Tylko nieco ponad połowa gdańszczan urodziła się w Gdańsku. Gdzie zatem przyszli na świat pozostali? Odpowiedź na pytanie zdołał znaleźć zespół geografów z Katowic. Analiza m.in. obala stereotypy o gdańskich "słoikach" z Warmii i Mazur.
Firma Wbdata specjalizująca się w opracowaniu analiz przestrzennych przygotowała bardzo ciekawą mapę, która może mocno zmienić wiele stereotypów o migracji ludności do Gdańska z innych zakątków Pomorza, Polski, czy nawet świata.
Jej opracowanie nie było proste.
- Dane o miejscu urodzenia mieszkańców Gdańska dostaliśmy od urzędników z magistratu. Musieliśmy jednak je przetworzyć w arkuszu kalkulacyjnym i nanieść na mapę. To była praca, która pochłonęła nam najwięcej czasu - mówi Wojciech Brol z Wbdata.
Podkreślmy, że przy tej analizie brani byli pod uwagę tylko ci mieszkańcy, którzy są zameldowani w mieście.
Według zespołu geografów, analizując mapę przedstawiającą odsetek urodzeń, można stwierdzić, że obszar oddziaływania zawiera się w województwie pomorskim lub jego bliskim sąsiedztwie. Jak można było przypuszczać, najwięcej osób urodziło się w Gdyni (27 590) oraz w Sopocie (4 733), tam też jest największy odsetek mieszkańców, którzy mieszkają obecnie w Gdańsku.
Co ciekawe miast, w których urodziło się ponad 1000 obecnych mieszkańców Gdańska było 22, łącznie z Gdańskiem.
Kim jest i skąd pochodzi "gdański słoik"?
Badanie danych pokazuje, że bardzo stereotypowy "gdański słoik", jak mówi się o mieszkańcach przyjeżdżających do Gdańska przede wszystkim za pracą i powracających do rodzinnego miasta w celu uzupełnienia zapasów, nie pochodzi z Warmii i Mazur, czy też Podlasia. To głównie mieszkańcy Kaszub i Kociewia, Mazowsza, a nawet Małopolski osiedlają się w Gdańsku. Nie ma jednak dowodów, że uzupełniają zapasy przy okazji każdego weekendu.
Dla przykładu ze stolicy województwa warmińsko-mazurskiego, czyli Olsztyna, który ma ok. 175 tys. ludności, przeniosło się do Gdańska ok. 2 tys. osób. Natomiast z dużo mniejszego Starogardu Gdańskiego, położonego na Kociewiu i zamieszkiwanego przez 48 tys. osób, przeniosło się nad zatokę 2,5 tys. mieszkańców.
Duża migracja spoza kraju do Gdańska
Przyglądając się danym naniesionym na mapę, dotyczącym miejsc urodzenia poza granicami Polski, największe skupiska miast są na Kresach Wschodnich, z samego Wilna pochodzi 2 tys. Gdańszczan, ze Lwowa 540, ze Stanisławowa (Iwano-Frankowska) 105, kilkadziesiąt osób urodziło się na wschodniej Ukrainie ogarniętej obecnie wojną.
Kierując się na zachód od Polski duże skupiska tradycyjnie są na Wyspach Brytyjskich, z Londynem, w którym urodziło się 281 osób, oraz Dublinem - 63. Patrząc na północ od Gdańska mamy Skandynawię, tradycyjny kierunek nowej polskiej migracji zarobkowej, szczególnie Norwegię.
Z ciekawostek można wymienić, że jest pięcioro gdańszczan urodzonych w Meksyku i Limie oraz Perth. Natomiast z Kuwejtu jest 18, Taszkentu 20, a Chennai sześć.
Komu służą tego typu analizy?
Warto podkreślić, że tego rodzaju dane nie powstają ot tak, bez przyczyny. Często podobne zestawienia zamawiają lotniska bądź linie lotnicze. Mogą one oszacować liczbę potencjalnych pasażerów przed uruchomieniem połączenia.
Póki co, nie powstała tego rodzaju mapa dla Sopotu. Jednak firma Wbdata zapewnia, że w przyszłości pojawi się podobna analiza dla Gdyni.