- 1 Skąd pochodzą mieszkańcy Trójmiasta? (329 opinii)
- 2 Gdańsk tuż przed wojną. Film w kolorze (132 opinie)
- 3 Nie będzie Drogi Czerwonej, bo nie chcą CPK? (733 opinie)
- 4 Samolot stanie na rondzie przy lotnisku (182 opinie)
- 5 Koncert Podsiadły: praktyczne informacje (160 opinii)
- 6 10 Lutego będzie zwężona przez miesiąc (73 opinie)
Czy pada mit Polaka - największego pijaka?
Polacy, którzy "szczycili" się opinią największych pijaków, ponoć już nimi nie są. Pijemy rzadziej i mniej od przeciętnego Europejczyka - podaje najnowszy raport Państwowego Zakładu Higieny. "Polska od lat jest czwartym co do wielkości rynkiem na świecie" - twierdzą z kolei producenci alkoholu.
Według badań przeciętny Polak wypija rocznie 6,7 litra czystego spirytusu. To raptem trzy czwarte tego, co wypija Europejczyk (9,1 l), i o połowę mniej od europejskich rekordzistów w piciu. Są nimi mieszkańcy niewielkiego Luksemburga, gdzie na jednego obywatela statystycznie wypada aż 14,6 l. Co ciekawe, mniej niż w Polsce pije się w Szwecji, na Malcie i w Bułgarii.
Na dodatek zamiast wódki częściej sięgamy po piwo i wino. W 6,7 litra pitego przez nas alkoholu, 4 litry pochodzą z piwa, 1,5 z wina, a z wódki zaledwie 1,2 litra.
Tyle raport Państwowego Zakładu Higieny. Zupełnie co innego mówią jednak analizy wykonywane przez firmę Nielsen, specjalizującej się w badaniach rynku detalicznego. Potwierdzają je statystyki polskich producentów alkoholi. - Jeżeli chodzi o rynek wódki, w którym się specjalizujemy to Polska jest czwartym co do wielkości rynkiem na świecie. Na pierwszym miejscu jest Rosja, na drugim i trzecim zamiennie USA lub Ukraina, a potem my - wyjaśnia Maciej Meyer, PR Manager z Grupy Sobieski.
Według producentów, badania PZH nie pokrywają się z rzeczywistością. Sprzedaż alkoholi, a głównie wódki na polskim rynku nie spada - wręcz przeciwnie ciągle rośnie, przez ostatnie lata o kilkanaście procent rocznie. - Sprzedaż narodowego trunku stanowi około 40 proc. wartości koszyka wszystkich alkoholi. Natomiast sprzedaży piwa stanowi około 50 proc. wartości wszystkich alkoholi, co do wina to wartość wszystkich pitych win stołowych w Polsce to zaledwie 3,5 proc. spożywanego alkoholu. W tej chwili Polacy wydają na wódkę tyle samo, ile na chleb, o czym niespełna dwa tygodnie temu pisała Gazeta Prawna - tłumaczy Meyer.
Pocieszające jest to, że statystycy z PZH wyliczyli, że w latach 90. na Polaka przypadało nie jak obecnie blisko 7, lecz aż 9 litrów czystego alkoholu rocznie. Jest jeszcze jedno korzystne zjawisko, które wykazały badania - Polacy piją rzadziej. Okazuje się, że tylko 14 proc. dorosłych Polaków pije częściej niż raz w tygodniu. Natomiast w Unii Europejskiej odsetek ten wynosi średnio 44 proc.
Plusy widzą też producenci. - Zgadza się, że w połowie lat 90 nastąpił spadek sprzedaży alkoholu, ale od 2002 roku rynek praktycznie cały czas rośnie. Bezspornym faktem pozostaje jednak, że nasze społeczeństwo bogaci się i coraz większą wagę przywiązuje do jakości trunku, sprzedajemy coraz więcej lepszych alkoholi. To dobry i obiecujący znak jeśli chodzi o kulturę picia - ocenia Meyer.
Opinie (112) 9 zablokowanych
-
2008-11-27 10:30
(2)
Nie wiem w jaki sposob PZH dokonal swoich wyliczen, ale jezeli za ich podstawe brano ilosc sprzedanego alkoholu w przeliczeniu na mieszkanca, to juz z zalozenia powyzsze statystyki sa falszywe.
Prosty przyklad: paliwo, alkohol i papierosy sa w Luksemburgu sporo tansze niz u sasiadow, stad przedsiebiorczy Niemcy z przygranicznych landow jezdza tam na duze zakupy. Poniewaz Luksemburg liczy ok. 480 tys. mieszkancow - wystarczy kilka tysiecy "turystow", zeby powaznie wplynac na statystyki.- 0 0
-
2008-11-27 12:38
(1)
Insynuujesz międzynarodowy spisek, w którym to rzesze Niemców przyjeżdżają do naszych tańszych monopoli i kupują wódkę na potęgę, by podwyższyć nam statystyki i umocnić mit Polaka-pijaka?:P
- 0 0
-
2008-11-27 13:03
Nie
Cytujac klasyka "Cos pan przelezal pod lodem pol wieku?" W Niemczech alkohol jest generalnie tanszy niz w Polsce, trzeba byc niespelna rozumu, zeby do Polski na takie zakupy przyjezdzac.
A w Luksemburgu Black Skull Vodka po 10 € za litr idzie jak cieple buleczki.- 0 0
-
2008-11-27 10:43
pytanie (3)
czy te badania uwzgledniaja wzrost zuzycia marichuany? wiele osob rezygnuje z alkoholu na rzecz miekkich narkotykow. Sam uwazam, ze lepiej jest palic niz pic, ze wzgledow zdrowotnych - ulzylo mojej watrobie, jak i z takiego prozaichznego wzgledu, ze staje sie po alko agresywny, w przeciwienstwie do marihuany. Czy ktos robi w ogole takie badania? z checia zobaczylbym taki raporcik porownawczy ludzi pijacych z ludzmi palacymi, szczegolnie ze sam pracuje w szanujacej sie agencji badan rynkowych
- 0 0
-
2008-11-27 11:28
Głowie.......
...za to szkodzi podobnie, jak widać :)
Z chęcią zobaczyłbym raporcik z rozstrzelania stu tysięcy palących to ścierwo imbecyli.
Pamiętajcie też, że kupując wódę i Volta wspieracie Ojczyznę. Sprawdźcie kiedyś jaką część ich ceny stanowi podatek, idący potem np. na organizację urodzin Pawia Ł. i inne podobne przedsięwzięcia o równie kolosalnej nieszkodliwości społecznej. Chlanie na umór póki wątroby starczy - rękojmią dobrobytu naszego kraju!- 0 0
-
2008-11-27 13:35
Popieram kolego twoje poglądy:), ale tego nie zbadają bo poprostu marychy nie sprzedają w sklepach i ciężko jest wyliczy spożycie
- 0 0
-
2008-11-27 15:49
ćpunów i narkusów w badaniu nie uwzględnili.
- 0 0
-
2008-11-27 11:54
hehe
bo nie wliczyli lewego spirytusiku i 30 litrow winka w mojej piwnicy
- 0 0
-
2008-11-27 12:03
Polska, a spożycie alkoholu.
Nie wiem czy się cieszyć, czy smucić. Satystyki nigdy nie mówią o rzyczywistości. Samo picie to zjawisko społeczne, a skutki w postaci chorób alkoholozależnych, szkody z wypadków samochodowych, zamulenia umysłów także u coraz więcej pijących młodych ludzi ? Dziwię się tej statystyce, bowiem niedawno słuchałam audycji telewizyjnej, że byliśmy na 16 miejscu w świecie pod względem spożycia alkoholu na jednego mieszkańca, teraz jesteśmy na zaszczytnym 9 miejscu, czyli awansował nasz kraj; jak podano w tej audycji, teraż mamy taki poziom spożycia jak w okresie przemian ustrojowych - w latach 80- tych. Wię w tym zakresie wyrażnie się "poprawiło". Radzę nie cieszyć się podanymi danymi, bowiem to tylko statystyka, niewiadomo, na czyje zamówienie sporządzona i na jakiej próbie respondentów przeprowadzon o badania. Zawsze aktualne jest powiedzenie "od wódki rozum krótki" i to dedykuję wszystkim czytającym takie i inne dane statystyczne w tym zakresie.
Na razie - mówię to z praktyki - stwarza się często coraz łatwiejszy dostęp do alkoholu, a potem wydaje się bardzo duże pieniądze na rozwiązywanie problemów alkoholowych. Czy stać Polskę na takie postępowanie.- 0 0
-
2008-11-27 12:10
Vademecum
- 0 0
-
2008-11-27 12:28
a na obiadek bede dziś jadł goloneczke w sosie piwnym, z ziemniaczkami i ogóreczkami, już sie zaczęło odliczanie
- 0 0
-
2008-11-27 13:46
Wszystko w tym kraju schodzi na psy! Nawet porzadnych pijusów juz nie ma. ! (3)
We FLASZCE nadzieja!
- 0 0
-
2008-11-27 13:53
Nikt mi nie powie, że PL Politycy nie chleją... (2)
A potem tworzą prawo itd...
- 0 0
-
2008-11-27 13:57
tworza prawo i jeszcze potrafia cos tam cos tam (1)
- 0 0
-
2008-11-27 14:24
np. spać na korytarzu?
- 0 0
-
2008-11-27 14:19
STATYSTYKA jest O.K. (2)
STATYSTYKA się zgadza, wypijamy 6,7 litra rocznie oficjalnie wyprodukowanego i zakcyzowanego w postaci wyrobów alkoholowych spirytusu, nikt nie liczy natomiast alkoholu wprowadzonego nielegalnie do obiegu czyli:
- alkohol podrabiany sprzedawany w sklepach (przynajmniej 1 flaszka wódki na 5 jest nielegalna);
- alkohol ściągany ze wschodu i południa w sposób legalny przez mrówki i bardziej nielegalnie ale za to w większych ilościach;
- wysokogatunkowy alkohol przywożony z zachodu przez powracających z pracy na saksach Polaków;
- produkcję własną bez akcyzy np. Łącka Śliwowica, która kładzie wszystko na łopatki oraz nasz ukochany bimberek;
Jak dobrze podliczymy to wyjdzie 12 litrów na zapijaczony ryj !!!- 0 0
-
2008-11-27 14:26
Ciekawe czy wina i gorzała prałata jest w to wliczona?
Pewnie kropla w morzu produkcji jest oficjalna
- 0 0
-
2008-11-27 14:48
Yy.
Jakoś nikt nie bierze pod uwagę, że to konsumpcja per capita, a kapity mamy różne - co prawda jako prasłowianie inicjację alkoholową przechodzimy jeszcze przed inicjacją seksualną, ale z drugiej strony liczą się tu też kaputy trzylatków, którzy nie dożyją żadnej z tych inicjacji z powodu rozbicia wspomnianego kaputu przez ojczyma/"opiekuna"/konkubenta matki biologicznej, który właśnie obalił cały statystyczny roczny wciąg czystego spirytusu nieletniej ofiary z gwinta i trochę go roznosi.
- 0 0
-
2008-11-27 14:52
amije wszystkojedno!!!
a ja..a ja pije bele co ; - moze byc nafta , byle krecilo !.
- 0 0
-
2008-11-27 15:06
moze lepsza nakieta - w jakim kraju widziałeś więcej pijanych ????
ja w zadnym nawet rosji. no moze podobnie jest tylko na ukrainie ale napewno nie wiecej
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.