- 1 Byliśmy na Piwie z Mentzenem (491 opinii)
- 2 Tablice informacyjne są już wszędzie (142 opinie)
- 3 Obywatelskie ujęcie pijanego kierowcy (132 opinie)
- 4 Dzielnica, której nie oszczędziła żadna z plag (7 opinii)
- 5 Wyrwane serce stoczni. Budynek 141B (112 opinii)
- 6 Tak powstaje nowa obwodnica (221 opinii)
Wspólna pasja i książka dwóch urzędowych rzeczników
Jeden jest rzecznikiem prasowym marszałka województwa pomorskiego. Drugi - rzecznikiem wojewódzkiego konserwatora zabytków, pracuje też w biurze prasowym wojewody pomorskiego. Prywatnie znają się od lat i właśnie wydali wspólną książkę - przewodnik po ciekawych, zapomnianych miejscach na Pomorzu - pałacach, dworach, grobowcach, obiektach militarnych i inżynieryjnych. 19 maja z drukarni wychodzi jej drugi tom.
To, że marszałek związany jest z Platformą Obywatelską, a wojewoda z Prawem i Sprawiedliwością nie przeszkadza Piotrowskiemu i Tymińskiemu. Panowie przyjaźnią się od lat i od lat dzielą pasję do odkrywania tego, co nieznane.
Efektem jest wydany wspólnie przewodnik po zapomnianych atrakcjach Pomorza.
- Kiedy odkryliśmy serię przewodników "Zapomniane miejsca" Wydawnictwa CM i kiedy okazało się, że w serii nie ma jeszcze województwa pomorskiego, niemal natychmiast zaproponowaliśmy, że wypełnimy tę lukę. Obaj przez lata byliśmy dziennikarzami pracującymi w jednej redakcji, dziś nadal zajmujemy się tworzeniem informacji, choć z nieco odmiennej perspektywy - rzeczników prasowych. Postanowiliśmy jednak ponownie połączyć siły i stworzyć niniejszą książkę - mówi Michał Piotrowski.
Odwiedzili ok. 300 opuszczonych miejsc
Materiały zbierali w ubiegłym roku, w którym odbyli kilkadziesiąt wypraw po całym województwie. Efekt? W sumie ok. 260 opisanych obiektów, a odwiedzonych znacznie więcej: pałaców, dworów, grobowców, obiektów militarnych i inżynieryjnych. Przede wszystkim takich, które przez lata porzucone i zapomniane, często zdewastowane, do dziś nie odzyskały dawnego blasku.
Co warto zwiedzić w Trójmieście? Sprawdź nasz przewodnik turystyczny
Część informacji o poszczególnych obiektach pojawia się po raz pierwszy - daty, nazwiska, losy właścicieli, o których nikt wcześniej nie pisał. Autorom udało się je wyszperać z archiwów.
Jak mówią, wszystkie z odwiedzonych miejsc kryją niezwykłe historie. W jednych spod tynku widać resztki dawnych malowideł, np. herbów rodowych, w innych pozostały elementy oryginalnej stolarki - np. schody, w niektórych - prawdopodobnie straszy.
- Słyszeliśmy sporo takich opowieści, choć ducha żadnego nie spotkaliśmy. Niektóre z tych miejsc ginęły niemal dosłownie na naszych oczach, jak na przykład wspaniały dwór w Wytownie, który zdążyliśmy odwiedzić na kilka miesięcy, zanim spłonął. Inne odwiedzaliśmy już po katastrofie - pożarze, zawaleniu czy zwykłej dewastacji. Musimy od razu zastrzec: nie wszystkie odwiedzone obiekty umieściliśmy w przewodniku. Niektóre z nich, ze względu na ich dobro i ochronę, postanowiliśmy celowo pominąć. Być może samym czytelnikom uda się wpaść na ich trop - zaznacza Marcin Tymiński. - Mamy świadomość, że z biegiem czasu po części z opisanych przez nas obiektów nie pozostanie żaden ślad. Wierzymy jednak, że część z nich czeka szczęśliwsza przyszłość. Że znajdzie się ktoś, kto pomoże odzyskać im dawną świetność. W wielu przypadkach jest to nadal możliwe.
Jak mówią autorzy, przewodnik prowadzi do miejsc, których "się nie zwiedza" i "się nie opisuje". Zrujnowane pałace, zamki i dwory, budynki fabryczne, opuszczone kościoły, cmentarze ewangelickie, fortyfikacje, bunkry PRL, dziwne pomniki, zabytki techniki.
W sumie w pierwszej części książki, która na rynku jest od początku maja, jest opisanych 131 takich miejsc. Pierwszy tom opisuje miejsca w północnej części Pomorza. Drugi - w południowej.
A gdzie to jest?
- Wewnątrz naszego przewodnika znajdziecie odpowiedź na zadawane nam często pytanie "a gdzie to?". Pierwszy tom jest już dostępny, a drugi tom wychodzi z drukarni w środę, 19 maja - mówi Piotrowski. - Projekt zakładał napisanie i wydanie dwóch tomów, ale ponieważ się w to wkręciliśmy, to nadal jeździmy i praktycznie mamy materiał zebrany na kolejną książkę. Zobaczymy co na to wydawca - dodaje.
"Kogóż z nas od dziecka nie przyciągały wizja przygody, tajemnicze ścieżki, opuszczone budowle, piwnice, zaułki i zakamarki - najpierw te w pobliżu domowego podwórka, a później te coraz dalsze? Kto z nas z wypiekami na twarzy nie śledził przygód Pana Samochodzika spisanych przez Zbigniewa Nienackiego? Kto nie kibicował bohaterom filmu "Goonies" albo kolejnym przygodom Indiany Jonesa? Niektórym te dziecięce fascynacje z czasem uleciały z głowy, inni - tak jak my - nadal są gotowi odpowiedzieć na zew przygody" - piszą we wstępie do książki autorzy.
Są kumplami od czasów studenckich
Piotrowski i Tymiński znają się od czasów studiów polonistycznych na Uniwersytecie Gdańskim. W 1998 r. razem zaczęli pełną przygód pracę w redakcji "Dziennika Bałtyckiego". Byli duetem, delikatnie mówiąc, niesfornym. Kilka razy z działu redakcji byli "karnie" przenoszeni do pracy w archiwum gazety. Parokrotnie byli też z redakcji wyrzucani, a następnie przyjmowani z powrotem, bo, co by o nich nie mówić, pisać potrafili.
Jednym z ich pierwszych wspólnych artykułów był reportaż o podziemiach bastionu Gertrudy. I tak się zaczęło zamiłowanie do tego typu wspólnych wycieczek.
- A potem zwiedzaliśmy wiele innych miejsc. Kiedyś niektóre miejsca były bardziej otwarte, dzikie i dostępne, jak np. most w Knybawie. Tam było nawet trochę niebezpiecznie - wspomina Tymiński.
Około 2001 r. drogi zawodowe obu panów się rozeszły. Tymiński został w gazecie, Piotrowski poszedł pracować do wydawnictwa. Obecnie obaj pracują w urzędach i kumplują się nadal.
Opinie wybrane
-
2021-05-19 09:20
I tak właśnie powinno być! (9)
Bazujmy na tym, co łączy a nie na tym, co dzieli. Gdyby w życiu codziennym nasi przywódcy i opozycjoniści skupiali się na pozywywach i przekonywali do swoich racji zamiast zwalczać przeciwnika - życie Polaków byłoby łatwiejsze. Można wspólnie robić coś dobrego? Można! Jak tylko się chce.
- 72 8
-
2021-05-19 10:35
Przeciez tym ludziom trudno po prostu odkleic sie od stanowiska. zadna roznica czy pis czy po. (3)
Oto tajemnica. Od Adamowicza do Struka. Taka ksiazke powinien napisac jeden z rzecznikow.
Anotni Pawlak potrafil jednak zrezygnowac jak zobaczyl jakie bagno musi bronic swego czasu.
A ten drugi to już chyba na 3 etatach robił. Co rusz go widywałem. Jako rzecznik w prokuraturze nawet. Chyba na zastepstwie. ;)- 3 8
-
2021-05-19 11:27
Jeżeli ktoś kończył studia w zakresie public relations (2)
Lub podobne albo podyplomówkę w tym zakresie to co w tym dziwnego? Widać robią to co lubią, do czego mają serce.
- 3 6
-
2021-05-19 11:36
nie bylo czegos takiego jak PR w tym czasie.
i chcesz powiedziec, ze to przypadek, ze zadna prywtana firma ich nie chciala zatrudnic?
Nie zastanawia cie, ze cos za dlugo siedza u jednego pracodawcy? Nawet urban wiedzial kiedy ze sceny zejsc.
Moze wiesz w jakiej to gazecie pracowali razem w Gdansku?- 4 2
-
2021-05-19 11:38
nie wiem czy maja serce, w to nie wnikam
ale czy majacy problemy z dykcją to najlepszy pomysł na rzecznika?
Takie rekrutacje powinny byc jawne i warunki przyjecia tez publicznie przedstawione. Na pewno sa lepsze osoby na ich miejsce. Mozna swobodnie by wymieniac co 2 lata.- 4 1
-
2021-05-19 10:58
Właśnie. (1)
Podziały polityczne do lamusa.
- 4 4
-
2021-05-19 11:19
podzialy na ludzi i urzednikow
a tego tu nie widzimy.
- 2 2
-
2021-05-19 11:23
a jacy to oni przeciwnicy? (2)
pacynki dwie nakrecane. za kase tworza "informacje.
Ty to jestes naiwny Kwaku. :)- 5 2
-
2021-05-19 19:07
(1)
Kręgosłupy z żelatyny.
- 2 0
-
2021-05-19 22:04
Trudno się nie zgodzić.
- 1 0
-
2021-05-19 07:17
Świetny pomysł na książkę! (4)
gratuluję!
- 63 9
-
2021-05-19 10:32
"dziś nadal zajmujemy się tworzeniem informacji," Czytaj więcej na: (2)
a mnie wydawalo, ze informacji sie nie tworzy tylko je przekazuje - piotrowski pokazal co robil jednym slowem
- 4 2
-
2021-05-19 15:54
zazdrość czy zwykła zawiść? (1)
- 0 3
-
2021-05-19 19:19
brutalna szczerosc w obliczu medialnych tworów pr-owców
- 1 0
-
2021-05-19 22:01
Auto promocja?
- 1 0
-
2021-05-19 10:40
Gdansk Nowy Nowy Port (3)
Jesteśmy dumni z takiego sąsiada p.Marcina,z taką interesującą pasją.Oby młodzi z N.P brali z niego przykład. Serdecznie pozdrawiamy seniorzy z falowca
- 20 5
-
2021-05-19 11:29
no tak. wszyscy przykklejmy sie do stolkow wladzy
bedziemy wtedy takimi pasjonatami.
- 3 4
-
2021-05-19 22:06
(1)
Co to jest Gdańsk Nowy Nowy Port?,jakiś bardziej nowy czy jak?
- 1 3
-
2021-05-20 19:16
Widzę,że dla trzech osób nazwa Nowy Nowy Port jest poprawna ,gratuluję wiedzy.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.