- 1 Rezerwiści idą na ćwiczenia. Kto najpierw? (291 opinii)
- 2 Odliczanie sekund na skrzyżowaniach. Za czy przeciw? (139 opinii)
- 3 Zabójca z Jagatowa przyznał się do winy (156 opinii)
- 4 Śmierć w stoczni: zabójstwo, a nie wypadek (286 opinii)
- 5 Budują nowy ruch miejski (51 opinii)
- 6 Nabrzeże Hanzy na Wyspie Spichrzów (159 opinii)
Zrobiły na drutach berety dla orangutana
Albert dostał berety i kapcie, a Raja torebkę. Mikołajowe prezenty dla pary orangutanów z oliwskiego zoo wykonały panie z gdańskich klubów seniora. A wszystko po to, żeby urozmaicić sędziwym zwierzętom życie w ogrodzie zoologicznym.
Bo sędziwy orangutan Albert nadal ma sporo z samca alfa: bywa zaborczy i nie lubi się dzielić. Poza swoimi prezentami, zabrał też czerwono-żółtą torebkę dla Rai. I koniecznie chciał ją pierwszy przetestować.
Tyle że nie za bardzo wiedział, do czego torebka służy, bo wsadził ją sobie... na głowę. A Raja cierpliwie czekała, aż jej partner skończy.
- Torebka powstała ze specjalnego sznurka. Zajęło mi to jeden wieczór, ponieważ jestem z tych, co na szydełku i drutach szybko robią. Samicy przyda się taka torebka, bo ona jest elegantką i lubi też chomikować przedmioty. Poza tym Rai też się coś należy. Albert dostał kapcie i beret - oceniała Helena Domagała z Klubu Samopomocy przy ul. Marynarki Polskiej w Gdańsku.
Półmetrowe kapcie i spora średnica beretów
Pomysł na mikołajkową akcję zrodził się jeszcze w czasie wakacji, kiedy seniorzy zwiedzali zoo.
- Pani Grażyna Naczyk [kierownik działu dydaktyki w zoo - dop. red.] zapytała o Alberta i beret dla niego. Weszłyśmy w ten projekt, bo był wesoły i nietypowy - opowiadała Anna Dunajska z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Gdańsku.
Panie zrobiły więc na drutach dużą torebkę, kapcie długie na pół metra i trzy berety o średnicy 80 centymetrów.
- Wszystkie berety są zielone, a jeden ma pompon - wyjaśniała jedna z seniorek.
A że zapału i energii panie miały sporo, poszły za ciosem i przystały na kolejną propozycję.
- Zostało nam dużo wełny, więc rzuciłam hasło: może zróbmy czapki dla dzieci. Seniorki chętnie się zaangażowały. Udało nam się też zorganizować warsztaty dziewiarstwa. Bo niby można łatwo zrobić czapkę, ale nowoczesną, w której dziecko będzie chciało chodzić, już jest trudniej - opowiadała Dunajska.
65 czapek dla dzieci ze świetlicy
Dziergały więc doświadczone seniorki i te, które dopiero co nauczyły się robić na drutach. Łącznie w ciągu kilku miesięcy panie z gdańskich klubów seniora wykonały 65 czapek. Będą w nich chodzić dzieci, które korzystają ze świetlicy przy Parafii Rzymskokatolickiej pw. Świętego Krzyża w Dolnym Wrzeszczu.
- Jest taka potrzeba i się robi. Tak jak dla swoich dzieci. Po prostu - podsumowała Anna Miękina, która wydziergała 16 czapek dla najmłodszych.
Zobacz też, jakie zapasy na zimę zgromadziło zoo
Miejsca
Opinie (63) ponad 10 zablokowanych
-
2016-12-08 21:03
Bravo bravo
Mamy nowego czlonka pis ,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,, moglby buc ochroniarzem p.Jarka nikt nie ruszy ...................
- 1 2
-
2016-12-08 21:47
teraz trzeba
gwożdzikiem do łebka przymocować, żeby nie pogubiły
- 0 2
-
2016-12-09 09:32
(1)
tak tak, bo orangutany lubią czapki, przeraża mnie głupota ludzi. MOże pomyslcie o tym aby go nie męczyć w klatce...
- 0 1
-
2016-12-09 15:42
w czym się zamęczenie w tym wypadku przejawia?
w cyrku nie występują nikt ich nie tresuje więc co jest bulwersującego w tych beretach?czym berety je tak zameczaja??najlepiej się tylko bulwersowac w czym te berety są meczarnia?uzasadnij swe zbulwersowanie.
- 0 0
-
2016-12-09 12:40
OOOOOOO!!!
Moherowy orangutan !!
- 0 1
-
2017-02-10 14:40
super pomysł
świetny pomysł, pożyteczne z przyjemnym i już więcej energii dobrej!:)
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.