- 1 Słupki na środku drogi, znaki nie pomogły (283 opinie)
- 2 Ktoś zostawił dokumenty na przystanku (32 opinie)
- 3 Cmentarzysko traficarów w sopockim lesie (220 opinii)
- 4 Gdzie są wrota Bramy Nizinnej? (82 opinie)
- 5 Ugaszono pożar na budowie osiedla (185 opinii)
- 6 Podsuwają pomysły na kary dla śmieciarzy (118 opinii)
Zgłosił dzika na obwodnicy. Po godzinie wypadek
Nasz czytelnik w sobotni wieczór zadzwonił pod numer 112 i poinformował dyżurnego, że po obwodnicy chodzi dzik. Godzinę później w tym samym miejscu w martwego już zwierzaka wjechało auto, potem trzy kolejne. Dwie osoby odniosły obrażenia. GDDKiA przekonuje, że dyżurny był na miejscu po pierwszym zgłoszeniu, ale dzika nie zauważył.
- Powiedziałem, że po obwodnicy chodzi dzik i wskazałem dokładne miejsce. Kobieta, która odebrała telefon, przełączyła mnie - jak to określiła - do kompetentnej osoby. Tam mężczyzna stwierdził, że przyjmuje zgłoszenie, na miejsce wysyła odpowiednie służby i na tym rozmowa się skończyła - relacjonuje Jakub Miciński.
Czytaj także: W Gdyni dziki wyłapie prywatna firma.
W niedzielę rano przemierzał ten sam odcinek obwodnicy i w tym samym miejscu zobaczył ślady wypadku: potłuczone szkło, a na poboczu niewielkie elementy karoserii samochodów.
O godz. 21:30 doszło tam bowiem do wypadku. W leżącego dzika uderzył samochód.
- Nie było szans, żeby go dojrzeć, bo zwierzę leżało tuż za zakrętem. Po uderzeniu w dzika, samochód wyrzuciło w powietrze i wylądowaliśmy na dachu w rowie. Po nas w ciągu 10 minut wjechały w niego trzy kolejne samochody - opowiada nam uczestnik zdarzenia.
Policja zakwalifikowała zdarzenia jako kolizje, bo poszkodowani nie wymagali opieki w szpitalu. Na szczęście nikomu nic poważnego się nie stało.
- To wielce prawdopodobne, że to ten sam dzik, o którym informowałem. Wokół jest ogrodzenie, więc trudno zakładać, że co chwilę forsował je kolejny. Podstawowe pytanie jest jednak inne: czy ktoś w ogóle wysłał tam choćby radiowóz, który mógłby stanąć na sygnale i kierowcy by po prostu zwolnili? - dodaje pan Jakub.
Operatorka 112 przełączyła rozmówcę bezpośrednio do gdańskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg i Autostrad, który jest zarządcą obwodnicy Trójmiasta. Policja o zdarzeniu dowiedziała się dopiero po zgłoszeniu od poszkodowanych.
Przedstawiciele GDDKiA przekonują, że zgłoszenia nie zlekceważyli.
- Dyżurny pojechał na ten odcinek drogi, ale - jak odnotował w dzienniku - nie zauważył żadnego zwierzęcia. Kolejna informacja nadeszła o godz. 22, kiedy do Punktu Informacji Drogowej zadzwoniła policja z Gdyni, że między Karwinami a Osową leży martwy dzik i była kolizja - tłumaczy Piotr Michalski, rzecznik gdańskiego oddziału GDDKiA.
Czytaj także: Uderzył w sarnę. Za naprawę zapłaci z własnej kieszeni.
Zobacz leżącego w marcu dzika na ul. Spacerowej w Gdańsku.
Opinie (211) 7 zablokowanych
-
2014-12-09 07:57
Nie dziwię się... (3)
Zwierzyna zamiast w lesie żyje w leśnym getcie. Wszędzie płoty i zasieki, drzewostany rzadziutkie i coraz mniej bezpiecznie z powodu ekspansji ludzi do lasu z psami. A dawne miejsca życia dzików i saren zamienione na osiedla dla nas ludzi. Reasumując, to my jesteśmy winni za zastany stan, a nie dzika przyroda.
- 25 2
-
2014-12-09 09:11
Co za składnia... " ekspansja ludzi do lasu z psami" - to psy już są w tym lesie?
- 2 2
-
2014-12-09 09:31
Daj dobry przykład
wyprowadź się i zrób miejsce dzikom
- 4 4
-
2014-12-09 22:36
a dzik, lis, jeż to synantropy:
potrafią przetrwać w środowisku zmienionym przez nas w piekło
przetrwać, a czasem nawet, jak szczur, karaluch, gołąb - odnosić sukces
to nie te same dziki co były dawniej. nie boją się samochodów i przez to giną- 0 0
-
2014-12-09 08:12
dzięki temu telefonowi czytelnika można zarzucić zarządcy drogi WINĘ zaniedbania. a zatem śmiało próbujcie uzyskać odszkodowanie z OC
- 7 4
-
2014-12-09 08:16
Ten głąb który twierdzi że nie widział żadnego dzika (samochody pewnie rozbijały się o powietrze...) kwalifikuje się do dyscyplinarki!
- 11 3
-
2014-12-09 08:18
i znów się pewnie zaczną cyrki z odszkodowaniem
bo zarządca drogi ma na to wywalone
po co te płoty skoro nie pomagają ?- 7 2
-
2014-12-09 08:20
A skąd wiadomo że to ten sam dzik?
- 3 4
-
2014-12-09 08:21
Zgłosił dzika na obwodnicy.
Groza człowieka ogarnia, jak się czyta taką "twórczość".
- 6 2
-
2014-12-09 08:28
A gdzie policja !!
Tam natychmiast powinien zostac wyslany patrol policyjny lub nawet dwa, sprawdzic czy istnieje zagrozenie, a jesli tak to zablokowac odpoiednio droge. W USA jak kawalek drzewa spadnie na droge to patrol odrazu blokuje caly pas a u nas tylko odbijaja pileczke kto ma jechac na interwencje. Zenda, darmozjady !!!
- 10 1
-
2014-12-09 08:37
Oczywiście wszyscy jechali z dozwoloną prędkością 120, a czasami 100? Poza tym gdzie kamery??
- 3 3
-
2014-12-09 08:52
Służb wszelakich to u nas mnóstwo
tylko jak przyjdzie co do czego to jedni przerzucają sprawę na drugich, a jak się coś wydarzy to winnego nie ma. Pardon w tym wypadku ewidentnie winny jest ...dzik.
- 2 1
-
2014-12-09 09:02
to był inny dzik
- 0 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.