• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zmarł Zbigniew Gach

red.
28 lutego 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 

Zbigniew Gach był dziennikarzem, publicystą, reporterem, autorem wielu ważnych wydawnictw.



Msza żałobna odbędzie się w czwartek 1 marca o godz. 12 w parafii Gwiazda Morza, a pogrzeb o 13.30 na Cmentarzu Katolickim w Sopocie. Rodzina prosi o nieskładanie kondolencji.

Dziennikarska droga Zbigniewa Gacha rozpoczęła się w 1977 roku w tygodniku "Czas". W sierpniu 1980 roku relacjonował dla "Czasu" wydarzenia w Stoczni Gdańskiej. W latach 1980-81 zaangażował się w ruch "Solidarności". Internowany po 13 grudnia 1981 roku, po weryfikacji dziennikarzy pozostawał bez pracy, aż do czasu, gdy w 1983 roku został reporterem miesięcznika "Pomerania".

W podziemiu (wspólnie z Mariuszem Wilkiem i Maciejem Łopińskim) wydał książkę "Konspira. Rzecz o podziemnej Solidarności" będącej portretem działaczy podziemnej "Solidarności" z lat 80. Później ukazała się kolejna jego książka "Jeden z Wiela", opisująca losy Kaszubów. Oprócz tego był autorem takich książek, jak: "Antybohater" (1991) o Lechu Wałęsie i jego drodze do prezydentury, "Leszek Balcerowicz: wytrwać" (1993), "Poczet kanonizowanych świętych polskich" (1997). Wspólnie z Donaldem Tuskiem, Wojciechem Dudą i Grzegorzem Fortuną opublikował albumy "Dawny Sopot" i "Był Sobie Gdańsk 1945" (1998).

Pracował także w "Tygodniku Gdańskim", "Ilustrowanym Kurierze Sopockim", w latach 1999 - 2006 także w "Dzienniku Bałtyckim".

W ostatnich latach swojego życia zmagał się z chorobą. Odszedł w wieku 59 lat.
red.

Opinie (12)

  • Data

    Podajecie złą datę śmierci. Zbychu zmarł 26 lutego przed ósmą rano.
    Proszę poprawcie

    Siostra.

    Odpowiedź redakcji:

    Dziękujemy za zwrócenie uwagi. Data została poprawiona.

    • 19 0

  • Pamietam Zbyszka

    Znalem Zbyszka jeszcze z dziecinstwa, kiedy spiewalismy w dzieciecym chorze operowym, wyjezdzalismy razem na kolonie z Opera Baltycka.
    Potem odnalezlismy sie w pracy w Solidarnosci i w gdanskich uczelniach. Zawsze cieplo wspominam Wasza Mame,spiewajaca w chorze operowym.
    Moj ojciec Ksawery Bujalski skrzypek przyprowadzal nas na proby.
    Mam mile reminiscencje z czasow, kiedy poznalem siostre i brata Zbyszka.
    Tak mi przykro. Trzymajcie sie. Myslami jestesmy z Wami.
    Wojtek i Malgorzata Bujalscy
    JBujalski@carolina.rr.com

    • 0 0

  • Nic nas nie minie. (1)

    To okropne. śmierć w takim wieku. Zbyszek Gach nie zasłużył na to.

    • 0 0

    • (*) (*) (*)

      • 0 0

  • wiele "dzieci operowych" pamięta Zbyszka

    statystowanie w przedstawieniach, wspólne kolonie, choinki ... czas nas rozgonił po świecie ...

    • 0 0

  • Jeszcze tyle mieliśmy do pośpiewania...

    Zbyniu...Gaszek....tak do Niego mówiliśmy....niezastąpiony kompan, obdarzony niezwykłym talentem towarzyskim, prokurujący ekstrawaganckie kulminacje w trakcie wielu imprez i spotkań. Kolędowaliśmy, imprezowaliśmy "zielonym autobusem" i pękaliśmy ze śmiechu w trakcie seansów kawalarskich.
    Nikt nam Ciebie nie zastąpi, nic nas nie utuli w żalu ...Mamy Twój dorobek i pamięć serdeczną cudownych chwil i piosenki, które jeszcze nie wybrzmiały...
    Dziękuję, że mogłam grzać się w blasku Twojego błyskotliwego talentu i witalności.
    Pozostaniesz Mistrzem napięcia towarzyskiego na najwyższym poziomie!

    • 2 0

  • WSPOMNIENIA (1)

    Pamietam Zbyszka z okresu szkoly podstawowej.Wowczas aktywnie dzialal w harcerstwie.Zawsze usmiechniety i pelen nowych pomyslow
    Przykro mi ,ze odszedl tak szybko.

    • 0 0

    • pomyłka

      Grażyna,
      Zbychu nigdy do harcerstwa nie należał, tylko jego młodszy (a mój starszy) brat Jurek, który na szczęście nadal żyje i nadal działa w harcerstwie. Z wiekiem bracia bardzo upodobnili się wizualnie, stąd pewnie Twoja pomyłka.

      • 0 0

  • Dobrzy ludzie

    Na dobrych i złych dzielił ludzi Zbychu gdy siadywaliśmy tu i tam w czasach "Politechniką" z Niną i wielu żadnymi ludzkimi tamtych bogato-trudnych czasów lat 78-81...... Dzisiaj nie ma wśród nas Niny nie ma też Zbyszka....Może gdzieśtam robią dla nas miejsce w Klubie Dobrych Ludzi ...
    Waldek W

    • 1 0

  • Humor Zbyszka

    Pracowalam ze Zbyszkiem w redakcji "Czas" w Gdansku. Mial wyjatkowe poczucie humoru i nie raz robil nam dzikie kawaly. Jeden z jego kawalow przeszedl juz wlasciwie do legendy, gdyz slyszalam jego opis z obcych ust w nieco juz przerobionej formie, ale sedno pozostalo to samo. Otoz bylam ze Zbyszkiem w Poznaniu na otwarciu Pomnika Ofiar Czerwca 1956 r. , bylo to dokladnie 28 czerwca 1983 r. Mieszkalismy wtedy w hotelu "Poznan". I oto o 4 rano w moim pokoju rozlegl sie telefon a wesoly glos Zbyszka po tamtej stronie zapytal: "Czy zamawiala pani gacha na 4 rano?" I jak tu mozna bylo nie lubic tego zwariowanego kolegi?
    Zbyszku, szkoda, ze nasze drogi rozeszly sie z chwila, gdy komuchy zniszczyly nam redakcje. W mojej pamieci pozostaniesz na zawsze.
    Aleksandra Skibinska

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane