Manekin - naleśnikarnia

Jedzenie oczywiście dobre, ale reszta? Oczekiwania na stolik się spodziewałam. Obsługa beznadziejna. Dłuuuugo czekaliśmy ze znajomymi na zebranie od nas zamówienia, kelnerka podeszła dopiero, kiedy poprosiliśmy o to managerkę. Kelnerka mało uprzejma, jakby pracowała tam za karę. Rozumiem, że ruch duży, ale pretensjonalny ton głosu nie jest miłym dodatkiem. Zostaliśmy poinformowani, że czas oczekiwania na naleśnika to 45 minut, czekaliśmy 1h i 10minut. Jedzenie dobre, ale część z nas otrzymała chłodne jedzenie, makaron naleśnikowy był w niektórych miejscach po prostu zimny. 3 osoby jedzące naleśnika z kurkami nabawiło się zatrucia pokarmowego, pozostałe jedzące makaron nie miały żadnego problemu. Obsłudze lokalu daleko do Manekina w Warszawie, gdzie kelnerzy byli bardzo uprzejmi i uśmiechnięci, a ruch był nie mniejszy.

Czas oczekiwania na stolik 10 min czas oczekiwania na menu 20min czas oczekiwania na złożenie zamówienia 20 min ,przy zamówieniu otrzymujemy informacje ze żurek w chlebie jest na talerzu, do naleśnikow nie ma mięs z kurczaka i mielonego... Następnie po 7 min dostaliśmy pepsi rozwodniona i bez gazu oraz malo slodka.Po kolejnych 20 min otrzymaliśmy żurek który smakował jak grochówka następnie po 40 minutach otrzymaliśmy danie główne zamówione bolognese pikantne było nie do jedzenia!!! Kwaśne jak kapusta kiszona.Drugi naleśnik na słodko był dobry. Na koniec jak chciałam zapłacić to musiałam czekać kolejne 15 min aż przyjdzie kelnerka. NIE POLECAM!!!

Witam,miałam okazję kilkakrotnie jeść naleśniki w tym miejscu.Nie dość że na stolik czeka się bardzo długo,to na nasze naleśniki równo godzinę ,pomimo,że kelnerka zapewniała,że max pół godziny.Zamawialiśmy naleśniki z kurkami,bo kiedyś takie jedliśmy i były dobre.Tym razem niestety z naleśnika wylewała się jakaś breja,która chyba miała coś wspólnego z serem,ale napewno nic z kurkami.

byłam w manekinie 3 razy, za każdym, alby sprawdzić, czy może się nie polepszyło. niestety nie. długi czas oczekiwania na potrawę zniechęca. Naleśniki mimo, że pięknie prezentują się w karcie, na talerzu okazują się klapą, mało niesmacznego i ubogiego farszu ( zarówno naleśniki na słodko jak i te pikantne) dopełniają niezadowolenie.

Nie wiem czym ludzie się podniecają w tej restauracji. Jedzenie tłuste, obrzydliwe, nie smaczne. Obsługa to niezdyscyplinowane dziewczyny, które robią łaskę, że w ogóle podejdą... Czas Manekina mija, to restauracja dla studentów i jakość studencka.

Do naleśnikarni wybrałam się po zajęciach wraz z koleżankami i wszystko byłoby dobrze, gdyby nie obsługa. Kelnerka dostawiła krzesło do naszego stolika, bez wcześniejszego powiadomienia o tym, a nie prosiłyśmy o dodatkowe miejsce. Z tupetem przerwała nam posiłek. Pod koniec posiłku poprosiłyśmy o rachunek. Powiadamiając, że chcemy zapłacić każda osobno kartą zaczęła się niemiła atmosfera. Kelnerka stwierdziła, że powinnyśmy poinformować ją o tym wcześniej, że chcemy dwa rachunki, a nie jeden, gdyż to klient o tym powiadamia na początku złożonego zamówienia i przez nasze zachowanie może mieć później problemy w pracy.

Manekina znamy od 6 lat, za każdym razem kiedy odwiedzają nas znajomi z innych miast jest to obowiązkowa restauracja do odwiedzenia (szczególnie polecam naleśniki ziemniaczane z twarogiem i skwarkami!). Jednak po dzisiejszej wizycie stwierdziłam, że spadła w moim rankingu drastycznie. Nie dostałam mojego ulubionego naleśnika, w zamian wybrałam innego, niestety wszystko, co zamówiliśmy było mdłe, nijakie, tak niefajne jak nigdy! Znajomi zawiedzeni. A restauracja, w której można liczyć na jedno dobre danie to zdecydowanie za mało. Proponuję analizę sytuacji i życzę powrotu do czasów świetności!

Naleśniki są pyszne, duże i zdecydowanie warte swojej (stosunkowo niewysokiej) ceny! Menu urozmaicone, obsługa kompetentna i uprzejma. Nie bywam prawie wcale w restauracjach/naleśnikarniach, ale kiedy już wychodzę zjeść, to najchętniej tam. Poza tym wystrój tworzy domowy klimat, no i lokalizacja blisko kampusu UG również jest dużym plusem.

bywamy co dwa tygodnie, wybieram smak toskanii-pyszota albo eksperymentuję coś innego. Jedyna główna wada to czas czekania-jak się trafi na godziny ich szczytu-to czekam aż 40 minut od monemtu złożenia zamówienia-tylu pożeraczy jest i korek na patelni...

zastanawiam się, czy doczekam kiedyś niedzieli, gdy nie zabraknie chleba do borowikowej. w każdą niedzielę to samo. do tego obsługa z rozbrajającą szczerością potwierdza fakt, że co tydzień to samo.

Można powiedzieć,że jestem stalym klientem. To miejsce naprade zasluguje na pochwale,a w szczegolnosci kelnerki tam pracujace. To głownie dzieki nim to miejsce jest przyjazne. Profesjonalna obsluga,i do tego mozna oko pocieszyc:P Menu bogate,kazdy znajdzie cos dla siebie. Warto poczekac w kolejce:) Zycze jeszcze dluzszej:)

Jedzenie wyśmienite, obsługa pracowita, przy tak dużym ruchu radzą sobie bardzo dobrze. Jedyne do czego mogę się przyczepić to do zachowania klientów, którzy potrafią być opryskliwi i nieprzyjemni. Oceniam na 6. : )

Z racji z tego, że rzadko bywamy z mężem w restauracjach postanowiliśmy w końcu odwiedzić słynnego Manekina. Niestety niechęć do jadania w restauracjach tylko pogłębiła się. Naprawdę nie rozumiem fenomenu tego miejsca. Może to kwestia wyboru konkretnego dania, może gustu, ale jeszcze nigdy w życiu w innej knajpie nie podano mi Pepsi rozwodnionej z wodą( niesłodka, brak gazu,nieschłodzona). Szynka w naleśniku podchodziła pod mortadelę...Plus za wystrój i lokalizację. Obsługa taka sobie.

W Manekinie bywam kilka razy w miesiącu, bo to przyjemne miejsce. Problemem jest brak managera sali, który kieruje czekających do wolnych stolików, choć ostatnio wpadli na ten pomysł w godzinach szczytu (polujący na stolik klienci za moimi plecami to jakieś nieporozumienie). Problemem jest obsługa, pozwala klientom czekać na menu nawet 10 minut już po zajęciu miejsca, dla mnie to już normalność. W weekend po raz pierwszy moja kelnerka pamiętała, co która osoba zamówiła i stawiała dania bez pytania, bezbłędnie, byłem zaskoczony. Zdarza się, że czasem zapominają o zupie, którą zamawiam jako wypełniacz przed naleśnikiem (czas oczekiwania nawet do 40 minut). Dla mnie niezrozumiałe jest, że kelnerki przypisane są do konkretnych stolików, więc jedna potrafi mieć na głowie kilkanastu gości, inna akurat ma wolne. Widoczne to jest szczególnie w zakresie sprzątania talerzy. Jako osoba żywiąca się w restauracjach jest dla mnie niezrozumiała zasada pustych przebiegów - nie mój stolik, to choć wracam w kierunku kuchni z przyjętym zamówieniem z mojego stolika, nie zabiorę talerza ze stolika, który obsługuje koleżanka - akurat nieobecna lub zajęta innym stolikiem. Naleśniki polecam

W ostatni piątek, poczuliśmy głód. Zdecydowaliśmy się odwiedzić Manekina i zjeść dobrego naleśnika. Wchodzimy do lokalu, jak kultura wymaga mówimy głośno dobry wieczór. Pani kelnerka spojrzała na nas, głowa w drugą stronę... No cóż.. może ma ważniejsze sprawy na głowie. Usiedliśmy sobie przy stoliku na piętrze. Nikt się nami nie zainteresował. Ważniejsze było posprzątanie stolików niż podanie kart... Czekaliśmy na nie 10 minut. Żeby złożyć zamówienie, musiałam wstać i poprosić kelnerkę o podejście... Zrobiła to, ale najpierw poszła na dół, wróciła, podała napoje przy stoliku obok, wypolerowała dwa kieliszki i podeszła. Zamówiliśmy. Udało się... Radocha jednak nie trwała długo. Naleśniki małe, tego się nie czepiam, może standard, ale żeby były tak suche??? Smakowały jak odgrzewane... Czy były nie wiem. Mam nadzieję, że sytuacja która mnie spotkała była tylko przypadkiem, a normalnie jest inaczej...

Witam, do Manekina trafiliśmy przypadkowo razem ze znajomymi w Niedzielę,muszę powiedzieć, że nigdy nie jedliśmy ze znajomymi tak pysznych naleśników,sałatek, a o deserach już nie wspomnę.. Czuć, że wszystko robione jest na świeżo co widać zresztą po pełnej sali ludzi i po kolejce która wychodzi aż na zewnątrz lokalu.. Obsługa przesympatyczna.. Na pewno jeszcze tu wrócimy nie raz !!! Z całego serca polecam.

W Manekinie jadam raz na jakiś ponieważ znajduje się tuż przy uniwersytecie i ceny są przystępne. Miewają dni lepsze i gorsze. Czasami wychodzę najedzona i zadowolona (polecam naleśnika z shoarmą i szarlotkę) jednak ostatnio bardzo mnie zawiedli. Świeżo wyciskany sok z grejpfruta był bardzo rozwodniony a naleśnik wiejski miał mało farszu (głównie kiszone ogórki) i był niezbyt smaczny. Nie ma też możliwości zrezygnowania ze składnika dania. Nie jadam oliwy a sałaty się w niej wręcz topią. Gdy poprosiłam o nie polewanie sałatki usłyszałam, że to niemożliwe. Identyczna sytuacja w Łodzi spotkała się ze zrozumieniem kelnerki i dostałam sałatę bez oliwy i do świeży gęsty sok, z pewnością świeżo wyciskany i nierozcieńczony. Tak więc Gdańsk nie powinien osiadać na laurach ze względu na świetną lokalizację bo zaczną tracić klientów. Ja po ostatnim szybko u nich nie zawitam.

Do Manekina chodzimy razem z mężem regularnie. Jedzenie idealnie trafia w nasze podniebienia, szczególnie polecamy krem z borowików w chlebie oraz naleśnik z pieczarkami/serem/szynką. Dla nas petarda, to nasz ulubiony zestaw!!! Nigdy się nie zawiedliśmy, a naprawdę chodzimy często. Ceny bardzo dobre, warto się wybrać i spróbować dobrej kuchni. Atmosfera odpowiednia, czasami są tłumy, ale to świadczy o tym, że jedzenie ma klasę!

Obszerne menu, jedzonko smaczne, stosunkowo tanie i co najważniejsze - porcje którymi każdy się naje ! Przykre tylko jest to, ze najwyraźniej właściciel oszczędza na obsłudze - bardzo często się zdarza że piętro jest zamknięte a przed wejściem, w kolejce oczekujących na stolik musi stać kilkanaście osób, to na prawdę odrzuca więc w weekendy już nie przyjeżdżamy, zróbcie z tym coś bo tracicie klientów !!

Wszystko naprawdę bardzo smaczne i niedrogie. Trudno jedynie się zdecydować. Duży wybór naleśników, zup i sałatek. Chciałoby się za każdym razem zjeść wszystko.