Skoda Plichta Gdańsk - auta nowe, auta używane z gwarancją

W dniu wczorajszym tj. 21.12.2009 spotkała mnie nia miła sytuacja (awaria auta). Auto zostało zwiezione przez lawetę do serwisu Plichty w Gdańsku. Dojechaliśmy tam parę minut po godz. 18. Wszedłem do środka i zero zainteresowania ze strony obsługi. W końcu sam zwróciłem się do obsługi i w tym momemncie jak gromem z jasnego nieba. Pan kosultant z szerokim i rozbrajającym uśmiechem od ucha do ucha poinformował mnie iż nic dla mnie zrobić nie mogą gdyż dzisiaj pracują tylko do 18 i mają Wigilę. Od razu nadmieniam iż chodziło tylko i wyłącznie o przyjęcie auta na serwis (o naprawie tego dnia nie było nawet mowy). Niestety autotego dnia nie zostało przyjęte. ZDECYDOWANIE NIE POLECAM SERWISU PLICHTY. Mnie już tam nie zobaczą. Wolę zrobić więcej kilometrów i pojechać do Groblewskiego. Przynajmniej obsługa klienta jest na wyższym poziomie.

MIAŁEM PRZYJEMNOŚĆ KOLEJNY RAZ BYĆ W TYM SERWISIE NA PRZEGLĄDZIE Z MOIM SAMOCHODEM!!!!PAN A.Ś. ZAPEWNIAŁ,ŻE CZAS PRZEGLĄDU NIE PRZEKROCZY 2-3 GODZ. , A WYJECHAŁEM PO 4GODZINACH.SAMOCHÓD UMYTY DOPIERO PO MOJEJ INTERWENCJI(MIAŁEM BYĆ WYROZUMIAŁY , BONIE MA LUDZI DO MYCIA SAMOCH.)ALE TO NIE MÓJ PROBLEM,PRZECIEZ JEST BEZROBOCIE?JA ZOSTAWIAM PONAD1000,00(PRZEGLĄD NA 30000KM),A PAN SIĘ MNIE PYTA CZY CHCE CZYSTY , CZY BRUDNY SAMOCHÓD ODEBRAĆ? A TO SAMO PYTANIE SŁUSZĘ NA KAŻDYM PRZEGLADZIE.MOŻE OSZCZĘDZAJA NA WODZIE????A NAJLEPSZE JEST TO,ŻE ROBIŁEM PRZEGLAD NA 30,000km 05.10.2009 I ZAPŁACIŁEM 716,00, A 26.10.2009 ZAPŁACIŁEM 1000,00 , ATO DWA IDENTYCZNE AUTA , I DO JEDNEGO WLALI4,3LITRA OLEJU , A DO DRUGIEGO 4,0 LITRY????? SERDECZNIE NIE POLECAM NIKOMU TEGO SERWISU!!!!!!!!!!

Chciałbym wszystkich przestrzec przed korzystanie z usług serwisu. Pojechałem na przegląd rejestracyjny, w trakcie przeglądu Panowie stwierdzili uszkodzenie włącznika świateł "STOP" no i się zaczęło. Ten samochód jest w mojej rodzinie od nowości i luzowanie włącznika i zapalenie kontrolki EPC w związku z problemem miało w nim miejsce od początku. Zasugerowałem przekręcenie o parę stopni w prawo i proste rozwiązanie problemu (nauczył mnie tego elektryk w innym serwisie i wymiany czujnika zresztą też - żebym ciągle nie tracił czasu na wizyty u niego). Panowie się na to nie zgodzili, zasugerowali wymianę na miejscu lub warunkowe dopuszczenie auta do ruchu. Sprawę chciałem załatwić szybko bo szkoda mi czasu na wizyty w serwisach. Kolejnym szokiem była cena włącznika - 42,52 zł (normalnie w cenach od 22 do 28) i koszt robocizny - 195 zł ZA GODZINĘ !!!!! SKANDAL jest to kwota zbliżona do stawek w BMW czy MERCEDESIE. Chciałem kupić ROOMSTERA ale jak to chyba mówi się w branży motoryzacyjnej: pierwsze auto sprzedaje salon drugie serwis i w moim przypadku serwis zniechęcił mnie do zakupu u nich czegokolwiek - a kupowałem u nich też ubezpieczenie.

Nie polecam nikomu ASO w Gdańsku. Od stycznia b.r. miałem tam auto na tzw. naprawie gwarancyjnej. Kiedy ją w końcu skończyli w lutym (po ponad 14 dniach) to poprosiłem o zweryfikowanie ewentualnego problemu z zapalaniem z rana, ponieważ niedługo kończyła się gwarancja. W ciągu kilku następnych dni z w miarę sprawnego auta zrobili eksponat muzealny, który można było jedynie oglądać, bo auto nie mogło odpalić tj. wyjechać z serwisu o własnych siłach, kiedy przyszedłem je odebrać - zresztą po uzyskaniu informacji tego serwisu, że jest gotowe na 100%. Okazało się, że nagle w ciągu kilku dni diagnostyki przyczyną pogorszenia się stanu auta była kiepska jakość paliwa ON, zatem naprawa nie mogła już być gwarancyjna. Nie dość, że nie poinformowali mnie o kosztach poszczególnych czynności, to jeszcze nie wydali mi auta po tym jak zażądałem przywrócenia go do stanu z przed diagnostyki niby rzekomej wg mnie usterki.Stwierdzili, że albo zgadzam się na naprawę za 14tys.pln albo mogę zabierać auto na lawecie z ASO,bo to moja wina, że zleciłem im taką weryfikację.Co więcej policzyli mi całość za gotówkę a nie przelew, który miałem dotąd. Policja też nie pomogła.Muszę zapłacić i do Sądu z nimi !!!

Oto jak działa ten serwis: przyjechałem na wymianę oleju z własnym olejem - mimo stosownej adnotacji w zleceniu mój olej lepszej jakości został zabrany przez serwisanta, wlany zamiast niego ich i oczywiście nikt mnie o tym nie poinformował (ani serwisant, ani obsługa klienta). Źle zamontowano płytę pod silnikiem co powodowało mocne stuki i musiałem wracać do serwisu następnego dnia - tracąc czas i pieniądze na dojazdy by usunęli swój błąd. Na odbiór samochodu po usłudze serwisowej czekałem ponad 30min mimo, że stał sobie przed salonem i czekał - gdybym się nie upomniał pewnie czekałbym dalej...stwierdzono konieczność wymiany gum wachaczy za ok. 500zł , gdzie dwóch innych niezależnych mechaników wyśmiało to, mówiąc nie absolutnie nie ma takiej potrzeby !
Kompletny nieprofesjonalizm i żenada - nigdy więcej się w tym serwisie nie pojawię. Wszystkim odradzam.

Od dawna zbieraliśmy z narzeczonym pieniądze na nowy samochód, wybraliśmy Skodę Octavię. W salonie zostaliśmy bardzo dobrze obsłużeni, pan nam wszystko wytłumaczył, dał herbatki, poświęcił nam duzo czasu i zapraszał na jazdę próbną. Umówiliśmy się ok. tygodnia później,(tj. wczoraj). Wybieglismy wczesniej z pracy i rzeczywiście ten sam pan przez pół godziny jeździł z nami po mieście, opowiadał, namawiał. Potem zaprowadził nas do magazynu, pokazał nowe samochody, nadal namawiał. Następnie usiadł przy komputerze i powiedział nam, że... nie mają już żadnych Octavii,bo dzisiaj sprzedali ostatnią, już w zadnym salonie nie mają i już nie będą mieli z tego rocznika. Byliśmy bardzo skołowani:( Nadal nie mogę zrozumiec jaki to miało sens, czy to niekompetencja sprzedawcy, czy to jakiś chwyt, abyśmy kupili, tylko co? Godzinę namawiania, aby powiedzieć, ze nie ma co sprzedać. Potraktowaliśmy to jako kabaret, bo nie było to chyba na poważnie.

Nie wiem jak można pisać, że ten serwis jest ok, że jest tanio i że ktoś jest 1 raz w pracy? Opiszę co mnie spotkało. Odebrałem auto z serwisu po 14 dniach gdzie wymieniono tylko 4 drobne części słono płacąc! Wsiadłem do auta i po wyjeździe stwierdziłem, że moje 2 baki /było:benzyna-1/3 baku i LPG 1/2 baku/ zostały dosłownie wyssane z paliwa.Jadąc modliłam się aby nie stanął!! Rozumiem,że trzeba spróbować auto ale aż tak wyssać? To istny wampiryzm!Następnego dnia próbowałem cały dzień dodzwonic się do serwisu, Pani która mnie łączyła złosliwie wyłanczała mnie lub puszczała jakąs psychodeliczna muzykę. W jednym ciagu ok godz 15.00 naliczyłem 20 telefonów jeden za drugim, oczywiście rozłączonych.W słuchawce nawet udało mi się podsłuchać"...nie ma mnie" :)Poddałem się zmęczony. Za godzinę poderwałem się i w próbie ostatniej szansy zadzwoniłem juz zupełnie wkur.., zbluzgałem Panią na 1 lini obrony, przedarłem się do serwisu, złapałem tego serwisanta w kleszcze słowne. Obiecał mi oddzwonić na "sekundeczkę". Czekam do teraz na telefon. Trudno muszę zwolnić się z pracy i tam podjechać lub przestać jeździć autem. Naprawdę super miły serwis !!!

To niech Pan/Pani jedzie do Sobotu do Groblewskiego mysle ze czekaja na Ciebie z otwartmi rekoma!!! Ciekawe jak ty byles/as 1 dzien w pracy wszysto wiedziales/as od tak. Boze ludzie czlowiek odrazu nie zaczol chodzic na efekty czasami trzeba czekac. Ja tam bardzo lubie chlopakow z servisu chodz czasami naprawy sie nie powiodly :) no ale niestaty nikt nie jest doskonaly kazdy sie stara jak moze :)

Niestety ale ostatnio zmieniła sie obsługa w serwisie, prawdopodobnie zatrudniono nowych ludzi, którzy nie mają zielonego polęcia co jest grane, obsługa komputera sprawia im wiele kłopotów, nie wiedzą gdzie zlecenia się drukują, wszystko trwa godzinami, a w dodatku serwis najzwyczajniej kręci. Niestaty ale chyba na następny przegląd wróce do Sopotu, a szkoda bo dużo dalej. Przynajmniej u dają w Sopocie wyciąg z inspekcji, bo u Plichty tak do końca nie wiadomo czy przegląd był zrobiony czy tylko postało auto w serwisie.

Byłem ostatnio u Plichty na serwisie swoim Audi A6 quatro 2007r ,podczas przyjecia do serwisu obserwowałem jednego z właścicili Skody Fabii miał wymagania jakby przyjehcał Maybachem.Moim z zdaniem usługi są na dobrym poziomie tylko trzeba wiedzieć czego sie chce i realnie spojrzeć na świat , bo tam też pracuja tylko ludzie.Prace serwisu oceniam dobrze doradcy mają wiedzę ,mechanicy spełniają moje oczekiwania. Jest OK!

Ostatnio naprawa paru cześć /klocków i 1 tłoczka/-ponad 2 godz. w tym 1 mała żarówka. Po wyjeździe stwierdziłem brak wymiany żarówki. Następny dzień czekam 45 minut na wymianę 1 żarówki !! Gościu śmieje mi się w oczy, a ja muszę do klienta. Po ostrych słowach w końcu wymiana, 1 minuta.Działa.Wmawiali mi, że to instalacja szwankuje /a może zależy to od ciśnienia w kołach, dno!, leją na ciebie z góry i drogo płacisz, uśmiech jest ale wyuczony i fałszywy/. Poprzednio czekałem u nich na zapasowe klucze 4mies., które miałem dostać od ręki.Przyjeżdżam, zabieram, odpalam auto -NIC. Wracam, gościu drapie się w głowę, pyta drugiego. A czy były wpisane do komputera auta? Pyta. Kur.. ja mam o tym wiedzieć!?Czekam następny dzień. Dno!Wcześniej odbierałem zakupione auto/używane/.Chcę już brać klucze i jechać, żona czeka, cieszymy się na 1 jazdę. Patrzę w papiery. Bak przeglądu technicznego od 3 miesięcy. Czekamy następny dzień. Cóż począć? Sami nie wiedzą co sprzedają.Po wyjeździe auto oczywiście się psuje, już 2 dnia.Część czujników uszkodzonych, termoregulator pada.Proszę o jakąś gwarancyjną naprawę. Zapomnijcie! "regulamin tego nie obejmuje"-słyszę!Ciekawe co obejmuje, dmuchanie koła?

Tragedia jeden wielki problem z serwisem. Nie dotrzymuja terminów, lekceważą klienta, na wszelkie uwagi reaguja z oburzeniem. Wyjątkowo nie kompetentna załoga. Nie masz problemów kup samochód u tegoz dealera doprowadzą Cie do gorączki przy pierwszej okazji.

Przegląd wraz z naprawą miał trwać ok. 2,5h. Samochód odebrałem po 5 godzinach. Jakież było moje zdziwienie gdy czyszcząc auto w środku zauważyłem brak zapalniczki samochodowej. Po interwencji w serwisie dowiedziałem się , że zapalniczka się znalazła. Moje zdziwienie było jeszcze większe gdy od obsługi serwisu dowiedziałem się, że przedmiotowa zapalniczka została wyjęta na czas testów???

JESTEM ZUPEŁNIE NIEZADOWOLONY ze świadczeń serwisowych oferowanych przez punkt serwisowy. Rzetelność i fachowość w podejściu do klienta: JEST NA ŻENUJĄCO NISKIM POZIOMIE. Pomimo prób dialogu z doradcami serwisowymi nie udało mi się uzyskać jakiegokolwiek zrozumienia (auto jeszcze na gwarancji). Pracownicy serwisu nastawieni są na zbywanie klientów i odwlekanie napraw do momentu wygaśnięcia umowy gwarancyjnej. Podczas ostatniej wizyty monter zapomniał kilku części (śrubki, uszczelki, podkładki) WEWNĄTRZ AUTA. Przy przeglądzie gwarancyjnym zapomniano wyzerować wskaźniki obsług. Musiałem znowu pojechać do serwisu. Na pytanie jak to możliwe? W odpowiedzi od doradcy serwisowego (z nieukrywanym zniecierpliwieniem) usłyszałem: To się zdarza! I co, mam teraz teraz przeprosić? Z uaktywniającym się samoczynnie alarmem (fabrycznym) jeździłem kilka razy. ALARM DALEJ SIĘ UAKTYWNIA BEZ KONKRETNEJ PRZYCZYNY. Przeciekające drzwi uszczelnione silikonem (w punkcie serwisowym) DALEJ PRZECIEKAJĄ. JAKO użytkownik samochodu marki Skoda JESTEM ZMUSZONY ŻAŁOWAĆ DECYZJI WYBORU. Na uwagi o podobnej treści zgłaszane do Kierownika Punktu Serwisowego nie dostałem żadnej odpowiedzi. ODRADZAM TĄ FIRMĘ i markę!