Był poszukiwany przez trzy różne prokuratury, a wpadł w ręce policji, bo... wyrzucił przez okno pustą butelkę i przypadkowo trafił w głowę dozorcę. Raniony mężczyzna trafił do szpitala, a poszukiwany 40-latek do aresztu.
tak, ale wcześniej spojrzałem, czy na pewno nikomu nie zrobię krzywdy
10%
tak, ale tylko jakieś drobiazgi, papierki, niedopałki od papierosów, nic cięższego
13%
nie, to przecież niekulturalne i niebezpieczne
62%
Do chuligańskiego wybryku doszło kilka dni temu na Przymorzu. Do dzielnicowych, którzy wychodzili akurat z klatki schodowej jednego z bloków, podbiegła kobieta. Poprosiła ich o pomoc, bo chwilę wcześniej butelka wyrzucona z okna trafiła w głowę mężczyznę sprzątającego teren przed budynkiem.
Policjanci szybko ustalili, że butelkę wyrzucono z okna na pierwszym piętrze budynku. W mieszkaniu zastali pijanego 40-letniego mężczyznę. Po sprawdzeniu jego tożsamości w policyjnych bazach danych, okazało się, że jest on poszukiwany przez prokuratury z Bydgoszczy, Krakowa i Wrocławia.
- Poszkodowany gdańszczanin z obrażeniami głowy został przewieziony do szpitala, a 40-latek trafił do policyjnego aresztu - mówi Lucyna Rekowska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.Zatrzymany mężczyzna, kiedy wytrzeźwiał, przyznał się do wyrzucenia przez okno butelki, Stwierdził jednak, że nie miał zamiaru nikogo nią trafić. Wedle jego wersji, w pewnym momencie zauważył bezdomnego, który często zbierał w tym miejscu puste butelki i "chciał mu pomóc".
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
