Pikawa

Niestety ostatnie wizyty w mojej ulubionej kawiarni zmusiły mnie do wystawienia tego komentarza. Klimat starej Pikawy ulotnił się wraz z przenosinami do większego lokalu, do tego obsługa jest bardzo nieprofesjonalna. Kelnerki sprawiają wrażenie, jakby "robiły łaskę" za każdym razem kiedy trzeba obsłużyć klienta. Długi czas oczekiwania na kartę i zamówienie jest na porządku dziennym. Sytuacja, w której Pani obsługująca bar odpowiada, że nie wystawi rachunku, ponieważ jest bardzo zajęta porządkowaniem monet w kasie jest nie do przyjęcia. Wylanie napoju, i bezceremonialne rzucenie kilku serwetek na stół, żeby klient sam posprzątał bałagan, który zrobiła kelnerka podobnie. Te i wiele innych "smaczków" spowodowały, że ja i moi znajomi nie zamierzamy w najbliższym czasie odwiedzać Pikawy. Wielka szkoda, bo chodziliśmy tam ze względu na naprawdę dobre menu.

Stara Pikawa była o niebo lepsza. Przychodziłam tam nawet na wagary, żeby spotkać się z przyjaciółką :) Nowa Pikawa: poprzez większy lokal - więcej miejsca, bardziej komercyjną muzykę, mniej stylowych dodatków popsuł się klimat tej kawiarni. No i obsługa - stoi ok. 6 pań za barem i nic nie robią i jeszcze 2 na wejściu. Wydaje mi się, że mieli więcej klientów nawet w środku tygodnia a weekendy były obładowane do tego stopnia, że stolików brakowało - ale dzielnie trzeba było czekać żeby wejść do jednej z najlepszych kawiarni - teraz przechodzi się obok i szuka innej jeżeli nie ma wolnych stolików - o ile nie ma. :( szkoda.

Zamówiłem Haburgera Hand made i się nie zawiodłem Partnerka - Pizze na spodzie wegetarianskim i się nie zawiodła Zawiedliśmy się na obsłudze - totalna zlewka klienta. Kelnerka nie interesuje sie klientem - czekałem na danie 40 minut, moja parterka zdążyła zjeść, ja musiałem się upomnieć.

Witam ! Jeszcze do niedawna bardzo lubiłam tę kawiarnię. Jednak zachowanie obsługi zwłaszcza pań za barem jest na poziomie co najmniej zerowym. Znudzone pracą, zaniedbane, niesympatyczne ... odechciewa się przychodzić. Jak już wspomniał ktoś poniżej Panie te powinny poprowadzić blog jeśli są takimi znawczyniami mody i urody. Moi znajomi oraz ja sama byliśmy kilkukrotnie świadkami komentowania osoby, która opuściła lokal - zwłaszcza ładnych pań. Jeśli chodzi o kelnerki trafiła nam się jedna niemiła pani z posępna twarzą, która chyba miała zbyt wysokie mniemanie o sobie. Zero uśmiechu i podejścia do klienta w dodatku podczas obsługi naszego stolika na głos znegowała koleżankę. Także atmosfera wśród kelnerek chyba również nie jest zbyt miła. Może rywalizacja o klientów i napiwki to sprawia? Jeśli chodzi o kawiarnie polecam wszystkim CICO również na Piwnej :)

Jestem klientką tego lokalu od kilku lat. Fantastyczne menu i klimat - już się skończył. Nowe miejsce - bardzo pozytywne, więcej przestrzeni i stolików, zdecydowanie lepszy look. Natomiast reszta tylko gorzej. Największe minus za obsługę, menu - coraz większe różnice między tym co w karcie a co rzeczywiście się dostaje. Moja ulubiona kawiarnia zdecydowanie rozczarowuje. Ostatnie cztery wizyty doprowadziły do tego komentarza. Liczę na zmiany!!

Byłam ostatnio ze znajomymi i spędziliśmy bardzo fajnie czas, w super klimacie(chociaż w poprzednim miejscu trochę bardziej mi odpowiadał, ale ten też jest niczego sobie), przy przepysznej i jedynej w swoim rodzaju szarlotce i oczywiście smacznych kawach. Muzyka również bardzo klimatyczna, nie rozumiem wcześniejszych komentarzy dotyczących obsługi.. Może po prostu mieliśmy szczęście, bo karty dostaliśmy od razu po zajęciu (wygodnych) miejsc, a obsługiwała nas bardzo sympatyczna kelnerka w blond włosach, a obsługa za barem również kulturalna i sprawna! Na pewno będziemy odwiedzać częściej!

Pozdrawiam mojego ulubionego kelnera: Pana w okularach, co serwuje pyszne herbatki :). bardzo lubię wpadać do kawiarni, a jeszcze bardziej buźka mi się cieszy, kiedy Pana widzę :) Ciekawa jestem jak ma Pan na imię? :) k.w.

Jeśli jesteś kobietą i chciałabyś się napić kawy czy zjeść ciasto omijaj Pikawę. Kelnerki chyba bardzo się nudzą bo żywo komentują wygląd gości. Szczególnie jedna, z czarnymi krótkimi włosami... Jak właściciel może tolerować takie zachowanie. Na porządku dziennym jest tutaj "mierzenie" klientów od góry do dołu. Zresztą widać to też w komentarzach poniżej. Jeśli kelnerki są takimi znawczyniami mody może czas założyć swój magazyn albo bloga modowego i tam się uzewnętrzniać. Szkoda, że panuje tam taki klimat bo kawy są naprawdę dobre...

Bywam tam od czasu do czasu na babskich ploteczkach i jest to mój ulubiony lokal. Obsługa sympatyczna i szybka, co dla nas ważne nawet jak wypiję swoją herbatkę i kelnerka zabierze kubek, to nie stoi potem mi nad głową i nie pyta co chwilę, czy coś jeszcze podać. Człowiek się czuje swobodnie ,a w ogólnym tumulcie rozmów, mozna spokojnie pogadać bez obawy, że ktos obok słyszy każde zdanie. Wystrój bardzo przytulny, ceny umiarkowane.

Witam ...szukalismy lokalu na chwile relaksu po pracy ,wraz z koleżanką i kolega z pracy poszliśmy do pikawy ....osobiście co do wystroju mozna pogratulować ale ktoś kto projektował lokal chyba zapomniał o toalecie ..bo to co tam jest to chyba nie mozna nazwać toaletą..nie dość że sie czeka w kolejce ,to jest na wylocie z jednymi drzwiami -inteligęntne.Koleżanka zamówiła czekolade oczywiście w szkle od irish nastepne gratulacje ....oczywiscie czekając na menu ..musiałem sam podejść i zamówić .Brak profesjanalizmu pod względem baristyki ,nie wiem kto zatrudnia osoby ale pomyłka .

Przyjemna kawiarnia z wieloma różnymi miejscami siedzącymi, do wyboru do koloru. Szarlotka z lodami i bitą śmietaną - pyszna, ale za duża! Aż żal było zostawiać, ale przeciętna kobieta nie da rady zjeść takiej wielgachnej porcji.Polecam to uwadze kierownictwa:) I na pewno jeszcze nieraz wpadnę.

Do Pikawy wpadalysmy za kazdym razem bedac w Gdansku i zmiana miejsca nie miala tego zmienic. Wchodzac, starym zwyczajem podeszlysmy do baru, aby zamowic i uslyszalysmy, ze zaraz ktos do nas podejdzie z karta. Otrzymalysmy karty i czekamy, czekamy, czekamy.... Po 20 min czekania stwierdzilysmy, ze moze w kawiarni na miejscu "starej" pikawy nas ktos obsluzy. Przy wyjsciu zobaczylysmy jeszcze 3 panie kelnerki siedzace przy barze ze znudzonymi minami...

Już samo oglądanie wnętrza to duża przyjemność, wszystko co zamówiliśmy było bardzo smaczne. Duży plus za to, że w lokalu nie jest głośno - naprawdę są warunki do spokojnej rozmowy. Jedyny feler (z tego co widzę, tradycyjny :) to obsługa... Dziewczyny są znudzone, niecierpliwe, zachowują się jakby obsługiwały "za karę". Nawet wykonanie nieskomplikowanej prośby w rodzaju powtórnego przyniesienia menu stanowi problem... Mimo to na pewno wrócę, bo kawy są tu wyborne.

Pikawa należała do moich ulubionych kawiarni w Gdańsku. Uwielbiam przede wszystkim tamtejsze herbaty i sernik. Wystrój lokalu również bardzo mi odpowiada, bo nadaje się zarówno do spotkań towarzyskich jak i randek :) Jedyną wadą tej kawiarni jest obsługa. Muszę przyznać, że dawno nie spotkałam się z takim brakiem profesjonalizmu. Około 15 minut oczekiwania na menu, kolejne 20 na zamówienie napojów. Kelnerka biegała w tą i z powrotem i nic z tego nie wynikało. Poza tym zero uśmiechu, pozytywnej energii, sprawiała wrażenie jakby "robiła mi łaskę".Ani nie przyjmowała zamówień ani nie sprzątała stolików. Kiedyś sama byłam kelnerką w restauracji za granicą i wiem, że taka kelnerka byłaby zwolniona po tygodniu. Niestety takie same zachowanie spotkałam przy barze podczas płacenia rachunku. Barmanka bądź kelnerka z wielką łaską dała mi rachunek. Jestem bardzo wyrozumiała względem kelnerek (z racji tego, że kiedyś sama nią byłam) i zawsze zostawiam napiwek, ale tym razem nawet przez myśl mi nie przeszło, aby zostawić chociaż złotówkę. Panu właścicielowi radzę zmienić obsługę, bo przez to może stracić paru stałych klientów.

Niestety muszę się dołączyć do negatywnych opinii na temat tak fajnego, jak mi się wcześniej wydawało, miejsca. Mam dużo zastrzeżeń do obsługi, która kiedyś wydawała mi się dużo sympatyczniejsza. Panny Anny stojące za ladą okropnie niemiłe, krzywo patrzące na każdego (pomimo uśmiechu, który skierowałam w ich stronę, gdy weszłam do lokalu). Czekaliśmy na przyniesienie karty dość długo, ale to jestem w stanie przeboleć. Natomiast nie rozumiem jak zamówienie mogło się zgubić to raz a dwa Pani, która nas obsługiwała przechodziła koło nas kilka razy i sama nie zauważyła, że siedzimy przez zamówienia. Dopiero, gdy upomnieliśmy się o naszą kawę kelnerka zdała sobie sprawę, że faktycznie czekamy już 25 min;/ Wystrój rzeczywiście dopięty na ostatni guzik natomiast przykre jest to, że właściciel nie ma czasu zainteresować się niekompetentną i niesympatyczną obsługą, przez którą właśnie stracił kolejnych klientów.

Kawa, a dokładniej espresso co najmniej niezadowalające, torcik - kajmakowy bodajże, smaczny dobrze nasączony i za duża porcja, ale na to nie mogę narzekać;) Obsługi nie pamiętam, więc wychodzi na to, że się nie wyróżniała. Na kawę tam nie przyjdę.

Jest nam niezmiernie przykro z powodu zaistniałej sytuacji. Niestety nie potrafię wytłumaczyć dlaczego tak się stało. Cały czas staramy się aby do poziomu obsługi w naszej kawiarni nie było zastrzeżeń ale jak widać chyba jeszcze musimy nad nim popracować:( Dziękujemy za zwrócenie nam na to uwagi. Pozostaje nam jeszcze raz przeprosić i obiecujemy oczywiście, że zwrócimy baczniejszą uwagę aby takie sytuacje więcej nie miały miejsca. Mamy nadzieję, że jednak będziecie mieli Państwo ochotę aby zweryfikować nasze starania:)

Witam wszystkich, 2 pazdziernika udalo nam sie wraz z mezem uciec od codziennych obowiazkow by spedzic krotka chwile tylko we dwoje ( a zdarza nam sie to dosc rzadko z uwagi na dwojke malych dzieci;).Na te okolicznosc wybralismy PiKawe, zreszta bylo to jedno z ulubionych miejsc. Niestety spotkal nas ogromny zawod, a wszystko przez mlodego kelnera w okularach, ktory nie bardzo umial zadbac o klientow. Usiedlismy przy stoliku w miare widocznym miejscu, przy oknie.Oczywiscie nie bylo kart, wiec po 5 min. oczekiwania na obsluge, zdecydowalam, ze sama podejde po karty ( w koncu moze byli zabiegani i mieli duzo klientow). Podeszlam do baru z prosba o karty. W odpowiedzi uslyszalam, ze zaraz podejdzie do naszego stolika i przyniesie nam karty (nawet nie zapytal gdzie siedzimy ;). Wrocilam do stolika i tak czekalismy kolejne 25 min. z zegarkiem w reku. Nie tylko stracilismy 30min. ale w dodatku nie moglismy ani obejrzec menu ani zamowic. Powiem krotko: szkoda, naprawde szkoda, zawsze mialam mile wspomnienia za kazdego pobytu w tym miejscu. Na koniec dodam, ze konkurencja na tym zyskala, co za pewne nie ucieszy wlasciciela PiKawy :D

Wcześniej bywałam w "starej Pikawie" :) Kawiarnia mimo,że w nowej lokalizacji i odrobinę innej stylizacji dla mnie nie straciła nic ze swojego uroku, no i co najważniejsze, zmiana ta nie wpłynęła na jakość menu (herbata Kłapouchego i szarlotka z lodami jak zwykle 'niebo w gębie'). To nadal jeden z tych lokali w których masz ogromną przyjemność posiedzieć, porozmawiać ze znajomymi i cieszyć się jakąś taką magiczną atmosferą (zwłaszcza w obu mniejszych salach w głębi lokalu). Na pewno wrócę w najbliższym czasie do 'Nowej Starej Pikawy' i zapewne będę wracać często - zwłaszcza jesienią i zimą, bo wg. mnie wtedy czuć tą magię najbardziej :)

Witam Odiwedziłem Pikawe z mysla, ze milo spedze wolny czas. Niestety sie zawiodłem i wypicie kawy przebieglo w niemilej atmosferze. Co prawa, sama kawa nie była zła, ale kelnerki OKROPNE. Staly i obgadywaly gosci, wszystkich obserwowaly i krzywo patrzymy na co ladniejsze dziewczyny. Nie zdziwie sie jak napluly im do szklanek. Niestety na takie wlasnie wygladaly. Ja przyszedlem z kolaznką, która jest urodziwa kobietą. Kelerka, ktorej imie posluchalem w czasie glupich smiechów przy drzwiach, Marta- taka ciemna, probowala usilnie mnie podrywac? uwage przyciagac? byle by osoba mi towarzyszaca byla zazdorsna czy zle sie czuła. Dobrze, ze nie bylismy para i ja to jedynie bawilo... Zalosne zachowanie kelerek zniechecilo mnie do kolejnych odwiedzin, choc kiedys tu bywalem czesto.