• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport
14:38 10 kwietnia

Oby trójmiejskie dzieci miały domy,rodziny

Przeczytane
i nie doświadczyły bezdomności,głodu,przemocy itp. Trójmiejskie i nie tylko, domy dziecka oraz ośrodki adopcyjne pękają w szwach a i bezdomnych dzieci i młodzieży nie brakuje na ulicach.
Dziwi mnie finansowanie in vitro, ale jak widać bogatym warto pomagać a biedniejszym już niestety nie w ramach budżetu Państwa.
Zobacz Raport

Opinie (21) 5 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • Biednemu zawsze wiatr w oczy.

    • 8 18

  • oby trójmiejscy rodzice biednych dzieci nie musieli nigdy pracować u niemca za miskę ryżu (1)

    • 9 18

    • Albo na szparagach u Helmuta.

      • 7 2

  • Opinia wyróżniona

    (2)

    jak piszesz to nie wiesz co to znaczy starać się ciągle o dziecko i nic....niektórzy chcą posiadać własne, kobiety chcą być w ciąży...wydaje mi się, że to facet pisze, oni nigdy nie zrozumieją....

    • 28 7

    • Posiadać? (1)

      Dziecko to nie przedmiot, to nie własność. Spaczone podejście, dziecko jako dopełnienie? Mam w rodzinie trojaczki z in vitro. Jedno jest niepełnosprawne. Czy ta rodzina jest szczęśliwa i spełniona? Nie. Natura w ich przypadku się nie myliła. Znam także rodziny z adoptowanymi dziećmi, jest im trudno, ale walczą o dzieci, starają się by one nigdy nie poczuły się odrzucone.

      • 2 3

      • nie mogą ? se zrobią , maja kasę , tylko jedni kupują psa a drudzy "montują" dzieciaka

        • 0 0

  • Opinia wyróżniona

    co ma jedno z drugim wspólnego ?

    Od kiedy pary, które nie mogą mieć dzieci z góry są bogate ?
    Przecież nikt nie może wziąć odpowiedzialności za to, że ktoś wydaje dzieci na świat i nie może się nimi zająć. W domach dziecka nie ma dzieci od biednych rodziców tylko od patologicznych i nieporadnych, tam danie pieniędzy nic nie da. Tam jest potrzebna sterylizacja/kastracja, bo jak ktoś nie potrafi zająć się pierwszym dzieckiem, to nie zajmie się każdym kolejnym.
    Jest potrzeba zmiana prawa w tym kierunku, a nie w kierunku daj, daj...
    Każde dziecko jest teraz objęte programem 800+ jesli rodzic ma skromną pensję to właśnie to jest program dla biedniejszych żeby było Cię stać na więcej dla dziecka, ale niektórzy robią sobie z tego główny przychód rodziny, sa dodatki mieszkaniowe oraz w podstawówce nie trzeba kupować książek, co jeszcze potrzebujecie żeby wychować własne dzieci ???

    • 81 7

  • Opinia wyróżniona

    ? (3)

    A jaki to ma związek z in vitro - bezpłodność jest plagą naszych czasów ale nauka poszła do przodu i korzystając z tego pary, które nigdy nie doczekałyby się swojego maleństwa mogą cieszyć się rodzicielstwem. Bogatych stać na in vitro - skorzystają Ci dla których brak środków był jedyną przeszkodą w walce o własne potomstwo. A brak finansowania in vitro nie spowoduje masowych adopcji dzieci z domów dziecka ani ośrodków adopcyjnych ani przekazania im dodatkowych pieniędzy na funkcjonowanie.
    Mnie dziwiło rozdawnictwo pieniędzy przez poprzedni rząd - miliardy szły na prawo i lewo celem kupowania głosów wyborców - dlaczego wtedy nie protestowałeś.

    • 93 15

    • (2)

      tak tak , nowe auto , nowe mieszkanie , nowe ubrania , nowy telewizor ... używane ? czyjeś ?? pffff kpisz chyba , niech ktoś inny ...ja chce swoje !

      • 4 8

      • nie na miejscu (1)

        Rozumiem, że należysz do grona tych osób które zdecydowały się na adopcję. Szacunek - naprawdę. Nie każdy jednak jest na to gotowy z różnych przyczyn.
        Uważam jednak że porównywanie dziecka do rzeczy materialnych tym bardziej w kontekście rzeczy nowych czy używanych jest całkowicie nie na miejscu.

        • 8 0

        • Mądrzejsi niż natura

          Rzeczowe podejście to zrobić nienaturalnie jak nie można naturalnie a jak się nie chce to wywalam do kosza przez aborcję... Jak rzecz.

          • 3 5

  • nie dla sponsorowania widzi mi się. dość dzieci jest w domach dziecka, niech im dadzą domy i pokochają (1)

    • 6 28

    • daj przykład

      daj dom, pokochaj

      • 13 1

  • Altruista

    A ile dzieci ty już adoptowałeś? Współczuję ośroconym dzieciom, ale to nie jest takie proste wychować nie swoje dziecko. Do tego potrzebne jest powołanie. I nie tobie ani nikomu innemu jest decydowanie za innych.

    • 29 2

  • Zadaj sobie trochę trudu i dowiedz się ile z tych dzieci w domach dziecka nie ma rodziców. I ile z nich można adoptować. Ośrodki adopcyjne nie są miejscem zamieszkania dzieci, więc nie mogą pękać w szwach.

    • 6 0

  • Ośrodki adopcyjne pękają w szwach, bo dzieci w nich mają nieuregulowaną sytuację prawną. Rodzice mają ograniczone, a nie odebrane prawa rodzicielskie i takiego dziecka adoptować nie można. Pato "rodzice" praw się sami z siebie nie zrzekną, a sądy rzadko całkowicie prawa rodzicielskie odbierają.
    Bo przecież patorodzic może się poprawić i na przykład przestać pić, a wtedy może unormuje sytuację i odbierze bąbelka z bidula. I nie można mu odebrać prawa do poprawy! Bąbel zaś będzie gnić w ośrodku do 18 roku życia, bo patorodzic się nie poprawi (błagam, ile znacie patusów, co się nagle stali normalni?).
    Można oczywiście starać się o zostanie rodziną zastępczą, ale dziecko w rodzinie zastępczej to nie jest to samo co adoptowane dziecko. Adoptowanego nikt Ci odebrać nie może, chyba, że łamiesz jego prawa, w przypadku rodziny zastępczej wystarczy postanowienie sądu o tym, że skoro patorodzic ogranicza się do jednego piwka w tygodniu to na pewno zajmie się dzieckiem dobrze i z dzieckiem możesz się pożegnać. I musisz żyć z tym, że być może wydałeś swoje wychuchane dziecko z powrotem do przemocowego rodzica.
    Ja za takie atrakcje podziękuję. Zamiast psioczyć na invitro, zajmij się lepiej psioczeniem na te absurdalne przepisy. Bo chętni na adopcję dzieci są. Problem w tym, że praktycznie nie ma dzieci z sytuacją prawną pozwalającą na adopcję.

    • 14 2

  • Obrońcy życia

    niech je adoptują. Skoro ochrona życia od poczęcia, to może i do końca?

    • 8 1

  • (1)

    Przykro to pisać ale ja osobiście nigdy bym nie adoptował dziecka. Rodzone dziecko jest nie lada wyzwaniem wychować, wyedukować i być na końcu z siebie dumnym. A jeśli chodzi o dzieci adoptowane, niestety większości nie odwzajemnią miłość i nie docenia trudu jak włożył opiekun żeby dać tym dzieciom to co mają inne czyli miłość, opiekuńczość, poczucie bezpieczeństwa.

    • 6 1

    • dobrze że nie adoptowałeś z takim nastawieniem

      • 0 0

  • Nie karmić trola. Proszę.

    • 0 1

  • oho, mamy wolnomysliciela eksperta. Ktory niestety nie wiem, o czym mowi

    nie, domy dziecka nie pekaja w szwach. Do tego absolutna wiekszosc dzieci tam ma rodzicow, jest tymczasowo a na adopcje czeka sie lata

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

+ Dodaj raport

Pogoda

Najczęściej czytane