Bollywood Lounge - indyjska Restauracja

Poraz pierwszy zjechali do mnie moji znajomi z południa polski i wybraliśmy miejsce w którym się bawiliśmy :) zwiedzilismy tego dnia kilka lokali ale naprawdę jest to ostatnie miejsce gdzie mogliśmy się pobawić . Co nam się spodobało to ludzie z obsługi ,którzy byli bezpośredni i wiedzieli czego my. oczekujemy, bawiliśmy się fantastycznie, dj pierwsza klasa, wsród obsługi czuliśmy się jak w domu, nie rozumiem negatywnych opinii na temat kelnera z wasem - swój człowiek. Szczególne pozdrowienia dla pani Magdy!!!!

Wyprawialam w tym lokalu urodziny, chodzac tam na dyskoteke zawsze bylam zadowolona az do momentu gdy postanowilam zaprosic bliskich tam na moje urodziny. Na dzien dobry wyniosly pan starszy kelner, za jedzonko i alk zostawilismy tam ponad 1200 zl a obsluga traktowala nas jak by wiesniaki wtargnely na dwor krolewski. Jedzenie owszem pyszne ale klimat porazka, do tego dostalismy inne stoliki niz zamawialismy a na koniec Przyjaciel rodziny dostal kopa od ochrony tylko dlatego, ze wypil troche wiecej niz wiekrzosc

Wraz z znajomymi chodzimy po różnych knajpach 2 czy 3 razy wstąpiliśmy do tej "knajpy" bo restauracją się tego nazwać nie da... Obsługa? jaka obsługa na zamówiony sok (z butelki) czekało się 10 min (nie wiem czy oni pomarańcze sadzili czy co...) Na rachunek też 10 minut... Muzyka ok Indyjska nie mam nic przeciwko ale jak wchodzi DJ XXXXXL to zamiast przebojów słychać tylko syrenę jak z okrętu wojennego... Ogólnie mówiąc żenada zjeść tam się NIC nie da a piwo? jakie piwo toż to woda o słomkowym zabarwieniu. Ja rozumiem kegi i browar z nalewaka no ale bez przesady... Ale i tak mistrzem jest "kierownik sali" starszy facet który ŻĄDA-tak żąda żeby w zimie przy temperaturze ujemnej zostawiać kurtki w szatni a w środku nie ma upałów.... ogólnie NIE POLECAM już wolę się wybrać do knajpy obok lub do śledzia-tam przynajmniej obsługa na poziomie i DJ który ogarnia

Ochroniarz (duży gruby z brzuchem ala pasibrzuch i podświadomością selekcjonera ) na wejściu rozum zostawia w domu a do pracy przychodzi tylko kasować pieniądze podobne słowa można powiedzieć o managere który pracę traktuję jak odpękanie swoich godzin i gdzieś ma interes lokalu. Zal mi współwłaścicieli że nie mają czasu doglądnąć swojego interesu, no ale to biznesmeni i na pewno mają mało czasu.

Po otwarciu to był fajny klub , obsługa , jedzenie, imprezy. Teraz to jest koszmar , obsługa zupełnie się nie nadaje, ochroniarze są tam po to by pobierać opłaty za wstęp ( nawet staruszka bez zębów by się nadawała lepiej) , klimat :duszno, śmierdzi . Klienci są tam po to by ich ignorować , okradać a przecież to klient jest podstawą , tam jest ale tylko do płacenia . Osoba na poziomie nie ma tam czego szukać . Przykro mi bo ja i znajomi lubiliśmy to miejsce .

Zamówiłam stolik na 8 osób w konkretnym miejscu sali. Trzy razy zapewniono mnie,że na 100% będzie to właśnie to miejsce!120zł zaliczki,która jakoby była opłatą za wejście na dyskotekę została skasowana ode mnie PÓŹNIEJ OKAZAŁO SIĘ ŻE WEJŚCIE KOSZTUJE 10zł nadpłaty NIE ODDANO! Byłam pierwszą rezerwującą stolik na ten wieczór! W dniu imprezy zadzwonił ktoś z obsługi z pytaniem, czy zostajemy na imprezie? ZAPŁACILIŚMY ZA TO ZALICZKĘ-WIĘC TAK!Pan zapytany czy wie jaki przygotować dla nas stolik odparł NIE.Okazało się,że stolik w zamówionym miejscu jest już zajęty,ale zostaniemy dogodnie usadzeni Dogodnie to przy samym parkiecie i barze!Tego dnia w klubiku odbywały się 4 urodzonowe imprezy.Interwencja u menadzera,który również pełni funkcję bramkarza,spowodowała jedynie uzyskanie zniżki15% Siedząc w przeciągu,potrącani przez bawiących się czuliśmy się jak intruzi.Ciągłe szukanie kelnerki by coś zamówić,spieranie się z aroganckim i chamskim kelnerem"panem starszym"z wąsikiem oraz przepychanie pomiędzy kolegami i znajomymi właściieli by dostać się do shiszy bardzo nas zmęczyły i zdegustowały.Jedzenie mierne,przystawki tłuste,papadamy śmierdzące rybą,brak możliwości zamówienia u dj życzeń

Witam serdecznie mieszkaniec z Gdyni.Chcialem napisac tutaj,poniewaz bede pisał o waszej restauracji dyskoteki z Gdyni.Mianowicie w jedna z Sobotnich wieczorów wybralismy sie w dwie pary do waszego Klubu na imrezke,uwazalismy bowiem do tej pory ze to jedno z lepszych miejsc w Gdyni do spedzenia wolnego czasu plus potanczenia przy dobrej muzyce.Niestety na samym wejsciu macie tam slaby punkt tak Ochrona a raczej bramkarze,pomijajac fakt ze przed nami wpuscili bez oplaty swoich kolegow z osiedla,bo to raczej nie byli panowie z branzy nie te rozmiary.Wchodzimy dalej po oplacie i kierujemy sie do baru.Tu jednak zeby zostac obsłuzonym trzeba bylo byc znajomym pana barmana,bylo ich trzech.Co jakis czas wciskała sie jakas dzierlatka i zostawała obslugiwana bez kolejnosci,tak po 15 min ślęczenia przed barem stwierdzilem ze rezygnuje i ide po zwrot pieniedzy za wejscie poniewaz nie moge byc obsłuzony w tym zatloczonym miejscu,tak był ponad bezpieczny stan osób co w razie wybuchu pamniki dałoby wymierny skutek.Moja partnerka po zwroceniu uwagi temu barmanowi dostała odp."Mam 8 min przerwy"Nastepnie poszła do bramkazy i do jednego z nich mowi ze jest bezszczelnie potraktowana przez barmana i

Do wszystkich zainteresowanych:jak najbardziej tak! Klimat super,obsługa bardzo miła,ceny niektórych rzeczy faktycznie są wysokie,ale nie trzeba przecież ich brać.jest śniadanie,dobry lunch i super imprezy na karaoke! A jak jest za głośno to wyjście na zewnątrz jest świetnym pomysłem. Marudzicie i sie nie znacie.

Bałam się po przeczytaniu tylu negatywnych ocen, ale postanowiłam zaryzykować. Po przebrnięciu przez menu zdecydowałam się zamówić danie i deser. Smażony ryż z kurczakiem i jajkiem smakował, owszem. Deser - baklava, strasznie tłusty, rozjeżdżające się ciasto i malutka porcja. Ale wystarczył żeby się zasłodzić - i pewnie o to chodzi żeby to wystarczyło. I najlepsze na sam koniec - kelnerki nawet nie przyniosły reszty, po prostu i najzwyczajniej uciekły sobie i nie raczyły podejść, mimo że nie powiedziało się dziękuję... Może szefostwo tak marnie im płaci że uważają wszystko co ponad za napiwek? Mam doświadczenie jako kelnerka i reszte zawsze się oddaje a zostawienie napiwku to kwestia klienta a nie kaprysu kelnerki.

W restauracji pierwszy raz zjawiliśmy się jakieś 2 lata temu. Zarówno jedzenie, podanie potraw jak i obsługa były rewelacyjne. Zachwyceni wszystkim powyższym - kilkakrotnie wybieraliśmy to miejsce na punkt spotkań z naszymi znajomymi. niestety już w zeszłym roku w sezonie letnim zauważyliśmy że potrawy a także dodatki na talerzu np. sałatka zmieniły swą wielkość (na mniejszą), zmienił się także ich sposób podania (na tanich talerzach) a także niestety ich jakość(np. chlebek naan - ciągnął się i smakował jak naleśnik). Ponieważ jednak jesteśmy z mężem osobami które nie uprzedzają się zbyt szybko postanowiliśmy jeszcze dwa razy sprawdzić ta restaurację. I niestety nasza kolejna wizyta skończyła się awanturą z kelnerem (Pan z wąsikiem może i ma wiedzę na temat potraw ale kultury i pokory za grosz), który doradził nam jedną potrawę a policzył za inną myśląc być może że nie zauważymy różnicy i spierał się że zjedliśmy właśnie tą droższą potrawę... Ostatnim razem jak zwykle zamówiliśmy zestaw dla dwojga. I znów zarówno porcja, podanie jak i smak zaskoczyły nas na niekorzyść... Niestety. Może za jakiś czas właściciel się opamięta: że nie o ilość a jakość chodzi....

wszystko fajnie pieknie tylko gdzie nasza sliczna kelereczka z czarnymi oczami???????????????????????? zapytalem o nia pania kelnerke to nawet nie kojarzyla, wiec pewnie juz tam nie pracuje, a szkoda.............. krewetki jak zawsze pycha :)))) pozdrawiam - Mariusz.

Poziom decybeli w tym lokalu podczas dyskoteki przewyższa wszystkie możliwe normy! Po mimo wielu upomnień całej obsługi lokalu odpowiedz była jedna, tak chce menadżer. Aby zamienić z kimś jakiekolwiek zdanie trzeba wyjść do WC lub na zewnątrz, to jest chore!!! Barman nie słyszał mojego zamówienia choć krzyczałem mu prosto do ucha 3 razy! Jaki jest sens zamawiania stolika jeśli rozmawiać można tylko na migi, a od poziomu hałasu robi się porostu niedobrze. Według mnie powinni mieć jakąś kontrole sanepidu, bo to porostu uszkadza słuch. Dziwie się samym pracownikom, że godzą się pracować w takich warunkach, za kilka lat będą głusi jak pień! Do szefostwa Bollywood!!! - poziom głośności, a raczej hałasu nie świadczy o jakości lokalu, ani poziomie zabawy! Na koniec dodam że to opinia moja i moich wszystkich znajomych którzy tam byli.

Jestem pod dużym wrażeniem. Odwiedziłem restaurację wraz z rodziną, pierwszy raz od długiego czasu... Zmiany, zmiany i jeszcze raz zmiany. Poziom restauracji, obsługi, cen i samego jedzenia zaskoczył nie tylko mnie, ale również moją rodzinę. Już z daleka widać informację o śniadaniach za 9 zł, oraz lunchu za 15 zł. Jakież było moje zdziwienie, gdy Pani poinformowała nas, że w godz od 12:00 do 18:00 wszystkie dania z karty menu z kurczakiem, oraz dania wegetariańskie są w cenie 15 zł. Brawa dla właścicieli za takie posunięcie. Zazwyczaj lunch to tani zestaw, a tu proszę...Muszę przyznać, że zarówno kucharze /kelnerka zapewniła, że na kuchni są zatrudnieni tylko kucharze z Indii/, jak i sam personel stanęli na wysokości swoich możliwości. Pomimo sporej ilości Gości w restauracji, zostaliśmy szybko i sprawnie obsłużeni. A jedzonko.... Uczta dla podniebienia. Przy okazji dowiedzieliśmy się o licznych imprezach mających miejsce wieczorami. Muzyka na żywo, karaoke, imprezy studenckie, wieczór tylko dla Pań, clubing w piątki i soboty, to tylko niektóre z atrakcji jakie pamiętam. Wraz z małżonką z pewnością z tam wrócimy... Zarówno "restauracyjnie", jak i "wieczorowo". Polecam!!!

Ogólnie to chyba jakiś żart ta knajpa. Byliśmy pierwszy i ostatni raz choć nie ukrywam że takie przygody w knajpie pierwszy raz przeżyłam :) Byliśmy w 3 i każdy otrzymał swoje danie w 15 minutowych odstępach, haha tam chyba nie słyszano o serwowaniu całego stołu na raz :) także jeden kończył jeść to drugi dopiero otrzymywał. do tego pierwsza osoba dostała jeść później kolejna picie i za jakieś 10 kolejnych minut i po 4 upomnieniach w końcu dostaliśmy kolejny napój. Poza tym kelnerki zupełnie chyba nie znają karty. Zamówiliśmy przystawkę po 10 minutach serwując pierwszej osobie danie główne pani oznajmiła że nie mają czegoś takiego mino że w menu było ale pani miała problem nawet z wymówieniem podstawowej indyjskiej przystawki. Po czym kollejne danie główne pani pomyliła,a później zaserwowała naan ale bez potrawy :) Także dla rządnych przygód na bank niezła beka się tam wybrać. Jedzenie bez wczuwy, daleko mu do autentycznego indyjskiego jedzonka ale w porównaniu do serwisu to bajka :)

Można zapalić wodną fajkę, spróbować całkiem dobrą hinduską kuchnię i nacieszyć oko kolorami Indii :) Jednak nie wszystkim spodoba się to miejsce ze względu na takie ogólne wrażenie brudnego lokalu (obdarte stoły i lekki zaduch - to wrażenia moich gości ale może tak jest bardziej realistycznie?!).

To już drugi Sylwester jaki spędziliśmy w Bollywood Lounge. I przyznaje, że ten był zdecydowanie lepszy. Wybraliśmy ten lokal ponownie ze względu na korzystną (na tle innych gdyńskich) ofertę sylwestrową. Zachęciły nas sensowne ceny i zawartość pakietów obliczone już na parę. Oprócz tego wspomnienie, mimo wszystko, dobrej zabawy z zeszłego roku, oraz klimat miejsca, inny od reszty klubów w Gdyni. I to był na prawdę dobry wybór. Wszystko było świetnie zorganizowane, obsługa jak zwykle super uprzejma, a jedzenie bardzo dobre, a porcje duże. Organizatorzy zgodzili się na wymianę mięsnego dania z pakietu na wegetariańskie co było dodatkowym plusem (oferta wegetariańskiego jedzenia jest w ogóle DUŻĄ zaletą tego miejsca). Niczego nie brakowało :) wina też. Zabawa była fantastyczna, personel przygotował kilka atrakcji dla obu płci - dla panów pokaz tańca brzucha, dla pań pół striptiz barmanów. Oprócz tego można było wygrać drobne nagrody a przede wszystkim potańczyć przy świetnej muzyce. Na prawdę było warto zaryzykować i przekonać się, że w Bollywood Lounge na prawdę dbają o klienta.

Miła obsługa,smaczne jedzenie,drinki na życzenie klienta -barman przy mnie zrobił drinka....taki małe fiku miku .Jestem zadowolona i na pewno tam wroce.

Byłem ze znajomymi na imprezie w tym lokalu, nie spodobało mi się zachowanie ochrony ponieważ szedłem zapali.ć na zewnątrz papierosa i miałem w ręku piwo pan ochroniarz wyrwał mi je z dłoni i odstawił kiedy wróciłem po dosłownie 2-3 minutach piwa już nie było i pan ochroniarz powiedział ze ktoś je zabrał , nie wiem czy tak taki zwyczaj jest by klientów robić w bambuko , nigdzie z takim cwaniactwem sie nie spotkałem

restauracja ma ciekawe menu, ale jakość potrawa pozostawia sporo do życzenia. zupa warzywna okazała się grzybową, smakowała jak zrobiona z torebki tylko bardzo ostro przyprawiona. w dodatku obsługa nie specjalnie zwraca uwage na klienta i dosyć długo czekaliśmy na jedzenie, mimo że w lokalu zajęte były tylko dwa stoliki. nie polecam

Odrapane stoły i wyświechtane menu powinno mnie odstraszyć na wejściu, ale szukałam czegoś mało wykwintnego na szybką przekąskę z dzieckiem. Po czym okazało się, że soczek i suszone jabłka dwulatka mają zniknąć ze stołu. Syn jest alergikiem, w związku z tym chodzi z własnym jedzeniem, do tej pory nikomu to nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie, w większości restauracji obsługa pyta nawet czy nie potrzebujemy czegoś podgrzać. A tu takie coś. Przecież nie wnosiliśmy tam własnej coli żeby zaoszczędzić!! Jedzenie zaledwie przeciętne. Przez incydent jednak nie polecam, zwłaszcza dla rodzin z dziećmi.