- 1 Co dalej z Jaśkową Doliną? Trzy opcje (40 opinii)
- 2 Rusza przebudowa Chwarznieńskiej (83 opinie)
- 3 Rozprawa apelacyjna M. Adamowicz przełożona (247 opinii)
- 4 Rzym, Praga i Podgorica już od marca (81 opinii)
- 5 Grzyb i brak prądu. Znany budynek się sypie (176 opinii)
- 6 1,3 mln zł odszkodowania dla A. Gwiazdy (390 opinii)
Odeszła żeglarska legenda
W czwartek wieczorem zmarł Zygfryd "Zyga" Perlicki. Był legendą polskiego żeglarstwa regatowego. Miał za sobą start w igrzyskach olimpijskich oraz udział w słynnych regatach Whitbread Round The World Race oraz Admiral's Cup. Wychował wielu następców, a dla jeszcze większej rzeszy miłośników tej dyscypliny był wzorem do naśladowania. Miał 85 lat.
PRZECZYTAJ WIĘCEJ O SPORTOWYCH DOKONANIACH ZYGFRYDA PERLICKIEGO
Zygfryd "Zyga" Perlicki urodził się 26 stycznia 1932 roku w Gdyni. Przygodę z żeglarstwem zaczął w II Morskiej Drużynie Harcerskiej w Harcerskim Ośrodku Morskim w Gdyni. Co ciekawe, początkowo marzył o zostaniu pilotem, ale w jego szkole były jedynie drużyny lądowa i żeglarska. Wybrał tę drugą. W miarę upływu lat stał się jednym z najlepszych i najbardziej charyzmatycznych polskich żeglarzy.
Gdyby popularny "Zyga" mógł rywalizować teraz, mając dostęp do tego samego sprzętu, co zagraniczni rywale, mógłby być niedoścignionym mistrzem. On jednak próbował walczyć pod żaglami w czasach PRL-u, gdy kraje ówczesnego bloku wschodniego były technologicznie bardzo zacofane w stosunku do zachodnich rywali. W dodatku wówczas nie można było być tylko żeglarzem, a sport trzeba było łączyć z pracą zawodową.
- Pracowałem w Stoczni Komuny Paryskiej do godziny 15, a potem żeglowałem. Jedynym przywilejem dla sportowców był wówczas urlop sportowy oraz zwolnienie na regaty - wspominał na łamach "Głosu Wybrzeża".
Mimo tych trudnych warunków potrafił zachwycić nawet Niemców. W 1957 roku Perlicki bezapelacyjnie triumfował w regatach Kieler Woche, na jachcie "Kapitan" wygrywając we wszystkich wyścigach.
W latach 1960-1966 był nieprzerwanie mistrzem Polski w klasie Star. Kto wie, czy nie przywiózłby olimpijskiego medalu, gdyby Polska w ramach oszczędności nie wycofała ekipy żeglarskiej i koszykarskiej z igrzysk w 1960 roku. Ostatecznie gdynianin olimpijczykiem został w 1972 roku. Wystartował w klasie Soling na jachcie, który był cięższy od jachtów rywali i zajął ósme miejsce.
W latach 1973-1974 dowodził jachtem "Copernicus" w pierwszych wokółziemskich regatach Whitbread Round The World Race, w których zajął 11. miejsce. Opłynął glob w 204 dni. W 1977 i 1979 roku wziął udział w Admiral's Cup na jachtach "Hajduk" i "Hadar".
Przez większą część życia związany był z Yacht Klubem Stal Gdynia i Yacht Klubem Polski Gdynia. Wśród najważniejszych wyróżnień są tytuły Pomorskiego Żeglarza 50-lecia Pomorskiego Związku Żeglarskiego i Żeglarza Regatowego XX wieku oraz zdobywcy nagrody Rejs Roku - Srebrny Sekstant w 1974 roku. Od włodarzy Gdyni otrzymał medal im. Eugeniusza Kwiatkowskiego za zasługi dla miasta.
Zmarł w wieku 85 lat.
Opinie (18) 3 zablokowane
-
2017-08-11 11:07
\*/ \*/ \*/
Kapitanie żegluj prosto do Raju
- 38 1
-
2017-08-11 11:19
Wielki Żeglarz. Wielka strata!
- 31 1
-
2017-08-11 11:25
Odszedł w zapomnieniu....:((( (1)
- 8 10
-
2017-08-11 11:34
Dlaczego tak sądzisz?
- 7 1
-
2017-08-11 12:25
Temu znakomitemu żeglarzowi zapomnienie nie groziło i nie grozi!!!
Tylko choroba przeszkadzała brać mu udział w regatach czy spotkaniach żeglarskich na które był zapraszany. Człowiek wielkiego serca i wzór dla wielu pokoleń. Część Jego Pamięci!
- 33 1
-
2017-08-11 12:46
R.I.P Kapitanie !
Spoczywaj w pokoju !
- 28 1
-
2017-08-11 13:20
mi (3)
....Tylko wezmę mój sztormiak i sweter,
Ostatni raz spojrzę na pirs.
Pozdrów moich kolegów, powiedz, że dnia pewnego
Spotkamy się wszyscy tam, w Fiddler's Green....- 26 1
-
2017-08-11 13:21
aquila (2)
aquila to był jego jacht?
- 0 3
-
2017-08-11 14:00
Na Aquili pływa jego brat Czesław.
- 7 0
-
2017-08-11 16:15
aquila to jacht jego brata Czesława
- 5 0
-
2017-08-11 16:47
Pamietam ze byl czlowiekiem o silnej nieugietej woli. (1)
Kierowalo nim to co zamierzal i wiedzial ze osiagnie bedac przy tym bardzo skromnym i unikajacym swiatel reflektorow czlowiekiem. Byl prawdziwym kapitanem i nie tylko na morzu.
- 19 0
-
2017-08-11 17:17
Ahoj kapitanie
- 2 0
-
2017-08-11 18:10
takich żeglarzy już nie ma żegnaj Zyga
- 12 0
-
2017-08-11 20:32
Żegnaj kapitanie... (1)
Odchodzą najlepsze roczniki wspaniałych żeglarzy pasjonatów i wychowawców młodzieży. W styczniu pożegnaliśmy Tadeusza Siwca, w lipcu Andrzeja Drapellę a dzisiaj Zyga Perlicki. Pamiętajmy o nich.
- 19 1
-
2017-08-11 22:59
Część Ich Pamięci
Istotnie, w tak krótkim czasie odeszli Wielcy Ludzie Morza
- 5 0
-
2017-08-12 12:22
Zyga
Miałem to szczęście żeglowaniem z NIM na Hadarze w Admirals Cup w 1979,wspaniały Kapitan,wspaniały Człowiek,,żegnaj i żegluj dalej.Jacek
- 11 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.