• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zobacz unikatowy kościół w Gdyni Chyloni

Jakub Gilewicz
23 czerwca 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Kolegiata w Gdyni zmieniła się w bazylikę

Zobacz unikatowe zabytki w gdyńskim kościele św. Mikołaja.


Za rządów Krzyżaków powstało murowane prezbiterium, za panowania niemieckiego cesarza wzniesiono ceglaną nawę, a u schyłku Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej rozpoczęto rozbudowę świątyni. W osiemnastym odcinku cyklu Niezwykłe świątynie Trójmiasta prezentujemy kościół św. Mikołaja w Gdyni Chyloni.



Tak niegdyś wyglądała droga wiodąca do kościoła św. Mikołaja w Chyloni. Tak niegdyś wyglądała droga wiodąca do kościoła św. Mikołaja w Chyloni.
Zabili jej syna. Śmierć przyszła w strasznych mękach. Na twarzy matki nie ma jednak rozpaczy. Łzy nie płyną po policzkach. Choć na jej kolanach spoczywa pokiereszowane ciało jedynaka, jest spokojna i zamyślona. Maryja z chylońskiej Piety pogodziła się z losem. I tak jest od wielu stuleci, bo Pieta w kościele św. Mikołaja w Gdyni Chyloni zobacz na mapie Gdyni datowana jest na XV wiek.

- To najstarszy zabytek ruchomy na terenie Gdyni - zaznacza dr inż. arch. Robert Hirsch, miejski konserwator zabytków w Gdyni.

Do dziś nie wiadomo, skąd wiekowa Pieta wzięła się w chylońskiej świątyni. Stwierdzono jedynie, że rzeźba podobna jest do XIV-wiecznej Piety z niemieckiego Marburga. Badania wykazały także, że chylońska Pieta w ciągu wieków była wielokrotnie przemalowywana i przynajmniej dwukrotnie konserwowana. Ma też ślady nadpalenia. Jej historia dalej jednak pozostaje nieznana. A to nie jedyna zagadka w gdyńskim kościele św. Mikołaja...

Krzyżacy, rzeczka i różni gospodarze świątyni

Czy byłe(a)ś kiedykolwiek w kościele św. Mikołaja w Gdyni Chyloni?

- Na wschód od Redy leży znaczna wieś Chylonia. Roku 1351 wydali tu Krzyżacy dla Hansa Kluckow 30 włók nad rzeczką Chylonią - Kyla - żeby na prawie niemieckim wieś założyć, która się Heinrichsdorf nazywać miała. Osadnikom przyznawał dokument 10 lat wolności od czynszu, z czego domyślać się można, że obszar tej wioski nie był pod uprawę wzięty - tak XIX-wieczny historyk Hans Prutz opisywał początki wsi Chylonia.

We wsi pojawili się pierwsi gospodarze. Wkrótce wzniesiono mały kościół. Prawdopodobnie wybudowano go w połowie XIV wieku. Prezbiterium było murowane, a pozostałe ściany miały konstrukcję drewnianą lub szachulcową.

- To typowa świątynia wiejska okresu średniowiecza. Prezbiterium wyróżnia się jednak pewnymi ozdobami. W ścianie znajdują się cegły, tak zwane zendrówki, które misternie ułożono w kształt rombu. Są to rzadkie zdobienia wśród średniowiecznych obiektów - wyjaśnia gdyński konserwator zabytków.

W średniowieczu niewielki kościół służył mieszkańcom wsi Chylonia i Cisowa. Nie było tu jednak samodzielnej parafii. Chylońska świątynia najprawdopodobniej była filialną placówką kościoła pod wezwaniem św. Michała Archanioła na Oksywiu zobacz na mapie Gdyni. Istnieje jednak wersja mówiąca o tym, że dokument przynależności chylońskiego kościoła mógł być sfałszowany.

Przez ponad dwieście lat w wiejskim kościółku odprawiano katolickie nabożeństwa. Pod koniec XVI wieku świątynia przeszła w ręce luteranów, a następnie należała do kalwinów. Do oksywskiego proboszcza kościół powrócił u schyłku XVII wieku. Tymczasem we wsi przybywało budynków i mieszkańców. Powstała szkoła, nadleśnictwo, poczta, a w 1870 r. wybudowano dworzec kolejowy. Zmiany nie ominęły też chylońskiej świątyni. Za sumę 35 tys. marek wybudowano ceglaną nawę i postawiono wieżyczkę. Zadbano także o nowy wystrój kościoła.

Kręgle i 13 tysięcy dusz

Tak w latach 30. ubiegłego wieku wyglądała gdyńska Chylonia. Wśród zabudowań widać kościół św. Mikołaja. Tak w latach 30. ubiegłego wieku wyglądała gdyńska Chylonia. Wśród zabudowań widać kościół św. Mikołaja.
Kościół św. Mikołaja w 1941 r. Kościół św. Mikołaja w 1941 r.
- Legendy mówią o nim, że poświęcił swój majątek, aby pomóc ludziom, którzy znaleźli się w tarapatach - opowiada ks. Jacek Socha, proboszcz chylońskiej parafii pod wezwaniem św. Mikołaja. Jeden z najbardziej znanych świętych spogląda na wiernych z głównego ołtarza w średniowiecznym prezbiterium.

W bocznych ołtarzach umieszczono rzeźbę człowieka pracy i rzeźbę kaznodziei, którego homilie przyciągały tłumy wiernych. Pierwszy to św. Józef, drugi to św. Antoni Padewski. Obaj przedstawieni w stylu neogotyckim. Bo taki wystrój zyskał chyloński kościół pod koniec XIX wieku.

Poza ołtarzami pojawiły się nowe ławki, Droga Krzyżowa i stylowe konfesjonały. Te ostatnie stanęły pod drewnianym chórem, na którym umieszczono 10-głosowe organy.

- Do niedawna były to jedyne organy mechaniczne w Gdyni - wyjaśnia organista Andrzej Kaldowski i zaznacza: - Pod koniec XX wieku instrument rozbudowano do 18 głosów. Ma bardzo przyjemne i ciepłe brzmienie.

Historyczna chwila dla chylońskiego kościoła nadeszła w 1915 r. Ustanowiono tu samodzielną parafię. Pierwszym proboszczem został ks. Franciszek Mengel. Duchowny pochodzący z Chojnic założył tu między innymi Stowarzyszenie Robotników i Młodzieży p.w. św. Józefa. To tylko jedno ze stowarzyszeń, które działały przy parafii w dwudziestoleciu międzywojennym. Na początku lat 30. ubiegłego wieku powstał tu nawet klub kręglowy. Należało do niego 13 członków, a jego prezesem był ks. emeryt Aleksy Lesiński.

Do II wojny światowej chylońska parafia działała prężnie. W 1938 r. liczyła ponad 13 tysięcy dusz. Nadeszły jednak czasy hitlerowskiej okupacji. Księży aresztowano, represje dotknęły też mieszkańców Chyloni. - Pojawiło się zagrożenie takie jak w przypadku kościoła w Kolibkach, który Niemcy rozebrali. Na szczęście jeden z parafian stał się ratownikiem kościoła. Uprosił Niemców, aby go nie rozbierali - opowiada proboszcz parafii.

Zmiany w architekturze kościoła nastąpiły dopiero w Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Jak podają statystyki, w 1975 r. chylońska parafia liczyła 20 tys. dusz. Mały, ceglany kościół pękał w szwach. Coraz intensywniej myślano o rozbudowie świątyni.

Anonimowi depresanci i otwarty kościół

Ściana nowego prezbiterium tętni żywymi kolorami. To tło dla figury Chrystusa na krzyżu. Pod nim znajduje się tabernakulum, a przy nim słowa z Ewangelii św. Łukasza. - Można tam znaleźć cytat w języku greckim, o tym, że "na początku było Słowo" - zaznacza ks. proboszcz.

Wystrój nowej części kościoła stworzyli artyści z krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Bryłę świątyni zaprojektował architekt z Sopotu, a o pozwolenie na budowę postarał się ks. prałat Ludwik Grochowina. I tak na przełomie lat 80. i 90. rozbudowano chyloński kościół. Powstało nowe prezbiterium i nowy chór, na który przeniesiono organy. Całość stworzono w stylu znacznie odbiegającym od starego, ceglanego kościoła.

- Ma to też pewne zalety, gdyż wyraźnie widać, która część jest nowa, a która stara. Dzięki temu można powiedzieć, że podkreślona jest, wyeksponowana ta najstarsza część średniowieczna i neogotycka kościółka chylońskiego - przekonuje miejski konserwator zabytków w Gdyni.

Tutejszy kościół to jednak przede wszystkim ludzie. Obecnie w parafii działa kilkanaście wspólnot i grup modlitewnych. Jest silny Neokatechumenat i Szkoła Nowej Ewangelizacji "Magnificat". Na próbach spotykają się członkowie parafialnego chóru i diakoni muzycznej.

- Udało nam się też założyć Stowarzyszenie Świętego Mikołaja Biskupa, które prowadzi świetlicę socjoterapeutyczną dla dzieci, klub dla młodzieży i dla seniorów - wylicza ks. Jacek Socha, po czym dodaje: - Przy parafii mamy także Klub Anonimowych Depresantów dla ludzi, którzy doświadczyli rozpaczy w swoim życiu. Tutaj próbują powstać.

Wierni z Chyloni często wstępują do swojej świątyni. Dolny kościół jest otwarty także w tygodniu. Parafianie przychodzą się tu pomodlić, zastanowić, odpocząć. Tłumnie uczestniczą też w niedzielnych mszach świętych. W tym dniu do kościoła przychodzi średnio ponad 3300 osób. Wysoka frekwencja jest tu również zimą, bo w świątyni działa geotermalne ogrzewanie.

- Szczególnie przydaje się to w czasie Triduum Paschalnego, kiedy nie trzeba się bardzo spieszyć w czasie liturgii, bo wiernym jest ciepło w kościele - przyznaje ks. Socha. Kilkanaście minut później proboszcz żegna się i żwawym krokiem zmierza do domu katechetycznego. Pewnie jak zwykle przyjdą wierni ze swoimi sprawami. Ksiądz jest jednak uśmiechnięty, bo jak sam przyznaje:

- Dla mnie istotne jest, aby parafia była takim znakiem nadziei. Cieszę się, że ludzie czują się w tutejszym kościele, jak u siebie, że na co dzień się tu odnajdują.

Ma wysoką na ponad 70 metrów wieżę, a ołtarz główny powstał z drewnianych balkonów, na które wchodzili wierni. Zobacz dawny ewangelicki Kościół Pojednania, a obecnie świątynię cystersów w Gdańsku Oliwie.

Do jego budowy parafianie potrzebowali ponad milion dwieście tysięcy cegieł, a pod jego prezbiterium znajduje się niemiecki schron przeciwlotniczy. Zobacz gdyński kościół franciszkanów.

Miejsca

Opinie (122) 3 zablokowane

  • Całkiem ładny ten ceglany kościółek (1)

    świetnie, że przetrwał II wojnę światową i dotrwał do naszych czasów :-) Szkoda tylko, że z urokliwej wioski zrobiło się blokowisko. No, ale ludzie po wojnie też musieli gdzieś mieszkać, więc to też jakiś argument.

    • 64 8

    • a co to za miasto bez blokowisk?

      • 7 2

  • mieszkanka Chyloni (8)

    kościółek jest sliczny,jestem parafianką ad 32lat,synowie byli w nim przyjęci do Komuni Swiętej,sterszy brał w nim Ślub i obie wnusie zostały tam ochrzczone,mam tylko zastrzeżenia do proboszcza,wymyśla nie do przyjęcia bzdury,,,

    • 63 35

    • Piękny kościół z (2)

      koszmarnym dobudowanym magazynem. "Projektanta" i tego, który wydał pozwolenie na taką pseudo rozbudowę powinno się zamknąć. Bezpowrotnie, został zniszczony zabytek, ściany z malowidłami i okna z pięknymi witrażami. Przetrwał wojny, komunę a zniszczony został w dobie pokoju i wolności.

      • 34 2

      • dzisiaj panuje anarchia architektoniczna. Reklamy szpecą Polskę, pozwolenia urzędnicy wydają na budowy bezmyślnie (i tak samo bezmyślnie zakazują).

        • 9 1

      • Noo, ale jakże widoczny z daleka. Jak kilkanaście lat temu przyjeżdżałam...

        pociągiem do domu na weekend, to koleżanki ze studiów śmiały się, ze mam się zbierać do wyjścia bo Bajkonur(nową wieżę) już widać...

        • 6 2

    • (3)

      Kościół piękny, ale klimat panujący w parafii zdecydowanie negatywny. Dla mnie proboszczem jest ks Ludwik Grochowina- przyjaciel parafian, osoba ciepła i sympatyczna. Obecny nowoczesny proboszcz ks Jacek Socha zraża dzieci, młodzież i pozostałych parafian. Te nowości wprowadzone wychodzą wszystkim bokiem !!! Otacza się wikariuszami podobnymi do siebie, a jak coś nie tak to dziękujemy ......

      • 21 17

      • Parafia tętni życiem. Co chwila zapraszani goście, którzy mają opowiadać o wierze. Bycie dobrym proboszczem nie polega na chodzeniu i poklepywaniu po ramieniu. Tylko dbaniu, aby parafianie bardziej kochali Jezusa.

        Wiele duszpasterstw, koncerty, ciekawi rekolekcjoniści. Z roku na rok coraz większa ilość parafian na Triduum Paschalnym, ech... żeby innym tak się chciało jak ks. Jackowi czy ks. Janowi. Aby tak dalej.

        A jeżeli są jakieś uwagi warto wybrać się do proboszcza i powiedzieć mu to. I pomodlić się o większą wrażliwość dla niego i delikatność w prowadzaniu zmian.

        • 16 5

      • (1)

        Chociaż już nie mieszkamy na Chyloni, to jednak na msze wybieramy się do Mikołaja. To kościół, w którym miałem I komunię, bierzmowanie i ślub. Tu były i są aktywne wspólnoty. Dzięki wysiłkom obu proboszczów to prawdziwa parafia, gdzie każdy dobrze się czuje i nie musi być anonimowy. To prawdziwa wspólnota wspólnot i zwykłych ludzi. Za czasów ks. Grochowiny parafia rozwijała jeśli chodzi o sprawy budowlane a proboszcz zawsze był otwarty na nowe rzeczy - np. spotkania z braćmi z Taize. Duszpasterstwo ks. Jacka Sochy jest nowoczesne, ale dokładnie takie jak we Włoszech czy Francji - nakierowane na potrzeby człowieka. Tu nie ma miejsca na politykę. Jest miejsce na żywą wiarę, która sprawia, że w okolicy dużo dobrego się dzieje. Pozdrawiam obu proboszczów i wszystkich zaangażowanych we wspólnotę.

        • 17 2

        • no właśnie

          Mądrze gada :)

          • 7 0

    • Wielu się podoba

      Wreszcie proboszcz, który jest zainteresowany pogłębianiem wiary swoich owieczek. Każdy jego pomysł, zaangażowanie świadczy o tym, że mu zależy, na ludziach i na parafii. Oby było więcej takich proboszczów.

      • 17 2

  • ooooo, to w Gdyni mają prawdziwy zabytek?! (4)

    • 17 45

    • oczywiście (2)

      mamy jeszcze w spisie zabytków chaty rybackie, w których produkowano kutry rybne na potrzeby naszej wsi

      • 5 4

      • (1)

        ...i w przeciwieństwie do gdańskiego starego miasta nie są z gazobetonu.

        • 18 1

        • oczywiście że nie

          Widziałeś kiedyś na wsi gazobeton ?

          • 2 4

    • zawsz sie jeden znajdzie :D

      • 5 0

  • Św. Ireneusz: "Tam, gdzie Kościół, tam i Duch Święty; tam, gdzie Duch Święty, tam też i Kościół, i wszelka łaska" (9)

    Kościół to nie tylko budynek sakralny. "Kościół to nie tylko dom". Wiera, czyli dostrzeganie Boga i Słowa Bożego, ale i łaski Ducha Świętego, które oświecają Kościół i przynoszą naszemu światu pewną nadzieję, ale i otwartego nieba, świętych obcowanie. Psalmista śpiewa: "Panie, Boże mój, stwarzasz je, gdy ślesz swego Ducha, i odnawiasz oblicze ziemi" (Ps 104, 30). Słowa te przywołują pierwsze stworzenie, kiedy "Duch Boży unosił się nad wodami" (Rdz 1, 2). Dzisiaj patrzymy naprzód, ku nowemu stworzeniu, w dniu Pięćdziesiątnicy, kiedy Duch Święty zstąpił na Apostołów i ustanowił Kościół jako pierwszy owoc odkupionej ludzkości (por. J 20, 22-23).

    Przyjdź Duchu Święty,
    Przemień nasze wewnętrzne napięcie w święte odprężenie.
    Przemień nasz niepokój w kojącą ciszę.
    Przemień nasze zatroskanie w spokojną ufność.
    Przemień nasz lęk w nieugiętą wiarę.
    Przemień naszą gorycz w słodycz Twej łaski.
    Przemień mrok naszych serc w delikatne światło.
    Przemień naszą obojętność w serdeczną życzliwość.
    Przemień naszą noc w Twoje światło.
    Przemień zimę naszych dusz w Twoją wiosnę.
    Wyprostuj nasze krzywe drogi, wypełnij naszą pustkę.
    Oczyść nas z pychy, pogłębiaj naszą pokorę.
    Rozpal w nas miłość, zgaś w nas zmysłowość.
    Spraw, abyśmy widzieli siebie, jak Ty nas widzisz.
    Abyśmy mogli poznać Ciebie, jak to obiecałeś i byli szczęśliwi według słowa Twego:
    Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą. Amen.

    Wartość modlitwy, różańca jest ogromna - modlitwa jest potrzebna do zbawienia i do doskonałości. Powtarzane słowa modlitwy nawołują nas do coraz głębszej wiary w nieskończoną miłość Boga do nas, ludzi; nieskończoną moc Boga do przekształcania każdej ludzkiej sytuacji, do stwarzania życia ze śmierci i do rozjaśniania najciemniejszej nawet nocy. Błogosławieni znaczy szczęśliwi... ale Słowo Boże także i ostrzega, gani nieroztropność.

    Czy bogacz, który traktował Łazarza jak psa był szczęśliwy? Według naszej powszechnej logiki za życia chyba tak. Żył sobie beztrosko, bezstresowo. A czy dzisiaj jest on szczęśliwy?

    Jezus powiedział do jawnogrzesznicy - idź i nie grzesz więcej. Na krzyżu przebaczył dobremu łotrowi, który wyznał swoje grzechy, wyznał swój błąd, a łotrowi drugiemu, zatwardziałemu w swojej złości już nie. Uogólniając Bóg przebaczy każdy grzech, nawet zbrodnię aborcji, nawet zbrodnię ludobójstwa! Warunkiem jest prośba o przebaczenie i pragnienie nie grzeszenia więcej. Ale ta prawda nie wystarczy. Widzieliśmy, że bez łaski nie można się zbawić. A bez modlitwy nie można otrzymać łaski. Św. Augustyn: "Wierzymy, że nikt nie może być zbawiony, kogo Bóg nie powoła; że żaden powołany nie może się zbawić, jeżeli mu Bóg nie użyczy pomocy; że nikt nie może wyjednać sobie pomocy, jeżeli się nie modlił. Jakkolwiek bowiem niektóre łaski, np. początek wiary, daje Bóg bez modlitwy, innych jednak łask, np. daru wytrwania, użycza tylko tym, którzy proszą. Dzieje się tak dlatego, aby ludzie uznali że Bóg jest sprawcą wszelkiego dobra i wszystko odnosili do Boga. Kto zatem potrzebuje łaski, a któż jej nie potrzebuje?"

    • 27 45

    • Każdy kościół jest wyjątkowy, bo dotyczy promowania KŁAMSTW wymyślonych przez prymitywów tysiące lat temu. (3)

      Jeśli dziś ktoś twierdzi, że istnieje bóg, jest psychicznie chorym, niewyuczalnym MATOŁEM. Żeby mieć Internet, dostęp do zbiorów NASA, ESA, Chandra observatory, filmów z podboju kosmosu i powtarzać pierdy wymyślone przez zwykłych GŁUPCÓW tysiące lat temu, trzeba naprawde mieć coś z deklem. Współczuję oszołomom wierzącym bez grosza namysłu w bajeczki o bogach. To dramat. Ci ludzie nigdy nie zadali sobie trudu poczytania o wszechswiecie, medycynie, ewolucji, tylko powtarzaja jak dogmat kretynizmy wyssane z palca. Kompletnie nie mam szacunku dla debilizmu umyslowego i lenistwa.

      • 15 26

      • popieram w całej rozciągłosci

        ale uważaj żeby ciebie ktoś nie zadenuncjował za obrazę uczuc religijnych.W katotalibanie łatwiej dostac wyrok za to niż za kradzież i rozboje.

        • 14 15

      • Z przygłupem fanatycznym nie pogadasz. Brak mu wiedzy, wyobraźni i argumentów do dyskusji. Jedyne co ma to cytaty swoich "mędrców".
        On/ona/ono... ten ktoś wierzy Inkwizycji zamiast Kopernikowi.

        • 3 9

      • a mnie zastanawia zawsze...

        że nie oddziela się wiary i wiedzy. nie traktuje się razem (tak jak próbują robić to "nowocześni chrześcijanie" w stanach). wszystkie te teorie inteligentnego projektu itd. parki w których pokazują ludzi żyjących raz z dinozaurami tylko po to żeby obronić jakąś tam liczbę z biblii są komiczne.
        uważam że w cywilizowanym świecie osoba deklarująca się jako wierząca nie powinna mieć dostępu do dyplomu wyższej uczelni (mam tu na mysli inżynierię, medycynę, nauki typu chemia, fizyka itd) skoro wierzy w tego typu farmazony, to jak może prowadzić pracę naukową w której musi bazować na faktach a nie na mitach. jaką mam pewność że takiemu lekarzowi nie przyjdzie naglę do głowy leczyć poważne choroby "lekami" homeopatycznymi. ktoś kto uwierzył w jedno kłamstwo będzie podatny na inne na manipulacje danymi itd.

        • 0 1

    • Rusz pupsko dewotko

      i idź lepiej do kościoła się modlić wśród innych wyznawców, zamiast siać propagandę na świeckim forum.

      • 9 12

    • Oszołomie, idź do psychiatry, skoro powtarzasz jakieś omamy sprzed tysięcy lat.

      Masz Internet, książki, filmy i taki leniwy, bezmyslny cep z ciebie?! Wstydź się za swoją głupotę i lenistwo intelektualne. Najlepiej powtarzać brednie, niż choć 5 minut pomyśleć samodzielnie.

      • 9 10

    • I do kompletu:

      Przekleństwo Żydom, Maurom i wszelkim odszczepieńcom świętej wiary Chrystusowej

      • 4 4

    • hu hu

      nieżle kolege wygieło

      • 6 1

    • Opinia została zablokowana przez moderatora

  • Miłej niedzieli. (2)

    "Nie uczynisz sobie obrazu rytego ani żadnej podobizny tego, co jest na niebie w górze i co na ziemi nisko, ani z tych rzeczy, które są w wodach pod ziemia. Nie będziesz się im kłaniał ani służył"

    • 24 13

    • Noszenie amuletu i talizmanu to szczątkowy rytuał magiczny, uproszczony ryt inicjacyjny, zredukowana forma bałwochwalczego i (1)

      Jeśli bałwan, kawałek drzewa, ułamek kamienia lub metalu (dzisiaj mamona czy auto) nie jest niczym sam w sobie (ponad rzeczą), to kult, który mu ktoś oddaje, pochodzi wprost z demona (św. Paweł). I nie są to bajki, tylko jak Baal lub Asztarte są fałszywymi bogami, czyli upadłymi aniołami - lecz obdarzonymi tu, na ziemi, od chwili ich i naszego upadku aż nazbyt rzeczywistą mocą zła. Przez wspólnotę z demonami (np. 1 Kor 10,20) podtrzymuje człowiek sam w swojej karygodnej ślepocie władzę; w zamian za to potrafią one jeszcze ściślej związać go przez zwodnicze zadowolenie.

      • 2 3

      • a po co tu jehowi się wypowiadają?

        • 3 1

  • wspaniała parafia !

    U św. Mikołaja wszystko tętni życiem. Tyle wspólnot, ruchów, działań na rzecz innych ludzi... A do tego całodzienna możliwość Adoracji Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie :) Ta parafia żyje i dzieje się w niej dużo dobrego!

    • 44 20

  • A ja wolałam jak był stry kościółek, bez tej paskudnej dobudówki (3)

    która starszy; kiedyś był kameralny i pamiętam jak na górze nieopodal ołtarz była namalowana ostatnia wieczerza
    kiedyś miał swój urok

    • 68 4

    • Zgadzam się, (1)

      ktoś kto się zgodził na zniszczenie, bo tak to trzeba nazwać tak pięknej perełki architektury sakralnej w Gdyni (czyt. proboszcz i konserwator zabytków) powinien ponieść odpowiedzialność. Może jeszcze ktoś kiedyś zburzy to białe szkaradztwo.Można przecież wybudować większy kościół obok a nie dobudowywać.

      • 6 2

      • To komuniści nie dawali zgody na budowę nowych kościołów

        To mój kościółek od dzieciństwa. Z ul. Gniewskiej pieszo droga zajmowała 20 min., Msze były odprawiane co godzinę - chyba 8 x w niedzielę. O miejscu siedzących można było zamarzyć - było bardzo duszności, a jak ktoś zemdlał to nie upadł, bo taki ścisk panował - człowiek obok człowieka. Rozbudowa była konieczna!

        • 8 2

    • nierozumie, on jest ładny przecież.

      Kościół z wbudowanym kościołem, tak jak kiedyś reklamowali komórki z wbudowanym aparatem.

      • 1 0

  • Parafia wspaniała

    Szkoda, że kościół nie przetrwał w pierwotnej formie. Przykro słuchać, jak wyraża się konserwator o zeszpeconym zabytku. Nowa część pasuje do zabytkowej, jak kwiat do kożucha. No cóż, nieopodal hotel Mitro postawiono na miejscu zabytku, niebawem będzie przypominał blok mieszkalny. konserwatorzy zabytków w Gdyni są bardzo "liberalni"

    • 53 4

  • :)

    Byłam tam ochrzczona:)

    • 19 3

  • Chciałbym kiedyś zwiedzić cały ten kościół:)

    • 14 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane