie ryb dwa razy w tygodniu, ale jednocześnie informuje, że na skutek zanieczyszczenia środowiska łososie i śledzie z Morza Bałtyckiego nie są wskazane dla kobiet w ciąży.
Na razie ulotka jest dostępna na stronach internetowych Państwowego Zakładu Higieny.
- Nie ma co robić paniki - mówi Zbigniew Karnicki, dyr. ds. naukowych Morskiego Instytutu Rybackiego. - Z roku na rok ilość szkodliwych substancji spada, a i tak o wiele więcej dioksyn dostaje się do naszego organizmu z drobiu i mięsa, jaj i mleka. Jedzenie ryb i tak jest najzdrowsze. Nikt nie pisze o tym, ile dioksyn dostaje się do organizmu np. podczas grillowania kiełbas czy karkówki.
Daję łososia dziecku
Upowszechnianiu informacji zawartych w ulotce przeciwni są rybacy.
- Mimo że w mięsie dioksyny też są, lobby drobiarski nie pozwoliłoby sobie na coś takiego - uważa Grzegorz Łukaszewicz, dyr. zarządu Zrzeszenia Rybaków Morskich. - Nagłaśnianie tej sprawy może zmniejszyć spożycie ryb w Polsce, które i tak jest niewielkie. Ja sam łososie bałtyckie jem i daję je mojemu dziecku.
A jakie jest rzeczywiste zagrożenie?
Łososie w naszych sklepach to głównie ryby hodowlane, ponieważ łososie na Bałtyku poławiane są rzadko, z kolei śledzie, najczęściej są importowane, bałtyckie wykorzystuje się w przetwórstwie.
Prawie 60 proc. dioksyn, które dostają się do organizmu pochodzi z drobiu i mięsa, 30 proc. z wyrobów mlecznych, około 2 proc. z powietrza, a tylko 6 proc. z ryb.
Opinie (32) 2 zablokowane
-
2007-05-18 09:44
racja
najgorszy syf to mięso z kurczaka fermowego który żyje tylko 6 tygodni od momentu wyklucia z jajka do dnia uboju, podczas gdy normalny luzem hodowany wiejski musi na osiągnięcie takiej samej wagi pożyć pół roku; lepiej więc zjeść bałtyckiego śledzia ze średnio brudnej wody niż naszprycowanego sterydami i innymi hormonami fermowego mutanta:))))
- 0 0
-
2007-05-18 09:51
tez motto
zostaw barany kury krowy
jedz ryby, a bedziesz zdrowy- 0 0
-
2007-05-18 11:51
Proszę o wyjasnienie
"pochodzi z drobiu i mięsa" to znaczy że co ??
Że z drobiu - to z CAŁYCH kurczaków
Że z mięsa - to tylko z np. piersi ???- 0 0
-
2007-05-18 12:33
:)
Drób to nie mięso ;)
- 0 0
-
2007-05-18 12:38
co jeść?
nie wiadomo co jesc. zagrypione kury, szalone krowy, trefne ryby, naszprycowane woda rzodkiewki i na to wszystko aspartan. zgroza ;(
- 0 0
-
2007-05-18 13:03
najlepiej jedzenie urozmaicac
czyli jeśc wszystkiego po trochu
czyli nie tylko sam drób lub same ryby. I to i to.
A ja żałuję, ze u nas nie ma świeżego tuńczyka. To jest dopiero dobra ryba, nawet z puszki a co dopiero swieżo złowiona i przyrzadzona.
Nigdy takiej nie jadłam :o((((((- 0 0
-
2007-05-18 13:27
Skoro nie jadłaś to skąd wiesz że jest dobra? A jeśli jest taka dobra to czemu cały świat karmi tuńczykiem z puszek koty?
- 0 0
-
2007-05-18 13:40
heh
potrzebny jest młody szczupak jakies kilo-półtora, olej, jedno jajko, troche tartej bułki, mąki i wody do panierki, szczypta soli i pieprzu
jest jeszcze cos, ale nie wiem czy moge przy młodzieży, zatem o tem potem:-)
pzrepis na "ostryge po polsku":-)
szczupaka pokroić w dzwonka wytytłać w białku (żółtko zostaje!) uwalać w mące i wyszmelcować w tartej bułce
tak przygotowanego szczupaka smażyć na wolnym ogniu ostroznie, bo to białe mięsko mmmm mniam mniam
w miedzyczasie wyjąć, to cos o czym tylko napomknąłem, dobrze schłodzone, najlepiej "żyto" do temp 3 st C
teraz wziąć dwa kieliszki typu 50-ka barowa
do jednej lejemy zyto do pełna, do drugiej wrzucamy żółtko, na to sól i pieprz do smaku
teraz
trzymając w jednym reku kielonka z żytem, a w drugim z jajcem, pijemy ale w KOLEJNOŚCI! najpierw żyto, potem BEZ WYDECHU jajco
teraz możecie wypuścić powietrze, ale tylko po to żeby zakąsić to świeżutkim białym mięskiem młodego szczupaczka
P O L E C A M
niesamowite niezapomniane wrażenia:-)- 0 0
-
2007-05-18 13:56
kończąc udaną biesiade rybną intonujemy hymn wędkarzy
wszystkie rybki mają pipki
ciuralla ciuralla la!
a karasie po złamasie
ciuralla ciuralla laaaaaaaaaaaaaaa!- 1 0
-
2007-05-18 14:26
a ja lubie nasze bałtycke fladry
utytłac w mące wczesniej osolić można dodać jakiejs przyprawy wg gustu i usmazyć też pychotka Zwłąszcza świeżutko złowiona i usmażona
tuńczyka jadłam z puszki i raz smażonego a'la kotlet schabowy był b. dobry stąd myslę, ze sswieży byłby lepszy bo zawsze swieze nie mrozone jest lepsze. A poza tym jest to wielka ryba więc ma duze kawały mięsa można ja jeść pełną gębą a tak własnie lubię- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.