• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zimno, smutno, beznadziejnie...

Alina Kietrys
14 grudnia 2001 (artykuł sprzed 22 lat) 
Zimno, wilgoć, obojętność rodziny, sięganie po środki uspokajające i alkohol, nikłe zainteresowanie rodziny i otoczenia, a do tego ubóstwo i życie w niedostatku - to wnioski z przeprowadzanej właśnie w województwie pomorskim ankiety poświęconej sytuacji osób niepełnosprawnych.

Przebadano anonimowo 800 osób z różnych miast i gmin województwa pomorskiego. Wybrano siedem ośrodków: Gdańsk, Słupsk, Wejherowo, Starogard Gdański, Malbork, Bytów, Człuchów. Analizowano warunki mieszkaniowe, rodzaje i przyczyny niepełnosprawności, korzystanie z leczenia i rehabilitacji, sytuację finansową, ale również osobiste odczucia osob niepełnosprawnych.

Sytuacja niepełnosprawnych jest generalnie raczej "zła" i "średnia" niż "dobra" i "bardzo dobra". Największe zainteresowanie i troskę - poza rodziną - wobec niepełnosprawnych okazują pracownicy ośrodków pomocy społecznej, lekarze, dalsza rodzina, sąsiedzi, przyjaciele.
Nisko natomiast oceniana jest przez niepełnosprawnych pomoc "duchownych mojego wyznania, wolontariuszy czy organizacji pozarządowych i fundacji".

Blisko połowa ankietowanych to niepełnosprawni od urodzenia. Ponad połowa badanych (51,7 proc.) ma przyznane urzędowo lekarskie orzeczenie o stopniu niepełnosprawności. Natomiast z rehabilitacji nie korzysta ponad 68 procent badanych. 36,5 proc. respondentów żyje w niedostatku i ubóstwie, a pond 51,4 procent odpowiada, że nie chce podjąć żadnej pracy - nawet na miarę ich sił i możliwości, bo są nieakceptowani społecznie.
Głos WybrzeżaAlina Kietrys

Opinie (4)

  • Pani Kietrys!

    Z zainteresowaniem to przeczytalem. Takie jest zycie. Proponuje, aby teraz Pani napisala, jak zyja tymczasem nasze elity. Czy Adamowiczowi nie jest zimno, czy zjada rano sniadanko, potem goracy obiadek, no i kolacyjke. Czy nie ma zmarzietego tyleczka? Wstydzilyby sie te nasze wladze!

    • 0 0

  • TOMKU

    TAK !
    MASZ W ZUPELNOSCI RACJE LECZ CZY TYLKO DLATEGO
    ,,TAKIE JEST ZYCIE"PROPONOWAL BYM RACZEJ ZAPYTAC
    NASZE WLADZE TAK NAPRAWDE O JAKA SUME CHODZI?
    ZEBY ZAPEWNIC NAWET TE MINIMUM WSZYSCY MOWIA
    NIE MA ALE NIKT NIE WIE ILE NIE MA?JESLI RAPTEM
    150MLN ZL POMOGLO (JA ROZUMIEM ZE TYLKO POMOGLO)
    DAC DZIECIA CIEPLA STRAWE TO UWAZAM ZE POLSKE STAC ZABEZPIECZYC NAJSLABSZYCH
    ROBERT

    • 0 0

  • nie zawsze jest tak...

    na moim podwórku mieszkają 2 rodziny niepełnosprawne:
    pierwsza: dwoje dzieci juz teraz pełnoletni. starsze nawet zarabia. ale nie w tym rzecz. rodzice są niepełnosprawni. ojciec "chodzi" o kulach, a matka ma drewnianą nogę. rodzina poządna, bez nałogów, z całych sił dbali o dom i rodzinę .on zarabi grosze zeby nie stracic rety bo bylo by im kompletnie ciężko.a latwo tez nie bylo.
    druga: dwioje pijaczkow ktorzy po pijanemu wpadli pod tramwaj. stracili nogi, jezdza na wozkach.pija i imprezuja.
    a teraz w czym rzecz:
    pierwsza rodzina nie dostala zadnej pomocy przy remontowaniu czypieniedzy na remont czy chociaz dopomogi w jaki kolwiek sposób dlaczego? "bo dają sobie rade i maja godne warunki zycia" a oni flaki sobie wyprowali...(az mi sie plakac hce ,bo z mlodszą się przyjaznimy)
    a druga"rodzina" maja winde dla wozkow (no i to popieram) dostali w calosci od panstwa.a za to ze tylko pija i nie dbaja o dom.. bród smród i malaria... ale co panstwo zrobilo im remont taki na jaki moich rodziców nie stać..kafelki, szwedzka podloga, nowe sanitariaty, panel kuchenny..
    i to nazywa sie sprawiedliwosc?

    wiec jak widac panstwo pomaga ale nie tym co trzeba..

    • 0 0

  • dotykamy tu,

    Droga Poprzedniczko, ogolniejszych problemow. przyklad z mojego podworka, czyli Kanady. jesli zdazy Ci sie przeczytac, ze 25 procent moich rodakow zyje ponizej granicy ubostwa i calkowicie sie rozpuscisz we lzach nad ich ciezkim losem, to jeszcze tylko musisz wiedziec, ze nasza granica ubostwa wynosi okolo 30 tys dolarow rocznie na rodzine czteroosobowa. znajomy polaczek (polaczek zawsze przez male p, Polak przez duze) mieszkal w nowiutkim, bardzo porzadnym domu szeregowym tylko dlatego, ze nie chcial wziac dawanej roboty. ja w tym czasie zasuwalem na dwoch etatach (poczatki zawsze sa trudne) i stac mnie bylo ledwie na dwupokojowe mieszkanko. bardzo trudno te sprawy wlasciwie wywazac. jasne, ze w tak krancowych przypadku jak Twojej kolezanki, "opieka socjalna" powinna byla sie wykazac. podoba mi sie ostatnia akcja "liczenia bezdomnych". cos sie robi. oby to trwalo i przetrwalo. pracownikom socjalnym i specem od wszelkiej biedy, w tym bezdomnosci, moge zas podpowiedziec, ze polscy bezdomni niczym praktycznie nie roznia sie od kanadyjskich - kanadyjscy tez zamarzaja (no, moze mniej ilosciowo, tylko w te najzimniejsze lutowe noce), tez nie chca miec domow, tez nie chca byc przewiezieni do noclegowni, tez odmawiaja wspolpracy. o, jest jedna zasadnicza roznica, bo Kanada bogata i standardy inne - na kazdym kroku niesamowita ilosc ulatwien dla niepelnosprawnych, niemal wcale nie ma schodow, gdzie sa, to sa rampy, pelno wozkow, spoleczenstwo bardzo zyczliwe, wszyscy pomoga z wlasnej inicjatywy, nikt sie nie odwroci, a organizacji do pomocy, rzadowych i pozarzadowych sa wprost dziesiatki.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane