• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Złote gody z medycyną

Olga Krzyżyńska
19 maja 2003 (artykuł sprzed 21 lat) 
Studiowali na Wydziale Lekarskim Akademii Medycznej w Gdańsku w latach 1948-1953. Po ukończeniu studiów spełniali powołanie zgodnie z nakazem pracy. Helena Hajduga-Sereda, Halina i Brunon Imielińscy, Maria Niemczycka-Kieturakis i 81 innych absolwentów medycyny z tamtych lat spotkało się w gdańskim Dworze Artusa na uroczystości odnowienia dyplomów z okazji 50-lecia ukończenia studiów w AMG.

W Dworze Artusa wszyscy jubilaci otrzymali, z rąk rektora AMG prof. Wiesława Makarewicza, pamiątkowe dyplomy napisane po łacinie. Wcześniej, przed budynkiem tzw. starej anatomii we Wrzeszczu, pozowali do wspólnej fotografii. Przygotowali też bogato ilustrowaną "Księgę pamiątkową absolwentów Wydziału Lekarskiego AMG Rocznik 1948-1953" z sylwetkami profesorów i studentów, wspomnieniami ze studiów i opisami dalszych losów oraz ze spotkań rocznicowych po studiach, których wcześniej było już dziesięć.

- Dobrze wspominam czasy swoich studiów, bo to się wiąże z okresem młodości. Mimo że przypadły na dosyć nieprzyjemny czas bo zaczynaliśmy w 1948 roku kiedy narastały represje stalinowskie, a kończyliśmy w 1953 tuż po śmierci Stalina - wspominał prof. Brunon Lesław Imieliński, emerytowany kierownik Kliniki Neurochirurgii AMG, który jubileusz obchodził wraz z małżonką Haliną. - Ale mamy swoje miłe wspomnienia, cieszyliśmy się studiami. Mieliśmy mniej rozrywek niż obecne pokolenie studenckie, ale z przyjemnością wracamy do tamtych czasów.

W 1953 roku studia ukończyło ok. 170 osób, w zjeździe zgłosiło udział 87, ostatecznie przyjechało 85. Wśród absolwentów było aż 12 późniejszych profesorów, którzy potem pracowali nie tylko w macierzystej uczelni. Niestety, jak wielu innych także jeden z najwybitniejszych absolwentów, prof. Mirosław Mossakowski, prezes Polskiej Akademii Nauk, nie był obecny na zjeździe.
- Mamy dużą wprawę w organizacji takich spotkań, bo od ukończenia studiów spotykaliśmy się już dziesięć razy - zdradziła "Głosowi" kulisy spotkania Halina Hajduga-Sereda, lekarz pediatra.

- Nie znaleźliśmy około 30 osób, o których nic nie wiemy, bo nie przyjeżdżały także na poprzednie zjazdy. Nasi absolwenci są rozsiani po całej Polsce, także za granicą. W tej chwili przyjechał kolega z Houston, przyjechała też koleżanka Maria Niemczycka-Kieturakis, także z USA, żona pana prof. Kieturakisa - tego, który założył szpital przy ul. Łąkowej. Miał być też kolega z Niemiec, bardzo chciał przyjechać - dzwonił - niestety nie doczekał.
Głos WybrzeżaOlga Krzyżyńska

Opinie (2) 1 zablokowana

  • ale tu zieje nudą...

    nikt nawet nie chciał sie dopisać jako pierwszy?!

    • 0 0

  • bo nie ma co komentowac :))

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane