30 butelek alkoholu ukradł z gdańskiego hostelu 42-latek z Sierakowic. Swój łup częściowo postanowił skonsumować od razu i to go zgubiło. Zasnął na ławce, gdzie znaleźli go policjanci, bo mężczyzna po drodze zostawiał za sobą ślady z... potłuczonych butelek. Okazało się, że mężczyzna kiedyś pracował w miejscu, do którego się włamał.
nie, ale myślałe(a)m, żeby to zrobić
4%
nie i nigdy bym tego nie zrobił(a)
63%
Ten plan według złodzieja był zapewne doskonały, ale pogrążyło go to, że oddał się w objęcia Morfeusza, bo swój łup - alkohol - postanowił po drodze skonsumować. Hostel, który okradł znał jednak jak własną kieszeń, bo kiedyś był tam kucharzem. Ale po kolei.
Ukradł 30 butelek alkoholu z hostelu i damskie ubrania
W środę, 22 maja, gdańscy policjanci ze Śródmieścia dostali zgłoszenie, że w jednym z hosteli doszło do włamania.
Sprawca wszedł do budynku przez piwnicę, wcześniej niszcząc klimatyzator, który blokował wejście do środka.
- Gdy złodziej dotarł do celu, skupił się głównie na alkoholach. Spakował 30 butelek różnych alkoholi kolorowych, m.in. bourbona, brandy oraz whisky. Z niewiadomego powodu zainteresował się też damskimi ubraniami. Kiedy już spakował swoje łupy do torby, opuścił miejsce przestępstwa - mówi asp.szt. Mariusz Chrzanowski, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.Policjanci szli po śladach potłuczonych butelek
Policjantom szybko udało się odtworzyć drogę, którą oddalił się złodziej. Znaleźli go śpiącego na ławce.
- Złodziej najwyraźniej poczuł się na tyle pewnie, że postanowił odpocząć i uczcić swój "sukces" łyczkiem zdobycznego trunku. I tu popełnił błąd. Nie wiadomo na tę chwilę, czy to ilość napitku, czy może jego moc spowodowały, że tam, gdzie otworzył butelkę, tam też zasnął. O godz. 8. policjanci, idąc śladami potłuczonych butelek alkoholu dotarli do ławki, na której drzemał włamywacz. Przy ławce stała torba z kółkami wypełniona po brzegi butelkami różnych alkoholi oraz elektronarzędzi. Kilka butelek było napoczętych, a przy śpiącym na ławce mężczyźnie leżała butelka po alkoholu - opowiada Chrzanowski.
Wcześniej okradł ten sam hostel. Był w nim kucharzem
42-letni mieszkaniec Sierakowic został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. Zanim jednak usłyszy zarzuty, będzie musiał wytrzeźwieć, ponieważ podczas zatrzymania miał ponad promil alkoholu w organizmie.
Policjanci poszukiwali 42-latka już od kilku dni, znali jego tożsamość i wiedzieli, jak wygląda, ale jego zatrzymanie było utrudnione. Mężczyzna nie posiadał stałego miejsca zamieszkania i często zmieniał adresy.
- Dzięki zgromadzonym dowodom 42-latek odpowie nie tylko za kradzież z włamaniem, której dopuścił się w środę, ale też za tę z 16 maja. Wówczas mężczyzna z tego samego hostelu ukradł myjkę ciśnieniową, butlę z gazem, puste beczki od piwa i solniczki. Okazało się też, że sprawca jest byłym kucharzem hostelu, który został rozpoznany dzięki monitoringowi, i to pomimo tego, że podczas włamania miał na głowie pończochę - mówi Chrzanowski.Łączna wartość strat, jakie spowodował, pokrzywdzony oszacował na ponad 20 tys. zł. Większość ukradzionych rzeczy policjanci odzyskali. Sprawca jeszcze dziś najprawdopodobniej usłyszy zarzuty kradzieży z włamaniem.
Za kradzież z włamaniem grozi kara nawet 10 lat więzienia.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
