Restauracja Malika

Osobiscie bardzo podoba mi sie wystroj, muzyka, potrawy smakuja wysmienicie, czuc ze ich jakosc jest dobra. Jesli jednak zamawiajac przystawke i danie obiadowe z resaturacji wychodzisz glodny...to niestety pozostaje jedynie wielki niesmak. Chyba, ze kazdy z nas powinien zamowic kolejne danie???? Ceny do tego dosc wysokie, naprawde bardzo zaluje, bo bylaby to jedna z moich ulubionych restauracji ale w koncu do restauracji idziesz i placisz, zeby sie najesc...takze niestety moja noga wiecej tam nie postanie. Polecam jesli ktos zje obiad wczesniej w domu i chce wybrac sie tam na slono platna degustacje.

Przepiękny, niebanalny wystrój. Muzyka jak dla mnie trochę męcząca jednak moim współtowarzyszom przypadła do gustu. Obsługa na medal! Sympatyczna i baaaaaaaaaaaardzo cierpliwa! Dobrze ze na zmianie są dwie osoby, w innym wypadku zablokowali byśmy całą restaurację przez szereg pytań odnośnie każdego dania... bardzo miła niespodzianka w postaci pasty z pietruszki i bagietki. w niewielu miejscach można zostać uraczonym czekadełkiem. policzek wołowy, sałatka z kozim serem, różane ciastko i flan pomarańczowy! Myyyyyyyy tego nie da się opisać - trzeba spróbować!

Wraz z moimi rodzicami, jak zawsze z okazji jakiegoś święta rodzinnego, postanowiliśmy pójść do restauracji. Wybraliśmy Malikę, ponieważ zaintrygowało nas niebanalne i oryginalne menu. Nie da się ukryć, że wybraliśmy tą restaurację również po to, aby odświeżyć wspomnienia związane z zeszłorocznym długim pobytem moich rodziców w Północnej Afryce. Niestety cała nasza trójka wyszła z Maliki niesamowicie niezadowolona. Zacznijmy jednak od początku. Wystrój nie powala. Po restauracji tego typu spodziewałabym się mniej Ikei i europejskiego designu, więcej czegoś oryginalnego, nieznanego. Po wejściu do restauracji miła pani kelnerka wskazała nam stolik (wcześniej zarezerwowany). Osoba obsługująca nas była dopiero w trakcie przygotowania dla nas stolika. Było też po niej widać, że jest "lekko zakręcona", bo chociaż stolik był zarezerwowany dla trzech osób, przygotowała go dla dwóch... Nie stanowiło to jednak wielkiego problemu, każdy się może pomylić. Poza tym byliśmy w dobrym humorze, bo spodziewaliśmy się uczty dla naszego podniebienia. Zamówiliśmy: B'stillę z gęsiną, pigwą i kasztanami; coscouse z szafranem, kurczakiem oraz migdałami; szaszłyk z baraniny a do picia lemoniadę

Do "Maliki" wybraliśmy się 4-osobową grupą i udało nam się zająć jedyny wolny stolik. Obsługa pojawiła się szybko, uprzątnęła go i rozdała menu. Przez następne 10 minut nikt się nami nie interesował - zwrócenie uwagi właścicielce skutkuje przeprosinami. Dania zostają zamówione, a my obserwujemy jak sławna szefowa robi sobie fotki z klientami i uprzejmie ich zagaja - sielanka. Mija pół godziny, a my czekamy dalej. W międzyczasie pojawiają się nowi klienci (Amerykanie), którzy po kwadransie dostają swoje dania. Dajemy obsłudze kolejne 15 minut, podczas których oczywiście nikt nie zaprząta sobie nami głowy, a następnie udaję się do baru by zrezygnować z zamówienia. Właścicielka przekonuje mnie do zostania, gdyż potrawy mają dosłownie za chwilę pojawić się na stole. Otrzymujemy je, kompletnie zniesmaczeni, po kolejnych dobrych paru minutach. Kuskus jest mdły i ma się wrażenie, że jedyną przyprawą w kuchni jest cynamon. Pozostała trójka znajomych także nie jest zachwycona. Na koniec otrzymujemy rachunek, w którym zamówione napoje mają 4-krotnie zawyżoną cenę - sposób na dorobienie? Tego nie wiem, ale wiem na pewno, że więcej nie pojawię się już w tym lokalu.

Bywam w restouracji cyklicznie, uwielbiam kuchnie uczestniczki top chef!! Jedzenie bardzo dobre, ale nie można tego powiedzieć o obsłudze która świetnie bawi się za barem w swoim towarzystwie nie zwracając uwagi na gość, których też traktuja jak skarbonki do napiwków. Uważam że w restauracji o tak świetnej kuchni obsługa powinna iść z nią w parze, niestety w Malice obsługa nie zachęca do częstrzych wizyt.

Byliśmy w Malice drugi raz, chcieliśmy spróbować coś czego nie jedliśmy pierwszym razem by wyrobić sobie opinię na temat tej kuchni. Generalnie wielkie rozczarowanie, menu ubogie, otrzymane dania podobnie jednak cena zupełnie odwrotnie. Według nas koszt potrawy jest kompletnie nieadekwatny do podanego talerza. Pozostał niesmak, na pewno nie wrócimy ponownie.

Jak najbardziej polecam wszystkim "Malikę". Restauracja ma niepowtarzalny klimat. Jedzenie jest przepyszne ! Wraz z rodziną sporo podróżujemy po świecie i niejednokrotnie mieliśmy okazję skosztować egzotycznych potraw u lokalnych szefów kuchni; z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że finalistka Top Chefa pobiła niejednego z nich. Wszystkie składniki do potraw dobrane są wręcz perfekcyjnie, dania są aromatyczne i nietypowe. Obiad dostarczył nam wielu wrażeń smakowych. Szefowa kuchni bardzo chętnie rozmawia z klientami; aura w restauracji jest nieziemska. Polecam gorąco

bardzo fajnie, że istnieje miejsce, gdzie można spróbować kuchni z innej strony świata i przenieść się na chwile w inną rzeczywistość. miejsce wybralam na swietowanie urodzin we dwoje. smakowite pasty(szkoda ze dodany do nich jest tylko 1 placek) PRZEPYSZNY tadzin z policzkiem! I oryginalny deser.Fajnie gdyby i muzyka z tamtego rejonu dopelniala ten niezwykly nastroj.

Malika to obecnie nasza ulubiona restauracja w Gdyni. Od początku powstania utrzymuje najwyższy poziom. Kuchnia wyrafinowana, oparta na najwyższej jakości produktach. Wszystko zawsze świeże i przepyszne, w szczególności kofta i tadżin z policzkiem. Danie dla dzieci wprawdzie jedno, ale za to jakie! Kluseczki z grillowanym kurczakiem zadowolą zarówno dziecko jak i wymagającą mamę! Poszukiwacze frytek niech idą do MacDonalda. Polecamy

Zostałam zaproszona przez córkę z okazji Dnia Matki, cudowny prezent, po raz pierwszy jadłam dania kuchni marokańskiej, polecam gorąco. Co do cen to bardzo podobnie jak w innych restauracjach w Gdyni, jednak smaki niepowtarzalne, obsługa bardzo miła, troszkę długi czas oczekiwania ale pewnie dlatego, że wszystko było świeżo przygotowywane. Wrócę tam na pewno, jest przecież jeszcze wiele potraw do spróbowania !

chyba najbardziej aromatyczna kuchnia jakiej kiedykolwiek próbowałam! Intensywna, pachnąca. Szczerze mówiąc, to tak pysznego jedzenia w Maroko nie jadłam. obsluga sprawna, bez zastrzeżeń!

wybranie tego miejsca na obiad "urodzinowy" okazało się błędem. Widząc w menu opcję dla dzieci, spodziewałam się czegośc więcej niż jednej potrawy, zero elastyczności w stosunku do klienta. Bardzo kiepska obsługa, kelenerki nie potrafiły doradzić, kiepsko sprzatały stół,wogole nie zaproponowały deserów!nie pytały czy coś jeszcze podać itd?Jak to z małym dzieckiem w restauracji bywa różnie- tutaj zero inicjatywy ze strony obsługi, po godzinie przebywania na miejscu, syn sam poszedł prosząc o coś do rysowania, okazało się że były kredki,dlaczego kelnerka tego nie zaproponowała??pytanie o suchy ryż, naleśnik cokolwiek prostego dla dziecka kiwala głowa:(wiedząc że ostatecznie dla dziecka nie zamówilismy nic, odeszla bez jakiejkolwiek alternatywy. Oczywiście restauracja nie jest placem zabaw, jednak będąc rodzicem zwraca się uwage na takie szczegóły. Samo jedzenie ok, ale bez wiekszej rewelacji, smaczna zupa z pomidorów, jednak bardzo popularna, oprócz zupy, dania w małych porcjach,samo wnętrze ciekawe aczkolwiek ponure,w ogólnej ocenie bylismy bardzo zawiedzeni:(kelenrki wolaly"pic kawe"za barem niż zainteresowac sie więcej nami, dodam ze zajete byly az3stoliki. Z pewnoscia nie wrocimy

Pierwsza wizyta okazała się bardzo miłym popołudniem. Zamówiłam zupę dnia- pikantna rybna. Bardzo smaczna, oceniam na 9/10. Na danie główne zamówiłam tajine z kurczakiem, a mój chłopak tajine z policzkiem wołowym. Bardzo smaczne dania, jesteśmy łakomczuchami, a najedliśmy się po uszy. Polecam! Jedyny minus to dość długi czas oczekiwania, ale wystarczy dobre towarzystwo i trochę cierpliwości.

Przyjechaliśmy specjalnie z Bydgoszczy, dobrze, że wcześniej zarezerwowaliśmy stolik, bo gości dużo i mielibyśmy kłopot. Potrawy pyszne, wzięliśmy możliwie różne, żeby jak najwięcej posmakować, tajiny pyszne, polecamy gołębia oraz super desery. Wystrój klimatyczny, może muzyka nieco zbyt nowoczesna. Obsługa dawała radę, szefowa bardzo sympatyczna. Ceny, no cóż, jak to na Świętojańskiej...ale zdecydowanie potrawy warte były swojej ceny. Chętnie wrócimy!

Zdecydowanie warto wybrać się do restauracji Malika. Bardzo miła obsługa, a jedzenie obłędne! Szczególnie polecam Tajine z policzkiem wołowym. Pozdrawiam

Wybraliśmy się ze znajomymi w weekend walentynkowy po wcześniejsze rezerwacji. Lokal pełen gości. 1. Obsługa dość sympatyczna ale przeciętna jeśli chodzi o sprawność - długo czekaliśmy na przyjęcie zamówienia, mimo że nie wszystkie Pani były zajęte a my siedzieliśmy blisko kuchni. Widziałam jak w kilku przypadkach kelnerka przyniosła danie główne nie posprzątawszy najpierw po przystawce, a że stoliki małe był problem. Podbiegała właściciela i zabierała brudne talerze. 2. Menu skromne, ale dla nas to nie był problem. Wszystkie potrawy podczas naszej wizyty były dostępne + dodatkowo menu walentynkowe. 3. W formie czekadełka podano pastę z kolendry (?) - dla mnie zbyt zdrowa ;-) Zamówione przeze mnie potrawy były strzałem w 10. Z zestawu past najbardziej smakowała mi harissa. Przepyszne: brik z owocami morza, tajine z kurczakiem, i kiszonymi cytrynami oraz sernik chałwowy (z menu walentynkowego). Niestety jagnięcina męża smakowała nieco starszym barankiem ;-) 4. Wystrój ok - trochę minimalistyczny ale dobrze spasowany. Niestety ciasno. 5. Ceny jak na na Świętojańskiej ;-) 6. Ogólnie: z chęcią tu wrócę.

jedzenie przepyszne, bylem dwukrotnie i jestem zadowolony z kazdej potrawy, przepyszny hummus. Porcje az za duze. Obsluga bardzo sprawna i mila. Minus- bylem w sobote ok. godziny 17. Chcialem zamowic tajine z policzkami wolowymi- niestety nie bylo. Moja dziewczyna chciala zamowic faszerowana papryke, ktora takze juz sie skonczyla. Wybrala wiec dorade- ktorej nie bylo takze. 3 potraw nie ma? Menu nie jest bardzo rozbudowane, wiec ta sytuacja mnie zaskoczyla. W restauracji bylo sporo ludzi, a na codzien jest tam raczej pusto. Tlumacze sobie, ze nie byli moze przygotowani na takie tlumy, bo zazwyczaj nie ma problemu ze stolikiem nawet bez rezerwacji. Ale wpadke i tak wybaczam, bo jedzenie i czas spedzony w tej restauracji przecudowny:)

Wybrałam się do Maliki na polecenie znajomych ale już na wejściu nie spodobał mi się mdły, beżowy wystrój. Menu ubogie ale może nie byłby to problem gdyby jakość potraw była lepsza. Zamówiłam wegetariańskie tajin z dynią i były tam owszem aż dwa malutkie kawałki dyni i mnóstwo cebuli. Kolega też był nie zadowolony i wątpię byśmy kiedykolwiek się tam wybrali ponownie.

Bardzo smaczne i ciekawe potrawy. Jadłam Hummus, Bstillę i Kadayif - ciasto z daktylami. Mogę swobodnie rekomendować każdą z tych potraw. Hummus idealny i jak na przekąskę było go bardzo dużo.Bstilla specyficzna, ale niewątpliwie warta spróbowania. To rodzaj naleśnika/zapiekanki (?) z ciasta filo, która jest nadziewana farszem z kurczaka przyprawionym raczej na słono, która następnie jest posypana cukrem pudrem, cynamonem z blanszowanymi prażonymi migdałami. Nie przepadam za słodyczami, ale deser Kadayif - ciasto z daktylami, lodami piernikowymi i sosem figowym jest urzekające. Na pewno będę odwiedzać, aby spróbować reszty potraw :) W mojej ocenie - "kuchnia" lepsza niż w Marrakeszu. Polecam.

W końcu wybrałam się do restauracji Maliki. Niestety bardzo się zawiodłam. Niedość, że czas oczekiwania na potrawę przyprawia o nerwy to jeszcze ilość potrawy w stosunku do ceny jest zwyczajnie śmieszna. Połączenie ryby z sosem mango i boczniakiem przyprawia o mdłości i odruchy wymiotne. Fatalne połączenie. Sama ryba nie przyprawiona niczym, nawet nie była posolona. Cały smak oddawał sos, który zakywał niedoskonałości potrawy. Jeśli zaś chodzi o tajine... też potrawa nie dopracowana, nie doprawiona. Nie polecam chyba, że ktoś naprawdę chcę iść by następnie biec do byle fastfoodu cokolwiek zjeść, by zaspokoic niezaspokoony przez Malikę głód. Droga Maliko jeżeli nie chcesz splajtować to chociaż postaw na stołach sól i pieprz. Pozdrawiam