Restauracja Pinokio Sopot

Przede wszystkim obsluga na 6, bardzo milo i profesjonalnie, z wyjatkie barmana w porozciaganym podkoszulku i sprawiajacym wrazenie posiadania konfliktu z higiena, kelnerki natomiast godne pochwaly. Potrawy jak w ruletce, mozna naprawde smacznie zjesc, a mozna sie przeliczyc. Stanowczo odradzam salatke grecka, bo wydaje sie obrazowac grecki kryzys :D. Ogolnie jednak lokal godny polecenia, jako jeden z nielicznych w Sopocie, zaslugujacych na polecenie. PZDR dla obslugi

Pierś z kurczaka wysuszona i cienka jak papier do tego warzywa na parze zimne. Nie polecam

Jak zawsze wysmienite dania i mila obsluga :) 3 lata - jak zawsze ten sam niepowtarzalny klimat "pinoczeta" :) Eleganckie drinki dla Pań i mocne drinki dla Panów :) Pozdrawiam cała załoge z baru , obsługi , kierownictwa , kuchni i zaplecza :) a reszta co narzeka ma pecha ... :P

Pierwsza wizyta i ...porażka. Dostaliśmy przysłowiowe "odgrzewane kotlety".Lasagne trzeba było naprawdę dłuuuuugo żuć,by przełknąć. Miał być smakowity,świąteczny obiad...

Jestesmy bardzo zadowoleni z wizyty w Pinokio ,nasze dzieci otrzymały kredki i rysunki do kolorowania i tym sie zajely.Mila obsluga i dobre serwowane dania to dobry klimat na rodzinne wizyty.Polecimy znajomym .

Bardzo dobra pizza, długo czynna kuchnia, miła obsługa. Polecam wszystkim:)

Trzeba przyznać , że ta restauracja zatrudnia same perełki, zarówno pod względem obsługi, jak i wyglądu. W piątek na ogórdku obsługiwała nas przesympatyczna i bardzo atrakcyjna wysoka blondynka w czarnej koszuli. Jeszcze tam wrócimy do Pani.

w niedziele wieczorem okolo 23 wybralismy się do restaracji, myslelismy ze tak jak zawsze szybko i milio zostaniemy obsluzeni, siedzielismy na tarasie, bylo tylko kilka stolików więc wszystko powinno pójśc sprawnie i szybko.Kelnerka mieszała się już podczas przyjmowania zamówienia Niedośc, że na zamówione jedzenie (pizze!) czekalismy ponad godzine!!!! co jest juz totalnym absurdem!! to w dodatku kelnerka nie rozpoznawała pizz które podawała, ponadto wogle nami się nie interesowała, na zamówione napoje czekalismy ponad 15minut gdzie przygotowane stały na barze i czekały az tamta pani nam je łaskawie poda, gdy chcielismy zaplacic tak samo trzeba było jej szukac (równie dibrze moglibysmy wyjsc i nie placic a ta pani i tak pewnie by tego nie zauwazyla), kelnerka totalnie zakręcona, chyba jakas nowa bo wczesniej jej nie widziałem tam.. Jestesmy rozczarowania ostatnią wizytą

W piatek wybralismy się do Pinokia, kelnerka odrazu nas zauważyła, z duzym usmiechem na twarzy i serdecznąścia nas powitała i przyjeła zamówienie:) pomimo tego iż poinformowała nas że czas oczekiwania to 40min albo dłuzej to juz po 20minutach podała nam posiłek!:) bardzo miła i usmiechnięta blonynka w rózwej koszul (jedyna była w takiej koszuli) imienia nie znami, naprawde super, jedzenie smaczne a obsuga przemiła i profesjonala, polecam wszystkim. Serdecznie dziekujemy tej Pani, napewno jeszcze wrócimy:):):)

Jestem stałym klientem w Pinokiu. Wczoraj wraz z grupką znajomych byłem tam na obiadku. Troche się zaniepokoiliśmy gdy usłyszeliśmy od innych gości ,że przy tak dużym ruchu trzeba czekać na jedzenie do 1,5 h , ale zaryzykowaliśmy . Tego dnia była na zmianie nowa kelnerka - Kinga, ktróra bardzo miło nas zaskoczyła. Wiedzac,że moja siostra śpieszy się do pracy wynegcjonowała u szefa kuchni czas oczekiwania do 15 minut na makarony. Przy takiej ilości stolików które obslugiwała nadal miała uśmiech na twarzy i wysłuchiwała naszych próśb. Szkoda,że nie ma tam więcej takich kelnerek....

Przykro mi strasznie ale musze to napisac bo mnie wczoraj szlag trafił. O ile jestem juz znaną gęba w pinokiu (kelnerki coniektore juz mnie poznają - Pozdrowienia dla P.Asi :)) o tyle na wczorajszym spotkaniu "we dwoje" chyba bylem poporostu przezroczysty...Najpierw usiedlismy w rogu sali na tych wysokich krzeslach, kelnerka nie widzi. Zwolnilo sie miejsce naprzeciwko baru - kelnerka nie widzi. Państwo, ktorzy przyszli po nas juz byli obslugiwani a My nadal nie otrzymalismy kart menu...Zatem zwrócilismy uwage - "ok ok zaraz przyjde". Nadal nie przychodziła...To co mam ja rzucic na drugi raz talerzem by sobie przypomniała o nas??? Mowa o jednej z nowych kelnerek w Pinokiu. Słabooo drogie Panie wczoraj było słaaaboo...Nie zniechęcam sie jednak i przyjde tam pewnie nie raz, ale obym trafił na P. Asię od ktorej cała reszta moglaby sie sporo nauczyć. Miłej aparycji oraz spostrzegawczości,ktora wręcz zadziwia. Procz p.Asi naliczzylem jeszcze moze ze dwie kelnedrki, ktore są dobre...Jedna blond :) a druga włoskiej urody - brunetka. Przepraszam imion nie znam :) A swoją drogą...Penne z wołowinką - jak zwykle dobre ;)))

Barmani wyjatkowo niemili, co do kelnerek - powinny sie wiecej usmiechac jednak, chyba ze sa zmuszane do pracy. Co do jedzenia - znosne... co do pracy baru - zenujace, gdyby nie bar ocena w "jedzenie" wynosilaby 3. Zle wspominam wizyte w "Pinokiu"... Zreszta szybko sie z tamtad zebralismy. Jedyne na plus dla tej pseudo restauracji to wystroj ktory moze przyciagnac, osobiscie jest mi on obojetny. Ocena ogolna - 2 pomijajac wystroj, cala reszta jest jedna wialka pomylka, nie warto wogole zachodzic... Jest przynajmniej 100 innych miejsc w 3miescie do ktorych 100x bardziej warto pojsc.

Uważam, że Pinokio jest świetną restauracją. Bywam tam w miarę często i zawsze wychodzę zadowolona. Jedzenie jest na prawdę dobre a obsługa bardzo sympatyczna. Polecam wszystkim

Chciałem zarezerwować stolik na 13 - 15 osób na sobotę. Okazało się to niemożliwe, bo na soboty rezerwacji nie ma... Zapytałem, co jest powodem? Odpowiedziano mi: "... dwukrotnie zostaliśmy opisani, że niema stolików dla normalnych (!) klientów i szef zabronił..." Jako nienormalny klient nie będę tam już przychodził i organizował spotkań klasowych mimo, że organizowałem takowe we wrześniu 2008 i było całkiem przyjemnie. Przykro, że fajne miejsca schodzą na psy przez głupotę i brak kultury szefostwa...

Dobra knajpa, dobre jedzenie, a obsługa rewelacja! Nawet nie trzeba mówić co się chce. Wystarczy - "to co zwykle". I jest! Pozdrowienia dla p.Asi :)))

Przyjechałam na sylwestra do Sopotu i jak większość ludzi po sylwestrze zostałam aż do weekendu. Chcąc zjeść i wypić coś ze znajomymi udaliśmy się do restauracji "Pinokio". Byłam tam pierwszy i ostatni raz.Na stoliku nie sprzątnięte jedzenie . Kelnerka która nas obsługiwała , zachowywała się jakby robiła to za karę. Jedzenie przeciętne, widać że robione byle jak i przede wszystkim robione na ilość nie na jakość. Kiedy poszłam zapłacić rachunek to musiałam czekać na resztę chyba z 10 minut stojąc przy kasie obok kelnerki. Która czekała aż jakiś "kierownik" który był zajęty sobą i przy duzym ruchu chodził uchahany na zaplecze wyda jej resztę. Pierwszy raz spotkałam się z taką zasadą. Polecam podpatrzeć od innych restauracji jak należy je prowadzić. Ocena minus 1.

całkiem dobre jedzenie!!!, natomiast dym i zapach kuchni skutecznie mnie zniechęcił do kolejnych odwiedzin. Wentylacja fatalna, a nie wyobrażam sobie prać kurtkę po każdej wizycie w Pinokiu.

Anetko, dla Ciebie ;) czyli najlepszej kelnerki na świecie ;)

Lokal oceniam całkiem dobrze ale NIE PODOBA MI SIE ZE TRZYMAĄ PAPUGI W ZADYMIONYM POMIESZCZENIU. WŁAŚCICIEL LOKALU POWINIEN SIĘ WSTYDZIĆ.

bylam dzisiaj w pinokiu ;] bylo super,obsluga i jedzenie super :D pozdrawiam kelnerke Anete ;) swietna dziewczyna :)