• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Odeszła żeglarska legenda

Patsz
11 sierpnia 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Zygfryd "Zyga" Perlicki był uznawany za jednego z najbardziej charyzmatycznych polskich żeglarzy Zygfryd "Zyga" Perlicki był uznawany za jednego z najbardziej charyzmatycznych polskich żeglarzy

W czwartek wieczorem zmarł Zygfryd "Zyga" Perlicki. Był legendą polskiego żeglarstwa regatowego. Miał za sobą start w igrzyskach olimpijskich oraz udział w słynnych regatach Whitbread Round The World Race oraz Admiral's Cup. Wychował wielu następców, a dla jeszcze większej rzeszy miłośników tej dyscypliny był wzorem do naśladowania. Miał 85 lat.



PRZECZYTAJ WIĘCEJ O SPORTOWYCH DOKONANIACH ZYGFRYDA PERLICKIEGO

Zygfryd "Zyga" Perlicki urodził się 26 stycznia 1932 roku w Gdyni. Przygodę z żeglarstwem zaczął w II Morskiej Drużynie Harcerskiej w Harcerskim Ośrodku Morskim w Gdyni. Co ciekawe, początkowo marzył o zostaniu pilotem, ale w jego szkole były jedynie drużyny lądowa i żeglarska. Wybrał tę drugą. W miarę upływu lat stał się jednym z najlepszych i najbardziej charyzmatycznych polskich żeglarzy.

Gdyby popularny "Zyga" mógł rywalizować teraz, mając dostęp do tego samego sprzętu, co zagraniczni rywale, mógłby być niedoścignionym mistrzem. On jednak próbował walczyć pod żaglami w czasach PRL-u, gdy kraje ówczesnego bloku wschodniego były technologicznie bardzo zacofane w stosunku do zachodnich rywali. W dodatku wówczas nie można było być tylko żeglarzem, a sport trzeba było łączyć z pracą zawodową.

- Pracowałem w Stoczni Komuny Paryskiej do godziny 15, a potem żeglowałem. Jedynym przywilejem dla sportowców był wówczas urlop sportowy oraz zwolnienie na regaty - wspominał na łamach "Głosu Wybrzeża".
Mimo tych trudnych warunków potrafił zachwycić nawet Niemców. W 1957 roku Perlicki bezapelacyjnie triumfował w regatach Kieler Woche, na jachcie "Kapitan" wygrywając we wszystkich wyścigach.

W latach 1960-1966 był nieprzerwanie mistrzem Polski w klasie Star. Kto wie, czy nie przywiózłby olimpijskiego medalu, gdyby Polska w ramach oszczędności nie wycofała ekipy żeglarskiej i koszykarskiej z igrzysk w 1960 roku. Ostatecznie gdynianin olimpijczykiem został w 1972 roku. Wystartował w klasie Soling na jachcie, który był cięższy od jachtów rywali i zajął ósme miejsce.

W latach 1973-1974 dowodził jachtem "Copernicus" w pierwszych wokółziemskich regatach Whitbread Round The World Race, w których zajął 11. miejsce. Opłynął glob w 204 dni. W 1977 i 1979 roku wziął udział w Admiral's Cup na jachtach "Hajduk" i "Hadar".

Przez większą część życia związany był z Yacht Klubem Stal Gdynia i Yacht Klubem Polski Gdynia. Wśród najważniejszych wyróżnień są tytuły Pomorskiego Żeglarza 50-lecia Pomorskiego Związku Żeglarskiego i Żeglarza Regatowego XX wieku oraz zdobywcy nagrody Rejs Roku - Srebrny Sekstant w 1974 roku. Od włodarzy Gdyni otrzymał medal im. Eugeniusza Kwiatkowskiego za zasługi dla miasta.

Zmarł w wieku 85 lat.
Patsz

Opinie (18) 3 zablokowane

  • Postać ....

    Znana pokoleniom żeglarzy....

    • 5 0

  • Zyga

    Wszystkiego rejsy regaty w tym Admiral s CUP 79 pod Twoim dowództwem nie zapomnę do końca zycia Zbyszek Spoczywaj w Pokoju

    • 2 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane