- 1 700 nowych mieszkań w centrum miasta (146 opinii)
- 2 Paszcza krokodyla zatrzyma śmieci z Raduni (36 opinii)
- 3 Co najmniej 81 mln zł za 1 km drogi (211 opinii)
- 4 Skradziono biżuterię za milion euro (156 opinii)
- 5 Uważaj na nabrzeżu, łatwo wpaść (72 opinie)
- 6 Pił zdrowie szefa i rozbił jego auto (35 opinii)
Dwa ostatnie Kobbeny idą na złom. Można je kupić za 1,5 mln zł
W tym roku zezłomujemy dwa z trzech ostatnich okrętów podwodnych należących do Polskiej Marynarki Wojennej. Można będzie je kupić za 1,5 mln zł. Pozostanie nam jedna, prawie 40-letnia taka jednostka - ORP Orzeł.
"W dniu dzisiejszym w Porcie Wojennym na Oksywiu miało miejsce uroczyste podniesienie bandery na pierwszym nowym okręcie podwodnym. Budowa zakontraktowanych kolejnych trzech przebiega bez większych zakłóceń i termin ich odbioru z polskich stoczni nie jest praktycznie zagrożony".
Na taką wiadomość czekają nie tylko pasjonaci spraw morskich, ale przede wszystkim marynarze i oficerowie Marynarki Wojennej. I mają prawo czekać, bo obietnice w tej sprawie słyszeli wielokrotnie od polityków, którzy decydują o losie polskiej floty.
Marynarka Wojenna: ostatni akt dramatu
A teraz wróćmy do rzeczywistości, która z marzeniami, ani nawet z kolejnymi oficjalnymi deklaracjami rządzących, nie ma nic wspólnego.
O stanie Polskiej Marynarki Wojennej, a w szczególności o jej okrętach podwodnych pisaliśmy wielokrotnie w Trojmiasto.pl, zawsze wywołując ożywioną dyskusję w komentarzach.
Dziś jesteśmy świadkami początku ostatniego aktu tego dramatu. Ale zacznijmy od początku.
Śmiech przez łzy
W październiku zeszłego roku grupa posłów skierowała interpelację (nr 13047) w sprawie okrętów podwodnych i współpracy międzynarodowej do Ministerstwa Obrony Narodowej oraz Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Jej autorzy wykazali się sporą dozą humoru. Oto niektóre przykłady:
- Czy ministerstwo planuje użycie wyposażenia Wojska Polskiego, takiego jak np. okręty Kobben czy wozów BWP-1 do promocji polskiej myśli technicznej w dziedzinie utrzymywania i konserwacji zabytków, które są w użyciu?
- Czy nie uważa Pan, że dobrym pomysłem na promocję Polski na arenie międzynarodowej byłby rejs jednego z okrętów klasy Kobben (jedynych okrętów tego typu na świecie, które dalej są w użyciu) dookoła świata i czy taki rejs byłby technicznie możliwy?
- Czy ministerstwo ma plan włączenia polskich okrętów, których wiek często przekracza 50 lat, do kolekcji muzeów związanych z Marynarką Wojenną?
- Czy ORP Bielik, jako okręt z napędem diesel-elektrycznym, spełnia normy ochrony środowiska?
Obok pytań czysto humorystycznych znalazły się jednak także poważniejsze:
- Czy okręty podwodne Kobben są zdolne do bezpiecznego zanurzenia? Jeśli tak, to kiedy było to ostatnio testowane i na jakiej głębokości?
- Na jakim etapie jest przetarg na zakup nowych okrętów podwodnych?
- Kiedy docelowo Polska ma otrzymać nowe okręty podwodne?
11 stycznia odpowiedzi udzielił sekretarz stanu w MON Wojciech Skurkiewicz. Jedna z nich była szeroko komentowana przez media:
Kobbeny mają zdolność do bezpiecznego zanurzania i wynurzania (a ostatni taki manewr miał miejsce we wrześniu na poligonie morskim).
Odpowiedź kuriozalna, ale niepozbawiona sensu. Przypomnijmy, że pływające pod polską banderą okręty typu Kobben, czyli jednostki ORP Sęp i ORP Bielik, mają odpowiednio 55 i 54 lata. Zdolności bojowej nie mają żadnej, służą de facto wyłącznie jako obiekty szkoleniowe.
Jednakże na najważniejsze pytanie, kiedy będą nowe okręty podwodne, odpowiedź już taka jednoznaczna nie była:
"Szczegóły dotyczące planowanych terminów pozyskania nowych okrętów podwodnych w ramach zadania kryptonim Orka są zawarte w "Planie modernizacji Technicznej Sił Zbrojnych RP w latach 2021-2035 z uwzględnieniem 2020 roku", który jest dokumentem niejawnym".
ORP Bielik opuszcza Stocznię Remontową w marcu 2020 r.
Status quo? Nie, znacznie gorzej
Można by z tego wywnioskować, iż na tę chwilę sytuacja w polskich siłach podwodnych nie ulegnie zmianie. Ale dokładnie dwa tygodnie później opublikowano dokument, który dowodzi czegoś zupełnie innego.
25 stycznia na stronach internetowych Komendy Portu Wojennego w Gdyni opublikowano informację o przetargu (1/KPW/STO/2021) na:
"wyokrętowanie baterii akumulatorów wraz z oprzyrządowaniem na ORP Bielik oraz ORP Sęp".
Jednak nie oznacza to modernizacji, która mogłaby przedłużyć służbę Kobbenów pod polską banderą. Analiza ogłoszonej specyfikacji jednoznacznie wskazuje zupełnie inny cel tych działań.
W miejsce zdemontowanych baterii akumulatorów ma bowiem zostać wstawiony balast stały (najprawdopodobniej w formie betonowej). Na kiosku ma zostać zamontowana pokrywa zakrywająca górny właz, który ma zostać zamknięty. Dodatkowo demontażowi mają ulec odcinki systemów wodnych.
Jest to zatem nic innego jak przygotowanie okrętów do wycofania ich ze służby.
1,5 mln za złom okrętowy
Ostateczne potwierdzenie tego możemy znaleźć w planie sporządzonym przez Inspektorat Wsparcia Sił Zbrojnych. Zakłada on przekazanie obu okrętów Agencji Mienia Wojskowego, która ma je sprzedać.
Znane są również ich sugerowane ceny netto: Sęp wyceniony został na 750 858,48 zł, a Bielik na 755 856,37 zł.
Opuszczenie bandery w najbliższych miesiącach
Kiedy zatem na nastąpić ostatnie spuszczenie bandery na Kobbenach? Na pewno dojdzie do tego w tym roku. Specyfikacja KPW w Gdyni określa termin realizacji zadania na 70 dni od dnia podpisania umowy.
Prace mają najpierw ruszyć na ORP Sęp, a po ich zakończeniu wykonawca będzie miał tydzień, by przejść na ORP Bielik. Zatem za mniej więcej pół roku Polska, dysponująca blisko 440 km linii brzegowej Bałtyku i będąca członkiem NATO, pozostanie z jednym okrętem podwodnym, 40-letnim ORP Orzeł, którego wartość bojowa jest również kwestią dyskusyjną.
Podczas święta Marynarki Wojennej w 2018 r. minister Mariusz Błaszczak mówił:
"Polska Marynarka Wojenna wymaga modernizacji sprzętowej. To jest proces, który jest realizowany dopiero teraz, dlatego że nasi poprzednicy nie dopełnili swoich obowiązków. Wyprodukowanie okrętu podwodnego zajmuje od 5 do 7 lat. A więc te decyzje powinny zostać podjęte w roku 2011 (...). My jesteśmy w fazie finalnej podejmowania decyzji. Rozmawiam z naszymi partnerami. W ostatni piątek prowadziłem rozmowę z jednym z nich. Podobne rozmowy odbyły się w poprzednim tygodniu. Zbliżamy się do finału".
Dziś jest rok 2021 i faktycznie mamy finał. Ale nie taki, jak obiecywał minister obrony narodowej.
Okręt podwodny zaprojektowany w radzieckim biurze konstrukcyjnym CKB-18 zbudowany w stoczni Krasnoje Sormowo w Gorki. Stępkę pod jego budowę położono 29 września 1984 r., a zwodowano go 7 czerwca 1985 r.
13 czerwca 1986 r. okręt przypłynął do Portu Wojennego Gdynia, gdzie 21 czerwca tego samego roku przeszedł uroczysty chrzest i nadano mu numer burtowy 291.
Okręt wszedł w skład dywizjonu Okrętów Podwodnych 3. Flotylli Okrętów w Gdyni, w ramach którego prowadził działalność operacyjną. ORP "Orzeł" (291) był dziewiętnastym okrętem podwodnym w historii MW, trzecim noszącym nazwę "Orzeł".
W 2017 r. na jednostce, która właśnie przeszła trwający dwa lata remont, doszło do pożaru. Jego przyczyną było zapalenie się izolacji kabli elektrycznych, które dochodzą do skrzyni rozłącznej ładowania i rozładowywania akumulatorów.
W 2018 r. szacowano, że ORP Orzeł pozostanie w służbie do 2022 r.
(10 opinii)
Opinie wybrane
-
2021-01-30 18:10
I tak oto polskie wybrzeże, jego mieszkańcy są coraz bardziej pozbawiani obrony przed ewentualnym wrogim atakiem. Nawet nie warto w tym stanie rzeczy wspominać o możliwościach uderzeniowych polskiej floty w celu uniemożliwienia ataku. To "zasługa" wszystkich rządów, bo wygląda na to, że żaden nie interesował się stanem Marynarki Wojennej.
- 6 1
-
2021-01-30 15:16
Za te same pieniądze można mieć kawalerkę w Gdyni (1)
A w takiej lodzi chyba więcej miejsca i można obcować z natura
- 16 2
-
2021-01-30 17:45
Jeśli się nie wynurzy to nawet z martwą naturą.
- 3 1
-
2021-01-30 14:13
Super biznes !
Postawić w Gdańsku bilet 15 zł za zwiedzanie po 2 latach zwrot A nie zgnije podejrzewam przez 50 lat A atrakcja jak ich mało! Nawet miasto powinno odkupić wszak to grosze patrząc w przyszłość!
- 11 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.