Piątka marynarzy, która została porwana przez nigeryjskich piratów ze statku "Szafir" kontaktowała się z rodzinami. Mężczyźni nie są ranni. Piraci przetrzymują ich na lądzie.
Załoga porwanego przez piratów statku "Szafir" kontaktowała się z rodzinami. Do bliskich w Polsce miał dzwonić porwany kapitan, który powiedział im, że mają się dobrze, a piraci teraz czekają na okup.
- Z nieoficjalnych informacji wynika, że cała piątka porwanych marynarzy jest zdrowa, żyje i czuje się dobrze. Na tym etapie nie możemy komentować w żadnym innym aspekcie tej sprawy - mówił na antenie Radia Szczecin, dyrektor naczelny armatora, firmy Euroafrica - Jacek Wiszniewski.Pięciu polskich marynarzy - czterech oficerów, jeden marynarz - zostało porwanych w nocy z czwartku na piątek ze statku, który przepływał u wybrzeży zachodniej Afryki. 11 pozostałych członków załogi uniknęło jakiejkolwiek szkody. Są bezpieczni.
"Szafir" został bezpiecznie przycumowany na noc do okrętu nigeryjskiej marynarki. Śledztwo w sprawie porwania polskich marynarzy prowadzi od piątku Prokuratura Apelacyjna w Szczecinie.
Służby naszego kraju otoczyły opieką rodziny członków załogi. W kontakcie z rodzinami pozostają urzędy wojewódzkie. Natomiast Ministerstwo Spraw Zagranicznych jest w kontakcie z władzami nigeryjskimi.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
