- 1 Rezerwiści idą na ćwiczenia. Kto najpierw? (216 opinii)
- 2 Śmierć w stoczni: zabójstwo, a nie wypadek (273 opinie)
- 3 Zabójca z Jagatowa przyznał się do winy (150 opinii)
- 4 Nabrzeże Hanzy na Wyspie Spichrzów (140 opinii)
- 5 Studenci z nową wizją al. Niepodległości (251 opinii)
- 6 15 mln dofinansowania na prace na Puckiej (51 opinii)
Zgłosił dzika na obwodnicy. Po godzinie wypadek
Nasz czytelnik w sobotni wieczór zadzwonił pod numer 112 i poinformował dyżurnego, że po obwodnicy chodzi dzik. Godzinę później w tym samym miejscu w martwego już zwierzaka wjechało auto, potem trzy kolejne. Dwie osoby odniosły obrażenia. GDDKiA przekonuje, że dyżurny był na miejscu po pierwszym zgłoszeniu, ale dzika nie zauważył.
- Powiedziałem, że po obwodnicy chodzi dzik i wskazałem dokładne miejsce. Kobieta, która odebrała telefon, przełączyła mnie - jak to określiła - do kompetentnej osoby. Tam mężczyzna stwierdził, że przyjmuje zgłoszenie, na miejsce wysyła odpowiednie służby i na tym rozmowa się skończyła - relacjonuje Jakub Miciński.
Czytaj także: W Gdyni dziki wyłapie prywatna firma.
W niedzielę rano przemierzał ten sam odcinek obwodnicy i w tym samym miejscu zobaczył ślady wypadku: potłuczone szkło, a na poboczu niewielkie elementy karoserii samochodów.
O godz. 21:30 doszło tam bowiem do wypadku. W leżącego dzika uderzył samochód.
- Nie było szans, żeby go dojrzeć, bo zwierzę leżało tuż za zakrętem. Po uderzeniu w dzika, samochód wyrzuciło w powietrze i wylądowaliśmy na dachu w rowie. Po nas w ciągu 10 minut wjechały w niego trzy kolejne samochody - opowiada nam uczestnik zdarzenia.
Policja zakwalifikowała zdarzenia jako kolizje, bo poszkodowani nie wymagali opieki w szpitalu. Na szczęście nikomu nic poważnego się nie stało.
- To wielce prawdopodobne, że to ten sam dzik, o którym informowałem. Wokół jest ogrodzenie, więc trudno zakładać, że co chwilę forsował je kolejny. Podstawowe pytanie jest jednak inne: czy ktoś w ogóle wysłał tam choćby radiowóz, który mógłby stanąć na sygnale i kierowcy by po prostu zwolnili? - dodaje pan Jakub.
Operatorka 112 przełączyła rozmówcę bezpośrednio do gdańskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg i Autostrad, który jest zarządcą obwodnicy Trójmiasta. Policja o zdarzeniu dowiedziała się dopiero po zgłoszeniu od poszkodowanych.
Przedstawiciele GDDKiA przekonują, że zgłoszenia nie zlekceważyli.
- Dyżurny pojechał na ten odcinek drogi, ale - jak odnotował w dzienniku - nie zauważył żadnego zwierzęcia. Kolejna informacja nadeszła o godz. 22, kiedy do Punktu Informacji Drogowej zadzwoniła policja z Gdyni, że między Karwinami a Osową leży martwy dzik i była kolizja - tłumaczy Piotr Michalski, rzecznik gdańskiego oddziału GDDKiA.
Czytaj także: Uderzył w sarnę. Za naprawę zapłaci z własnej kieszeni.
Zobacz leżącego w marcu dzika na ul. Spacerowej w Gdańsku.
Opinie (211) 7 zablokowanych
-
2014-12-09 09:11
Dzik
Zabili dzika krew z niego sika siku sik ...
- 4 7
-
2014-12-09 09:17
A znak "Uwaga na zwierzęta leśne" był?
Bo jak był, to nie ma zmiłuj. I odszkodowania też nie będzie.
- 6 2
-
2014-12-09 09:28
25 lat wolności (1)
- 1 1
-
2014-12-09 10:16
nie ma wolności bez nieuczciwości!
- 1 1
-
2014-12-09 09:31
predkosc (5)
co za debil tak jezdzi - nie widzac drogi za zakretem a ma taka predkosc ze nie jest w stanie wychamowac(dzik nie wbiegl tylko lezal)? predkosc powinna byc taka zeby na odcinku ktory widzimy wychamowac w razie czego;)
- 8 6
-
2014-12-09 11:32
(3)
"bobi" teoretyku, zanim zaczniesz używać "debil", uzupełnij swoją wiedzę... Dla przykładu, jeżeli prowadzisz auto z prędkością 60km/h, po mokrym asfalcie, to nawet jak zauważysz oświetlonego dzika z odległości np 50m od swojego pojazdu, to zanim twoja mózgownica da impuls do nogi, to już przejedziesz 20-25m bez hamowania, gdzie na całkowite zatrzymanie-hamowanie potrzebujesz jeszcze ok. 35m. W konsekwencji okaże się, że i tak wjedziesz w dzika, mając jeszcze około 15-20km/h, gdyż zabraknie ci te 5-10m do całkowitego zatrzymania pojazdu. To oczywiście przy zauważeniu, że w lesie na drodze zauważysz leżącego dzika z odległości 50m, a sądzę, że ten kierowca zauważył go z odległości znacznie krótszej.
- 3 1
-
2014-12-09 15:11
Obwodnica to nie wąska dróżka..... (2)
.....nawet jakby nie udało się w porę wyhamować do zera to już prędkość jest na tyle mała, że można pomyśleć i wyminąć zwierzaka z lewej lub prawej strony.
- 1 0
-
2014-12-09 19:27
(1)
WYMIJANIE, to przejeżdżanie obok pojazdu lub uczestnika ruchu drogowego np. pieszego, poruszającego się w przeciwnym kierunku, a OMIJANIE, to przejeżdżanie obok nieporuszającego się pojazdu, uczestnika ruchu lub przeszkody. Tak więc, może i można by ominąć leżącego dzika, ale jak widać kierowca z jakiś względów przyczyn tego nie uczynił i wylądował w rowie. Sądzisz, że był to gorszy kierowca od ciebie drogowy mądralo?
- 0 0
-
2014-12-09 19:47
Jeśli dzik cię szarżuje, to wtedy jest wymijanie
- 0 0
-
2015-12-28 13:53
Ortografia
Co za niedouk hamować od hamulca ,nauczyć się pisać
- 0 0
-
2014-12-09 09:37
(1)
"- Nie było szans, żeby go dojrzeć, bo zwierzę leżało tuż za zakrętem."
Jak mój znajomy przywalił w betonowy słupek który ktoś postawił też za zakrętem to policja powiedziała mu że to jego wina i czy jakby tam lezał pijany człowiek to też by go przejechał :)- 3 0
-
2014-12-09 10:14
Jak ktoś nie wyrabia zakrętu na OBWODNICY to musi zapieprzać ze 200kmh
- 3 0
-
2014-12-09 09:38
taaa pewnie
Nic nie widziałem nic nieusłyszałem
- 0 1
-
2014-12-09 09:39
Bardzo szkoda mi dzika
bo kocham zwierzęta, a zwierzęta są lepsze od ludzi, tzn. zdarzają się wyjątki, że człowiek jest w porządku, ale w dzisiejszych czasach to naprawdę wyjątki. Ale przejdę może do sedna... ciekawe czy Ci, co dachowali i inni, którzy uszkodzili swoje auto, dostaną odmowę wypłaty odszkodowania tak jak ten pan co uderzył w sarnę (artykuł z 4 grudnia)??!!
- 9 1
-
2014-12-09 09:51
(1)
Kiedyś zadzwoniłam do nich, ponieważ po osiedlu chodził lisek. Najpierw Pani powiedziała, że nie ma kompetentnej osoby i mam zadzwonić za godzinę, a kiedy zadzwoniłam powiedziała, że to nie ich sprawa i kazała dzwonić do nadleśnictwa. Nadleśnictwo też olało sprawę!
- 8 2
-
2014-12-09 20:30
Na osiedlu to trzeba było dzwonić po Straż Miejską,a nie leśników.
Niech zgadnę, mieszkasz w Fort Forest?
- 1 0
-
2014-12-09 09:56
dyzurny to przynosi krede, a nie gania po TPK za dzikiem (1)
- 6 2
-
2014-12-09 19:58
Kredą obrysował dzika
- 2 0
-
2014-12-09 10:09
instrukcja do Polski (2)
W tym dzikim wsiowym kraju trzeba dzwonić 997 do policji
999 do pogotowia ratunkowego,
a jak się pali ALE TEŻ jak się nie da dodzwonić 997 lub 999 to 998, bo strażacy nie ględzą, nie śpią, pracują serio, a w razie draki odsłuchują nagranie.
Przenigdy nie dzwonić na 112, nawet z komórki, bo tam udają że pracują jakieś nieudaczniki. Odbiorą po godzinie a i tak nic nie zrobią, nawet nie nagrają, tylko przekierują i gadaj jeszcze raz, jak masz rozładowana baterię i jak prowadzisz samochód.
Ktoś za to zdarzenie powinien beknąć. Personalnie. Ale oprócz tego - nie dzwońmy na 112. Nie ma po co.- 9 4
-
2014-12-09 10:54
ale za 997 się płaci a tylko 112 jest za darmo?
- 1 3
-
2014-12-09 11:00
ale przecież dodzownił się ,wszystko się nagrało, został przełączony do gddik - co miał zrobić ten mężyczyzna jesli nie znał numeru bezposredniego do gddik?
- 4 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.