- 1 Co dalej z Jaśkową Doliną? Trzy opcje (42 opinie)
- 2 Rusza przebudowa Chwarznieńskiej (90 opinii)
- 3 Rozprawa apelacyjna M. Adamowicz przełożona (251 opinii)
- 4 Rzym, Praga i Podgorica już od marca (81 opinii)
- 5 Grzyb i brak prądu. Znany budynek się sypie (177 opinii)
- 6 1,3 mln zł odszkodowania dla A. Gwiazdy (395 opinii)
Biblioteka ze zjeżdżalnią jest już czynna
Zobacz otwarcie biblioteki w Małym Kacku
Biblioteka ze zjeżdżalnią w Małym Kacku jest już czynna. Uroczyste otwarcie nastąpiło 6 grudnia, w Mikołajki. Będą tu mogli spotykać się także mieszkańcy dzielnicy, bo budynek będzie pełnił rolę przystani sąsiedzkiej.
Furorę zdążyła zrobić ogromna zjeżdżalnia między piętrami, która łączy strefę "dla dorosłych" z wypożyczalnią dla dzieci.
Zjeżdżalnia w bibliotece: pierwsze zjazdy udane
Podczas otwarcia odbywały się pierwsze testy nowej atrakcji. Wypadły bez zarzutu. Dzieci pod przewodnictwem św. Mikołaja zjeżdżały z piętra na parter, poznając zakamarki biblioteki i po prostu dobrze się bawiąc.
Za projekt budynku odpowiedzialna jest pracownia SIM Architekci. Wnętrze biblioteki zaprojektował Maciej Walczyna, właściciel studia architektury Trop Design, od kilku lat zaangażowany w projektowanie wnętrz bibliotecznych.
- Architekt, z którym współpracowaliśmy mógł "poszaleć" i naprawdę stworzyć tutaj niezwykłe, niespotykane w bibliotece formy. Dzięki temu, że mamy "pałacowe" schody na górę, mogliśmy zamontować świetną zjeżdżalnię, czyli taką alternatywną drogę zejścia na dół, do wypożyczalni dla dzieciaków - mówi Natalia Gromow, dyrektor biblioteki.
Jest miejsce na cichą pracę
Mimo że w obecnych czasach biblioteki to bardziej centra kultury, gdzie mieszkańcy mają czuć się swobodnie i tak samo jest z biblioteką w Małym Kacku, to zaprojektowano tu też specjalne miejsca dla cichej pracy. Są oddzielone od pozostałych części.
Łączna powierzchnia użytkowa na obu kondygnacjach to ponad 400 metrów kwadratowych. Koszt inwestycji wyniósł ok. 5,8 mln zł, z czego 1,4 mln zł pochodziło ze wsparcia Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych.
Miejsca
Opinie wybrane
-
2022-12-06 19:47
A ścianka wspinaczkowa?
Byłaby super, zamiast wbiegać na górę po schodach. I książki byłyby jak znalazł, jako podstawki do ścianki dla mniej wyrośniętych maluchów.
- 14 12
-
2022-12-07 07:54
(1)
Szkoda tylko, że nikt nie pomyślał o wcześniejszym przygotowaniu ulicy Łowickiej na wmożony ruch samochodowy i kpinę ze znaków drogowych, którą wyczyniają rodzice/opiekunowie uczniów szkoły amerykańskiej.
Droga Rado Dzielnicy - kiedy remont i uspokojenie ruchu na ulicy łowickiej?- 12 3
-
2022-12-07 10:46
Dokładnie amerykańce parkują z prawej, lewej przy wejściu do szkoły blokując ruch w godzinach szczytu No ale oni uważają, że im wszystko wolno
- 4 0
-
2022-12-06 17:25
(5)
Za czasów mojego dzieciństwa do biblioteki chodziło się wypożyczać książki i trzeba było się cicho zachowywać, żeby nie przeszkadzać innym. Także Mikołaj nie był wydziarany. No, ale zmieniają się czasy i obyczaje jaki widać.
- 101 19
-
2022-12-06 17:59
Rodzice zaprowadzili mnie do biblioteki, jak tylko nauczyłem się ledwo czytać, czyli w wieku 5 lat. (2)
Gdy miałem 6-7lat to zaczałem już łykać na potęgę wszelkie książki typu Dzieci z Bullerbyn, co mimo nie rozumienia 100% treści ćwiczyło i kształtowało wyobraźnię, zaraz potem weszły Tomki, powieści przygodowe, detektywistyczne dla mlodziezy... etc.
W 1 klasie uczyli czytać, a mnie frustrowało to że nauczycielka kazała pisać litery iGdy miałem 6-7lat to zaczałem już łykać na potęgę wszelkie książki typu Dzieci z Bullerbyn, co mimo nie rozumienia 100% treści ćwiczyło i kształtowało wyobraźnię, zaraz potem weszły Tomki, powieści przygodowe, detektywistyczne dla mlodziezy... etc.
W 1 klasie uczyli czytać, a mnie frustrowało to że nauczycielka kazała pisać litery i powtarzać, szczęśliwie była ogarnięta i dawała mi i paru innym uczniom rzeczy z 2 i 3 klasy.
W bibliotece zostało mi powiedziane ze ma być cicho. Nie miałem z tym problemu, byłem przejęty szukaniem książek. (to było w latach 90)
Rodzice, nie róbcie z kilkuletnich dzieci niemowlaków.- 30 2
-
2022-12-07 08:36
(1)
No i wlasnie ten kij ma dwa konce. Bo jak sie dziecko w szkole nudzi, w szczegolnosci na początku, to sie do tej szkoły zniechęca na lata!
Co absolutnie nie oznacza ze nauka czytania/pisania itd przed rozpoczęciem szkoły to błąd. To bardzuej skutek uboczny.- 1 0
-
2022-12-07 09:57
To prawda, tyle ze to wina szkoly. Sam nauczylem sie czytac kilka lat przed szkola, a potem sie w szkole nudzilem, przez co praktycznie ja olewalem i na koniec podstawowki mialem slabe oceny. Szkola powinna wylapywac takich uczniow i np od razu dawac ich do 2-3 klasy zamiast 1.
- 1 0
-
2022-12-06 19:39
(1)
ja też poszłam do podstawówki umiejąc pisać i czytać... rodzice i dziadkowie nauczyli. Jakby w bibliotece była zjeżdżalnia, to raczej taka biblioteka by mi nie odpowiadała, wtedy biblioteka to dla mnie była prawie świątynia książek i wiedzy. Na pewno nie plac zabaw.
- 12 2
-
2022-12-07 08:40
Na bank! Bo dzieci nie lubią zjeżdżalni! Ciekawe ile dzieciaków by siedziało w kościele w ławkach gdyby obok ławek była zjeżdżalnia..
W dawnych czasach ksiazki to byla nasza nieliczna rozrywka. Teraz trzeba znajdowac sposob na wspolne spedzanie czasu, zabawę i odejście od monitorów. Wiec takie inicjatywy to czyste złoto!- 6 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.