- 1 Mieszkają na stałe, ale się nie zameldują (63 opinie)
- 2 Nowa siedziba gdańskich policjantów (68 opinii)
- 3 Ruszają rozmowy ws. stanowisk w Gdyni (469 opinii)
- 4 Kim jest Aleksandra Kosiorek? (703 opinie)
- 5 Te zabytki otwierają się po remontach (58 opinii)
- 6 Nowi lokatorzy zburzyli spokój w kamienicy (247 opinii)
Zobacz unikatowy kościół w Gdyni Chyloni
Zobacz unikatowe zabytki w gdyńskim kościele św. Mikołaja.
Za rządów Krzyżaków powstało murowane prezbiterium, za panowania niemieckiego cesarza wzniesiono ceglaną nawę, a u schyłku Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej rozpoczęto rozbudowę świątyni. W osiemnastym odcinku cyklu Niezwykłe świątynie Trójmiasta prezentujemy kościół św. Mikołaja w Gdyni Chyloni.
Zabili jej syna. Śmierć przyszła w strasznych mękach. Na twarzy matki nie ma jednak rozpaczy. Łzy nie płyną po policzkach. Choć na jej kolanach spoczywa pokiereszowane ciało jedynaka, jest spokojna i zamyślona. Maryja z chylońskiej Piety pogodziła się z losem. I tak jest od wielu stuleci, bo Pieta w kościele św. Mikołaja w Gdyni Chyloni datowana jest na XV wiek.
- To najstarszy zabytek ruchomy na terenie Gdyni - zaznacza dr inż. arch. Robert Hirsch, miejski konserwator zabytków w Gdyni.
Do dziś nie wiadomo, skąd wiekowa Pieta wzięła się w chylońskiej świątyni. Stwierdzono jedynie, że rzeźba podobna jest do XIV-wiecznej Piety z niemieckiego Marburga. Badania wykazały także, że chylońska Pieta w ciągu wieków była wielokrotnie przemalowywana i przynajmniej dwukrotnie konserwowana. Ma też ślady nadpalenia. Jej historia dalej jednak pozostaje nieznana. A to nie jedyna zagadka w gdyńskim kościele św. Mikołaja...
Krzyżacy, rzeczka i różni gospodarze świątyni
We wsi pojawili się pierwsi gospodarze. Wkrótce wzniesiono mały kościół. Prawdopodobnie wybudowano go w połowie XIV wieku. Prezbiterium było murowane, a pozostałe ściany miały konstrukcję drewnianą lub szachulcową.
- To typowa świątynia wiejska okresu średniowiecza. Prezbiterium wyróżnia się jednak pewnymi ozdobami. W ścianie znajdują się cegły, tak zwane zendrówki, które misternie ułożono w kształt rombu. Są to rzadkie zdobienia wśród średniowiecznych obiektów - wyjaśnia gdyński konserwator zabytków.
W średniowieczu niewielki kościół służył mieszkańcom wsi Chylonia i Cisowa. Nie było tu jednak samodzielnej parafii. Chylońska świątynia najprawdopodobniej była filialną placówką kościoła pod wezwaniem św. Michała Archanioła na Oksywiu . Istnieje jednak wersja mówiąca o tym, że dokument przynależności chylońskiego kościoła mógł być sfałszowany.
Przez ponad dwieście lat w wiejskim kościółku odprawiano katolickie nabożeństwa. Pod koniec XVI wieku świątynia przeszła w ręce luteranów, a następnie należała do kalwinów. Do oksywskiego proboszcza kościół powrócił u schyłku XVII wieku. Tymczasem we wsi przybywało budynków i mieszkańców. Powstała szkoła, nadleśnictwo, poczta, a w 1870 r. wybudowano dworzec kolejowy. Zmiany nie ominęły też chylońskiej świątyni. Za sumę 35 tys. marek wybudowano ceglaną nawę i postawiono wieżyczkę. Zadbano także o nowy wystrój kościoła.
Kręgle i 13 tysięcy dusz
- Legendy mówią o nim, że poświęcił swój majątek, aby pomóc ludziom, którzy znaleźli się w tarapatach - opowiada ks. Jacek Socha, proboszcz chylońskiej parafii pod wezwaniem św. Mikołaja. Jeden z najbardziej znanych świętych spogląda na wiernych z głównego ołtarza w średniowiecznym prezbiterium.
W bocznych ołtarzach umieszczono rzeźbę człowieka pracy i rzeźbę kaznodziei, którego homilie przyciągały tłumy wiernych. Pierwszy to św. Józef, drugi to św. Antoni Padewski. Obaj przedstawieni w stylu neogotyckim. Bo taki wystrój zyskał chyloński kościół pod koniec XIX wieku.
Poza ołtarzami pojawiły się nowe ławki, Droga Krzyżowa i stylowe konfesjonały. Te ostatnie stanęły pod drewnianym chórem, na którym umieszczono 10-głosowe organy.
- Do niedawna były to jedyne organy mechaniczne w Gdyni - wyjaśnia organista Andrzej Kaldowski i zaznacza: - Pod koniec XX wieku instrument rozbudowano do 18 głosów. Ma bardzo przyjemne i ciepłe brzmienie.
Historyczna chwila dla chylońskiego kościoła nadeszła w 1915 r. Ustanowiono tu samodzielną parafię. Pierwszym proboszczem został ks. Franciszek Mengel. Duchowny pochodzący z Chojnic założył tu między innymi Stowarzyszenie Robotników i Młodzieży p.w. św. Józefa. To tylko jedno ze stowarzyszeń, które działały przy parafii w dwudziestoleciu międzywojennym. Na początku lat 30. ubiegłego wieku powstał tu nawet klub kręglowy. Należało do niego 13 członków, a jego prezesem był ks. emeryt Aleksy Lesiński.
Do II wojny światowej chylońska parafia działała prężnie. W 1938 r. liczyła ponad 13 tysięcy dusz. Nadeszły jednak czasy hitlerowskiej okupacji. Księży aresztowano, represje dotknęły też mieszkańców Chyloni. - Pojawiło się zagrożenie takie jak w przypadku kościoła w Kolibkach, który Niemcy rozebrali. Na szczęście jeden z parafian stał się ratownikiem kościoła. Uprosił Niemców, aby go nie rozbierali - opowiada proboszcz parafii.
Zmiany w architekturze kościoła nastąpiły dopiero w Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Jak podają statystyki, w 1975 r. chylońska parafia liczyła 20 tys. dusz. Mały, ceglany kościół pękał w szwach. Coraz intensywniej myślano o rozbudowie świątyni.
Anonimowi depresanci i otwarty kościół
Ściana nowego prezbiterium tętni żywymi kolorami. To tło dla figury Chrystusa na krzyżu. Pod nim znajduje się tabernakulum, a przy nim słowa z Ewangelii św. Łukasza. - Można tam znaleźć cytat w języku greckim, o tym, że "na początku było Słowo" - zaznacza ks. proboszcz.
Wystrój nowej części kościoła stworzyli artyści z krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Bryłę świątyni zaprojektował architekt z Sopotu, a o pozwolenie na budowę postarał się ks. prałat Ludwik Grochowina. I tak na przełomie lat 80. i 90. rozbudowano chyloński kościół. Powstało nowe prezbiterium i nowy chór, na który przeniesiono organy. Całość stworzono w stylu znacznie odbiegającym od starego, ceglanego kościoła.
- Ma to też pewne zalety, gdyż wyraźnie widać, która część jest nowa, a która stara. Dzięki temu można powiedzieć, że podkreślona jest, wyeksponowana ta najstarsza część średniowieczna i neogotycka kościółka chylońskiego - przekonuje miejski konserwator zabytków w Gdyni.
Tutejszy kościół to jednak przede wszystkim ludzie. Obecnie w parafii działa kilkanaście wspólnot i grup modlitewnych. Jest silny Neokatechumenat i Szkoła Nowej Ewangelizacji "Magnificat". Na próbach spotykają się członkowie parafialnego chóru i diakoni muzycznej.
- Udało nam się też założyć Stowarzyszenie Świętego Mikołaja Biskupa, które prowadzi świetlicę socjoterapeutyczną dla dzieci, klub dla młodzieży i dla seniorów - wylicza ks. Jacek Socha, po czym dodaje: - Przy parafii mamy także Klub Anonimowych Depresantów dla ludzi, którzy doświadczyli rozpaczy w swoim życiu. Tutaj próbują powstać.
Wierni z Chyloni często wstępują do swojej świątyni. Dolny kościół jest otwarty także w tygodniu. Parafianie przychodzą się tu pomodlić, zastanowić, odpocząć. Tłumnie uczestniczą też w niedzielnych mszach świętych. W tym dniu do kościoła przychodzi średnio ponad 3300 osób. Wysoka frekwencja jest tu również zimą, bo w świątyni działa geotermalne ogrzewanie.
- Szczególnie przydaje się to w czasie Triduum Paschalnego, kiedy nie trzeba się bardzo spieszyć w czasie liturgii, bo wiernym jest ciepło w kościele - przyznaje ks. Socha. Kilkanaście minut później proboszcz żegna się i żwawym krokiem zmierza do domu katechetycznego. Pewnie jak zwykle przyjdą wierni ze swoimi sprawami. Ksiądz jest jednak uśmiechnięty, bo jak sam przyznaje:
- Dla mnie istotne jest, aby parafia była takim znakiem nadziei. Cieszę się, że ludzie czują się w tutejszym kościele, jak u siebie, że na co dzień się tu odnajdują.
Ma wysoką na ponad 70 metrów wieżę, a ołtarz główny powstał z drewnianych balkonów, na które wchodzili wierni. Zobacz dawny ewangelicki Kościół Pojednania, a obecnie świątynię cystersów w Gdańsku Oliwie.
Do jego budowy parafianie potrzebowali ponad milion dwieście tysięcy cegieł, a pod jego prezbiterium znajduje się niemiecki schron przeciwlotniczy. Zobacz gdyński kościół franciszkanów.
Miejsca
Opinie (122) 3 zablokowane
-
2013-06-23 19:00
mieszkanaka (2)
naleze do tego kosciola od 6 lat i nie bylam w nim ani razu,zrazil mnie proboszcz.w drugim roku mieszkania w trakcie koledy w moim bloku ksiadz wchodzil tylko do mieszkan ,ktore wczesniej zlozyly w parafi pismo ze przyjma kolede.oboje z mezem bylismy bardzo zdziwieni jak i reszta lokatorow mojego bloku ,ze ksiadz odmowil tej koledy ,pomimo szeroko otwartych drzwi do mieszkan i zapraszania ksiedza.
- 18 9
-
2013-06-23 20:06
pismo to było tylko w jednym roku jak ktoś chodził do kościoła to wypisał a jak nie to po co mu kolęda?
- 4 3
-
2013-06-24 08:15
.
Bo ty jesteś ateistką i potrzebujesz tylko formy, a ks. Jacek wierzy w boga.
- 0 3
-
2013-06-23 19:18
a gdzie jest
kosciol latajacego potwora spaghetti?
- 5 3
-
2013-06-23 19:21
10 lat temu chciałem wziąć ślub w kościółku
przy starym ołtarzu. Zależało mi na tym bardzo, ze względu na to, że dokładnie 70 lat wcześniej ślub brali przy nim moja Babcia z Dziadkiem. Przedstawiłem wówczas sprawę "staremu proboszczowi", który kategorycznie odmówił. Pamiętam, że był bardzo niemiły. Ot,takie moje jedyne wspomnienie związane z tym kapłanem. Do tej pory zastanawiam się- dlaczego odmówił? Co Mu zależało ? Minęły lata, a ja dalej mam do Niego żal. Ślub wziąłem w "Przemienieniu Pańskim"- proboszcz bardzo życzliwy.
- 7 3
-
2013-06-23 20:30
Zobacz unikatowy kościół w Gdyni Chyloni (3)
jak to jest kościół w Chyloni to ja jestem prezydentem to jest kościół w Gdyni Leszczynki drodzy parafianie i Panie redaktorze w Chyloni jest inny kościół !!!!!!
zrozumiano!!!!!- 3 30
-
2013-06-23 20:56
xxx
proponuję wziąć mapę gdzie są zaznaczone granice dzielnic Gdyni i będziesz wiedział gdzie leży ten kościół
- 10 0
-
2013-06-23 21:00
Budyń, to Ty???
W takim razie jesteś prezydentem, bo to samo centrum dzielnicy Chylonia ;>
- 9 1
-
2014-11-16 18:30
To jest jeszcze Chylonia.
Jak już pisałam wczesniej to jest jeszcze Chylonia!
- 0 0
-
2013-06-23 21:44
Szukam starych fot Chyloni
No własnie szukam starych fot przedwojennych i powojennych łacznie z okolicami kościoła(jeszcze z cmentarzem i bez tej ordynarnej dobudówki)Pomozecie?!Pewnie nie tylko mnie to interesuje.
- 5 0
-
2013-06-23 22:03
Zbeszczeszczono zabytek,
jakim był dawny kościół Sw. Mikołaja dobudowując do niego minaret!
- 5 0
-
2013-06-23 22:55
kilka słów (1)
To co powstało z połączenia starego i betonowego jest niebanalne.
Czy ładne i czy się powinno w ten sposób tworzyć? Tak zdecydowano, ja na to wpływu nie miałem ale ciesze się, że powstało bo mam w pobliżu miejsca zamieszkania unikat. Nowy ołtarz jest bardzo ekscentryczny, żywy i ciekawy. Byłem w szoku jak go I wszy raz zobaczyłem. Teraz po kliku latach akceptuje go i kontempluje, to kolejny niebanalny element kościoła.
Z tego co widzę i słyszę ks. proboszcz to postać nietuzinkowa, sprawia wrażenie, że bardzo dużo pracy, energii i serca wkłada w życie parafii i osiedla. To co robi to wg mnie sięganie do korzeni Kościoła do fundamentów - kościół dla tych, którzy chcą i potrzebują głęboki, zrozumiały wspomagający. Nie na siłę, kolęda dla tych, którzy są zainteresowani - "szkoda pereł dla świń". Według mnie ks. Jacek stara się aby kościół był bliżej tych, którzy chcą i nie narzuca się tym, którzy nie chcą. Ciekawostką są fajerwerki podczas procesji w noc Wigilii Paschalnej - to może komuś przeszkadzać, ale to jest pewien rodzaj manifestacji z którą się zgadzam. Kibice krzyczą idąc na mecz i to też może się nie podobać. Życzę rozgoryczonym by jak najmniej cierpieli z powodu swojej goryczy.- 12 2
-
2013-06-23 23:24
A ja uważam, że ksiądz powinien ewangelizować również te owieczki, które gdzieś się zagubiły, a więc powinien wychodzić również do tych niezainteresowanych. Ks. Socha robi może wiele dobrego skacząc czasami z kwiatka na kwiatek ale też sporo ludzi zraził do parafii. Ogólnie wprowadza swoje nowości, chyba wręcz nienawidząc tego co można nazwać "obrzędowością ludową". Czasami wprowadza zmiany dla zmian.
- 2 0
-
2013-06-23 23:12
bycie proboszczem (3)
Bycie proboszczem nie polega na byciu miłym. To nie jest klucz do sukcesu.
Sukces w pojęciu dobrego proboszcza to spowiadający się regularnie parafianie, pełen kościół, przyjmowanie sakramentów, uczestnictwo wiernych w rekolekcjach, pogłębianie wiary.
Warto zmówić "Zdorwaśkę" za proboszcza. Ja zmówię!- 12 10
-
2013-06-23 23:29
(1)
Akurat frekwencja w parafii za nowego proboszcza zmalała, zwłąszcza na środowych nowennach do MAtki Bożej, z których zrobił okrojoną karykaturę. Znam sporo ludzi, którzy przerzucili się do sasiednich parafii św. Jana w Chylonii i św. Józefa na Leszczynkach. Przegięciem na maksa były zgody na kolędę w I roku urzędowania. A jeszcze większym nie wejście do mieszkań pomimo zaproszenia i drzwi otwartych !!! Czego zabrakło ? Wypełnionej wcześniej kartki !!! To jest kapłaństwo Chrystusowe ??? NA szczęście później z tego zrezygnował m.in. dlatego że za niego inni księża dostawali wręcz z***ki na koledzie od parafian, a także zbierane były podpisy do biskupa o odwołąnie "reformatora". Ks Jacek może być wspaniałym kapłanem ale musi pozbyć się wybujałego ego i wielkiej pychy jaka mu towarzyszy. Szcześć Boże księże Jacku !
- 5 1
-
2013-06-24 08:17
Gdynia
ks. Jacek uchodzi za najbardziej gorliwego kapłana w całej Gdyni.
To niesamowity człowiek i naprawdę wierzy w istnienie Boga.
To strasznie zraża katolickich ateistów.- 2 6
-
2013-06-24 00:59
regularnie spowiadający się parafianie
często są nazywani kapusiami, tylko parafia inna.
- 2 4
-
2013-06-23 23:40
To wspaniała parafia. Pamiętam jeszcze stary kościółek z dobudówką w postaci bocznej nawy. Do tego msze św. dla dzieci, a także lekcje religii w małych salkach z rozsuwanymi składanymi ścianami na potrzeby niedzielnych mszy. A obok przepływająca rzeczka. I te tłumy ludzi w niedzielę, stanie na dworze, pod kasztanem i wąziutkie wyjście z placu kościelnego przy starych salkach. Parafia liczyła chyba nawet 25 tys. ludzi, nie było wtedy drugiej chylońskiej parafii, a do Mikołaja należeli nawet wierni z Pogórza Dolnego. Wspaniała wielowiekowa tradycja. Miejmy nadzieję, że wiara pozostanie żywa, nie rozmydlona, nie zepsuta nowościami na siłę. Tradycja parafii chylońskiej zobowiązuje. Pozdrowienia dla wszystkich , którzy przyjęli I komunię św. w roku 1983 !
- 12 1
-
2013-06-24 06:34
chyba Chylonii (3)
- 1 3
-
2013-06-24 09:16
Prof. dr hab. Edward Breza w wywiadzie dla Przeglądu Chylońskiego nr 2 z 1999 roku wyjaśnia: (1)
Zasady ortograficzne powiadają, że w nazwach miejscowości polskich piszemy jedno-i, w nazwach obcych dwa -i. Przyjęto interpretację, że miejscowość polska to miejscowość leżąca w granicach Polski przynależna do Polski. Podobnie jak w wyrazach pospolitych. Jeżeli mamy wyraz rodzimego pochodzenia-piszemy jedno -i, np. dynia tej dyni, skrzynia tej skrzyni, stułbia tej stułbi. W wyrazach obcego pochodzenia piszemy: Dania Danii, Hiszpania Hiszpanii, linia linii, kolonia kolonii. Dopełniacz i miejscownik w nazwach miejscowości to tzw. przypadki lokalne-wskazują na miejsce, do którego się udajemy lub gdzie zamieszkujemy. Poprawnie należy pisać: jadę do Chyloni- przez jedno -i, bo jest to miejscowość polska.
Zaczerpnięte z gdynia-moje-miasto.pl- 4 0
-
2013-06-25 01:19
To tak jak stare profesory
o przytepionym sluchu biora sie za ustalanie zasad ortografii. Kiedys Chylonia pisano Chylonja, bo tak ten wyraz slyszano, ale naukowcy od jezyka musza wszystko usystematyzowac i skomplikowac i dlugie j zastapiono krotkim i. Teraz zwykli ludzie sa zdezorientowani, gdyz dalej w tym wyrazie slysza dlugie j, tak jak w Marji. Dopelniacz przez takie niepotrzebne zasady niedlugo zmieni brzmienie. Dobrze, ze Maria jest obcego pochodzenia, poniewaz zamiast Jestem zakochany w Marji mowilibysmy Jestem.....w Mari
- 0 0
-
2013-06-24 12:41
gramnmatyka...
Zasada jest taka: jeśli słowo polskie, to jedno "i" na końcu, obce - dwa. Nie piszemy np. Gdynii lub Rumii. Pisownię Chyloni przez jedno "i" można znaleźć w słowniku PWN.
- 3 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.